Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce

Thugli

To dopiero początek rywalizacji więc można wywodzic wysoko dalekich wnioskow tej porażki drużyny z San Antonio. Stan rywalizacji jest remisowy więc tak jakby rywalizacja zaczyna się od nowa. Nadal jednak San Antonio są faworytami tego pojedynku. Mają bardzo szeroki sklad i nominalni rezerwowi mogą odgrywać kluczową rolę w danym meczu (i tak często jest) a Dallas to jednak nie jest zespółem z tej samej półki co San Antonio (takie jest moje zdanie żeby nie było...) i ma nikle szanse na przebrnięcie i wyeliminowanie San Antonio z dalszej rywalizacji... A co do tej wysokej porażki San Antonio to też jest zdziwiony takim wynikiem bo 20 punktow rożnicy to jednak spoooro. Czemu xydorux nie lubisz gry Duncan'a? On jest kluczowym zawodnikiem druzyny z San Antonio przecież. Gra zespołu jest ułozona przede wszystkim popd niego. No ale cóż jest to twoje zdanie i nie moge go za bardzo atakować... Dla mnie gra całego zespołu San Antonio jest bardzo miła dla oka nie tylko dwoch wyżej wymienionych przez ciebie zawodników. Faworytem do mistrzostwa jest zatem oczywiście dla mnie San Antonio, rok temu się nie udało to w tym roku się musi udać!
Niestety co do popularności koszykówki w Polsce zgadzam się w całej rozciągłości z tobą. Zbyt malo osób gra rekreacyjnie jak i zawodowo ten sport w Polsce. Bo w Europie zachodniej sprawa wygląda inaczej. Spójżmy chociażby na Włochy, Francję czy Hiszpanię. Ogromna przepaść dzieli nas od tych krajow niestety. Hiszpanie i Francuzi nieźle radzą sobie w NBA, a Wlosi wymiatają w Eurolidze. Take kluby jak Barcelona czy Real Madryt są tak samo popularne w Hiszpani co ich koledzy z sekcji pilkarskiej. W Polsce niestety tylko Pilka nozna ( rezultaty tak samo mizerne) a dopiero daleko z tyłu koszykowka i siatkówka. Przyczyn jest kilka takiej sytuacji. Zacząć wyliczać przyczyny takiej sytuacji trzeba od pospolitych zajęć w-f w szkole. Ile godzin w roku jest przeznaczanych na koszykówke i nauczenie dzieciakow od najmlodszych lat dwutaktu ? No właśnie... Ja sam musialem się nauczyc dwutaktu z kumplami podpatrując jak to robią zawodowcy w telewizji bo nasz nauczyciel wogole nie dawał pilki od kosza tylko do nogi. Porażka totalna, od tamtych czasow mam wstręt do zajęć w-fu w szkole i wole sam z kumplami zorganizować sobie mecz niż ćwiczyć w szkole. kolejnym wqinnym małej popularności tego sportu w Polsce jest telewizja publiczna. Bo do Canalu nie mam pretensji że pokazują NBA w pasimie kodowanym. Kupili prawa do transmisji i mają do tego prawo. Ale co robila publiczna podczas przetargu na transmisje meczow NBA? Nawet nie byla chętna złożyć oferty! A chcą abyśmy placili abonament, postrdali zmysły chyba. Wyku[ili prawa do transmisji meczow polskiej ligi koszykowki mężczyzn. I co z tego? Ile meczow pokazali na jedynce lub dwojce? Odpowiem, żaden! A ile pokazali z play-off? Raptem kilka meczow. Mecze finałowe już się zaczeły i też panowie z publicznej nie zamieżają pokazywać meczow. Woła to o pomstwe do nieba. Korzeniowski odejdź! Byłeś dobrym sportowcem ale do interesow się wogole nie nadajesz! Doszłem do wniosku że wole sobie założyć cyfre niż czekać aż faceci z publicznej zmądrzeją... bo oni niestety chyba nigdy nie zmądrzeją....
EDIT: Setny post w tym temacie! WOW! Klękajcie narody! Confused

pacer

ja i tak najbardziej wole indiane pacers(pejsers(patrz:nick)) za reggiego millera.

Bono Vox

Thugli

Ej Bono napisz mi jak możesz na priva na jakim forum się udzielasz z Simonem. Coś mi po głowie chodzi dokładnie jedno forum ale nie jestem pewny czy to to. Ja jakby co jestem tam biernym uzytkownikiem. Wole poczytać tam posty ludzi mądrzejszych odemnie.

Bono Vox

MIAMI prowadzi z NJ 2-1!! Very Happy

Jak dla mnie był to najlepszy news dnia Razz

Z początku jak zaczynały się półfinały konferencji obawiałem się że trio Carter-Kidd-Jefferson nie dadzą za wygraną i zrewanżują się za to co było rok wcześniej (Nets dostało wtedy od Miami 4-0 w pierwszej rundzie),ale to na szczęście było moje chybione przypuszczenie,choć jeszcze nie należy mówić hop bo jest dopiero 2-1.Co do meczu Heat wygrali 103:92,graczem meczu został Dwyane Wade ,zdobył 30 oczek z czego połowa w końcówce 4 kwarty,a w drużynie gospodarzy liderem był nie kto inny jak Vince Carter zdobywając 43 pkt,jednak nie wystarczyło to by poprowadzić Nets do zwycięstwa.
Jeśli chodzi o drugi mecz Suns odnieśli cenne zwycięstwo nad LA Clippers.Mecz był zacięty,walka o zwycięstwo trwała do ostatnich sekund,ostatecznie słońca pokonały Clippers 94:91.Graczem meczu został Shawn "matrix" Marion który zaliczył 32 oczka,Nash który jak juz wiemy został MVP sezonu zasadniczego,nie rozegrał dobrej partii i zdobył only 12 pkt.
To taka krociutka recenzja obu spotkań,mnie niewatpliwie ucieszyla wiadomosc o zwyciestwie Miami o czym jeszcze raz musze podkreslic Very Happy

Jutro kolejny pojedynek,trzymam mocno kciuki za Heat. Laughing

Thugli

No i niestety zapowiadają się znowu nerwowe mecze San Antonio. Przegrali trzeci mecz tej fazy z Dallas Mavericks 104:103 i w rywalizacji przegrywają 2:1. Mavericks mecz wygrali u siebie lecz Mavericks kolejny mecz tez grają u siebie więc się zapowiada kolejna zaciekła batalia. Tego meczu nie oglądałem no i może na szczęście bo wynik mówiący że San Antonio przegrało jednym punktem przyprawia mnie o atak furii. Tim Duncan uzyskał 35 punktów i miał 12 zbiórek. Na minutę i pięć sekund przed końcem ostatniej kwarty musiał jednak opuścić parkiet za szósty faul. Z dorobkiem 24 punktów i czterech zbiórek zakończył mecz inny zawodnik Spurs - Manu Ginobili, który wciąż zmaga się z niedoleczoną kontuzją nogi. Również trzeci mecz w półfinale, w Konferencji Zachodniej, rozegrano w Cleveland, gdzie miejscowi Cavaliers pokonali 86:77 Detroit Pistons, zdobywając pierwszy punkt w serii. "Tłoki", po dwóch występach przed własną publicznością, prowadzili 2:0. Najlepszym zawodnikiem drużyny gospodarzy był ponownie LeBron James, który odnotował "triple-double" - zdobył 21 punktów, z czego 15 w ostatniej kwarcie, a także miał po dziesięć zbiórek i asyst. Dobrze spisał się też rezerwowy Cavaliers Anderson Varejao - 16 pkt.

xydorux

a tak troche odbiegajac od tematu play-off....kiedy rozpoczyna sie draft??

Simon

Draft rozpoczyna się między finałem NBA a początkiem sezonu zasadniczego. Dokładnej daty nie znam. Trzeba by trochę poszukać po necie.
Ostatnio Miami awansowało bez problemu z potyczki z Nets. Wygrało serię 4:1. Emocjunująco zapowiadają się ostatnie mecze Detroit z Cavs i San Antonio z Dallas. W obu przypadkach jest po 3:3. Dzisiaj Cavs byli bardzo blisko zwycięstwa ale przegrali 2 punktami. Mam nadzieję że finał konferencji wschodniej będzie się rozgrywał między Cleveland a Miami. Trzymam kciuki za LeBrona żeby pokonał Tłoków. Ciekawe czy San Antonio sobie poradzi z Dallas. San Anntonio przegrywało już 3:1 ale doprowadziło do wyniku 3:3 i teraz jest wszystko możliwe. Zapowiadają się bardzo ciekawe ostatnie mecze tych zespołów. Ja stawiam na finał Miami - San Antonio i mam nadzieję że taki będzie finał. A wy???

Coś ostatnio dział sport podupadł, a szkoda.

xydorux

Brakuje osob do dyskusji bo cos sie dlugo nie pojawiales ( a przynajmniej ja nie widzialem), podobnie jak Gem a i ja ostatnio mialem sporo na glowie...

Ja final stawiam Detroit - San Antonio...ale juz dawno finaly w konferencji nie zapowiadaly sie tak ciekawie...moze sie zdarzyc ze potworza sie pary Miami - Detroit i San Antonio - Phoenix...czyli druzyny rozstawione z "jedynka" i "dwojka" a wiec teoretycznie najmocniejsze pary....walka o final moze byc wiec pasjonujaca...

Bono Vox

Póki co to tylko Miami może myśleć o finale NBA.Prawdopodobnie trafią w finale konferencji na Detriot (choć nie można być tego jeszcze taki pewien,Cavs z Jamesem na czele mogą ich powstrzymać),natomiast po drugiej stronie,walka jest niezmiernie wyrównana,Suns nie może uporać się z Clippers,a San Antonio z Dallas.Mogą zdarzyć się niespodzianki.Moje prognozy:
Heat - Pistons
Mavericks - Suns,
a w wielkim finale Suns zmierzy się z Heat i Miami z Wadem na czele zdobędą mistrzostwo Very Happy

Oby tak było...

Aamanee

moze nie calkiem NBA, to w sumie osobista radośc z tego rankingu. znalazlam jedynie ten temat o koszykówce, to wkleje tu linka:
[link widoczny dla zalogowanych]

i zdjecie, mówiace samo za siebie

xydorux

Gratulacje dla Miah'a.....jednak dziewczyna jest w stanie zmobilizowac zawodnika do maksymalnego wysilku i efekty od razu sa widoczne Wink

Aamanee

to własnie nie tak. gdybysmy poznali sie wcześniej, Czarni wygraliby ligę Wink

jestem pewna. póki co gratulacje (słuszne jak najbardziej) dla Jeremiaha i Igora za wspaniały sezon i w ogóle, za całkształt Very Happy

Thugli

Temat skromnie zamarł Crying or Very sad

... Simon gdzie jesteś? Nie było mnie jakiś czas i widze, że coraz mniej userów się udziela w tym temacie a szkoda bo z kilkoma ludkami bardzo fajnie się rozmawiało... A tak aby nie było że nie na temat to coś nabazgram na temat...
Dallas Mavericks będą rywalami Miami Heat w finale ligi NBA. W sobotę, w szóstym meczu finałowym Konferencji Zachodniej Mavericks wygrali na wyjeździe z Phoenix Suns 102:93 i zwyciężyli w play off 4:2.
Drużyny z Miami i Dallas po raz pierwszy zagrają w finale NBA. Mavericks czekali na ten sukces od 26 lat. Pierwszy mecz finałowy zaplanowano w czwartek w Dallas.
Nie musze mówić że pozostaje w żałobie po porażce mojego zespołu (czytaj San Antonio) Crying or Very sad

Simon

xydorux

Dla mnie final to male zaskoczenie gdyz zadnej z tych druzyn nie typowalem do finalu...moze po cichu liczylem na Miami, ale nie bylo moimi faworytami. Faktycznie troche zawiodla rezerwa, gdyz poczatkowo wygrywala druzyna Miami. Zawiodl O'Neal ktory zdobyl zaledwie 17 pkt. Mysle ze wynik 90:80 pokazuje ze Dallas potrafi grac bardzo dobrze w defensywie, tylko byc moze wynikalo to albo ze slabej dyspozycji O'Neala, albo ze wspomnianej defensywy...niewatpliwie faworytem chyba caly czas jest Miami...

Simon

Ja od początku byłem za LA i Miami i jeden z tych zespołów doszedł do finału. Doszli głównie dzięki Wade'owi i Shagowi. Jedna zmiana oblicza zespołu dokonana rok temu po porażce z Detroit przyniosła skutek i teraz Miami jest w Finale. Nawet jeśli Shag będzie grał świetnie może to nie pomóc, bo Duncan choć w konfontacji z Dallas zdobywał 32 pkt na mecz to nie pomogło i Spurs musieli odpaść. Ważna będzie postawa Mourninga i Paytona i O'Neala. Jeśli doświadczeni zawodnicy wspomogą młodszych na duchu to Miamia powinno sobie poradzić z Dallas. Życzę temu małemu Wade'owi mistrzostwa. Należy się chłopakowi, bo gdyby nie on Miami by już odpadło. Miami gra świetnie w defensywie, ale Dallas też bo powstrzymało najlepszy atak NBA - Phoneix. Ciekawe czy zespoły przekroczą 120 pkt w meczu. Mogą to być pojedynki defensyw, które będą stać na poziomie nieosiągalnym dla zespołów z Europy. Show must go on!!!

Thugli

Może już troche za późno ale co tam wypowiem się na temat meczów finałowych. Finały już troche czasu za nami a tu nikt się jeszcze nie wypowiedział na ten temat! Sikk.... Simon widze że się przestawiłeś bardziej na kopaną Twisted Evil

Wracając do tematu... Ogólnie rzecz biorąc to para finałowa była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Bo mój zespół niestety odpadł. I ogólnie patrząc na ten sezon NBA to musze powiedziec że West Coast upada nie tylko w rapie ale i też w kosza Crying or Very sad

Jeziorowcy to już ne ten sam zespół a San Antonio miało pecha w fazie pucharowej (według mnie). Wielka szkoda... Może za rok Question

No ale rap na zachodzie też upadał powoli Rolling Eyes

A co do samych meczów fianałowych to każdy przyzna że to były mecze jednego zawodnika raczej.Dwyane Wade- kluczowy gracz zespołu mimo wciąż młodego wieku. Nowe wcielenie Michaela Jordana? Pozyjemy zobaczymy... Aż trudno sobie pomyśleć że działacze zastanawiali się czy za niego nie wybrać w drafcie naszego Macika Very Happy

. Sam ten fakt mówi jakie postępy zrobił ten koleś w grze co niestety nie można powiedzieć o naszym Maciku. Sam finał dla mnie był przesądzony jak wypadła ze składu Dallas gwiazda prosto z Niemiec Dirk Nowizki. W Maiami w meczach finałowych na pochwałe zasłużyli Udonis Haslem(świetny ostatni mecz), Shandon Anderson(obrona) no i James Posey. Shaq poraz kolejny nie zachwycił. W ostatnim meczu nie zdobył nawet dziesięciu punktów. No ale bez niego tego sukcesu nie byłoby.... Very Happy

Simon

Przyznam trochę się przestawiłem, bo rozpoczęła się najważniejsza impreza piłkarska, a wszyscy wiedzą że ona jest raz na 4 lata. Finały NBA są co roku więc w tym roku tematem numer jeden jest dla mnie piłka(w domu też).Napisałbym coś ale nikt nie pisał w tym temacie. Brakowało Gema według mnie.

Finały i po finałach. Miami mimo słabego początku - 2 przegranych meczów pokazało wielką klasę, wygrywając potem 4 mecze z rzędu. Wygrało głównie dzięki Wadeowi. W czasie finałów Wade grał jak Bóg. Ludzie mówią nawet że w ciągu ostatnich paru tygodni Bóg zamienił się z Wadem miejscami. Nie wiem czy to jest prawda, ale według mnie to prawdopodobne. Od finałów z roku 1998 nikt tak nie zdominował meczów finałówych. Śmiem powiedzieć że bez Wade'a ta drużyna doznałaby sromotnej porażki 4:0. Czy to jest nowe wcielenie Jordana??? Według mnie to jest pierwsze wcielenie Wade. Od tych finałów zaczęła się Era Wade'a i będzie trwać jeszcze wiele lat. Już rok temu grał jak młody bóg ale to wtedy nie wystarczyło. W tym roku mimo najsłabszego sezonu O'Neal'a w historii jego występów w NBA Miami zdobyło Pierścienie Władzy i to wszystko dzięki Dwaynowi. Mimo jego wad np. rzutowi z dystansu został zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Play-off. Nie podlega to żadnej wątpliwości. W finałach jeśli się nie myle zdobywał około 35 punktów na mecz. Grał jak młody bóg, jak już wspomniałem. Sprzyjali mu sędziowie tak samo jak Jordanowi. W ostatniej akcji któregoś z meczów finałówych według wielu osób nie był faulowany, ale sędzia odgwizdał faul Nowitzkiego i Wade wykorzystał dwa rzuty osobiste i doszło do dogrywki. Jak to się mówi szczęście sprzyja lepszym i napewno w tym stwierdzeniu jest przynajmniej ziarenko prawdy. Co do sędziowania jeszcze. W tym meczu sędziowie zagwizdali dla Miami 38 faulów w wyniku czego z wolnych Miami zdobyło prawie połowę punktów(50).
Reszta zespołu Miami dostosowała się do gry Wade i grała na miare swoich możliwości. Szczególnie dobrze zagrał jak juz wspomniałeś Haslem który w 6 meczu finałowym rozegrał jak to powiedział Pat Riley swój najlepszy mecz w karierze. O'Neal trzeba przyznać zawiódł w tych finałach. Grał słabo, zdobywał mało punktów, pobił niechlubny rekord w najmniejszej zdobyczy punktowej w karierze(w play-off) - 5 pkt. Jednak bez niego nie byłoby tego tytułu. Mimo że zdobywał mało punktów to i tak skupiał uwagę 2 defensorów. Wiele osób sądzi że gdyby nie Riley to ten zespół nie zdobyłby tego mistrzostwa i ... muszę im przyznać rację, bo gdyby nie śmiała przebudowa zespołu na zawodników starszych tytułu by nie było. Riley jest koszykarskim geniuszem. Jest to jeden z najlepszych trenerów ostatnich 20 lat. Większy od niego jest chyba tylko Phill Jackson - zdobywcą 9 tytułów mistrzowskich. Zdobył tytuł po chyba 17 latach przerwy - niesamowite!!

Przejdę teraz do Dallas. Z pewnością finał im nie wyszedł. W drodze do finałów pokonali obrońce San Antonio i Phoneix. Po pierwszych dwóch meczach myslałem że już nie pozwolą sobie wydzreć pierścieni z rąk, a tu niespodzianka(miła). Dallas doszło tak daleko według mnie głównie dzięki swojemu trenerowi Averemu Johnsonowi(?). To był jego pierwszy sezon w najlepszej koszykarskiej lidze świata i od razu taki sukces. Zawiódł mnie Nowitzki który przez całe Play- offy grał świetnie, ale w najważniejszych meczach zawiódł. Zdobywał może po 20 punktów, ale powinien zdobywac ich przynajmniej 10 więcej. Gdyby nie Terry Mavs mogliby przegrać walkę już na starcie i skończyłoby się na 4:0 dla Heats. Może za rok się powiedzie Dallas, ale ja w to wątpie bo za rok(mam nadzieje) karty będą rozdawać Los Angeles i jak Gem sądzi San Antonio. Może się spotkają w finale konferencji? Kto wie.

Narazie zostaje nam czekanie na nowy sezon. Jeśli się nie myle rozpoczyna się w pazdzierniku lub listopadzie(nigdy nie wiem w którym miesiącu). Przed nami jeszcze Draft w którym może się pojawi sie jakiś nowy O'Neal. Sezon najlepszej ligi świata można uznać za zamknięty!! Czekamy z niecierpliwością na następny!!

Thugli

Ja za bardzo ostatnio nie mam czasu na komputer niestety. Może tak za jakiś czas siąde na dłużej na kompa i coś nabazgram na tym forum... A tak wogóle to za mało osób "dba" o ten temat! Ja, Simon, Xydorux- to za mało. No wiem że to nie jest forum o koszykówce no ale tak z czterech userów jakby doszło do tego tematu to bym był szczęśliwy! Bo i tak inne ciekawe tematy interesujące mnie dawno na tym forum wymarły lub wogle nie powstały! Sikk, no ale trudno... Tylko ten temat się jakimś cudem jako tako zachował i ciągniemy ten wózek z Simonem i xydorux do przodu. A więc Panowie i Panie do roboty! Hehe...