| 
			
				|  | Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
 
 |  
 
 
    
        | Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
  | 
 
	  
		| Jak Ci się podobał ten odcinek? |  
		| 
			
			  | 10 |  | 21% | [ 36 ] |  
			  | 9 |  | 18% | [ 31 ] |  
			  | 8 |  | 20% | [ 34 ] |  
			  | 7 |  | 22% | [ 37 ] |  
			  | 6 |  | 9% | [ 15 ] |  
			  | 5 |  | 4% | [ 7 ] |  
			  | 4 |  | 0% | [ 0 ] |  
			  | 3 |  | 0% | [ 1 ] |  
			  | 2 |  | 0% | [ 1 ] |  
			  | 1 |  | 1% | [ 3 ] |  |  
		| Wszystkich Głosów : 165 |  
 |  
        | Autor | Wiadomość |  
        | Superman98 Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
 
 
 Dołączył: 21 Lut 2008
 Posty: 473
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 2/3
 
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 20:21, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 
 
	  | anj74 napisał: |  
	  | 
 
 
	  | Elissa napisał: |  
	  | To w końcu który to rok, 2007 czy 2008, bo różnie ludzie piszą?
 |  Nie wiadomo dokładnie. Podobno 316 wyleciał w styczniu 2008, ale podczas lądowania było bliżej nieokreślone przesunięcie w czasie.
 |  
 To przesuniecie w czasie przy lądowaniu to moim zdaniem to co udowodnił eksperyment Daniela w czwartym sezonie. A więc, że Wyspa ma bodajże godzinną różnice czasu w stosunku do świata. Tak więc jeśli katastrofa była o 6 nad ranem przy lądowaniu samolot był nad Wyspą o 7 a więc było już jasno.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  |  |  |  |  
        | anj74 Mieszkaniec Jaskini
 
 
 Dołączył: 31 Sty 2009
 Posty: 291
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 8 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 20:27, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 
 
	  | Kate napisał: |  
	  | Jeszcze taka moja mała dygresja: podczas przekazywania Bena Richardowi, jego kompani wspomnieli o Widemorze i Hawking. Czyli w '77 była na wyspie. Zakładam, że Daniel jest w wieku mniej więcej Ethana. Czyli wówczas, gdy przybył dzięki podróżom w czasie do różowych lat 70. a mama przebywała na wyspie, może istnieć prawdopodobieństwo, że w jednej czasoprzestrzeni na jednym lądzie przebywało dwóch Danielów: mały (chyba musiał być przy matce) i ten przybywający z przyszłości. Możliwe? |  
 Po pierwsze to że Ellie=Hawking to jeszcze nie potwierdzone (choć coraz bardziej prawdopodobne). Po drugie cały czas są podejrzenia, że dziecko Changa to Miles, więc może to jest możliwe.
 
 Edit:
 Tyle jeśli Daniel ma być w 1996 profesorem, to musi być sporo starszy od Ethana. I do tego Daniel nie krwawił z nosa, więc raczej nie wychował się na wyspie.
 
 
 
 
	  | Superman98 napisał: |  
	  | To przesuniecie w czasie przy lądowaniu to moim zdaniem to co udowodnił eksperyment Daniela w czwartym sezonie. A więc, że Wyspa ma bodajże godzinną różnice czasu w stosunku do świata. Tak więc jeśli katastrofa była o 6 nad ranem przy lądowaniu samolot był nad Wyspą o 7 a więc było już jasno.
 |  
 Możliwe, tyle, że tu nie ma o co bić piany, bo to żadna różnica czy to 2007 czy 2008. Nic ważnego wtedy się nie wydarzyło.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez anj74 dnia Czw 20:38, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | sharha Mieszkaniec Plaży
 
 
 Dołączył: 29 Sie 2006
 Posty: 70
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/3
 
 Płeć: Zagubiona
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 20:31, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 9/10 
 + Możemy zacząć się domyślać do czego służyła świątynia,
 + Hugo+Miles i ich konwersacje
   + "Witaj Ben" hahahaha, ten jego szok
   + Jest to jeden z tych odcinków, które mogłyby równie dobrze być zakończeniem sezonu, gdyż nie sposób przewidzieć jaka będzie fabuła następnych odcinków(z wyjątkiem tych co czytają spoilery...).
 
 - Coś zanika ten heroizm Jacka. Taki 'tatusiek' się z niego zrobił :/
 - Tradycyjnie nudnawe retrospekcje Kate,
 
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez sharha dnia Pią 8:55, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Brotha Człowiek Nauki
 
 
 Dołączył: 04 Gru 2008
 Posty: 332
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 11 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Znienacka
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 20:44, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 
 
	  | Kate napisał: |  
	  | Jeszcze taka moja mała dygresja: podczas przekazywania Bena Richardowi, jego kompani wspomnieli o Widemorze i Hawking. Czyli w '77 była na wyspie. Zakładam, że Daniel jest w wieku mniej więcej Ethana. Czyli wówczas, gdy przybył dzięki podróżom w czasie do różowych lat 70. a mama przebywała na wyspie, może istnieć prawdopodobieństwo, że w jednej czasoprzestrzeni na jednym lądzie przebywało dwóch Danielów: mały (chyba musiał być przy matce) i ten przybywający z przyszłości. Możliwe? |  
 Czemu nie? Wielu podejrzewa, że Miles jest tym małym dzieciakiem Candle'a, to czemu nie byłoby możliwe, że i Daniel urodził się na wyspie? Powiem więcej, biorąc pod uwagę dzisiejszy dialog tego zwykłego Innego z Richardem, oraz podobny wiek Widmore'a i pani Hawking można nawet założyć, że Charles jest jego ojcem. To już było poruszane w innym temacie, gdy zastanawialiśmy się nad sprawą Ellie(bardzo prawdopodobną jednak panią Hawking), i to by tłumaczyło dlaczego Widmore finansował jego badania. Nie wiem tylko, czy zamierzają nam pokazać młodszą wersję Daniela, jeśli rzeczywiście jest na wyspie.
 
 Teraz, gdy obejrzałem odcinek po raz drugi, zastanawiam się, jak to jest z Locke'em. Ben był na skraju śmierci i dopiero ta dziwna, tajemnicza wizyta w świątyni ma mu uratować życie ale również odmienić go na zawsze, według słów Richarda, niekoniecznie na dobre. Czy to znaczy, że John(y) również się zmienił? Możemy założyć, że wyspa/Richard/Jacob/Inni spowodowali, że wrócił do życia. Jeśli stało się to na podobnych zasadach co w przypadku ocalenia Bena od śmierci, to możliwe, że Locke stanie się kimś takim jak on.
 
 Co do miny Bena, to wydaje mi się, że właśnie ona potwierdza, że jednak nie wiedział, że ożyje. Albo przynajmniej, że się nie ucieszył na ten widok
   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Zasek Cicha Woda z Wyspy
 
 
 Dołączył: 23 Wrz 2006
 Posty: 25
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: z głębin odbytu
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 20:59, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | Mi się dwie rzeczy nie podobają 1.Skoro Ben został uzdrowiony/wskrzeszony kosztem swej niewinności, zmiany tożsamości i pamięci, to jak dokonał czystki jadąc sobie z tatusiem dharmowskim busikiem? Czy powrócił po "przemienieniu" w innego the others kazali mu wrócić do Dharmówkowa i przypomnieli mu co nieco jego życiorys (wg. mnie bez sensu)
 
 2. Jeżeli Locke został uzdrowiony za pomocą Świątyni, to czemu pamięta  że był na wyspie 100 dni i to, że Ben go zabił, oraz czemu nie zmienił swego optymistycznego nastawienia do świata. Skoro takie są warunki "działania świątyni"
 
 Plusy:
 +idealna rozmowa Hugo z Milesem
 +wyjaśnienie dlaczego Kate porzuciła Aarona
 +wyjaśnienie, jak Ben stał się innym
 +Jack staje się "człowiekiem wiary" powoli zaczynam go lubić
 +Motyw zgubienia dziecka w supermarkecie, już myślałem, ze Ben go porwał
 +Świątynia
 +Pokazali Richarda i Locke'a
 +Mina Bena na końcu (wiedziałem, że Ben zabił Locke'a z premedytacją, nie wiedząc o żadnych wskrzeszeniach
 +Cassidy przemawia Kate do rozsądku
 +LaFleur pomaga Kate i Benowi narażając się na zdemaskowanie
 
 Minusy:
 -za krótko pokazali Świątynię
 -za krótko pokazali Locke'a
 -tydzień to strasznie dużo, żeby czekać na następny odcinek
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | lostfan44 Cicha Woda z Wyspy
 
 
 Dołączył: 20 Lut 2009
 Posty: 49
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/3
 
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 21:10, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | Co wy za głupoty wypisujecie. Jack postąpił słusznie. Pozatym chyba jasna była rozmowa Milesa, ze Ben i tak przeżyje i w tej sytuacji Jack nic nie musi robić.  Nie rozumiecie tego co było 100 razy tłumaczone,ze nie można niczego zmienić. Właśnie o to chodzi cokolwiek, ktokolwiek by nie zrobił Ben będzie taki jak kiedyś. Jack nie ingerował. Natomast Kate, Juliet, Sawyer próbowali uratować Bena i co zrobili? Czy zmienili coś? Sądze, ze nawet jak by Kate, Sawyer, Juliet nic nie robili, to znalazł by sie kto inny, sprawy potoczyly by sie tak jak w przeszlosci. Czemu obwiniacie Jacka, ze zmienił Bena w potwora? Przeciez to Kate z Sawyerem zaniesli go Bena do Ritcharda, który powiedział im co bedzie.
 
 If we try to do anything different, We will fail every time. Whatever happened, happened.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez lostfan44 dnia Czw 21:24, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Dobos Mieszkaniec Jaskini
 
 
 Dołączył: 03 Wrz 2008
 Posty: 303
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 0/3
 
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 21:14, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | Zastanawiam się co dokładnie miał na myśli Richard mówiąc że Ben o wszystkim zapomni. Wygląda na to że zapomniał o rozbitkach w Dharmie, o tym że uwolnił Sayida i że został postrzelony.
 Pamięta natomiast Annie i prezent który od niej dostał, o tym że matka zmarła przy jego porodzie i że ojciec był dla niego niemiły.
 Ciekawe od czego zależy to co pamięta a czego nie?
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | White Raven Przyjaciel Forum
 
 
 Dołączył: 26 Wrz 2006
 Posty: 3755
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 53 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Widzewska Łódź
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 21:19, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | Odcinek taki sobie średni. W scenach z Kate wiało nudą, jednak scena w supermarkecie świetnie zrobiona. Jak w dobrym thrillerze. Już myślałem że go nie znajdzie. Oprócz tego jeszcze rozmowy Miles-Hugo przypominające userów na forum  . Rich jak zwykle daje radę. Dam 8 temu odcinkowi. 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | kameleon30 Cicha Woda z Wyspy
 
 
 Dołączył: 30 Sie 2006
 Posty: 42
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 3/3
 
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 21:30, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | odcinek przewspanialy, rewelacyjne watki i graaktorska. chyba jeden z najlepszych odcinkow tego sezonu jesli nie najlepszy wogole w calej historii losta. Nagle zwroty akcji nie pozwalaly mi wysiedziec w fotelu spokojnie, retrosy Kate mega przyjemne, po prostu cudne. Scena z uratowaniem Bena zaparla mi dech w piersiach a koncowka i mina Bena po prostu mnie powalily na kolana 
 zasluzone 4/10
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | RR88 Rozbitek
 
 
 Dołączył: 25 Sty 2009
 Posty: 14
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 0/3
 
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 21:32, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | Żałość bije z tego odcinka już od pierwszej sceny, już za to odejmuje odcinkowi, a nawet serialowi 5 z oceny :/ Przy tak ważnej postaci i tak ważnym wydarzeniu nie można popełnić tak głupiego błędu :/ Ben na koniec odcinka 5x10 dostaje w SERCE, a na początku odcinka 5x11 rana jest po prawej stronie...już wiedziałem, ze będzie żałosny odcinek, niby wszystko wytłumaczone, ale niesmak we mnie pozostał, jak już planowali takie rozwiązanie to trzeba było postarać się lepiej od strony technicznej może to tylko niedopatrzenie, ale ogromne. 
 W dodatku ten najazd na Jacka mnie wkurza, człowiek miał jaja, postawił się, gdyby reszta zareagowała tak jak on Ben by umarł i nic by go nie zmieniło, a teraz wiara pisze, że to jego i Sayida wina. Ludzie, opamiętajcie się, Jack zareagował jako jedyny w porządku i właściwie. Za to Juliet przeszła samą siebie, od razu z ryjem do człowieka, który miał prawo nienawidzić Bena.  W dodatku stworzycielem Bena jest bardziej Kate niż doktorek, znała konsekwencje, a mimo to bez namysłu oddało go Richardowi, nawet Sawyer się wahał.
 
 Od razu nasuwa mi się analogia z filmem "Kolacja z arszenikiem" gdzie rozważano, czy gdybyś miał możliwość w latach 20. XX wieku spotkać się z młodym i wrażliwym artystom Adolfem Hitlerem czy byłbyś go w stanie zabic, wiedząc, że za niecałe 20 lat wymorduje miliony. Ja bym zastrzelił gnoja, to samo zrobił Jack w stostunku do Bena.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez RR88 dnia Czw 21:54, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | marinho Cicha Woda z Wyspy
 
 
 Dołączył: 12 Lut 2008
 Posty: 24
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/3
 
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 22:00, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | LOSTFAN 
 
 
 
	  | Cytat: |  
	  | Co wy za głupoty wypisujecie. Jack postąpił słusznie. Pozatym chyba jasna była rozmowa Milesa, ze
 Ben i tak przeżyje i w tej sytuacji Jack nic nie musi
 robić. Nie rozumiecie tego co było 100 razy
 tłumaczone,ze nie można niczego zmienić. Właśnie o to
 chodzi cokolwiek, ktokolwiek by nie zrobił Ben będzie
 taki jak kiedyś. Jack nie ingerował. Natomast Kate,
 Juliet, Sawyer próbowali uratować Bena i co zrobili?
 Czy zmienili coś? Sądze, ze nawet jak by Kate, Sawyer,
 Juliet nic nie robili, to znalazł by sie kto inny,
 sprawy potoczyly by sie tak jak w przeszlosci.
 |  
 Powyższe jest dla mnie zupełnie nie logiczne i potwierdza tylko brak zrozumienia.
 To właśnie decyzje jakie podejmują rozbitkowie decydują
 o wydarzeniach, a nie odwrotnie. Równie dobrze wszyscy
 mogą teraz usiąść na miejscu jak Jack i nic nie robić,
 bo co się ma stać to i tak się stanie! Nie! to właśnie
 ich decyzje tworzą rzeczywistośc, a nie na odwrót.  Miles tłumaczył przecież Hurleyowi wyraźnie, że ich
 świadomości znajdują się właśnie tutaj ;]
 
 Chociaż pamiętamy sprawę Desmonda i Charliego, ale tam było odwrotnie Desmond próbował zmienić to, co się miało stać i w końcu doprowadził do tego, że stało się to co się stało
 
 Co do wiedzy Milesa o kole, którym kręcił Ben - to do
 końca nie musi być błąd. Miles siedzi na wyspie 3 lata,
 a koło jest tam od starożytności, Dharma mogła już
 odkryć to mroźne miejsce z kołem i zacząć powoli myśleć o sprowadzaniu
 niedźwiadków polarnych ;].
 
 Co do Locke'a to racja nie widział koła z Benem...
 
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez marinho dnia Czw 22:02, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | bayzia Człowiek Nauki
 
 
 Dołączył: 05 Kwi 2007
 Posty: 372
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 9 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Poznań
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 22:07, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 9/10 Jakoś dziwna jestem bo zawsze lubiłam odcinku Kate-centryczne
  ten nie był wyjątkiem po 1 jak juz pisaliscie, wiemy co dokłądnie było z Kate i pokazali jak znalazła córke Sawyera a to mnie ciekawiłio więc +
  Też spodziewałam sie, ze jeszcze zobaczymy Cassidy i fajnie, ze tak sie zaprzyjaźniły z Kate  piekna muzyka w tym odcinku i sceny z Aaronem i Kate naprawde dobre. Ten zmieniony Sawyer zaczyna mnie powoli wkurzać. Chyba wolałam tego starego
  a Jack odpowiada mi taki i taki   Ogólnie bardzo na plus odcinek. Coraz bardziej poznajemy historie Innych i w koncu światynia
   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Bloo Człowiek Nauki
 
 
 Dołączył: 08 Paź 2006
 Posty: 319
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 2/3
 Skąd: Poznań
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 22:25, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 
 
	  | bayzia napisał: |  
	  | 9/10 Jakoś dziwna jestem bo zawsze lubiłam odcinku Kate-centryczne
  ten nie był wyjątkiem po 1 jak juz pisaliscie, wiemy co dokłądnie było z Kate i pokazali jak znalazła córke Sawyera a to mnie ciekawiłio więc +
  Też spodziewałam sie, ze jeszcze zobaczymy Cassidy i fajnie, ze tak sie zaprzyjaźniły z Kate  piekna muzyka w tym odcinku i sceny z Aaronem i Kate naprawde dobre. Ten zmieniony Sawyer zaczyna mnie powoli wkurzać. Chyba wolałam tego starego
  a Jack odpowiada mi taki i taki   Ogólnie bardzo na plus odcinek. Coraz bardziej poznajemy historie Innych i w koncu światynia
  |  
 O, chociaż jedna fanka Losta, która mieszka w Poznaniu...
   Rzeczywiście Sawyer się "ścioterzył", w 1 sezonie był chamem i nim powinien zostać. I koniec.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Mirage Moderator
 
 
 Dołączył: 08 Paź 2006
 Posty: 2176
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 59 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: tu tyle debili?
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 22:35, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | Słabe to było... I ciągło się niemiłosiernie. Dobrze, że końcówka chociaż troszkę pokopała, ale patrząc na cały odcinek - słabo. 
 W końcu wyjasnienie kwestii Bena, do tego fajna końcówka kiedy budzi się i wita go Locke. Mam już dosyć odcinków w latach 70tych. Nie podoba mi się to wogóle, co z tego, że sporo wyjaśnia, jak akcja jest potwornie ślamazarna. Mam nadzieję, że teraz więcej będzie czasów obecnych, bo tam jest znacznie ciekawiej.
 
 Plusiki za rozmowe Milesa z Hugo. No i za fajną muzyczkę.
 
 Razem - 6/10.
 
 P.S. Pewny spadek oglądalności za tydzień. A już był dziś wzrost.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | artur_raven5 Mieszkaniec Plaży
 
 
 Dołączył: 28 Sty 2006
 Posty: 64
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 4 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Inland Empire
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 22:48, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | Dobry, acz bez rewelacji. Czekam na kolejny - mam nadzieję, że z Locke'm i Benem. 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Kamuii Cicha Woda z Wyspy
 
 
 Dołączył: 28 Gru 2006
 Posty: 25
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 1/3
 
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 23:42, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 
Słusznie ? Uważasz że lekarz który odmawia ratowania małego dziecka postępuje słusznie ? Jack miał wiele razy szansę zabić dorosłego Bena podobnie jak Sayid i to powinien był zrobić i nie ma dla niego usprawiedliwienia... 
	  | Cytat: |  
	  | Co wy za głupoty wypisujecie. Jack postąpił słusznie. |  
 
 
Wiesz to na pewno ? albo Jack wiedział ? To są tylko luźne projekcje Milesa i jego przypuszczenia a testowanie tego na małym chopcu raczej nie jest do końca normalne. Jack jako lekarz miał obowiązek uratować to dziecko. 
	  | Cytat: |  
	  | Pozatym chyba jasna była rozmowa Milesa, ze Ben i tak przeżyje i w tej sytuacji Jack nic nie musi robić. |  
 
 
nie wiesz tego na pewno to tylko Daniel i Miles tak twierdzą przy czym zaraz po tych słowach Dan idzie sobie postukać na Desmonda.... Tak więc sorry... 
	  | Cytat: |  
	  | Nie rozumiecie tego co było 100 razy tłumaczone,ze nie można niczego zmienić. Właśnie o to chodzi cokolwiek, ktokolwiek by nie zrobił Ben będzie taki jak kiedyś. |  
 
 
Ej ale spokojnie nikt go o to nie obwinia to tylko serial i nie ma co tak przeżywać, tu nie chodzi o obwinianie tylko o luźne stwierdzenie i ocenę faktów, że w efekcie jego działań stało się tak a nie inaczej. 
	  | Cytat: |  
	  | Czemu obwiniacie Jacka, ze zmienił Bena w potwora? Przeciez to Kate z Sawyerem zaniesli go Bena do Ritcharda, który powiedział im co bedzie. |  
 Post został pochwalony 0 razy
 
 Ostatnio zmieniony przez Kamuii dnia Czw 23:44, 02 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Semele2 Pasażer
 
 
 Dołączył: 20 Mar 2009
 Posty: 7
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/3
 
 
 | 
            
                |  Wysłany: Czw 23:46, 02 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 
 
	  | Dobos napisał: |  
	  | Zastanawiam się co dokładnie miał na myśli Richard mówiąc że Ben o wszystkim zapomni. |  Wydaje mi się, że Ben zapomni po prostu o postrzale i towarzyszącym mu okolicznościach.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | maelstrom Mysliwy
 
 
 Dołączył: 27 Lis 2008
 Posty: 182
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 17 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Pyrlandia (tak, Poznań)
 
 | 
            
                |  Wysłany: Pią 0:01, 03 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 
 
	  | Cytat: |  
	  | O, chociaż jedna fanka Losta, która mieszka w Poznaniu...   Rzeczywiście Sawyer się "ścioterzył", w 1 sezonie był chamem i nim powinien zostać. I koniec.
 |  
 
 ekhem ekhem
   
 co do sawyera to podoba mi sie tak jego przemiana. teraz to jacka wszyscy nienawidzą a sawyer jest liderem ktorego wszyscy kochaja. bosko sie poprzemieniało.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Bloo Człowiek Nauki
 
 
 Dołączył: 08 Paź 2006
 Posty: 319
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 1 raz
 Ostrzeżeń: 2/3
 Skąd: Poznań
 Płeć: Zagubiony
 
 | 
            
                |  Wysłany: Pią 0:08, 03 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | 
 
	  | maelstrom napisał: |  
	  | 
 
	  | Cytat: |  
	  | O, chociaż jedna fanka Losta, która mieszka w Poznaniu...   Rzeczywiście Sawyer się "ścioterzył", w 1 sezonie był chamem i nim powinien zostać. I koniec.
 |  
 
 ekhem ekhem
   
 co do sawyera to podoba mi sie tak jego przemiana. teraz to jacka wszyscy nienawidzą a sawyer jest liderem ktorego wszyscy kochaja. bosko sie poprzemieniało.
 |  
 kwiiik, nie mówcie że maelstrom jest pyrką
   
 Jack powinien zacząć dawać co przecinek "son of a bitch" i pić piwko, to rozumiem.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        | Kostrzak Cicha Woda z Wyspy
 
 
 Dołączył: 22 Paź 2006
 Posty: 35
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/3
 
 
 | 
            
                |  Wysłany: Pią 0:35, 03 Kwi 2009    Temat postu: |  |  
                | 
 |  
                | Odcinek średni (jak na 5 sezon ,ale ogolnie fajny). Miałem dać 4 ale przez swietna koncowke (bylem pewien ze Alpert niesie go do Jacoba ,a  tutaj świątynia) to dałem ostatecznie 6. 
 Minusy:
 
 - kate ,kate, kate , kate nie moge juz jej zniesc
 - to samo juliet. Te jej wstawki w serialu sa tak beznadziejne. Co ona chciala od Jacka ?
 - ben przezyl
 - nic nie bylo o sayidzie
 - rozmowa Miles - Hugo . A wlasciwie to nie rozmowa ,ale jej temat. Czy w ogole jest jakas odpowiedz na to o co dokladnie z tym przemieszczeniem czasu chodzi ? Zaloze sie ,ze jesli jest taka odpowiedz to moze 5% forumowiczow ja zna i rozumie
   
 Plusy:
 + końcówka 1 : Alpert + Świątynia
 + końcówka 2 : Locke - Ben i jego mina
 + Jack ,ktorego nie lubie ale w tym odcinku jakis inny byl
 + Sawyer ,ze ciagle potrafi ten caly burdel ogarnac
 
 
 Mozliwe ze cos pominolem ,ale w sumie bez znaczenia.
 
 I jeszcze na koniec ,bo jak widzicie nie znam sie tak bardzo jak coniektorzy. Czy zostalo wyjasnione co sie stalo z Danielem ? Czy scena w kopalni byla przed czy po obecnymi wydarzeniami ?
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
        | Powrót do góry |  |  
        |  |  
        |  |  
  
    | 
 
 | Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 
 |  
 fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
 Powered by phpBB  © 2001, 2002 phpBB Group
 
 |