|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
A jak Tobie podobał się odcinek? |
10 |
|
28% |
[ 21 ] |
9 |
|
35% |
[ 26 ] |
8 |
|
17% |
[ 13 ] |
7 |
|
12% |
[ 9 ] |
6 |
|
1% |
[ 1 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
4% |
[ 3 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
1 |
|
1% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 74 |
|
Autor |
Wiadomość |
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 6:01, 10 Mar 2010 Temat postu: Odcinek 06x07 - Dr Linus |
|
|
Wielki Brat zaprasza Ciebie do pokoju zwierzeń.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Henioo dnia Śro 6:02, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Henioo
Administrator
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Flocke's home Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 6:56, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek na początku trochę wolno się rozkręcał, ale jak już wszedł na właściwe tory było wypas. Kilka odpowiedzi, fajna muzyka na końcu, w końcu jakiś cliffhanger. Na razie daję 9, może zmienię ocenę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bodzio
Przyjaciel Forum
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3485
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 170 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 7:01, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Panie i Panowie... Michael Emerson!
Cudownie zagrany przez niego odcinek, cudowna scena gdy zwierza się Ilanie. Jego oczy mówiły wszystko. "I'll have you" Ilany świetne. Brawo!
Wątek Richarda i Jacka absolutnie rewelacyjny i mamy potwierdzenie co do tego skąd się Alpert wziął. Jack był świetny w tym odcinku. "Wanna try another stick?" , super.
flash sideways całkiem fajne. Ben gazujący ojca, ale tlenem -
końcówka miodna (procz kiepskiego cgi) - Widmore powrócił!
aha, muzyka zamiata. dobrze, że Giacchino dostał Oscara.
z oceną się wstrzymam do następnego obejrzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzelba
Rybak
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dis City
|
Wysłany: Śro 9:37, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
7/10, odcinek przeciętny, mało sie wyjaśniło, akcja powolna aż do samego końca, jedyne co było ciekawe to ostatnie 10 sekund, nie spodziewałem się że to Widmore na wyspe przybędzie.
zauważyłem ze gra aktorska jest bardzo słaba w tym sezonie, chodzi mi o odtwórców ról: bena, sawyera, richarda, saida i jacka. może dlatego też jakość tego sezonu dodatkowo spada
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bayzia
Człowiek Nauki
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 11:16, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przeciętny odcinek. Większość czasu nic takiego sie nie działo. Nudne flashe. Plusem jest to, że zagadki dotyczące Richarda w końcu zostały wyjaśnione. Jack staje sie prawdziwym "man of faith" Widać, że wracają do starych dobrych końcówek
7/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:01, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobał odcinek. Był raczej z cyklu tych spokojniejszych, ale jednocześnie dużo mówiących o przeżyciach i uczuciach bohaterów. Są potrzebne i odcinki z dużą ilością akcji, jak poprzedni, i takie łagodne jak ten, skupiające się na innych rzeczach.
No i dostaliśmy kilka odpowiedzi
Flashe:
Przede wszystkim Alex, jedna z moich ulubionych bohaterek! Bardzo ładnie wyglądała. Było miło też zobaczyć Arzta i przez chwilę Johna.
Niesamowite, czyli w tej rzeczywistości Roger i Ben byli w Dharmie, ale opuścili Wyspę. Tego się nie spodziewałam, byłam przekonana, że Ben nie miał z Wyspą nic wspólnego. Stosunki ojca z synem są też najwidoczniej całkiem dobre.
Ben pasuje do roli nauczyciela historii, nawet jest całkiem sympatyczny.
Flashe bardzo dobrze komponowały się z wydarzeniami na Wyspie.
Wyspa:
Oczywiście dużo ciekawsza od flashy.
Kolejne wyjaśnienie: Ilana jest córką Jacoba Zetknęłam się już z tą teorią, ale myślałam raczej, że to jego dziewczyna. Ale ok, córka też mi pasuje. I faktycznie, jak ktoś już pisał na forum: ona podejrzewała, że Ben nie powiedział prawdy o śmierci Jacoba. Widać też, że dziewczyna potrafi dowodzić.
Nie sądziłam, że zabije Bena, on jest na to zbyt popularną postacią, ale i tak było przyjemnie go widać, jak zdołowany kopie sobie grób Nawet ładny wykopał, taki z równymi brzegami XD Niezła scena z kuszącym go Flocke'em, a potem ucieczka przed Ilaną. Bardzo podobała mi się scena, w której mówi o śmierci Alex i o swoim żalu do Jacoba. Dobrze też, że nie poszedł za Dymkiem, tu mnie zaskoczył bardzo na plus.
Nie polubię już tego bohatera, ale miło było zobaczyć jego przemianę na lepsze.
Richard w końcu się odnalazł I uzyskaliśmy potwierdzenie, że jest z Black Rock. Richard - tu kolejne zaskoczenie - najwyraźniej stracił wiarę w Jacoba.
Bardzo podobał mi się Jack, który został przy Richardzie. Widać, że coraz bardziej rozumie swoją "ważność" i zdaje się, że będzie naprawdę dobrym następcą Jacoba. Mam nadzieję, że nim zostanie, bo szczerze mówiąc, lepszego z kandydatów chyba nie ma.
No i świetna końcowa scena, po raz kolejny, choć w zupełnie innym stylu niż w poprzednim odcinku. Taka dająca nadzieję na lepsze jutro.
Widmore w łodzi podwodnej. Nie, żeby mnie zaskoczył, bo nazwisko Alana Dale'a (tak jak i Tanyi Raymonde) widziałam w początkowych napisach, ale i tak wielkie WTF: co on tu robi? Byłam pewna na niemal 100%, że jego wątek jest już zamknięty, że chodziło tylko o konflikt o władzę z Benem, który dawno już się rozstrzygnął (bo okazało się, że żaden z nich nie był ważny) no i oczywiście o niechęć wobec Desmonda, co już się też zakończyło. A tutaj Widmore wraca na Wyspę... ciekawe, co będzie tam robił. Pewnie nic dobrego, bo skoro Ben przeszedł na lepszą stronę, to teraz Widmore został tym najczarniejszym charakterem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elissa dnia Śro 12:01, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiLena
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 12:41, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ben! <3
Uwielbiam centryki tej postaci. Nawet jeśli nie są to perełki na miarę 3x20 to zawsze są ciekawe, emocjonujące. Bez wątpienia jest to najbardziej złożony i nieprzwidywalny charakter w serialu i to od momentu gdy pojawił się jako Henry. Nawet flashe jako jedyne w tym sezonie mnie nie nudziły. Może i nie "porywały", ale było co oglądać. Ciekawa relacja z Alex, ogólnie Ben jako zakompleksiony idealista. Uważam, że taki jest właśnie naprawdę, jak wiadomo to okazja czyni złodzieja. To wyspa razem z Jackobem, Dymem i ojcem zwyrolem zrobiły z niego osobę, którą oglądamy od drugiego sezonu. Zawsze wiedziałam, że byłby zdolny do poświęceń w imię 'wyższego dobra'. Dopuszczam do siebie opcję, że mój pełen uwielbienia post jest niedorzeczny, flashe były marne, a wszystko to wynika z mojej fascynacji Emersonem. Ale cóż, trudno
Gra aktorska Bena jest słaba...? Ok -.-
Dużym plusem odcinka był też Richard, chociaż jego samobójcze zapędy jakoś mnie nie kręcą. Fajnie, że w końcu jednak doszedł do tej świątyni i udzielił kilku odpowiedzi. Teraz, kiedy on, Ben, Iliana i kandydaci są w jednej kupie możemy liczyć na rozwiązanie kilku zagadek.
Swoją drogą - uwielbiam sceny w Black Rock, zawsze są mocne.
Ilana - gdyby nie Juliet powiedziałabym, że to jedyna sensownie prowadzona postać kobieca. Claire to już nie to samo co kiedyś, od Sun ciągnie nudą, a Kate to... Początkowo uważałam, że Ilana jest irytująca. Pchała się z buciorami na wyspę, podważała autorytet Richarda. Że taka jest 'męska' na siłe. Teraz wygląda dużo naturalniej, polubię ją na bank. Poza tym, jeśli dobrze zrozumiałam, to ona nie jest córką Jackoba. Był on dla niej "najbliższą ojcu osobą jaką miała", to nie to samo.
Widmore na wyspie...? Znowu on? Nie podoba mi się to.
Muzyka oczywiście powala.
8/10.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MiLena dnia Śro 14:24, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dobos
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:09, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
zauważyłem ze gra aktorska jest bardzo słaba w tym sezonie, chodzi mi o odtwórców ról: bena, sawyera, richarda, saida i jacka. może dlatego też jakość tego sezonu dodatkowo spada |
Że co? Dawno nie przeczytałem na tym forum takiej herezji.
Akurat w tym odcinku Emerson Carbonell i Fox zagrali rewelacyjnie. Sayid i Sawyer też grają świetnie.
Odcinkowi dałem 7/10. Był dobry ale zdecydowanie najgorszy z Benocentrycznych. Odniosłem wrażenie że połowa odcinka została zmarnowana. Nie podobał mi się pomysł z tym kopaniem dołu. Flashe też słabe niestety.
Najlepsza scena odcinka to monolog Bena do Ilany. Aż się wzruszyłem.
Scena z Richardem w Black Rock też super. No i dobry cliffhanger, niestety spodziewałem się że to Widmore płynie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:17, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Poza tym, jeśli dobrze zrozumiałam, to ona nie jest córką Jackoba. Był on dla niej "najbliższą ojcu osobą jaką miała", to nie to samo. |
Ok, dzięki za sprostowanie
Co do Ilany zgadzam się, że ona i Juliet to najlepiej prowadzone, a przynajmniej jedne z najlepszych postaci żeńskich. Tylko że ja Ilanę polubiłam od razu
Cytat: |
Swoją drogą - uwielbiam sceny w Black Rock, zawsze są mocne. |
Coś w tym jest, ten zrujnowany statek wprowadza pewną atmosferę tajemnicy :hyhy:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Uma
Rybak
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 13:28, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek okay. Chyba pora się pogodzić, że flash sidewaysy nigdy nie dorównają flashbackom. Póki co, wszystkie to słabe historyjki, bez rewelacji. Jedyne FS, które mi się podobały należały do Kate - coś więcej się w nich działo.
Na wyspie było parę niezłych momentów. Mój ulubiony to scena na Black Rock i "Wanna try another stick?" Jacka Podoba mi się, że W KOŃCU nie poddaje się biernie wydarzeniom, ale chce mieć na nie wpływ. Chyba zaczął sobie zdawać sprawę, że jest ważny, a Richard czy Ben już dawno przestali się liczyć.
Emerson istotnie, to piekielnie utalentowany aktor Aż miło popatrzeć. Zresztą widać, że cała ekipa stara się dawać z siebie wszystko. Nie rozumiem jak można posądzać ich o słabą grę.
Pojawienie się Widmore'a było niezłym cliffhangerem. Zobaczymy co z tego wyniknie.
7/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Uma dnia Śro 13:29, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiLena
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 14:23, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
"Chyba zaczął sobie zdawać sprawę, że jest ważny, a Richard czy Ben już dawno przestali się liczyć."
Dokładnie. W tym sezonie widać wyraźnie, że tak naprawdę wszystko kręci się dookoła naszych rozbitków, a tacy kolosi jak Richard czy Ben zostali sprowadzeni do roli drogowskazów. Wiem, że nie jest to odkrycie stulecia i spokojnie można było to założyć już w pierwszym sezonie, ale trochę się tego boję. Jak się okaże, że kluczem do rozwiązania największych zagadek wyspy jak np taki berał jak "związek" Jacka i Kate, to chyba się pochlastam. Mimo wszystko wolałam rozbitków jako zaskakiwanych obserwatorów.
W ogóle, to zauważyłam, że piszę "Iliana" zamiast "Ilana". Chciałam przeprosić wszystkich, którzy to widzieli, wiem, że takie rzeczy jak błędy w pisowni takich podstaw jak imiona bohaterów rzucają się w oczy jak pomarańczowo-odblaskowe kamizelki MPO. To pewnie dlatego, że nigdy nie oglądam Lost z napisami i po prostu zapisałam to ze słuchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rbortniczuk
Pasażer
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:29, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie to najlepszy odcinek do tej pory. Sezon nabiera rozpędu akcja zdecydowanie zmierza ku wielkiemu buum nabierajac niebywałego tempa. Jack juz wie oco chodzi, zaczyna rozumiec swoją rolę co przełoży się na działanie. Kiedy Jack zacznie działac akcja nabierze niebywałego tempa. Flashe świetne, chyba do tej pory najlepsze, idealnie sie dopełniały z akcja na wyspie. kuszenie bena , jego dylemat, widzimy, że może, chce , potrafi byc dobrym człowiekiem. Wiemy ze Dharma istnieje we flashach ale nie wiemy czemy ben opuscił wyspe, ciekawie robi sie nie tylko na wyspie ale tez we flashach Ktos napisał ze mało wyjaśnili, przeciez to nie może byc na tacy, step by step. mielismy odpowiedz na zagadke niesmiertelnosci richarda. Co ciekawe J dotknał tez Locke który nie żyje, jaki inny dar dostał locke skoro nie ochronę przed smiercią. Podsumowujac ewidentnie zmierzamy do konfrontacji, bedzie coraz lepiej i coraz szybciej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bodzio
Przyjaciel Forum
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3485
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 170 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 14:52, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
zauważyłem ze gra aktorska jest bardzo słaba w tym sezonie, chodzi mi o odtwórców ról: bena, sawyera, richarda, saida i jacka. |
w średniowieczu by Cię na stosie za takie herezje spalili ; d
tak żeby nie zmarnować posta, uwielbiam jedno ujęcie w tym odcinku - Ben ucieka przed Ilaną, wbiega za kadr z prawej strony, następują flashe, Ben w płynnym przejściu wychodzi z lewej strony kadru i staje przed drzwiami. lubię takie motywy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukasz15
Krewny Jacoba
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 3711
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Sir Matt Busby Way Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 15:50, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Co za odc FS bardzo fajne.Na wyspie cudeńko.W końcu bohaterowie zebrali sie w jakiś sposób,mamy grupę Ilany i Flocke a na dokładkę na wyspę zmierza Widmore Jacko jako psychol wymiata,Richard stracił wiarę ale zapewne dzięki Jackowi odzyska ją.Co tu dużo pisać,odc. ten był czystą kwintesencją Lost.Muzyka pod koniec odc.Dialogi Bena z Ilaną,wszystko genialne.Sezon wkroczył w decydująca fazę.Ocena 9/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smutek
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 16:38, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny odcinek. 2. pod rząd dobry odcinek w tym sezonie.
+ zdecydowanie najlepsze flashe w sezonie
+ o wiele bardziej mi się podobał niż 5x12, kto wie czy nie bardziej od 4x09 (!)
+ co do bena: świetna historia, świetnie zagrana, na serio mądra.
+ świetnie rozplanowany odcinek, każda sekunda była istotna - cóż za odmiana w tym sezonie
+ sporo odpowiedzi
+ końcówka
- sprawa z richardem i jackiem (dla wielu może to być zasakujące, ale jack zaczął mnie denerwować dopiero w tym sezonie , po świetnym wystepie w 5. serii teraz, jak dotąd, jest beznadziejny)
9+/10
Dowód na to, że te świetne odcinki nie koniecznie muszą być naszpikowane akcją (patrz poprzedni) - 6 i 7 odcinek: tak różne, ale oba tak cudowne!
so intense! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Locke :)
Zbieracz Owoców
Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 17:00, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Lost to zdecydowanie mój ulobiony serial, ale jakos ostatnio nie moge sie nadziwic co sie z tym serialem dzieje. Klimat totalnie spadł, akcja często przewidywalna, gra aktorów i akcja taka jakaś sztuczna...
Odcinek - najgorszy tego sezonu. Ciągnął się jak flaki z olejem - brak akcji, typowy zapychacz. Końcówka? Nie czytam spojlerów, ani nie oglądam nawet trailerów, ale jakoś domyślałem się, ze to Widmore przybędzie na wyspę. to było dla mnie niemal, że oczywiste, dlatego miałem nadzieję, że mnie twórcy jakoś zaskoczą, a tu? Lipa.
+ tego odcinka? Seksowna Alex
4/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Uma
Rybak
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 17:04, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jack właśnie w tym sezonie wymiata.
Skop im tyłki Jack!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tabula Rasa
Człowiek Nauki
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zzaświatów Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 17:12, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dawno nie oglądałam tak klimatowego odcinka!
Odcinek REWELACYJNY. Dawny klimat, trochę akcji, trochę odpowiedzi, trochę wzruszeń. Sceny wywołujące dreszcze i łzy w oczach O to chodzi.
Odcinki poświęcone Benowi zawsze miały dobre opinie.
9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MAD
Moderator
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 67 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: URS Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 17:39, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
8/10. Po obejrzeniu stało się dla mnie jasne, że nie każdy zrozumie i jak widać miałem rację. W tym odcinku nie chodziło o wartką akcję i strzelaniny tylko o ukazanie wewnętrznej przemiany bohatera. Ben jest rozbity, pokutuje. Bynajmniej nie jest już tym samym człowiekiem, którego poznaliśmy w "One of Them". Śmierć Alex była dla niego punktem zwrotnym, dzięki któremu zaczął się zastanawiać nad sobą. Cieszę się, że prawda o zabójstwie Jacoba w końcu wyszła na jaw, ponieważ nie lubię rozwlekania wątków.
Flashsidewaysy idealnie kontrastują z tymi z "Sundown". Ben, w przeciwieństwie do Sayida, nie popełnia tych samych błędów co na Wyspie. Spójrzcie chociażby na scenę z butlą gazową. Na naszych oczach klaruje się w pełni motyw odkupienia w serialu. Wyspa działa na podobnej zasadzie jak czyściec i daje bohaterom drugą szansę w postaci parealnej rzeczywistości.
Kolejnym ważnym zagadnieniem w tym epizodzie był kryzys wiary, który dotknął Bena, Richarda i Jacka. Podobnie jak Locke w 2 sezonie, zaczynają kwestionować sens swojego poświęcenia. Jak jednak wiemy - Jacob nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jeśli chodzi o Widmore'a...Heh, spodziewałem się czegoś takiego od jego rozmowy z Locke'm w 05x07.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Otherwoman
Zbieracz Owoców
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 18:09, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Piękny odcinek. Wzruszyłam się naprawdę. Wzruszający, nostalgiczny, przypominający pierwsze sezony, ale tez trzymający w napięciu z niezłym clifhangerem. Ile tam było elementów z pierwszego i drugiego sezonu! Zaraz je zaznaczę opisując odcinek ;]
Flashe
Były bardzo interesujące. Skupiały się na analizie osobowości Bena, jego wyborów, postępowania itp. 6 sezon właściwie głównie kładzie nacisk na ten aspekt.
Ciekawie się zaczynają. Ben mówi o wyspie i dopiero po chwili dowiadujemy się, że chodzi o Elbę. Podobnie było z Desmondem, gdy mówił o Anglii. Interesujący jest tez wykład o Napoleonie, który zachował tytuł cesarza, ale stracił władzę. Można to podciągnąć pod sytuację Bena na Wyspie. "Napoleona spotkał najtrudniejszy test." "Najbardziej druzgocąca była dla niego utrata władzy." Z dokładni etym samym boryka się teraz Ben wyspowy, co zresztą pięknie ukazane jest między innymi w tym właśnie odcinku.
Arzt jest humorystycznym dodatkiem którego właściwie moglibyśmy się spodziewać - w końcu był nauczycielem Miło było go znów zobaczyć po LA X. Sceny z nim są zabawne i przypominają pierwsze sezony, gdy mądrzył się na Wyspie
Interesująca jest rozmowa o przejęciu władzy. Co ciekawe, tu Locke proponuje to Benowi. Kiedyś proponował Jackowi (1x05). Ben ma całkowite jego poparcie, co diametralnie różni się od sytuacji wyspowej. Podoba mi się też, jak postawa Bena natychmiast zmienia się po tym, gdy dotarło do niego to, że mógłby zostać dyrektorem. Przebija tu trochę znany nam Ben wyspowy. Analogicznie do akcji z wykopaniem Widmore'a ze stanowiska, rodzi się w nim chęć wykopania Reynoldsa.
Na szczególną uwagę zasługuje rozmowa Bena z ojcem. Dowiadujemy się, że byli oni a Dharmie i przebywali na wyspie, ale z jakiegoś powodu odeszli! jak przewrotnie brzmią słowa ojca: "Wyobraź sobie, jak inne byłoby nasze życie, gdybyśmy zostali. Kto wie, kim byś został."
"Promise is a promise" - piękne nawiązanie do sceny z 5x07. Uczciwy Ben... to nie wiem, jak ja to zniosę
Podobnie jak: 'Linus, jest prawdziwym zabójcą." - Leslie ma nosa
No i podobnie jak na wyspie Ben zostaje postawiony przed wyborem - władza, czy Alex. Mogliśmy mieć właściwie od razu pewność, że tym razem dokona innego wyboru.
Wyspa
Cóż... wydało się, że Ben zadźgał Jacoba. Technicznie jednak rzecz biorąc, to Flocke wepchnął żywego jeszcze Jacoba w ogień. Dziwne też było to, że Miles najpierw potrzebował ciała, by się skontaktować, a tu nagle wystarczają mu spalone prochy... Wyjaśniło się już przynajmniej, po co Ilana je zabrała. Potwierdziło się również stanowisko Dogena - był człowiekiem zarządzającym świątynią. Ciekawe, że Ben zaproponował mieszkanie na plaży (zamiast np. w barakach...).
Powrót na plażę - znów stare sezony!
Ben próbujący się zaprzyjaźnić dziwnie wygląda... Niezbyt odnajduje sie w nowej roli.
Sun wyskakująca z husbendem faktycznie robi się irytująca
Można sie jednak było tez pośmiać: Ben znajdujący w namiocie Sawyera "świerszczyki" i tekst Lapidusa o bibliotece
Wyjaśniło się też, dlaczego Lapidus nie leciał - zaspał! Czasami najprostsze wyjaśnienia sa najwłaściwsze
Ilana każąca kopać Benowi swój grób. Cóż... Nie powiem, żeby mnie to uszczęśliwiło, ale jakoś wiadomo było, że Ben jednak nie zginie. Właściwie to liczyłam od razu na pojawienie się Dymka i rozwiązanie przez niego tej kłopotliwej sytuacji. Nie trzeba było długo czekać. Ciekawe, że Dymek po raz pierwszy w całym serialu materializował się na plaży. Dlaczego nigdy się tam wcześniej nie zapuścił? Po raz kolejny obiecuje komuś coś, na czym temu komuś najbardziej zależy - przywrócenie Benowi władzy na wyspie. Po raz pierwszy jednak się myli - jak dowiadujemy się chwilę później, Benowi najbardziej zależało na Alex... No i właśnie ta scena jest najbardziej wzruszająca. Ben tym razem nie posłuchał Flocke'a ("nie zawahaj się"). Wcale nie chciał zabić Ilany. A jego przemowa był bardzo potrzebna i strasznie smutna.
Nie wiem, jak ktoś mógł twierdzić, że Sayid jest lepszym człowiekiem od Bena. Ben nie po raz pierwszy zawahał się, czy żałował swojego uczynku. Wyznał też, że nigdy sobie nie wybaczy tego, co zrobił. W sumie od 3 sezonu miała przeczucie, że ta chwila nastąpi ("nawrócenie" Bena), ale jakoś nie jestem bardzo usatysfakcjonowana. Wolałam go chyba jednak jako mordercę Ostatecznie jednak Ben pozostaje po stronie ludzi Jacoba. Sytuacja bardzo przypomina tę, w jakiej znalazła się swojego czasu Ana Lucia. Najpierw odrzucona przez rozbitków po zamordowaniu Shannon, powoli zaczyna się z nimi zaprzyjaźniać. Podobnie było też z Juliet. To dawne jednoczące wspólne robienie namiotów i nostalgiczna muzyczka... W końcu powitanie na plaży z druga grupa... zapachniało początkami Lost
Jack, Hugo i Richard
Spotkanie Jacka i Hugo z Richardem było świetne. Sporo nam wyjaśniło. warto zaznaczyć, że w tym odcinku Jack... wcale nie był denerwujący Musze powiedzieć, że jego spotkanie z Richardem nawet mi się podobało.
Powrót do Czarnej Skały! Cudownie! (kolejne spojrzenie wstecz ) I kolejne wyjaśnienie - Richard naprawdę pochodził z Czarnej Skały. Ta gadka o łańcuchach jednak dotyczyła CS. Pierwsze skojarzenie było trafne.
Richard stracił wiarę w Jacoba i sens tego wszystkiego. Okazało się też, że wcale nie był szczęśliwy z powodu swojej roli i wiecznego życia. Wiemy tez już, że ten, kogo dotknie Jacob, nie może umrzeć, ani się zabić. Czy więc i Michaela Jacob naznaczył? Richard nawet podobnie mówi - wrócił, by umrzeć (jak Michael na Kahanie). Przypomina się też scena, gdy Jack chciał skończyć z mostu, ale nie dane mu było tego zrobić.
Rozmowa Richarda i Jacka przy lasce dynamitu to świetna scena. Jack po raz pierwszy zaczął się zachowywać w miarę interesujący. (gdyby tylko nie te jego face'y, które robił w międzyczasie...). No i chyba mamy przełom - Jack uwierzył w Wyspę, Jacoba itd... W Jacka uwierzył zaś sam Richard.
No i końcówka! Świetny clifhanger! Wprawdzie od momentu pokazania łodzi podwodnej byłam pewna, że siedzi tam Widmore, jednak nie zawiodłam się, gdy to się potwierdziło. Czy ktoś nadal wątpi w to, że Widmore mówił o tej właśnie wojnie "The war is coming."? Dobrze o niej wiedział i... chyba zamierza wziąć w niej czynny udział. A dopiero narzekaliście "Co z Widmorem?!"
Daję 10/10 bo to był naprawdę piękny odcinek z mocnym zakończeniem ;]
Ach ten Lost...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|