Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Drewniak
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> Sport
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Lubisz Grzesia Rasiaka???
lubię go
17%
 17%  [ 5 ]
jest mi obojętny
24%
 24%  [ 7 ]
jest Drewniakiem
58%
 58%  [ 17 ]
Wszystkich Głosów : 29

Autor Wiadomość
Simon
Inny


Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reymonta 22
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 17:30, 05 Mar 2006    Temat postu: Drewniak

Drewniak, Drewniak, Drewniak!!!!!!!! Piszcie tu o dreniaku o jego przygodach, o jego formie. Można się tu z niego naśmiewac, bo kto się z niego nie śmieje. Wiwat Drewniak!!!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fudi
Mieszkaniec Wioski Innych


Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 2540
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chojnice
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 21:17, 05 Mar 2006    Temat postu:

ehh kto zaznaczył ze go lubi??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Simon
Inny


Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reymonta 22
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 21:21, 05 Mar 2006    Temat postu:

Ja dałem, wiadomo co jest drewniakiem. Kto go może lubiec na forum. Myslałem że nie będzie żadnego usera co lubi Rasialda.
No przyznawac się kto go lubi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tomi
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium


Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci ??

PostWysłany: Nie 23:10, 05 Mar 2006    Temat postu:

To jest największy problem Polskiej piłki nożnej Very Happy A tak od siebie napisze kilka ksywek naszego Grzesia (skopiowałem z jakiejś strony www):

1. Rasialdo
2. Drewnialdo
3. Gregor van der Drwal
4. Stumilowy Las
5. Rasiakopulos
6. Pinokio
7. Gregson Drevniantes de Ekscremento
8. Drewnolainen
9. Drevninho
10. Kazuyoshi Drewnaki
11. Ko-Uek
12. Grigoriy Drewnonodze
13. Drewnienko
14. Drewnientes
15. Boazerio
16. Drewnoglu
17. Drewnopulos
18. Gregory Woodgate
19. de la Kłoda
20. Rasialdo (skrót od Rasialdo de Souza Drevinho)
21. Grzesiu Nożyconogi (po meczu z Białorusią)
22. ZesRAuSIAK
23. W dechę Chłop
24. Drewniak
25. Drew Barrymore
26. Grigoriy Dżeppettowicz Rasiak
27. Drevinho da Sosna
28. Świerczewski
29. 007 agent Rasiak. Przeagent James Rasiak
30. Gregory Woodenlegs
31. Syn Dżepetta i Osikowego Lasu
32. Greg McDrzewiec
33. Lord of the Trees
34. Rasialdinho da Lima Gonzales el Blanco
35. Drevnov
36. Greg von Sęk
37. Gregory Woodpecker
38. Chłop jak Dąb
39. Kołekadze
40. Władca Lasu
41. Duży Pniak
42. Grzegorz Sabotka
43. Woodenboy
44. Drevned
45. Sękacz
46. Korzonek
47. Par Kiet Senk
48. R.A.S.I.A.K. -> Rasowy Antynapastnik Synonim Inwalidy Albo Kaleki
49. Gregorus Van Drzewochodziarus
50. Gregorjus Rasiaciapakus
51. Grigorij Rasiakopinokiodżikija


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szymon
Matematyk Inicjatywy DHARMA


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1535
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wlkp

PostWysłany: Nie 23:50, 05 Mar 2006    Temat postu:

Jak nazywałby się Rasiak gdyby żył w Grecji?
- Georgios Drewnopoulos,
a w Turcji?
- Gurgul Drewnologlu,
a w Rosji?
- Grigorij Drewyenko,
a w Bułgarii?
- Gregori Drewnov,
a w Brazylii?
- Boazerio,
a jak na niego mówią w Anglii?
- Greg Woodenlegs.

Jak się nazywa ulubiona wokalistka Rasiaka?
- Kora.

Ulubieni aktorzy Rasiaka?
- Woody Allen,
- Clint Eastwood,
- Elijah Wood,
- Telly Savalas.

Ulubiona aktorka?
- Drew Barrymore.

Co gryzie Grzegorza Rasiaka?
- Korniki.

Ulubiony polityk Rasiaka?
- Belka
a znienawidzony?
- Bush.

Ulubiona prezenterka telewizyjna Grzegorza?
- Pieńkowska.

Czy żona Rasiaka ma duże piersi?
- Nie ma, przecież to deska!

Kto jest sportowym idolem Rasiaka?
- Tiger Woods.

Najwygodniejsze buty Rasiaka?
- Drewniaki.

Ulubiony zagraniczny klub Rasiaka?
- Nottingham Forest,
a polski?
- Stolarka Wołomin.

Najlepsze obcojęzyczne filmy Rasiaka?
- Forest Gump i Listwa Schindlera.
a polskojęzyczny?
- Siekierezada, czasem obejrzy też Brzezinę Wajdy.

W jakim mieście chciałby mieszkać Rasiak?
- W Las Vegas albo Hollywood,
a dlaczego tam?
- bo to niedaleko do Las Angeles.

Jakie polskie miasta trzymają kciuki za Rasiaka?
- Dąbrowa Górnicza,
- Brzózki.

Czy to prawda, że Grzegorz Rasiak nie czyta książek?
- Nieprawda, czyta i to od deski do deski.

Ulubiony zagraniczny zespół Rasiaka?
- Las Ketchup,
a polski?
- 52 Dębiec.

Dlaczego Rasiakowi nie wyszedł ostatni mecz?
- ...no jak się odstawia lipę na boisku!

Dlaczego Rasiak ma długie włosy?
- Bo niedawno wrócił z Woodstock.

Czemu Rasiak strzela dużo bramek głową?
- Bo to chłop jak dąb.

Co myślą o Rasiaku koledzy z boiska?
- Że jest w dechę!

Jak się nazywa ulubiony kabareciarz Rasiaka?
- Laskowik

Dlaczego Rasiak nie zagra w przyszłym meczu?
- Bo go kulasy bolą.

Bohater najmilszy sercu Grzegorza Rasiaka?
- Legolas.

Ile może kosztować Rasiak?
- Hm...drewno ostatnio podrożało..., więc może jakieś 10 tys. zeszytów.

Kto robi na Rasiaku największe wrażenie?
- Violetta Villas.

Drużyna - postrach Rasiaka?
- Bobry Bytom.

Co się dzieje gdy Grzesiek kłamie?
- Oczywiście nos mu się wydłuża.

Czy Rasiak ma powodzenie u kobiet?
- I to jakie, w końcu to lowelas (chociaż niektóre kobiety uważają, że jest obleśny).

Czy są dowcipy o Rasiaku?
- Nie ma, są tylko drwiny.

Ulubione piwo Rasiaka?
- Dębowe Mocne

Miesiąc, w którym Grzesiu czuje się najlepiej?
- Lipiec.

Czy Rasiak wróci kiedyś do Polski?
- Będzie ciężko, w Anglii już zapuścił korzenie.

Dlaczego Rasiak nie może zaistnieć w reprezentacji?
- Bo ktoś mu stale rzuca kłody pod nogi.

Czemu Rasiak ciągle gra w reprezentacji?
- Bo Janas jest tak samo porąbany jak on.

Dlaczego Rasiak w ostatnim meczu nie dobił piłki z 2 metrów?
- Bo mu palma odbiła.

Ulubione miejsce wypoczynku Rasiaka?
- Las Palmas.

Kto powinien komentować mecze z udziałem Rasiaka?
- Krzysztof Miklas lub Mateusz Borek.

Czy Grześ ostatnio nie występował w telewizji?
- Chyba tak... w "Klanie" jest jakiś Rasiak.

Napis przy wejściu do Puszczy Kampinoskiej: Polskim Lasom Państwowym gratulujemy Rasiaka.

Ulubiony mit grecki Rasiaka?
- Wyprawa po Złote Runo.

Co robił Rasiak w toalecie?
- Puszczał kasztana albo rąbał kloca.

Dlaczego Rasiak nie oglądał II edycji Big Brother?
- Bo w I wygrał Janusz Dzięcioł.

Co robi Rasiak w reprezentacji?
- Struga wariata.

Obrońca nie do przejscia dla Rasiaka?
- Lubos Kubik.

Podobno Rasialdo dostał propozycję gry w Brazylii?
- Tak, ma występować w Belo Horizonte.

Co zrobił Grzesiu, kiedy zobaczył przed sobą bramkarza?
- Zdębiał.

Dlaczego Rasiak jako jedyny w reprezentacji przyjmuje zakłady?
- Bawi się w bukmachera.

Czemu Rasiak nie wykonuje zaleceń trenera na meczu?
- Przecież nie słyszy, w końcu jest głuchy jak pień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
huzar
Gość





PostWysłany: Pon 11:05, 06 Mar 2006    Temat postu:

Opowieść o Rasialdo
Pewien stolarz imieniem Gepetto był bardzo samotny. Nigdy nie miał żadnej rodziny. W młodości był sierotą później starym kawalerem. Więc samotność mu dokuczała. Chciał koniecznie mieć dziecko.Aż kiedyś postanowił sobie wystrugać chłopczyka. ...Nazwał go Grzegorz.
Grzesiu bardzo kochał starego Gepetto a Gepetto kochał Grzesia,zawsze przed wyjściem do szkoły nacierał mu twarz żywicą i smarował sęki lakierem.
Geppeto ! Dziekuje ci żeś mnie tak ślicznie wystrugał tak bardzo cie kocham-powiedział Grzesiu
Hmm...w zasadzie to miał być pieniek ale drzewo było spróchniałe i podmokłe.-odrzekł Gepetto.
Grześiu dobrze sie uczył miał same 3 minus jego najmocniejszą dziedziną była biologia z której miał pełną trójke.Po szkole zamierzał pracować jako leśniczy albo skończyć budowe drewna na Wyższej Akademi Rolniczej w Olendrach Smardowskich.
Aż do pewnej chwili;Szedł sobie jak zwykle z lekcji religi (Grzesiu był osobą bardzo wieżacą i czynnym działaczem Młodzieży Wszechpolskiej).Gdy nagle zobaczył grupke chłopaków biegajacych za jakąś dziwną kulą.W pewnym momencie jeden z chłopców tak niefortunnie uderzył w kule ,że poleciała w prosto w głowe Grzesia aż posypały sie wióry.Grzesiu upada !!!(Po raz pierwszy).Gdy odzyskał przytomność stała nad nim grupka chłopaków.
Nic ci nie jest -powiedział najnizszy w całej grupie czarnowłosy chłopiec.
Co to k...jest i skąd się to k.... wzieło !!! -krzyczał wystraszony Grześ
Jak to ? -zdziwili sie chłopaki -nigdy nie widziałeś piłki.
Jasne że widziałem piłe Geppeto ma ich pełno - odparł
Nie piłe tylko piłke - z choinki sie wziełeś -odrzekł wysoki szcupły dzieciak
Nie z choinki tylko z lipy a po z tym kim jesteście i co to jest ta piłka?-zapytał Grzesiu.
Ja jestem Marek Citko odpowiedział najniższy teń przystojniacha w dresie adendasa z łacuchem na klacie i toną żelu na głowie to Radek Majdan,obok niego stoi Tomek Hajto-Hajto wydobył paczke papierosów - Zapal sobie synu to dobry sposób na relaks.Jak coś to mam tego cały garaż.Sprzedam za uczciwą cene.Z wiadomych względów Grzesiu odmówił.Wielkorotnie na Discavery oglądał płonące lasy, ten widok napawał go przerażeniem.
Po krótkich wyjaśnieniach na temat czym jest piłka i jakie panują w niej zasady chłopaki zaproponowały Grzesiowi rozegranie wspólnego meczu.Niestety Grzesiu był zbyt powolny jego ruchy były delikatnie mówiąc "toporne".Za każdym razem strona po której grał Grzesiu dostawała srogie baty.Piłka odbijała sie od niego i wpadała do własnej bramki.
Grzesiu usiadł na murawie i gorzko zapłakał
-uuuuuuuuuuuaaaaaa - dlaczego ja !!!
W tem coś zachuczało,zadudniało i pojawiła się naga jasna postać z ciemnym wąsem
Ja p.... Małysz zawołał Citko
Milcz !!! Jestem Aniołem mozecie mnie tez nazywać Engel została mi powierzona misja.Pan wysłuchał modlitwy kibiców zarówno Legi jak i Wisły i przysłał mnie z zadaniem ratowania Polskiej Reprezentacji.Wasza czwórka została wybrana - aby zdobyć puchar i zniszczyć potęge oraz mit złego demona Strejlaua.Od teraz stanowicie drużyne....
Powrót do góry
Szymon
Matematyk Inicjatywy DHARMA


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1535
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wlkp

PostWysłany: Pon 16:20, 06 Mar 2006    Temat postu:

kiedys na onecie było tego peło, szkoda ze wszystkiego nie zapisalem,ale mam gdzies chyba jeszcze jakas relacje z meczu wykonaną przez jakiegos "grega". jak poszukam to wrzuce

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Simon
Inny


Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reymonta 22
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 17:35, 06 Mar 2006    Temat postu:

Historia ta jest niezbyt przyjemna
Mówi o Grzesiu, ludziku z drewna
Drewniane nogi, drewniany nos
Przykry jest jego drewniany los
Ma jednak przy sobie wuja dobrego,
który jak głupi stawia na niego
Nieważna forma, nic się nie liczy,
gdy jest mecz kadry - Grzesio na szpicy
Zero zwrotności, szybkości brak
to jego na zawsze firmowy znak
Wszyscy kibice już szydzą z niego
"zejdźże z boiska, drewniany kolego"
Wujek jest jednak ciągle zachwycony
"Grzesio męczy obrońców, walczy jak szalony"
"Franek" już odcisków dostaje na ławce,
a Grześ ciągle "walczy" na zielonej trawce
Wreszcie wujek dostaje nagłego olśnienia
Czy to jest możliwe - kogo będzie zmieniał ?
Stała się rzecz wprost niewyobrażalna
Schodzi jego pupil - piłkarzyna marna
Na takie dictum zdębieli rywale:
"przez prawie godzinę nie było go wcale"
Wujek objawił swój geniusz taktyczny
Wprowadził w zdumienie ekspertów licznych
Czyżby dozgonna miłość wygasła,
czy też swoje zrobiły kibiców hasła ?
Zaszczuty Grzesio usiadł na ławie
zmęczył się bardzo staniem na tej trawie
Jednak swoje zadanie spełnił koncertowo
raz nawet udanie próbował strzelać głową


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fudi
Mieszkaniec Wioski Innych


Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 2540
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chojnice
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 18:52, 06 Mar 2006    Temat postu:

To taki ktoś może mieć tyle ksywek WOW

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Simon
Inny


Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reymonta 22
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Wto 15:46, 07 Mar 2006    Temat postu:

A teraz bardzo dłuuuuuuuuuugie opowiadanko. Życze miłego czytania.


Odcinek pierwszy

Drrryń
- Halo??? - mówi Grześ.
- No cześć.
- Z kim ja rozmawiam?
- No nie wiesz?
- Nie!
- Jestem Pinokio strugał mnie Gepetto, kiedy był pijany!
- Mariusz? Mój ty drewniany przyjacielu! Jak tam w Doniecku?
- Spasiba Haraszo!
- A Trener dzwonił już do ciebie?
- Dzwonił bo napastnika brakuje w kadrze!
- A Franek?
- Franek??? A kto to???
- No to .... jest... ten ... no napastnik.
- Aha już wiem mój pies Franek???
- Lece bo mnie żona woła do łóżka.
- A zażyłeś tabletke?
- Po co? mój jest zawsze w drewnianej kondycji!
- To nara.
- Nara.

Odcinek drugi

Rasiak zwiesił wzrok na korkach zawieszonych na kołku i myśli:
- Czemu pan Janas tak mnie nie lubi? W końcu jestem najlepszym polskim napastnikiem jako jedyny z piłkarzy pola gram na wyspach w championship. Sama nazwa mówi za siebie.
Uśmiechnął się i chwycił za telefon.
- Halo? Czy tu rezydencja państwa Kukielek?
- Cześć! Grzesiu co u ciebie? Słyszałem ze na wyspach grasz.
- Słuchaj Mariusz pan Janas do mnie dzwonił.
- No nie dziwie się. Bez ciebie nie byłbym tym samym zawodnikiem. Kadra nie miałaby przyszłości. Jak graliśmy z Angolami to gdybyś jeszcze był na boisku pewno bym strzelił ze dwa gole albo miał ze dwie asysty po podaniach do ciebie.
Obaj wybuchnęli śmiechem.
- No co ty Mariusz. Bez przesady. To ty nie wiesz ze ja "presingiem" potrafię jeszcze grac? Zabrałbym Gerrardowi piłkę prosto spod nóg jakbym się wkurzył, a powoli Angole wyprowadzali mnie z równowagi.
- Wiesz co Grześ? Ja chyba kończę bo prezes mi nie pozwala dzwonić za granice.
- Ale przecież to ja dzwonie.
- No tak.
Obaj wybuchnęli śmiechem. Grzegorz chrząknął 2 razy, poczym przestraszony odłożył słuchawkę, mówiąc jedynie "Musze kończyć Mariusz. Na razie!" Do salonu wkroczyła żona Grzegorza. Stara, brzydka i gruba kobieta z obwisłymi piersiami i zarostem na twarzy.
- Znowu Pawełek nie chciał cię powołać? Czy mam z nim osobiście porozmawiać?
- Kruszynko, wszystko w porządku. Niedługo jadę do Cardiff.
- No to Janas ma szczęście... A ty biegiem do łóżka bo się jeszcze przeziębisz. Zaraz do ciebie przyjdę mój ty Mały Orzeszku.

Odcinek trzeci

- Mr. Rasiak’s house, can I help you?
- Grześ, no co ty, o czym ty do mnie rozmawiasz?
- Pan Janas? Dzień dobry trenerze. To było po angielsku, teraz gram na Wyspach.
- Słyszałem. Dzwonie, żeby cię przeprosić, że nie wysłałem powołania, ale nie wiedziałem gdzie mam je wysłać, a teraz jest już trochę za późno. Słyszałem, że w ostatnim meczu miałeś asystę.
- Tak. Chciałem uderzyć piłkę i nagle z ziemi wyszedł kret, piłka się odbiła od kopca no i sama poleciała do drugiego napastnika. A ja się potknąłem i wleciałem na bramkarza. No i tak to było.
- No to fajno. A jak przyjęli cię kibice?
- Są fantastyczni. Wywiesili na trybunach ogromny napis "Go Forrest". Nie wiem co to znaczy, ale to chyba miłe.
- Chyba tak- na twarzy trenera pojawiła się rezygnacja-chcę tylko żebyś widział, że będę z tobą "Na dobre i na złe". Na następny mecz z Erytreą na pewno cię powołam. Trzymaj się Grześ.
- Do widzenia trenerze.
Piłkarz odłożył słuchawkę, na jego twarzy zarysował się uśmiech...

Odcinek czwarty

- Mr. Rasiak’s house, can I help you?
- Grześ, no co ty, o czym ty do mnie rozmawiasz?
- Pan Janas? Dzień dobry trenerze. To było po angielsku, już raz mówiłem.
- AAAno, przypominam sobie. To taki wasz wyspiarski język. No jak tam, trenujesz? Mecze tuż tuż.
- Spoko majonez trenerze. Jest dobrze, oglądam wszystkie mecze w lidze mistrzów, kilka zagrań nagrałem, spróbuje wykorzystać w meczu ligowym.
- Dobrze, dobrze - mruknął z zadowoleniem trener.
- Trenerze...?
- Słucham cię mały?
- A podczas zgrupowania będę miał znowu pokój z Mario Lewandowsky?
- Załatwię to, nie martw się. Ty tylko trenuj. Zajmę się wszystkim.
- Dzięki trenerze. muszę kończyć. Chłopacy podjechali pode mnie. Jedziemy do fryzjera. Wie trener, muszę zmienić fryzurę na jakąś taką typowo angielską. Ta się nie przyjmie w klubie.
- Uważaj na siebie. Do zobaczenia.
- Pa trenerze.
- Papa smyku.

Odcinek piąty

Dzwoni telefon, Gelo odbiera:
- Rasiak is speaking...
- Oj Grzesiu znowu się wygłupiasz i nic nie rozumiem, to znowu ja wujek Paweł.
- Ja też nic nie rozumiem ale jakoś tak się tu mówi, czy cos się stało?
- Przypomniałem sobie w związku z tym co mówiłeś dziennikarzom, żebyś, Grzesiu, z tą Premiership to się nie wygłupiał. Tam grają ponoć ostro i kopią mocno po nogach, a wiesz ze twoje "pierwsze nóżki reprezentacji" są delikatne.
- Tak wiem, wujku Pawle, ale ostatnio tata mi polakierował piszczele, teraz drewno moich nóg nabrało ładnego połysku. Nie boję się
- Nie zgrywaj bohatera gówniarzu! Wiesz, że dla mnie jesteś najważniejszy i kocham cię takiego jakim jesteś i nieważne gdzie grasz reprezentacja jest twoim królestwem, także przyjeżdżaj mi szybciutko na zgrupowanie i nie zapomnij tego wspaniałego żelu poślizgowego
- Dobrze wujku nie zapomnę, znowu pobawimy się razem w szatni?
- Przyjedź a na pewno wujek Paweł zrobi Ci jakąś niespodziankę. Papa buziaki.
- See You!
- Przestań!
- Przepraszam, pa wujku

Odcinek szósty, pt. Odprawa
Nadchodził już poranek, Janosik jednak nie mógł spać, zbyt wiele mysli kłębiło się w jego mysliwskiej głowie. Stojac koło tablicy, gdzie dzień wczesniej wyrysowywał 13 nowych schematów na mecz z Walia, nie mógł powstrzymać się od szelmowskiego usmiechu. Był z siebie niezmiernie dumny, w końcu kolejny z jego cwanych pomysłów wypalił. Jeszcze raz myslami wybieg do victori nad austryjakami. Żałował jedynie że nie mógł zagrać Mario szmaciany ludzik - pacynka, ale miał już kolejna koncepcję, która kołatała mu się po głowie.
- Grzesieeeek - wydarł się przez cały hol. wtem z oddali dobiegło dudnienie jakiegos drewna obijanego o podłogę, a za moment w drzwiach sali rozbłysła twarz Grzegorza
- o co chodzi wujku ?
- budz wszystkich bedziem robić odprawę do meczu z tymi walijczykami i co ty masz znowu na głowie ?
- to nowa fryzura, rzekł Rossi, przeczesujac zażelowane włosy do tyłu od kiedy gram na wyspach musiałem zmienić fryz na angielski bo smieli się ze mnie że wygladam jak jakis włoch he.. hee
- dobra nieważne, zakładaj kapcie bo poobijasz cała posadzkę i biegiem po chłopaków.
Kwadrans pózniej wszyscy siedzieli już w sali na swoich miejscach, prawie wszyscy...
- gdzie radosław mucharadża ryknał janosik
- nigdzie nie idzie bo wszystkich by tu pozabijał... a poza tym powiedział że nie musi chodzić bo i tak zagra.. - wyrwał się nie pytany Barszczu
- no dobra zmiękł janosik, walnał bramę to mu trochę popuszcze...
- słuchajta, mam nowego pomysła, z wyspiarzami musimy zagrać jeszcze ostrzej niż z tymi autralijczykami, szkoda że nie zagra Arek Kosiarz Radmomski, ale poradzim sobie potrzebny będzie mi jakis chłop na skwał, cos w stylu Pudziana albo podobny - rozejrzał sie po sali, i na gębie pojawil się usmiech...
- Lewy ! mordo ty moja podejdz no tu do mnie, a więc tak, srodek mamy już zaklepany - powiedz Mariuszku z kim chciałbyc zagrać na srodku ?
Levandinio rozejrzał się po pokoju, ale nigdzie nie dojrzał wypatrywanej czerwonej czupryny - najbardziej to z mariuszem laleczkaą ups.. tzn. pacynką.. tfu. kukiełką, no ale go nie widze..
- wiem wiem - weschnał janosik - tez mi go brakuje... trudno zagrasz z mucharadża - po odprawie idż i powiedz mu na ucho, tylko nie za głosno żeby się nie obudził
- dobra, to na bramie dudi, w obronie bączek i reszta, pomoc w zasadzie tez ustalona, teraz napad
- aha jeszcze raz chciałem oficjalnie podziękować za ostatni mecz najlepszemu zawodnikowi spotkania, Grzesiek wstań jak do ciebie mówie.
- ee tam wujku przestań... - machnał ręka Grzes - nie ma za co, robiłem to co umiem najlepiej
- no własnie chciałem podkreslić wielkie zaangazowanie grzegorza i chciałem żebyscie brali z niego przykład, chłopak harował na całym boisku za czterech, zamęczył obrońców którzy nie wiedzieli co się dzieje i kręcili się w koło Grzeska zastaniawiajac dlaczego tylko raz i to łokciem przez ponad godzinę dotknał piłkę,
- Franek, mam nadzieję że podziękowałes już Rossiemu, bo tak zajezdził obrońców że ty własciwie musiałes tylko dostawić nogę
- dobra wracam do tematu bo trochę sięm zapędził, no wiec co do składu - ci wyspiarze to wielkie chłopy podtrzebny będzie jakis wysoki, dobrze zbudowany znajacy brytyjski futbol zawodnik.. hmm...
- Grzesiek ! no własnie - jakie to szczescie że to własnie nasza
reprezentacja ma takiego snajpera!! dobra to mamy wszystko ustalone, zagrasz powiedzmy z zurawiem, no a franek ty jestes zdecydowanie za mały - dam ci słonecznika to usiadziesz sobie na trybunach i poskubiesz.
dobra zbiórka skończona, zmykać do łóżek, - tylko nie budzcie mi machardży
- nie, Grzes ty zostań jeszcze na chwile...

Odcinek siódmy - trening

- Zbiórkaaaaa!!! - wrzasnął ile sił w płucach Janosik.
Dziarsko choć leniwie z murawy zaczęli podnosić się pierwsi zawodnicy. Dostojnym krokiem zmierzali w kierunku trenera.
- A gdzie Maharadża? - zmienił ton na bardziej miękki Janosik.
- Jeszcze nie dojechał bo odsypia wczorajsza nockę w haremie. - odpowiedział Levandinio po czym czmychnął za plecy Grzesia.
- Ok, niech śpi - odpowiedział Janosik - dobra chłopoki, teraz śmigać po piłki i strzelamy na bramkę, Dudi szykuj się!
Dudi właśnie kończył popołudniową herbatkę, jednak wrzask trenera wybił go z błogiego nastroju. Włożył swoje szczęśliwe rękawice, pokazał jeszcze środkowego palca Majdanowi i udał się we wskazane miejsce.
Janosik patrzył przez chwile na swoje pociechy, w myślach błądząc już po boisku w cardiff, zastanawiał się czy faktycznie dobrze robi iż w ogóle się tam wybiera...
- Grzesiu ostrożnie, nie chce żebyś złapał kontuzje! - krzyknął trener wyrwawszy w ten sposób większość swoich podopiecznych z letargu.
- Spokojnie wuju - odpowiedział Rossi, po czym huknął jak z armaty na bramkę Dudiego. Dudi mętnym wzrokiem odprowadził futbolówkę która przeleciała dobre 15 metrów nad bramką.
W tym momencie na stadionie pojawili się "Pacynka" z Maharadżą. Obaj chwiejnym krokiem udali się w stronę trenera.
- Mario! - wrzasnął Janosik do "Pacynki" - jak ty wyglądasz?! W takim stanie przychodzisz na trening!!! Masz szczęście że przyszedłeś tu z Maharadżą bo inaczej bym cię wyrzucił. Przebieraj się i galopem 10 okrążeń za karę w koło stadionu! A Ty Maharadża... A ty.. widzę że jesteś trochę przemęczony, to weź sobie usiądź na trybunach i popatrz na chłopaków, jak coś to podpowiedz im jak zagrać bo ja wszystkich nie dopilnuje... Aha jak tam BMW się sprawuje?
- W porzo... - odparł Maharadża, po czym wyjmując z kieszeni butelkę z resztkami klinowego piwa udał się na trybuny.
Tak upłynęła godzina w przeciągu której cała zbójecka banda Janosika bawiła się setnie. Wspólne żarty, przepychani, przekleństwa i opluwania siebie nawzajem integrowały drużynę. Jak zwykle znalazł się jeden, który był niejako maskotką drużyny. Tę funkcje pełnił "Franek" wobec którego Janosik był nieufny. Trochę za mały jak na zbójeckie wypady na Anglie czy Austrię, choć nigdy nic nie wiadomo.
- Dobra chłopoki - wrzasnął ponownie Janosik - koniec treningu, wszyscy pod prysznic, a ty Grzesiek zostań, mam do ciebie małą sprawę... Aha maharadża, mam prośbę... dasz mi się przejechać swoim nowym BMW?

Odcinek ósmy - Polish piłkę - historia Janusza i wesołej ferajny

Januszek podenerwowany chodzi w kółko.
- Co ja mam zrobić, Barszcz ma kontuzję nosa, Kaczor jak kulał w Lechu tak i u mnie. Kogo wstawić? Kajtek się zbyt często majta, Kłosek zbyt wolno przebiera....Zaraz zaraz, Kajtek do mnie, daj paczuszkę fajek z przemytu, i nie pal tyle przed meczem, bo niestety zagrasz, ale nie przejmuj się, więcej tego błędu nie popełnię-obiecał Januszek.
Gdy złapał dymka w płucko wpadł na genialny pomysł. Zwołał całą kadrę do świetlicy.
- Panowie, panie i inne zwierzątka, mam pomysł na skład. Dudzik ty jak zawsze w bramce, tylko skorzystaj teraz z obydwu rąk jak cię bozia stworzyła.
-Yes, yes, yes my boss - zaaferowany odezwał się Dudzik z makaronem w nosie.
- Obrona będzie taka, na prawej zagra Kłosek. W środku zagra Kajtek... Kajtek, wywal z pyska tego peta! - gromi herszt bandy - obok niego zagra Bączek bez rączek, lataj i kąsaj ale nie puszczaj...
-Na lewej zagra Rzęsiński. Tak wyglądałaby obrona.
- Ale panie tlenerze, a gdzie ja zaglam - krzyczy Lewatywa.
- Ty w ataku z Rysikiem, bo będą potrzebne nam dwa słupy - załamał ręce coach Januszek.
- Koncepcja na pomoc jest taka, z prawej będzie rządził i dzielił Żurek
- Ale trenerze, ja nie chcę.
- Ja też nie chcem ale muszem was trenować - odpowiedział filozoficznie Januszek.
- Środek pomocy Metalkałuża i Żelfix, tylko ostrzegam was, jak się będziecie przewracać od ciężaru własnych głów, tak jak w sparingu , to je wam zetnę. Na lewej zagra Kozik. to wszystko , macie jakieś inteligentne pytania?
- Chce trener fajkę? - odezwał się Kajtek.
- Panie tlenerze papiel mi się skończył - krzyczy z kibla Lewatywa.
- Pomóżcie, głowa mi się przykleiła do podłogi - krzyczy Żelfix.
- Trzeba było tyle żelu nie dawać na głowę - gani Metalkałuża.
- Zamknij się ty podróbo robokopa - odpysknął Żelfix.
Januszek całkowicie zadowolony wyszedł ze świetlicy słysząc w tle radosne okrzyki swoich podopiecznych.
- Żurek, polewaj... Bączek nie puszczaj... - i dobiegający śpiew Dudzika -Mam dwie ręce, hmmmmm to już było.......

Odcinek dziewiąty - Poranek Rasialdo

Słońce leniwie wstawało nad Cherclakiem. Grzegorz R. leniwie otworzył jedno oko, pobłądził nim po hotelowym pokoju... "W mordę jeża, gdzie ja jestem???" pomyślał i w zakamarkach mózgu począł gorączkowo szukać odpowiedzi na to pytanie. Postanowił otworzyć drugie oko, podniósł się. W polu jego widzenia znalazło się drugie łóżko, ktoś na nim leżał!!! Grzegorz R. ze skupieniem wpatrywał się w twarz śpiącego... "Kurde, ja go już gdzieś widziałem... hmmmm... te ponętne usta, wysokie czoło, i... Tak!!! Nie mogę się mylić!!! Te czerwone maliny na policzkach!!! Lewandinho!!! Ufff!!!" Nadzwyczajny wysiłek umysłowy sprawił że Grzegorz R. padł spocony i ponownie zasnął słodkim snem niemowlaka, szepcąc przez sen .."Majnejmis Gregory, ajem from Polend, okej?"...

... Ponownie obudziło go głośne walenie w drzwi. Zerwał się z wytrzeszczem w oczach. Jak to dobrze że to był tylko sen, pomyślał... W pamięci wracał senny koszmar: ...Siedział na ławce rezerwowych gdy trener Jonasz wywołał go do wyjścia, szybkimi ruchami zdjął bluzę i spodnie od dresu i wbiegł na boisko, z przyjemnością zauważył że tłum reporterów rzucił się w jego kierunku... Ale potem... Szydercze spojrzenia przeciwników, salwy śmiechu na trybunach, opadnięte szczęki kolegów z drużyny a szczególnie blade lico Jonasza uzmysłowiły mu że coś jest nie tak... O w mordę jeża pomyślał!!! Zrozumiał że zamiast koszulki i spodenek miał na sobie damską bieliznę w której wczorajszego wieczoru zabawiał się przed lustrem! Jego różowe stringi lśniły w blasku jupiterów"

Odcinek dziesiąty - tajny plan

Więc wtedy minąłem austriackiego piłkarza i popędziłem lewą flanką, po drodze rozdając uśmiechy wiwatującym kibicom. Wpadłem w "16", położyłem 2 obrońców jednym zwodem, podbiłem sobie piłkę i z przewrotki strzeliłem gola. W ten sposób skompletowałem hat-trick... Tu Grzegorz zmuszony był przerwać pisanie gdyż w tym momencie drzwi otworzyły się z hukiem i do pokoju wpadł Giani z petem w zębach
- Siema Drewno, co słychać?- zagaił Tomek
- Aaaa...piszę list do mamy, wiesz, nie mieli prądu w sobotę i postanowiłem zrelacjonować jej przebieg meczu...-odparł Rasialdo pospiesznie chowając list do szuflady.
- Dokończysz później, Janosik woła na trening. Rossi szybko przebrał się w sportowe ciuchy i wraz z Gianim zeszli na boisko treningowe. "Kołcz" akurat pokazywał Włodarczykowi jak uderzać łokciem żeby sędzia nie widział, gdy ujrzał nadchodzącą dwójkę.
- Grzesiu!- ryknął Janas
- Wujku!- zripostował Pinokio
-G rzesiu, jesteś wreszcie. Trening kurcze mamy. To tak, ja chłopakom kurcze wyłuszczę taktykę, a ty ..... i tak jesteś genialny i nieszablonowy, więc na grzyba ci taktyka, poćwicz sobie "szczały" z dystansu...
- Duuuudi! Po chwili, gdy Rossi i Dudek ćwiczyli na bocznym boisku, Jonasz dyskutował z resztą drużyny.
- Więc tak, kurcze Szkoci to niewygodny rywal...
- Walijczycy-poprawił "Żuraw"
- Mówię przecie... Więc to bardzo trudny rywal, będą nam rzucać kłody pod nogi...
- Wołałeś mnie, wujku?- zawołał Rasialdo z bocznego boiska
- Nie, Grzesiu, ćwicz, ćwicz. - odparł Janas - Jak już mówiłem, to będzie trudny mecz. I zacięty. Wiecie, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą...
- Mówiłeś coś do mnie, wujku? - ponownie zawołał Rossi
- Nic, nic Grzesiu. Strzelaj, strzelaj - odkrzyknął trener
- Dobra, starczy opowiadania, poćwiczymy sobie drybling. Kamil - zwrócił się Janosik do Rui Kosy - skocz do magazynu, przynieś pachołki...
- Chcesz coś ode mnie, wujku? - ponownie dał się słyszeć głos Rossiego
- Nie, nie, to nie do ciebie - zaryczał w odpowiedzi "szefu" - A co ty kurcze robisz, Dudi?! - Zawołał Janas do Dudka, który oparty o słupek wertował słownik polsko - angielski.
- Szlifuję angielski. Jak Rossi strzela, to jedyny moment, kiedy nie muszę nic robić - odparł Liverpool’czyk
- Och Dudi, Dudi, ciebie się zawsze żarty trzymają...- bagatelizował sprawę nerwowym uśmiechem Janas, słysząc szyderczy rechot "Franka", który skubiąc zgodnie z Janasowym zaleceniem słonecznika przycupnął nieopodal. Nagle, gdy Rossi składał się do woleja, potknął się i upadł na zada.
- Grzegorz! - zawołał Janas- Nic ci nie jest?
- Spoko spoko! - dzielnie uśmiechnął się Grzesiu - Drobne stłuczenie, posmaruję się "Pronto" i będzie OK!
- To dobrze - odparł trener. - Musisz być gotowy na Irlandię...
- Walię - podsunął Żurawski
- No chyba tak mówię - żachnął się Janosik. - Ale zaraz, zaraz, gdzie jest Radek Maharadża?
- Śpi - powiedział Levandinho. - Całą noc testował nowe założenia taktyczne na FIF-ie 2005.
- Aaaaaa... To ładnie z jego strony. Dobra, koniec treningu, do łóżek, jutro musimy być gotowi na Walię!!!
- Na Walię... Ooo, przepraszam - w porę zreflektował się "Żuraw"
- No przecie mówię, że na Islandię! - zmitygował Janosik snajpera Wisły. - Wynocha do pokojów, ja jeszcze mam dużo roboty! Myślicie, że tak łatwo jest przemycić paczkę papierosów na stadion?!? - dodał polski Mourinho na odchodne. Janosik zamknął drzwi do swojego pokoju, podszedł do szuflady i wyjął swój nieodłączny trenerski notesik. Zamierzał spędzić nad nim większą część nocy. Oczywiście oszukał chłopaków, sposób na przemycenie papierosów na murawę miał już dawno opracowany - przed każdym meczem przytwierdzał pełną paczkę do ławki w boksie trenerskim jeszcze podczas oficjalnego treningu. Ilekroć myślał sobie o swoim genialnym pomyśle, przepełniała go duma - sam Giani nie wymyśliłby tego lepiej. Przyczyna, dla której Jonasz zdecydował się zarwać całą noc była niebagatelna - plaga kontuzji zmuszała go do wyszukiwania nowych zawodników do kadry. Nie mógł skorzystać z Olego, Pacynki, Niedzielana, Zinedine Radomski pauzuje za kartki, a najgorsze jest to, że teraz wypadł jeszcze Levandinho. Zamierzał znaleźć zastępstwo i to w trybie natychmiastowym. Otworzył notes i jego zbójecki wzrok od razu przykuło jedno nazwisko - PIOTR JACEK. Żarty się skończyły, pomyślał boss. Czas sięgnąć po moją tajną broń. Pierwotny plan zakładał co prawda powołanie Jacka dopiero na mecz z galacticos z Azerbejdżanu, jednak okoliczności były wyjątkowe. Jeszcze dziś zamierzał zwrócić się o pomoc do byłej gwiazdy Lukullusa. Tylko czy Jacek zechce przyjechać? Janas aż wzdrygnął się na wspomnienie reakcji Jacka gdy poprosił go o przyjazd na mecz z Anglią. Do dziś dzwonił mu w uszach szyderczy śmiech piłkarza, i jego wypowiedziane z wyższością słowa, że na mecze z takimi rywalami to on, Jacek, nie będzie sobie butów zdzierał. Jednak Janas miał zamiar odwołać się do patriotycznych uczuć gwiazdora i miał nadzieje, że tym go przekona. Dalsze pozycje w notesiku `kołcza’ zajmowali Piotr Plewnia, Marcin Drajer, Jerzy Podbrożny i Norbert Tyrajski, jednak oni powinni zgodzić się na przyjazd. Janas, nieco uspokojony, zaczął rozpatrywać kolejne warianty taktyczne na mecz. W końcu wybrał ten, który wydał mu się najlepszy- z Jackiem Bąkiem w ataku i Jerzym Dudkiem w środku pola, którego miejsce w bramce miał zająć Tyrajski. Boss pościelił sobie łóżko, umył zęby, przebrał się do spania i zgasił światło. Jednak sen nie nadchodził. A co jeśli Jacek go oleje? Jeśli jutro ktoś jeszcze złapie kontuzje? Pytań było tak dużo...I wtedy trenerowi stanęła przed oczami twarz Grzegorza Rasiaka.
- Rossi... przecież z nim nie możemy nie wygrać... - wyszeptał Janosik i chwilę potem spał już tak mocno, jak Rasialdo podczas meczu z Austrią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Other
Człowiek Nauki


Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: załatwić kasę???

PostWysłany: Wto 17:05, 07 Mar 2006    Temat postu:

Dobre, dobre... RazzRazzRazzRazzRazzRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bucho
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:18, 18 Mar 2006    Temat postu:

Teksty bardzo fajne Smile A co do Rasiaka to ja go nienawidze Exclamation

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matt
Rybak


Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:36, 18 Mar 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] <------- świetna reklama żywca Very Happy a w niej: Grzegorz VanDerDrwal Rasiak ------> prawie jak piłkarz Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bucho
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:38, 18 Mar 2006    Temat postu:

He he spoko Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mastyk91
Zbieracz Owoców


Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jungle

PostWysłany: Sob 23:04, 25 Mar 2006    Temat postu:

Grzesiu otrzyma kiedyś Złotą Piłkę od France Footbal. Zobaczycie Very HappyVery HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pacer
Mieszkaniec Chatki Jacoba


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 3207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 14:26, 27 Mar 2006    Temat postu:

ale rzeźnia:D
ja w sumie nie wiem za co wy go tak nie lubicie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piter822
Mieszkaniec Bunkru


Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytów

PostWysłany: Wto 21:57, 28 Mar 2006    Temat postu:

pejser napisał:
ale rzeźnia:D
ja w sumie nie wiem za co wy go tak nie lubicie

popatrz jak on gra a nie sie pytasz, i takiego debila Janas powoluje zamiast powolac lepszego napastnik, ja nie wiem jak on do Anglii sie dostal


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Simon
Inny


Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reymonta 22
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 18:18, 02 Kwi 2006    Temat postu:

I pewnie jeszcze pojedzie na Mundial. Za niego wolałbym 100 razy Sosina(urodził się niedaleko mnie i po co się chwale)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krystus
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Nie 21:00, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Piter822 napisał:
popatrz jak on gra a nie sie pytasz, i takiego debila Janas powoluje zamiast powolac lepszego napastnik, ja nie wiem jak on do Anglii sie dostal


Trafil do Anglii ale jest uwazany za najwiekszy niewypal transferowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukasz15
Krewny Jacoba


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 3711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sir Matt Busby Way
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 21:24, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Oj dobra odczepcie sie od chłopa,może mu nie wychodzi tak jak chce Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> Sport Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin