Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce

MrKluska

Heh, w sumie ostatnia scena była do przewidzenia od dwóch czy trzech odcinków ;] Ale wzruszył mnie tekst: "Merry Christmas Cuddy" ;]
Albo motyw na stołówce, już prawie uwierzyłem, że House chce się zmienić Very Happy

Mir- Do tej pory żaden odcinek nie dorównał finałowi s4 ;] Ten z zabarykadowaniem się (5x09) do tej pory chyba najbliżej był ;]

Marko

[link widoczny dla zalogowanych]

Marcos

7/10, całkiem dobrze, chyba Smile

Chociaż pierwsze pytania dosyć proste były, to ten końcowe mnie zmyliły.
PS. Dzięki Marko za link Wink

MrKluska

Ja wstyd przyznać- 4/10... Very Happy

Trza jego biografię przeczytać Very Happy

xydorux

Takie mam pytanie do hmmm - niech wam będzie - specjalistów z House'a. Obejrzałem prawie cały 4 sezon, bez 3 ostatnich epizodów. Jak poziom 4 sezonu ma się do pozostałych? Słaby czy najlepszy?
Zabrałem się za 4 sezon bo w tvp idzie 3 więc nie chciało mi sie trochę zaczynać od początku, ale pewno jak znajdę więcej czasu to obejrzę i 1 i 2 sezon. Pytam się z czystej ciekawości bo w 4 pomimo faktu, że trochę brakowało jego porzedniego zespołu to generalnie odcinki były na bardzo dobrym poziomie.

Marcos

Trudno stwierdzić tak naprawdę, bo to kwestia gustu.Mnie 4 sezon podobał się mniej niż poprzednie, ale w sumie to tylko przez zespół.Bo o ile przypadki, historie itp. były ciekawe, to ten zespół nie przypadł mi do gustu.Uważam, że poprzedni był o wiele lepszy, ale to moje osobiste zdamoe.Dopiero na końcu przyzwyczaiłem się do "nowych".Ale jeśli chodzi o końcówkę sezonu to panuje wśród nas zgodna opinia, że lepszych odcinków nie było Wink

Więc jeśli obejrzysz 3 ostatnie epizody 4 sezon będzie Ci się podobać Wink

MrKluska

Przychylam się do zdania Marcosa, będę nawet odważniejszy i powiem, że 4 sezon podobał mi się najmniej Wink

Bardzo świetny był finał 4 Wink

Ps. W którym były "eliminacje" do new zespołu? 3 sezonie? Wink

Jak tak, to 3 wymiatał Very Happy

A jak w 4 jednak, to... nie ważne Very Happy

Marcos

Eliminacje były na początku 4 sezonu dopiero Wink

MrKluska

Ojć, to 4 sezon nie był aż tak zły, ale i tak najcieńszy Very Happy

Mirage

Chwila, chwila...

xyd - na wstępie musisz wiedzieć, że 4 sezon był zdominowany przez strajk scenarzystów, dlatego też odcinków było mniej. W poprzednich sezonach było zawsze po 22 odcinki i z poziomem było różnie (jak łatwo wyliczyć - budżet przeznaczony był na 22 odcinki, a nakrecili bodaj 17, dlatego też mieli więcej kasy aby stworzyć kapitalny finał sezonu i wykorzystać dostępną kasę).

Dla mnie "czwórka" jest świetna. Trzeba również dodać, że 4 sezon jest bardzo świeży - pisałeś dlaczego, ano dlatego. Mi poza Cameron, stara ekipa się trochę znudziła. Pojawiają się nowi aktorzy, nowe postacie, nowe twarze. W każdym razie nie ma takiej schematyczności jak wcześniej i cały czas przewija się jeden główny wątek zakończony nieziemskim, 3-odcinkowym finałem = najlepsze 3 odcinki całego serialu.

Zabieraj się za niego bez zastanowienia, nie pożałujesz.

MrKluska

Mir- a nie 2 odcinkowy finał? ;>
W końcu było "House Head" i "Wilson Heart" Wink

Mirage

xydorux

Okej obejrzałem i faktycznie świetny epizod. To odkrywanie 4 godzin z życia House'a fenomalne Wink

Właściwie było w tym odcinku wszystko od żarcików House'a po wzruszenie.
Po tym sezonie muszę stwierdzić, że to jest chyba pierwszy serial w którym absolutnie darzę sympatią każdego bohatera. Pomimo, że bardziej lubiałem poprzedni zespół Ci nowi, też nie są tacy źli. Cuddy i Wilsona chyba nie da sie nie lubieć a House to wiadomo Very Happy

WISKI

Wrażenia zaraz po obejrzeniu czwartego sezonu:

Cóż, chłopaki nastawiali mnie na świetne odcinki w końcówce i rzeczywiście nie zawiodłem się (chociaż po takich zapowiedziach oczekiwałem jeszcze jakiejś zaskakującej końcówki). Dwa ostatnie odcinki to te z gatunku "pokręconych", które jednak zawsze mi się podobały i podobnie jak pozostałe te są wybitne. Czasem śmieszne (striptiz Cuddy Very Happy

), a czasem straszne (wizje House'a w autobusie oglądałem koło 1 w nocy ;] i ta panna "odpowiedź"...). Amber zbytnio nie polubiłem więc nie płakałem za bardzo po jej śmierci, chociaż trzeba przyznać, że ten wątek był świetnie zrobiony. Co do House'a to w końcu się doigrał po którym ze swoich eksperymentów na granicy życia i śmierci, ale jak go zobaczyć w stanie śpiączki to aż ciary przechodzą. Nie podobała mi się tylko zmiana jego osobowości, te poczucie winy...to nie House, mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Smutny był też moment kiedy Cameron powiedziała mu, że tęskni za tą pracą, ale nie za nim. Ogólnie mówiąc świetne odcinki, chyba po raz pierwszy obejrzę sobie któreś z odcinków House'a jeszcze raz.
W podsumowaniu czwartego sezonu warty odnotowania jest też polski akcent w odcinku o Żydach. House wspomina wtedy o Kozakach napadających na Polskę w XVIIIw. Wink

Właściwie każdy odcinek zasługuje na wyróżnienie, nie było takiego w tym sezonie który by nie przypadł mi do gustu (i tu jest wyższość House'a nad Lostem). Wspomnę jeszcze tylko odcinek 4x05 w którym to mieliśmy gościa, którego chorobą było naśladowanie osób o dominującym charakterze (syndrom lustra( i kiedy okazało się, żę House jest lepszy od Cuddy (jego radość wtedy - bezcenna). Mogliśmy też fajnie zaobserować charaktery innych bohaterów.
No, a teraz czas na 11 odcinków 5. sezonu ;]

5 sezon:

Jednak wrócił stary, dobry House (trochę szybciej niż się spodziewałem). Dość ciekawy pierwszy przypadek, ale lekko zanudzające rozmowy pomiędzy Trzynastką, a pacjentką. W tym odcinku zauważyłem pierwszy raz, że Wilson pisze lewą ręką Wink

Najśmieszniejszy moment to rozmowa Wilsona i House'a na terapii dla par "jak leci? dobrze?" Very Happy

Ale za to na koniec bardzo smutne wyznanie Wilsona, jeszcze nigdy nie było mi tak żal House'a. Na szczęście już w świetnym odcinku 4. po wycieczce na pogrzeb wszystko zaczyna się układać. To właściwie jeden z moich ulubionych odcinków. Obfituje w masę żartów, super dialogi House'a z Wilsonem, a kiedy House schylił się, żeby pobrać próbkę DNA od ojca w trumnie to po raz pierwszy jak oglądam serial złapałem się za głowę nie mogąc w to uwierzyć ("ja pier... Very Happy

"). Potem trochę spokojniej, aż wreszcie przychodzi niesamowity odcinek 5x09 (House jako zakładnik ;]). Wiecie o co chodzi, nie będę się na ten temat rozpisywał. Powiem jeszcze, że nie podobała mi się za bardzo końcówka 5x10, kiedy Cuddy widzi House'a z tą "zmarłą" pacjentką Tauba i Kutnera (ich miny - bezcenne Very Happy

). Tak zapachaniało klasycznym romansem albo jakąś telenowelą. Te próby bycia miłym House'a też super wyszyły. Ogólnie ostatni odcinek jak to te świąteczne, naładowany christmasowym klimatem i pozytywnie nastawiający.

Teraz jestem na równi z Wami ;] W 5 miesięcy obejrzałem 5 sezonów i to było znakomite uczucie takie House'owe maratony. Teraz "Lost" musi się postarać żeby przebić na szczyt listy moich ulubionych seriali Smile

MrKluska

Witamy bracie WISKI Very Happy

Teraz jeszcze Xyd i rządzimy tym forum Very Happy

A co do maratonów to powiem, że chyba jeszcze raz zobaczę sobie House'a od 1 odcinka 1 sezonu do teraz Wink

Bo trochę brakuje np. 3 odcinków pod rząd... Wink

A teraz czekamy do stycznia na 12 odcinek... Razz

Nie mogę się doczekać Very Happy

Ps. Nie wiecie ile jest planowanych odcinków? ;>

EDIT:
Tfu odcinków też, ale ile sezonów Very Happy

Amos81

[link widoczny dla zalogowanych] - nie ogladam tego serialu, ale mysle ze sie ucieszycie Very Happy

Marcos

Czytałem gdzieś, że aktorzy mają podpisane kontrakty na 7 sezonów i myślę, że tyle właśnie powstanie.Nie sądzę, żeby chcieli to ciągnąć w nieskończoność.
Amos - w sumie to na tej fotce nie widać nic, co mogło by zdradzać wiele z samego odcinka, ot typowa scena Wink

Btw. obejrzałem sobie dziś pilot House'a.Matko...Strasznie nudny przypadek i ogólnie odcinek, sam nie wiem dlaczego zacząłem to oglądać ;] Aha już wiem... 1x21...House w pierwszym odcinku grzeczny bardzo, z niczym nie wyskakuje, nawet się zwierza.Dobrze, że jednak "zaostrzyli" go w późniejszych odcinkach Smile

xydorux

MrKluska