Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinek 06x04 - The substitute
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon VI
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

A jak Tobie podobał się odcinek?
10
24%
 24%  [ 25 ]
9
30%
 30%  [ 31 ]
8
19%
 19%  [ 20 ]
7
13%
 13%  [ 14 ]
6
3%
 3%  [ 4 ]
5
4%
 4%  [ 5 ]
4
1%
 1%  [ 2 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 101

Autor Wiadomość
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 5:13, 17 Lut 2010    Temat postu: Odcinek 06x04 - The substitute

<center>

Rozmowa na temat odcinka.

WSZYSTKIE POSTY NIE NA TEMAT,
PROŚBY O NAPISY ITP. BĘDĄ KARANE OSTRZEŻENIEM.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 5:13, 17 Lut 2010    Temat postu:

Odcinek na 5/10, bo to żal.pl się robi z tego sezonu. Ostatni sezon, a wcale nie widać. Pół godziny zabawa kotka z myszką, gadanie o niczym, a potem 10 minut porządnej akcji z jedną odpowiedzią. Nie takiego ostatniego sezonu chciałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dobos
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 5:15, 17 Lut 2010    Temat postu:

4/10 słaby odcinek, bardzo się zawiodłem.

Flash-sideways FATALNE, juz nie tylko pomysł ale i sama historia. Połowa odcinka totalnie zmarnowana, usypiałem z nudów.

Wydarzenia na wyspie też beznadziejne, nie było żadnego mocniejszego momentu, tylko pojawienie się chłopca i jaskinia na końcu coś wniosły.

Po tym odcinku zacząłem się obawiać o ten sezon. I o zakończenie serialu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dobos dnia Śro 16:03, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bodzio
Przyjaciel Forum


Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 170 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 6:31, 17 Lut 2010    Temat postu:

daję 7/10, bo nie było to złe, choć flash sidewaysy służyły chyba tylko po to, żeby pokazać kilka znanych postaci w nieco innym świetle, innych rolach. ale umówmy się - retro/historia Johna, jakkolwiek dobre odcinki by o nim nie były, zawsze była nieco nudna i rozwleczona (wyjątek to Cabin fever chyba)

Momenty na wyspie - w sumie tylko sceny z Flocke'em i Jamesem coś wnosiły, fajne dialogi między nimi i scena w jaskini na koniec bardzo dobra (tak samo zejście do niej, przez chwilę żegnalem się z Sawyerem). dobrze widziałem, że na ścianach nie było nazwiska Kate? Fajnie przywrocone liczby.
Grupa Ilany raczej nic ciekawego, chociaż przemowa Bena na pogrzebie niezła ^^

Na duży plus kwestie techniczne - fajna reżyseria, nieco inna, muzyka jak zwykle zamiata, super praca kamer.

jakieś odpowiedzi są, ale czekam na więcej ;d czyżby to Jacob był tym złym? jego dotyk jednak sprawil, ze lostowicze trafili na wyspę.

edit:ale tak po namyśle - nie ma co teraz narzekać za bardzo na nudę, bo 1 sezon też nie był nastawiony na akcję, a kazdy sie nim zachwyca do tej pory - mi ten odcinek klimatem nieco przypominał pierwsze sezony, np pojawienie sie chlopca bylo ekstra!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bodzio dnia Śro 6:42, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szczurekpb
TROLL


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Bytom
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 11:03, 17 Lut 2010    Temat postu:

Dla mnie odcinek się bardzo podobał, nie wiem co Wy od niego chcecie Razz
Nie było jakiegoś zabójczego tempa akcji, to znaczy, że odcinek ma być słaby?

PS. Czy na tym zdjęciu to nie Desmond?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marko
Moderator


Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4021
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 131 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 11:48, 17 Lut 2010    Temat postu:

Nie do końca rozumiem, dlaczego ten epizod spotkał się z taką krytyką z Waszej strony. Owszem, nie był wybitny, ale sporo momentów zszokowało mnie.
Widzę, że VI sezon zmierza w nieco innym kierunku aniżeli miało to miejsce przy okazji poprzednich. Wbrew pozorom, ukazują się pewne rozwiązania.
Można powiedzieć, że ujawniają się kolejne elementy do układanki, której ogólny obraz widzieliśmy już wcześniej (nazwiska z jaskini - spotkania Jacoba przed katastrofą).
Kilka słów o nowym Locke'u - chyba nieco bardziej mi odpowiada. Jest taki "konkretny", tzn. daje nadzieję na udzielenie odpowiedzi a nie przykrywa się tylko przeznaczeniem.
Zgadzam się z Bodziem odnośnie kwestii technicznych. To już VI sezon, a ze strony producentów nie ma mowy o żadnych drastycznych cięciach czy niedoróbkach.
Dym jako Flocke - wręcz genialne ukazanie. Nie mówiąc o akcji w jaskini, którą oglądałem z zapartym tchem. Wink

8/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marko dnia Śro 11:54, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Uciekaj w podskokach
Pasażer


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:52, 17 Lut 2010    Temat postu:

Dla mnie odcinek się bardzo podobał, nie wiem co Wy od niego chcecie
Nie było jakiegoś zabójczego tempa akcji, to znaczy, że odcinek ma być słaby?

PS. Czy na tym zdjęciu to nie Desmond?



raczej Locke


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nawry
Pasażer


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:11, 17 Lut 2010    Temat postu:

No i bardzo fajny odcinek, dokładnie taki jakiego oczekiwałem, typowo "lostowy" - jakaś zagadka(chłopiec) plus bonusowo jakaś odpowiedź(jaskinia), myślę że z czasem szala będzie się przechylać na korzyść odpowiedzi co bardzo mi odpowiada. Jak dla mnie odcinek na solidne 8/10.

P.S. Nie macie wrażenia, że powoli nawiązuje się tu analogia do religii?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
irk
Przyjaciel Forum


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 12:15, 17 Lut 2010    Temat postu:

Oceniam odcinek 8/10
Dobra scena, jak black smoke przemierza wyspę (widać jego odbicie w oknie w wiosce Dharma).
Co do chłopaka który ukazuje się Flocke'owi to myślę, że jest to Jacob.
Mowa Bena na pogrzebie John'a - przyznał się do swoich czynów. Widać przemianę tego bohatera - zaczął zdawać sobie sprawę z tego co narobił.
Sawyer i Locke:
Bodzio napisał:
przez chwilę żegnalem się z Sawyerem

Kiedy schodzili z tego klifu też myślałem, że Sawyer spadnie w głębiny. Że to pułapka którą zastawił Flocke.
Bodzio napisał:
dobrze widziałem, że na ścianach nie było nazwiska Kate?

Ja również nie zauważyłem jej imienia w scenie w jaskini. Co więcej wszystkie nasze lostowe liczby są zajęte:
4 Locke, 8 Reyes, 15 Ford, 16 Jarrah, 23 Shepard, 42 Kwon.
Wszyscy oni zostali dotknięci przez Jacoba, ale Kate której zabrakło "liczby" także spotkała go w młodości. Czy czeka ją więc jakieś specjalne zadanie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez irk dnia Śro 12:17, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
trex11
Rozbitek


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:17, 17 Lut 2010    Temat postu:

Odcinek 9/10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rabbit Heart
Rozbitek


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 13:28, 17 Lut 2010    Temat postu:

Ja daję 9/10, mnie akurat się naprawdę bardzo podobał ten odcinek. Ciekawa jestem kim jest ten chłopiec, też poniekąd mi się wydaję, że to może być Jacob (albo Aaron? :niepewny:). No zobaczymy. Ta scena na klifie była straszna, już myślałam że po Sawyerze. Dzięki Bogu, Flocke mu pomógł. Razz
W ogóle to łezka mi się zakręciła, jak Ben, Sun, Frank i Ilana chowali Locke'a Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rabbit Heart dnia Śro 13:31, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaydeR
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 14:57, 17 Lut 2010    Temat postu:

Spodziewalem sie lepszego odcinka no ale coz, daje 7.
Co do chlopca ktorego widzi Flocke to na poczatku tez myslalem ze to Jacob, ale pozniej chlopak powiedzial do Flocke'a "Nie mozesz go zabic" wiec nie wydaje mi sie zeby Jacob tak o sobie mowi.

Co do "listy Jacoba" to ciekawi mnie czy te liczby przy nazwiskach maja jakies znaczenie. A i co do tego jak Flocke mowil o Kwonach "Nie jestem pewien czy chodzilo mu o Jina czy Sun" to wydaje mi sie ze chodzi o ich dziecko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
e1a2de
Rozbitek


Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 15:04, 17 Lut 2010    Temat postu:

Moim zdaniem odcinek naciągany.
Dziwny był Richard który wyskoczył z krzaków że ostrzec Sawyera- śmieszna scena.
Co do nazwisk w jaskini to też mnie to nie przekonuje- czarny mógł sam je napisać.
Zastanawia brak Kate...
no i dlaczego Richard nie widział chłopca a Sawyer tak.
Poza tym wątek poza wyspą taki sobie- jednym słowem mogło być lepiej.

5/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raziel890
Rozbitek


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 15:08, 17 Lut 2010    Temat postu:

A czego oczekiwaliście od tego odcinka? Przecież Czarny wyraźnie powiedział po co rozbitkowie są na wyspie i kto ich tam sprowadził, jak na jeden odcinek to imho dużo...

aha.. no i "daję odcinkowi 9" Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elissa
Człowiek Nauki


Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:22, 17 Lut 2010    Temat postu:

Nie lubię odcinków z Locke'em, no poza Cabin Fever, ale ten... był dobry. Choć przyznaję, że oczekiwałam czegoś mocniejszego. Ale i tak było klimatycznie, sporo dobrych scen, no i dużo się dowiedzieliśmy.

1. Akcja na Wyspie.

Dobry był już początek z perspektywy Dymku. Richard, jak się okazuje, nie wie tak wiele jak by się wydawało. Miałam wrażenie, że Flocke zabiłby Richarda, żeby sie pozbyć kłopotu, gdyby nie zobaczył dziecka. W ogóle akcje z Richardem na minus... Flocke niósł Richiego przez pół Wyspy, potem uwięził go na drzewie, dowiedział się, że ten nic nie wie i go wypuścił. Szkoda, liczyłam, że Richard odegra większą rolę. Tego właśnie sie obawiałam - jest za mało czasu, żeby poświęcić tyle miejsca każdej fajnej postaci, ile ona na to zasługuje.

Podobały mi się wizje (?) z dzieckiem, coś w stylu I sezonu. Myślę, że był to młody Jacob Smile A może był to jednak ktoś prawdziwy, Flocke był zdziwiony, że Sawyer też go widzi, a młody Jacob byłby przecież duchem... trudno powiedzieć ^^ I kogo nie wolno Flocke'owi zabić - od razu pomyśłałam o Richardzie, ale moze raczej to Sawyer.

Heh, najpierw robili z Dymu takiego nadczłowieka (np. scena z Jacobem w finale 5 sezonu), a teraz facet przewraca sie o gałązki i wrzeszczy do swojej wizji. Jakoś mi się to kłóci :zalamany:

Było mi żal Ilany, która już na początku straciła wszystkich swoich ludzi Pewnie opłakiwała zarówno ich jak i Jacoba. Zastanawia mnie, po co wzięła popiół.
Ilana ewidentnie wie bardzo dużo, co zresztą sama mówi. Wie o rozbitkach (o Jinie) i wie, że jest on w Świątyni. Ciekawe, skad ma te wszytskie informacje. Niecierpliwie czekam na jej retrosy albo przynajmniej więcej wyjaśnień.

Świetna scena pogrzebu. Szkoda Johna, przemowa Bena zrobiła niezłe wrażenie i wydaje mi się, że mówił prawdę, że żal mu Johna. A i komentarz Franka the best

Najmocniejszy punkt odcinka to zdecydowanie sceny Sawyer/Flocke. Fajnie są ich pogawędki. Sawyer idzie za nim, bo Flocke zna odpowiedzi. W tym odcinku Flocke nie wydaje się kimś złym. Tyle tylko, że nie wiadomo, czy nie jest to manipulacja i czy przypadkiem nie zamierza użyć Sawyera do własnych celów.

Scena w jaskini wymiata. Znane nam, pechowe liczby są teraz przyporządkowane do poszczególnych osób. Pełno było tych nazwisk w tej jaskini. Na innym forum dopatrzono się nazwisk "Littleton" i "Troup". Hm, dla Kate nie starczyło najważniejszych liczb. Pytanie, czy ma to wieksze znaczenie - będzie miała inne zadanie czy może następca Jacoba (bo chyba o to tu chodzi, tak przynajmniej wynika ze słów Flocke'a i Ilany) może być tylko facetem?
Skoro tak to "Kwon" musiałby oznaczać Jina, no ale pewności nie ma.

Btw Sun i Jin mogą się szukać przez kolejna lata, ona pójdzie do Świątyni, jego już tam nie będzie itd.


2. Sideflashe.
Nie ma za dużo do pisania, bo było to średnio ciekawe. Mimo to miło było zobaczyć zadowolonego Johna i innych bohaterów w "innym wcieleniu". W sideflashach Locke jest raczej szczęśliwy mimo kalectwa i w pewnym stopniu spełniony. Ma kochającą żonę, Helen i pracę. No i jest w dobrych stosunkach z ojcem. Nie chciał iść do Jacka, więc upadły moje podejrzenia, że Jack dokona kolejnego "cudu". Hugo rzeczywiście nie jest pechowcem, jest za to nadal dość sympatyczny. Miło było zobaczyć Rose, również w innej roli. A także Bena, który wyjatkowo nie przeszkadzał mi w tym odcinku, jako zakręconego nauczyciela.




Cytat:
A czego oczekiwaliście od tego odcinka? Przecież Czarny wyraźnie powiedział po co rozbitkowie są na wyspie i kto ich tam sprowadził, jak na jeden odcinek to imho dużo...

To, że ich Kuba sprowadził, to wiadomo było od dawna :]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Elissa dnia Śro 15:24, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serek55
Pasażer


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 15:28, 17 Lut 2010    Temat postu:

Ja natomiast jestem ciekaw jak to możliwe że Ben Linus żyje w
alternatywnej rzeczywistości, chodzi mi o to że cały początek tej alternatywy miał w 1977 roku kiedy to wybuchła bomba wodorowa która zatopiła wyspę, i zabiła wszystkich jej mieszkańców, w tym Bena, Widmore'a, Eloise, wszystkich członków Dharmy i Richarda itd. więc ogólnie trochę mnie to ciekawi

Poza tym odcinek wzruszający, gdy żegnają Johna Locke'a, ciekawy, zwłaszcza akcja w Jaskini i z małym chłopcem który widocznie daje do zrozumienia że Jacob żyje, może nie ciałem, ale duchem na pewno. A co do Richarda, to założę się że był on niewolnikiem statku Black Rock. To tyle Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew_89
Pasażer


Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:42, 17 Lut 2010    Temat postu:

myślę że ten chłopak to Sawyer
18:45 i 38:56 - zobaczcie te dwa momenty. Są do siebie podobni.

jest możliwość sprawdzenia jacy aktorzy grali w dzisiejszym odcinku?? jeśli tak to wystarczy porównać ten odcinek z odcinkiem w którym widzieliśmy małego Sawyera razem z Jacobem i sprawdzić czy gra ten sam aktor (oczywiście nie musi to oznaczać że gra tę samą postać, ale będzie wtedy duże prawdopodobieństwo że w dzisiejszym docinku widzieliśmy nastoletniego Sawyer'a)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marko
Moderator


Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4021
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 131 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 16:11, 17 Lut 2010    Temat postu:

Matthew_89 napisał:
jest możliwość sprawdzenia jacy aktorzy grali w dzisiejszym odcinku?? jeśli tak to wystarczy porównać ten odcinek z odcinkiem w którym widzieliśmy małego Sawyera razem z Jacobem i sprawdzić czy gra ten sam aktor (oczywiście nie musi to oznaczać że gra tę samą postać, ale będzie wtedy duże prawdopodobieństwo że w dzisiejszym docinku widzieliśmy nastoletniego Sawyer'a)

Sprawdziłem - małego Sawyera grał Keegan Boos, natomiast tajemncziczego chłopca z dzisiejszego epizodu Kenton Duty.

PS. Widzę, że sprawa jaskini i właśnie ów chłopca wzbudza największą ciekawość, zatem zapraszam do tematów: Kandydaci [6x04] oraz Tajemniczy chłopiec [6x04].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kameleon30
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

PostWysłany: Śro 16:34, 17 Lut 2010    Temat postu:

a kto powiedzial ze to co widzimy w LA to alternatywna rzeczywistosc?Smile ,moim zdaniem to zupelnie inna historia i niedlugo sie o tym dowiemy. sezon po dobrym 1 i 2 odcinku nieco zwalnia z poziomu, nudny i przewidywalny odcinek. nie o takiego losta zesmy walczyli Smile pozdro Henioo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Otherwoman
Zbieracz Owoców


Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 16:42, 17 Lut 2010    Temat postu:

jak czytałam te komenty, to aż musiał sprawdzić, czy przypadkowo nie weszłam w 6x03.... Przecież to był genialny odcinek! Na razie najlepszy z 6 sezonu, a w porównaniu z pozostałymi, tez znajdzie się dość wysoko.

Od czego by tu zacząć. Może tradycyjnie od flashy.


Flashe

O dziwo były ciekawe. Locke ma ciągle pecha. Jednak przeznaczenie się do niego nadal dobija - spotkanie z Jackiem, Hugo, Rose, Ben. Sęk w tym, że on nie wierzy w nie i to akurat Helen jest orędowniczką przeznaczenia. Btw. Alarm budzika Locke'a przypomina alarm z Łabędzia. Teraz wiemy tez już na pewno, że Locke skłamał o walkaboucie. Wcale na nim nie był. Ben jako nauczyciel mnie załamał. Swoją droga, aktor ma talent, bo postać Bena lidera i Bena nauczyciela są jeszcze bardziej różne niż postać Locke'a i Flocke'a.


Wyspa

Wyspa oczami Dymu (niczym Harry oczami węża Very Happy ). Świetny pomysł, mogliśmy poczuć się jak Dymek przemierzający Wyspę Very Happy Te jego odgłosy są naprawdę interesujące. Oprócz licznika kasy, jakiegoś wycia i jęków, słychać np. tłuczone szkło itp. Naprawdę interesujące ;] Potem nagle cisza i Dym jest Locke'em. Super Razz


Wbrew temu, co wielu sądziło, Flocke nie niósł Richarda do świątyni, tylko zawiesił go sobie na drzewie. Próba przekabacenia go na swoją stronę, jednak się nie powiodła. Co ciekawe, Flocke się tym bardzo nie przejął, tylko poszedł sobie dalej szukać rekrutów. No i ten zakrwawiony dzieciak. Może to mały Jacob? Za pierwszym razem widzi go tylko sam Flocke. W dodatku ta wizja przypomina zakrwawionego Boona. Dodam jeszcze, że nowy motyw muzyczny Flocke'a jest świetny.
Przyznam, że argumentacja Flocke'a wydaje się naprawdę sensowna. Znów posługuje się argumentem o słuchaniu Jacoba, bez wiedzy czemu to ma służyć (jak w przypadku Bena). Richard za to po raz pierwszy zaczyna wyglądać jak obraz nędzy i rozpaczy. Nie myślałam, że dożyje takiej chwili. "Chodź ze mną, a obiecują ci..." to typowe słowa wszelkich kusicieli zła Razz

Posąg. Ben oczywiście nie przyznał się do zabójstwa Jacoba i wcale mu się nie dziwię. W obecnej sytuacji nie byłoby to najrozsądniejsze. Ilana potwierdza, że Flocke rekrutuje ludzi.
Po spotkaniu z Sawyerem, widać, że świetnie sobie radzi bez zarażania kogokolwiek Razz Rozmowa z Jamesem naprawde świetna. Najpierw Sawyer w ogóle nie przejął się widząc trupa, a potem sam doszedł do tego, że Locke nie jest Locke'em. Rozbawiła mnie tu scena, gdy wcisnął Flocke'owi whiskey, połowę wylewając mu na ubranie Laughing
Drugi raz tez mówi o "duchu przyszłych świąt" - jak w 5x01, gdy walił do drzwi Łabędzia.
Flocke tez zręcznie nawiązuje do pojęcia "domu". Widocznie musi być to miejsce, które uznaje się za swój własny dom, a nie przypadkowe mieszkanie. Ewidentnie ma tu też na myśli samego siebie. No i kolejne podsumowanie postaci Locke'a, tym razem przez Sawyera. Locke zawsze się bał, choć udawał, że jest inaczej. Najpierw Ben przy kolumnie, potem Flocke, teraz Sawyer. To przykre, ale oni wszyscy mają rację. Flocke zaś znów korzysta ze standartowych kusicielskich wyrażeń. Tym razem, zamierza odpowiedzieć na najważniejsze na świecie pytanie. I wygrywa, jako ten, który zna odpowiedzi.

Kiedy w końcu razem wędrują, znów pojawia się tajemniczy dzieciak. Tym razem w dobrej kondycji i widziany również przez Sawyera. Mówi do Flocke'a, że są zasady inie może "go" zabić. Kogo? Jacoba? Nie, przecież już to zrobił... Richarda? Jamesa? Nie wiem, co o tym sądzić. W dodatku Flocke korzysta z ulubionego powiedzenia Locke'a" Don't tell me what I can't do". Brzmi to dosyć mrocznie, zwłaszcza w kontekście faktycznej kondycji prawdziwego Locke'a. Przecież on tak samo to wykrzykuje, jak John, którego nie zabrali na walkabout. Znów pojawia się Richard, w jeszcze gorszym stanie. Całkiem przerażony. Naprawdę dziwnie go widzieć takim... I znów toczy się walka o to, komu uwierzymy. Stronie Jacoba, czy jednak Flocke'a.

Bardzo spodobało mi się ponowne nawiązanie do "Myszy i ludzi". Wcześniej Sawyer zrobił to, gdy szli z Benem za wzgórze Hydry. Teraz znów Sawyer wspomina ten "mały domek", który jeden bohater ma pokazać drugiemu. Śweitna analogia - Flocke obiecuje Sawyerowi powrót do domu. I pojawia się to przeczucie, że zamiast do domu, jeden drugiego prowadzi prosto w pułapkę. Swoją drogą Sawyer celuje do Flocke'a tak samo, jak w 4x09 celował do prawdziwego Locke'a. Kiedy zaś Flocke mówi, że pragnie wolności, wie, co znaczy być szczęśliwym i cierpieć i co znaczy stracić ukochana osobę, mam wrażenie, że ukazuje sie jego bardziej ludzka natura. W końcu zaczyna wzbudzać w nas zrozumienie. Pytanie tylko, czy jest prawdą to, o czym mówi, czy kolejną manipulacją. Może jednymi drugim...

Plaża. Ilana odpowiada nam na ostatnie pytania: Dym pozostanie już w wersji "Locke", bo po śmierci Jacoba nie może już przybierać sobie innych kształtów. Utknął w tej skorupie. Czy to znaczy, że nie zobaczymy już Christiana?
Pogrzeb Locke'a. Najśmieszniejsza scena odcinka. To może dziwnie brzmieć, że pogrzeb był śmieszny, jednak ja myślałam, że się zakrztuszę herbatą. Ben po raz pierwszy w całym serialu, zdjął koszulą Laughing
Jego przemowa to tekst sezonu: John Locke był... wyznawcą. Człowiekiem wiary. Był... dużo lepszym człowiekiem, niż ja kiedykolwiek będę. I bardzo mi przykro, że go zabiłem". I ta mina Lapidusa, komentująca, ze to najdziwniejszy pogrzeb, na jakim był. No leżę po prostu Laughing Ben to człowiek skrajności, albo kłamie w żywe oczy, albo jest szczery do bólu. Naprawdę, ta scena im sie udała!


Scena na urwisku świetna. Sawyer powraca do swoich dawnych tekstów. ("Jeśli myślisz, że zejdę pierwszy, to masz coś nie tak z deklem" do Dymka Flocke'a Laughing ) znowu świetna muzyczka i trochę grozy, gdy Sawyer spada. Widać, jednak, że Flocke przejął się tym i zależało mu, by Sawyer przypadkiem nie zginął. Chyba naprawdę będzie mu potrzebny. To schodzenie do jaskini znów przypomina mi Harrego Pottera, gdy Harry z Dumbledorem znaleźli się w podobnym miejscu szukając horkruksa. Przy okazji poznajemy już trzecią siedzibę Jacoba. Nie za dobrze mu? Very Happy
I znów czarny i biały! Tak jak wcześniej pisałam, była między nimi jakaś równowaga. Symbolizują to szale wagi z kamieniami. Po śmierci Jacoba, Flocke symbolicznie wyrzuca biały kamień. Nazwiska na ścianach jaskini - całkiem ich sporo. Widać, że Jacob sprowadzał ludzi od baaaardzo dawna. Czy wszyscy, którzy się rozbili, byli kandydatami? Czy tylko ci, których Jacob naznaczył dotykiem w 5x17? Jeśli tak, to nie pokazali nam tylko nazwiska Kate. No i właśnie. Jacob musiał skłamać, mówić, że wcale nikogo nie sprowadza (5x17). Wszyscy twierdzą inaczej, w poprzednim odcinku mówił tak tez Dogen. Liczby przy imionach... może wcale nie mają konkretnego znaczenia? Może Jacob tak sobie je pisał... I jeszcze coś: Flocke mówi Jamesowi, że Jacob MANIPULOWAŁ, że POPCHNĄŁ go na drogę do wyspy. I to musi być prawda. Sam Jacob mówi do Jacka w 5x17 "wystarczy lekkie pchnięcie". Czy to nie kolejny głos przemawiający za racjami Flocke'a? Tu na pewno nie chodzi o dobro i zło. Oni ewidentnie mają inne priorytety i dążą do swoich celów wybierając przeróżne drogi. Flcoek powtarza słowa jacka z finału 4 sezonu - to tylko wyspa, nie potrzeba jej przed nikim chronić. Cóż, może i nie jest to zwykła wyspa, ale może też nie trzeba jej chronić, bo sama potrafi o to zadbać? No i na koniec - kto sądził, że świątynia jest Domem Dymu, ten się grubo mylił. On zamierza opuścić Wyspę. Problem rozwiązany Cool

Co do tytułu. Zdaje się, że Locke zawsze jest tylko w "zastępstwie": w szkole, w trumnie i jako kandydat na miejsce Jacoba...

Podsumowując, oceniam odcinek na 9/10. Był dobry pod wieloma względami - dużo dobrej akcji, mistycyzmu, symboli, metafor, głębi + dawka humoru, a nawet czarnego humoru. Bardzo udany epizod.


Post został pochwalony 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon VI Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin