|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak Ci się podobał odcinek ? |
10 |
|
31% |
[ 28 ] |
9 |
|
24% |
[ 22 ] |
8 |
|
14% |
[ 13 ] |
7 |
|
13% |
[ 12 ] |
6 |
|
7% |
[ 7 ] |
5 |
|
1% |
[ 1 ] |
4 |
|
1% |
[ 1 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
1% |
[ 1 ] |
1 |
|
5% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 90 |
|
Autor |
Wiadomość |
WISKI
Moderator
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 3837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Działoszyn Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 21:18, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie był to bardzo dobry odcinek. Myślę, że negatywne odczucia to po prostu efekt zbyt dużych oczekiwań. Zastanówmy się na spokojnie jak dużo zostało nam pokazane. Wiadomo, że jak podać palec, to człowiek chce zaraz całą rękę. Zaufajmy twórcom i poczekajmy do ostatniej sekundy serialu z jego oceną.
Mnie także denerwowały te banały z kołem czy źródełkiem, ale klimatu odcinkowi nie można odmówić. Przerażająca jest także świadomość końca Lost. Możliwe, że twórcy nie zdążą wyjaśnić wszystkich wątków (bo to był typowy lostowy odcinek - kilka odpowiedzi, a jeszcze więcej pytań), ale zawsze pozostaje opcja z filmem fabularnym (pamiętajcie, że wchodzi tu w grę także kwestia finansowa, nie zabija się kury znoszącej złote jajka). Nie popadajmy w taką czarną rozpacz. Ja także jestem cholernie ciekaw skąd wzięła się matka Jacoba i chętnie usłyszałbym jaką naukową fikcję na temat koła czy źródełka. Mam nadzieję, że po finale nie będzie takiego niedosytu jak po tym odcinku, któremu wystawiam mimo wszystko 9/10, ponieważ tajemniczości i klimatu mu odmówić nie można.
A nawiązując jeszcze do tego wątku językowego. Ok, przyjmijmy, że zastosowano tutaj taki jakby angielski dubbing, ale skoro oni tak naprawdę cały czas mówią po łacinie to powstaje jedno pytanie albo jestem za głupi na to wszystko - w jaki madafaka sposób Jacob nauczył się angielskiego?
:szok:
L O S T
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
creed
Pasażer
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:36, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Troche czasu na nauke miał 2000 lat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Uma
Rybak
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 21:39, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
WISKI napisał: |
A nawiązując jeszcze do tego wątku językowego. Ok, przyjmijmy, że zastosowano tutaj taki jakby angielski dubbing, ale skoro oni tak naprawdę cały czas mówią po łacinie to powstaje jedno pytanie albo jestem za głupi na to wszystko - w jaki madafaka sposób Jacob nauczył się angielskiego? |
Nie wiem, ale wiem, że bardziej logiczne jest wytłumaczenie, że to Jacob nauczył się angielskiego niż że jego matka i machocha w sekundę przeszły z łaciny na angielski ;]
A tak serio, to uważam, że w tej chwili kwestia porozumiewania się to sprawa drugorzędna i powinniśmy porzucić dywagacje na ten temat Zwłaszcza, że szykuje się wielki finał i jest milion ważniejszych kwestii do dyskusji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Master Flamaster
Fizyk Inicjatywy DHARMA
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 1788
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 21:39, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
WISKI napisał: |
w jaki madafaka sposób Jacob nauczył się angielskiego? |
:padam: :padam: :padam: :padam: :padam: :padam:
:padam: ON JEST WYBRAŃCEM!* :padam:
:padam: :padam: :padam: :padam: :padam: :padam:
*odpowiedź sugerowana przez twórców na wszystkie pytania dotyczące Jacoba, Flocke'a, Walta
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Master Flamaster dnia Śro 21:41, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pauerlajn
Rozbitek
Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:45, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ludzie, oczywiście, że MiB żyje. Stał się po prostu Czarnym Dymem.
Przypomnijcie sobie jak w jednym z odcinków VI serii powiedział nawet, że Jacob ukradł mu ciało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pr0tosS
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 21:52, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jeżeli chodzi o moją ocenę, ciężko tak jednoznacznie określić ten odcinek. Z jednej strony "złote źródełko" i imo kilka innych kiepskich motywów, z drugiej niesamowity klimat i rozwiązanie kilku kluczowych zagadek serialu. Mam te same mieszane uczucia jak po centryku Richiego. Niby wszystko jest, klimat, odpowiedzi, mitologia serialu, ale jakoś tak czuje zmarnowany potencjał i czas odcinka, wg mnie mogło być o niebo lepiej. Twórcy mogli na pewno pokazać kilka ciekawszych motywów z całego wyspowego życia Flocke'a i Jacoba, niż marnować czas na rozmowy na plaży. Wiadomo symbolika gry itd no ale kurcze to przedostatni 40 minutowy odcinek serialu... nie wiem czy ktoś wie o co mi chodzi, najwyraźniej ja też nie wiem;p czegoś mi brakowało Ocena 7/10
Co do zdarzeń w odcinku:
Wydaje mi się, że Macocha jednak miała coś więcej wspólnego ze źródełkiem i nie była tylko jego strażnikiem, w końcu skądś musiała wiedzieć, że tego kto tam wejdzie czeka coś gorszego niż śmierć, możliwe, że sama tam kiedyś wylądowała i rzeczywiście sama też była dymem. Bardzo podoba mi się teoria, że skłócenie chłopaków było celowe, a jeszcze bardziej, że może to być Kate:)
Co do Czarnego Dymu aka Flocke/Adam. Imo wpływając do źródełka on żył i w Czarnym Dymie "uwięziona jest" osobowość/dusza/świadomość Adasia;) W którymś, z wcześniejszych odcinków Flocke/Adaś wspomina komuś (przepraszam ale nie pamiętam komu i w którym epie), że utracił ciało/człowieczeństwo czy coś. Po co miałby walić taką ściemę, gdyby tak nie było? Wydaje mi się, że zamknięcie w postaci potwora i utracenie swojego ciała wpisuje się w idee "rzeczy gorszej od śmierci"
Mega dziwna sytuacja z brakiem imienia. To jak? przez 30 parę lat wszyscy (czyt. Macocha, Jacob i inni z wioski) zwracali się do niego "Ej! Ty, brudny w czarnych włosach! ? Nie wiem jak dla was, dla mnie to troszkę dziwne i niewygodne.
Co do formuły serialu, wydaje mi się, że jest to bardziej SF niż fantasy, w końcu twórcy od dłuższego czasu próbują wplatać jakieś naukowe teorie na temat zjawisk w serialu. Kto wie, może na "złote źródełko" też jest jakiś wzorek;p albo chociaż teoria;)
Jeszcze jedna kwestia, jeżeli Macocha próbowała skłócić ze sobą Jacoba i Flocke'a to imo musiała być Czarnym Dymem. Wszystko idealnie by pasowało bo mogła przyjąć ciało martwej matki chłopców i ukazać się Flocke'owi, wygadać mu wszystko na temat losów prawdziwej matki chłopców i dzięki temu nastawić Flocke'a negatywnie do własnej osoby. Ukazała się jedynie Flocke'owi, zrobiła to celowo, wiedziała, którego chłopca jak może nastawić.
Kto wie, może ona tak na prawdę nie zginęła od ugodzenia nożem, a w momencie kiedy Jacob "wrzucił" Jacoba do źrodełka. Znalazła dla siebie zmiennika, stąd tuż przed śmiercią pierw pokazała źródełko Jacobowi, a potem wracając do obozu wysłała go po drewno:)
Nie wiem czy to błąd czy jednak zrobiono to celowo. Zwróćcie uwagę na scenę dźgnięcia Macochy przez Flocke'a. W pierwszym momencie kiedy mamy zbliżenie na jej twarz i tors widzimy wyraźną plamę krwi nad ręką która trzyma miejsce ugodzenia, następnie kiedy następuje oddalenie planu, tej plamy już nie ma. Albo jest to mega błąd producentów, albo celowe zagranie. Czy Flocke tak szybko leczył się, w którymś z odcinków? Jego ubranie też pozostawało niezabrudzone? Musimy pamiętać, że jeżeli ona miałaby być dymem to to ciało (wraz z ubraniem) mogło by mieć takie zdolności.
Chyba za głęboko szukam spisku;p
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pr0tosS dnia Śro 22:08, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anubis
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Śro 22:14, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Heh twórcy zafundowali nam kolejne odsunięcie w czasie - teraz i Jacob i dymek okazali się być nie mniej zagubieni niż rozbitkowie z oceanic 815 czy Ben z Richardem. Dobrze że nie ma czasu żeby robić retrosy macochy Jacoba i Dymka bo okazałoby się że i ona jest zagubiona (co sama sugeruje) a przednią był ktoś inny i ją pokierował... Ten inny tęz byłby tylko zagubionym człowiekiem i też byłby pokierowany przez kogoś innego.. i tak bez końca a do meritum nie dochodzimy.
Co tego czy MIB żyje czy nie w jednym z odcinków tego sezonów Dymek powiedział "Jacob zabrał mi człowieczeństwo" a więc MIB żyłby wg. tej koncepcji ale mniej ezoteryczne czyli w formie dymu który może się materializować w dana osobę (na jak długo??). Choć wtedy się to trochę nie klei z rozmowami Jacoba z dymkiem.
W ogólnym zamieszaniu prawie wszyscy zapomnieli że rozwiązała się zagadka tajemniczego chłopca - to Jacoba co sugerowano ale jak zwykle w tym sezonie bywa z odpowiedziami - rozwiązanie jakoś zbytnio się nie klei ale fakt faktem innego być nie mogło.
W ogóle ten odcinek był tak pusty na dobra sprawę wystąpiły tam tylko 3 osoby (prawdziwa matka na doczepkę) a pozostali rozbitkowie nie pokazani byli z bliska wcale pokazani....
Protos - naukowy charakter lostów umarł wraz z Danielem Faradayem:)
PS. Jeszcze raz zwracam uwagę - ukazanie Jacka,Katie i Locke'a (akurat ich) wcale nie było moim zdaniem przypadkowe - są to \chyba\ trzy najważniejsze postacie w serialu (z tym że Locke swoją misję już wypenił, \chyba\)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anubis dnia Śro 22:19, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Otherwoman
Zbieracz Owoców
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Śro 22:51, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mi tam odcinek się podobał, nawet bardziej niż poprzedni. Chyba wolę lostową mistykę niż strzelaniny Przypominał Ab Aeterno, czyli właściwie był jakby oddzielnym filmem. Po raz pierwszy chyba od początku do końca mamy samą retrospekcję.
Kod: |
Every question I answer will simply lead to antother question |
To zdanie wypowiedziane przez kobietę z wyspy jest z pewnością zwrotem do widzów, którzy tak ciągle narzekają na przybywanie pytań
Poznajemy historię Jacoba i MiB - potwierdza się, że byli braćmi. Co do MiB to faktycznie nie można powiedzieć, że był on zły, jednak miał naturę bardziej podatną na zawładnięcie nim przez zło klasycznie rozumiane - zadawał pytania, kwestionował różne prawdy, potrafił kłamać, miał tez bardziej awanturniczą naturę niż Jacob. Jacob był raczej spokojny, pokorny, wierny zasadom i w przeciwieństwie do brata nie potrafił kłamać. Już po urodzeniu, to MiB drze japę, a Jacob leży spokojnie.
Interesujące jest, że Jacob jest blondynem - to chyba nie była uroda odpowiednia do jego pochodzenia. Matka też miała czarne włosy. Fajnie jednak zaznaczyli charaktery dwóch braci za pomocą ich wyglądu. Swoją drogą młody MiB jest uroczy
Potwierdziły się tez moje przypuszczenia, że przed Jacobem jego funkcję pełnił ktoś inny, a wcześniej jeszcze ktoś inny itd. Nie pokażą nam tego, gdyż musieliby cofnąć się do stworzenia świata chyba...
Podobał mi się motyw gry z czarnymi i białymi kamieniami. Na pudełku były też jakieś hieroglify - wygląda na to, że gra przybyła z Egiptu. Fajna jest tez rozmowa o regułach i działaniu wbrew regułom. Późniejsze relacje Jacoba i MiBa będą jakby przedłużeniem tej gry z dzieciństwa. Znamienny jest tekst:
Kod: |
One day you can make up your own game and everyone will have to follow your rules. |
Od razu narzuca się scena, gdy widmo małego Jacoba mówi do Flocke'a, że nie może on zabić kandydatów i złamać zasad. Flocke jednak nie zamierza trzymać się żadnych zasad.
"Matka" mówi braciom, że poza wyspą niczego nie ma. To też znany motyw, pojawia się choćby w filmie "Osada", czy w innych produkcjach opowiadających o zaginionych krainach. Kojarzy mi się też, z przeświadczeniem szalonego Desmonda, że świat poza wyspą nie istnieje. Ciekawe jest też, że Matka stoi na straży dobra, a sama przykładem jakoś specjalnie nie świeci. Trzeba wziąć tu jednak chyba pod uwagę, że dobro według niej jest rozumiane nieco inaczej.
Co do nieśmiertelności, to Jacob nie uzyskał jej przez wypicie winka (jak ktoś napisał), ale przez dotyk matki, prawdopodobnie ten zaraz po urodzeniu (ona sama wcześniej zapewne też była "dotknięta" przez poprzednika). Powiedziała przecież małemu MiBowi, że nie będzie musiał martwić się o śmierć, albo też, że bracia nie będa mogli się skrzywdzić.
Co do źródła światła. Najpierw wydało mi się jakieś takie zbyt bajkowe, ale potem stwierdziłam, że to chyba ma jednak sens. To nie tylko serce wyspy, ale serce świata w ogóle. Zawiera się tam wszystko, co znajduje się w każdym człowieku: zarówno dobro, jak i zło. Tyle, że tutaj występuje w jakby skondensowanej postaci. Kiedyś czytałam tez o jaskini, w której zamknięte są wszystkie dźwięki, jakie występuja na świecie i to mi się tak z tym jakoś kojarzy. Tak więc faktycznie Dym stamtąd pochodzący będzie złem wcielonym, złem samym w sobie i dlatego nie mozna było pozwolić wydostać się na świat.
MiB faktycznie wydaje się wyjątkowy: widzi zmarłych, wie różne rzeczy nie wiadomo skąd. Zmarli i ta tajemnicza "wiedza" będa potem charakterystyczne dla Dymu/Flocke'a.
Rozmowy Jcaoba i MiBa o ludziach są mniej więcej odbiciem tej z 5x16/17. MiB przekonany jest, że ludzie są źli: najpierw przez matkę, potem przez wspólne życie z nimi. Jacob jedynie obserwuje, jak zawsze się nie angażuje, pozwala sobie mieć jednak odmienne zdanie. Ciekawe, czy gdyby z nimi pomieszkał, nadal stałby przy swoim
Mamy jakąś tam odpowiedź na temat koła. Sam pomysł wyszedł od MiBa, a jednak to ktoś inny musiał dokończyć dzieła, bo przecież jego 'matka" wszystko zniszczyła. Nie jest to chyba tak bardzo istotne. Chodziło raczej o wyjaśnienie światła, które towarzyszyło przenoszeniu wyspy. Nie wiem, dlaczego komuś miałoby to światło zaszkodzić. Ktoś wcześniej o tym pisał. Człowiek z dharmy zginął na skutek posiadania metalowych elementów w sobie. W normalnym przypadku nikt od tego nie umierał...
Przejęcie funkcji przez Jacoba za pomocą winka, było według mnie raczej symboliczne. Takie praktyki inicjacyjne są raczej popularne w różnych kulturach. To coś jakby przysięga.
Jedyną sporną kwestią jest wrzucenie MiBa do świetlnej jaskini. Tu możliwe są dwie opcje:
1. MiB zginął, a zło - Dym z jaskini się uwolniło, potem zaś przyjmowało postać brata Jacoba.
2. Tak jak mówił MiB Richardowi - Jacob odebrał mu ciało, a sam MiB stał się czymś co nie może ani żyć normalnie, ani umrzeć. Na to wskazywałoby kilka spraw: matka mówiła, że wejście tam przyniesie coś gorszego od śmierci oraz fakt, że MiB nadal pragnie opuścić wyspę i wrócić do domu. Chyba, że zależy mu jedynie na rozprzestrzenieniu się po świecie.
Mamy też wyjaśnienie Adama i Ewy. Moim zdaniem jest bardzo dobre. Cieszę się, że to nie Jack i Kate czy coś w tym typie, jak niektórzy podejrzewali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eMPE
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 1:13, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
a moze jest tak ze matka byla czarnym dymem i swoim zachowaniem sprowokowala jacoba do takiego a nie innego zachowania tzn do klotni z bratem i ostatecznie do wrzucenia MiB do "swiatelka". Gdy MiB ją zabil dziekowala ze uwolnil ja od "męczarni wyspy" (?), bo taki byl jej plan od poczatku. i od tej pory prawidziwym "obronca wyspy i zrodelka" jest MiB, ktorego zawsze faworyzowala, a jacob zostal wykorzystany/wykiwany tylko jako gwarancja by braciszek nie mogl opuscic wyspy i on naiwnie wierzy w swoją misje poszukujac kandydatow na swoje miejsce, by MiB nie mial jak uciec do innego swiata. Nie ma co sie dziwic, ze MiB pragnie opuscic wyspe, nie wiadomo ile tam siedzą, nie wiadomo ile siedziala tam jego "zniechecona obrona wyspy" macocha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:16, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Reasumując: Jacob w wieku 43 lat był nadal prawiczkiem |
A to źle? xd
Cytat: |
a moze jest tak ze matka byla czarnym dymem i swoim zachowaniem sprowokowala jacoba do takiego a nie innego zachowania tzn do klotni z bratem i ostatecznie do wrzucenia MiB do "swiatelka". |
Podoba mi się teoria, że macocha była Dymkiem, ale nie sądzę, żeby skłóciła braci celowo.
Cytat: |
PS. Jeszcze raz zwracam uwagę - ukazanie Jacka,Katie i Locke'a (akurat ich) wcale nie było moim zdaniem przypadkowe - są to \chyba\ trzy najważniejsze postacie w serialu (z tym że Locke swoją misję już wypenił, \chyba\) |
Kate niby ważna? Fuj, oby nie :zly:
Cytat: |
Mega dziwna sytuacja z brakiem imienia |
Moim zdaniem na pewno miał imię, jak to, Bezimienny? ^^ Tylko celowo nam tego nie pokazują, moze nigdy go nie ujawnią i pozostanie Adamem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajo(RTS)
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: Czw 12:44, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Oceniam odcinek 8/10
- Nareszcie odpowiedzieli na pytanie kim są ciała w jaskini
- wiemy jak powstał dym
- wiemy jak Jacob stal się tym kim znamy go obecnie
kto wie czy MiB do końca Lost nie pozostanie bezimienny, skoro jego matka przy narodzinach powiedziała że wybrała tylko jedno imię
pytanie czy Jacob szuka kandydatów na swoje miejsce żeby ktoś inny za niego chronił wyspę, czy jednak chce to ostatecznie zakończyć , tylko w sumie po co trzyma MiB na sile na wyspie skoro ten po prostu chciał ją opuścić i zobaczyć świat poza nią?
eMPe matka nie była czarnym dymem - zabito ja zwykłym nożem, a jak zapewne pamiętasz Sayid MiB (dymka) nożem zabić nie zdołał.
jedyne co mnie zastanawia t jak Fmatka poradziła sobie z całym obozem "innych" zapewne wypiła wcześniej ( duuużo wcześniej) podobny eliksir jak Jacob i temu była nieśmiertelna, na wyspę trafia Claudia i kobieta zwietrzyła szansę na pozbycie się balastu w postaci chronienia wyspy i znalazła sobie nowych "kandydatów"
a i tak mi się jeszcze nasunęła myśl jak w 4 sezonie Locke rozmawiał z "Christianem" w chatce o przesunięciu wyspy (kiedy Claire była już pod jego wpływem) i Christian powiedział zdanie że "Aaron jest tam gdzie powinien" może chodziło mu o to iż nie chciał aby Arona spotkał taki los jak jego samego czyli uwięzienie na wyspie w imię jej chronienia bez możliwości wyboru czy tego chce czy nie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kajo(RTS) dnia Czw 12:48, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Superman98
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 14:00, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przemyślałem sobie co nieco i doszedłem do wniosku, że ciała Adama i Ewy to nie musi być błąd twórców.
Fakt faktem, że normalne ciała dawno powinny się już rozłożyć i nie miałyby żadnej szansy przetrwać do 2004 roku, warto jednak zauważyć, że zarówno przyszywana matka jak i bezimienny brat byli wybrańcami. Tak więc ich ciała rozkładają się zapewne kilkaset razy wolniej niż przeciętnych śmiertelników, a jeśli tak jest to po 1. nie ma żadnych przeszkód by leżały w jaskini 2000 lat 2. Jack nie popełnił błędu, zwłoki wyglądały dla niego jak gdyby miały około 50 lat bo tak powinno być. Po prostu jeśli ktoś jest "specjalny" tak jak nasi Adam i Ewa po 2000 lat ich ciała wyglądają tak jak ciała zwykłych śmiertelników po 50.
Tak więc w tym aspekcie twórcy nie popełnili podwójnego błędu z bytnością ciał w 2004 i interpretacją wieku przez Jacka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:00, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Henioo napisał: |
Dead is Dead |
Jakie Dead is Dead? Sayid złamał tą zasadę w drugim odcinku tego sezonu
Dera napisał: |
Krzys napisał: |
Czemu piszecie, że Czarny nie żyje? Macocha wyraźnie mówi, że tam nie czeka śmierć. |
Niezupełnie, ona mówi, że TO jest gorsze niż śmierć. |
Jeśli TO jest grosze niż śmierć, to znaczy, że nie może być śmiercią. Skoro TO nie jest śmierć, to znaczy, że nie czeka tam śmierć.
Dera napisał: |
No tak, bo w pierwszych sezonach hasający czarny dym można było uznać za zwykły obłoczek... |
Hasający dym można było jeszcze wyjasnić jakoś naukowo, np. proponowana kiedyśtam chmura nanobotów. A Ben przekręcający starożytne koło, z którego wnętrza wydostaje się białe światło i "zalewa" całą Wyspę, po czym ta znika, to już czyste fantasy.
Dera napisał: |
Cytat: |
Teraz widzę, że lepiej byłoby, aby scenarzyści nie pokazywali początków tego wszystkiego. Chociaż... wtedy też byście narzekali. Ech, polskie społeczeństwo.... |
Robisz się strasznie irytujący. Każdy ma prawo do własnej opinii, jak mi się coś nie podoba to mam prawo stwierdzić, że jest gównem, naciągane czy jakiekolwiek inne, a Ty nie masz prawa żeby mnie przez to obrażać, powołując się w dodatku na narodową mentalność. |
W którym miejscu kogoś obraziłem? Skoro każdy ma prawo skrytykować odcinek, to ja mam prawo skrytykować jego wypowiedź. Oczywiście bez obrażania go, a nie zauważyłem, żebym w swojej wypowiedzi kogokolwiek obraził.
Otherwoman napisał: |
Poznajemy historię Jacoba i MiB - potwierdza się, że byli braćmi. Co do MiB to faktycznie nie można powiedzieć, że był on zły, jednak miał naturę bardziej podatną na zawładnięcie nim przez zło klasycznie rozumiane - zadawał pytania, kwestionował różne prawdy, potrafił kłamać, miał tez bardziej awanturniczą naturę niż Jacob. Jacob był raczej spokojny, pokorny, wierny zasadom i w przeciwieństwie do brata nie potrafił kłamać. Już po urodzeniu, to MiB drze japę, a Jacob leży spokojnie. . |
MiB był zły. Według mnie jego przemiana nastąpiła w momencie, gdy zobaczył swoją spaloną wioskę. To + nieprzyjemne zdarzenia z dzieciństwa spowodowały zmianę w złego człowieka. A "skok do źródła" spotęgował to zło i gniew, że facet stał się złem samym w sobie :]
Lostinzb napisał: |
Elissa napisał: |
Cytat: |
chyba sobie żartujesz? to bardzo smutne |
Przecież Jacob wyglądał na zadowolonego z życia |
cały czas ma taką skwaszoną minę w serialu |
Jacob pewnie nawet nie myslał o seksie. W tym odcinku zdałem sobie sprawę, że on był tzw. dużym dzieckiem. Nieustanna opieka macochy, brak kontaktu z innymi ludźmi... Jacob cały czas myslał jak dziecko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Czw 16:01, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Uma
Rybak
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Czw 17:12, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Krzys napisał: |
Dera napisał: |
Krzys napisał: |
Czemu piszecie, że Czarny nie żyje? Macocha wyraźnie mówi, że tam nie czeka śmierć. |
Niezupełnie, ona mówi, że TO jest gorsze niż śmierć. |
Jeśli TO jest grosze niż śmierć, to znaczy, że nie może być śmiercią. Skoro TO nie jest śmierć, to znaczy, że nie czeka tam śmierć. |
Myślę, że Macocha mówiąc, że TO jest gorsze od śmierci, miała na myśli wieczność jaką w pewnym sensie otrzymał MiB po wpadnięciu do tego źródła. Dymek już zawsze skazany będzie na wieczną frustrację i desperację w dążeniu do opuszczenia wyspy, której opuścić nie może. A więc jego egzystencja i próby wydostania się są bezsensowne. Gdyby nie wpadł do źródła, byłby śmiertelny i jego cierpienie związane z ciągłą tęsknotą do innego świata skończyłoby się. Dlatego śmierć jest lepsza. Tak to rozumiem.
Cytat: |
Cytat: |
Cytat: |
Teraz widzę, że lepiej byłoby, aby scenarzyści nie pokazywali początków tego wszystkiego. Chociaż... wtedy też byście narzekali. Ech, polskie społeczeństwo.... |
Robisz się strasznie irytujący. Każdy ma prawo do własnej opinii, jak mi się coś nie podoba to mam prawo stwierdzić, że jest gównem, naciągane czy jakiekolwiek inne, a Ty nie masz prawa żeby mnie przez to obrażać, powołując się w dodatku na narodową mentalność. |
W którym miejscu kogoś obraziłem? Skoro każdy ma prawo skrytykować odcinek, to ja mam prawo skrytykować jego wypowiedź. Oczywiście bez obrażania go, a nie zauważyłem, żebym w swojej wypowiedzi kogokolwiek obraził. |
Ale tu akurat krytykujesz nas bezpodstawnie, bo faktem jest, że większości widzów ten odcinek się nie podobał i polskie społeczeństwo nie jest wyjątkiem. W rankingu odcinków Dark Ufo, strony, na której wypowiadają się fani Lost z całego świata, 6x15 znalazł się jakoś pod koniec listy. Więc jesteś w mniejszości twierdząc, że ten odcinek był dobry i nie masz się co oburzać na innych.
Cytat: |
Jacob pewnie nawet nie myslał o seksie. W tym odcinku zdałem sobie sprawę, że on był tzw. dużym dzieckiem. Nieustanna opieka macochy, brak kontaktu z innymi ludźmi... Jacob cały czas myslał jak dziecko. |
Nie, po prostu Jacob się nie buntował i nie uważam żeby przez to był dzieckiem. Właśnie dzieci mają to do siebie, że nie są na tyle dojrzałe by zaakceptować swój los, dlatego gdy coś im się nie podoba demonstrują swoje niezadowolenie tupiąc nogami i krzycząc. Jacob taki nie jest, on jest pełen pokory. W scenie z winem było to doskonale pokazane - istnieje w nim pewne poczucie niesprawiedliwości, ale zauważ, że po chwili wahania jednak wypija ten kielich i decyduje się służyć wyspie. Mimo, że w głębi serca chciałby czegoś innego i może nawet z zazdrością patrzył jak jego brat mieszkał wśród ludzi, to poświęcił się i zdusił w sobie egoistyczne pobudki dla wyższego celu. On zrozumiał swoją misję oraz zaakceptował przeznaczenie i TO jest właśnie wyraz jego dojrzałości. MiB za to jest jak rozkapryszone dziecko, które myśli tylko o sobie, nie o wyspie. Dla niego najważniejsze jest, aby to ON wydostał się wyspy, chociaż Macocha wyraźnie powiedziała mu, że to niemożliwe.
Taka jest właśnie różnica między Jacobem a MiB-em. W sumie ich historia zawiera pewne przesłanie - powinniśmy akceptować to, co jest nam dane i nie buntować się przeciw losowi, bo to może powodować w nas tylko złość i rozgoryczenie. Pewnych rzeczy nie da się zmienić, nie da się mieć wszystkiego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Uma dnia Czw 17:14, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
u.
Inny
Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:15, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek niezły, ale chyba wszyscy się zgodzimy, że oczekiwaliśmy po nim znacznie więcej. Na plus; historia naszych magicznych braci, geneza powstania dymka i rozwiązanie zagadki Adama i Ewy (chociaż mogli to rozegrać w lepszy sposób). Na minus; wprowadzenie postaci Claudii - okazało się, że J i MiB to jednak tylko kolejne elementy większej układanki i co za tym stoi, dalej nie znamy historii pierwszych 'obrońców' wyspy (i jej prawdopodobnie nie poznamy), następnie, pominę wątek 'cudownego światełka' - bo cokolwiek twórcy by teraz nie wymyślili, nie udało by się im 'fenomenu wyspy' wytłumaczyć w zjadliwy dla każdego sposób. Co mnie jeszcze rozbawiło, to sposób wyjaśnienia pomysłu na wykorzystanie tego światełka przez MiBa.. "hurr durr, zbuduje instalacje wykorzystującą wode i światło, włożę koło w dziure i to mi umożliwi ucieczkę"..
Z innych rzeczy, ciekawi mnie czy rzeczywiście dymek powstał z MiBa, czy istniał już wcześniej i tylko nim manipulował (zjawa Matki, masakra pod studnią) w taki sposób by pozbyć się Claudii.
I jeszcze słowa Locke'a z odcinka White Rabbit, "I looked into the eye of this island and what I saw was beautiful".. Potem jeszcze wspomniał, że to coś niezwykle jasnego. Czyżby jakaś ukryta zapowiedź obecnych wydarzeń? ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marass
Rozbitek
Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 17:47, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zastanawia mnie czy ludzie tutaj nie potrafią myśleć bardziej abstrakcyjnie, z jednej strony są wymyślane przedziwne teorie a z drugiej nikt nie pokusił się o jakąkolwiek interpretację tego źródła, "serca" wyspy.
Nikomu nie przyszło do głowy, że ta jaskinia to swego rodzaju ujście energii drzemiącej pod wyspą? Zastanówcie się. Kobieta opowiada tą historię 2000 lat temu, nikt nie jest w stanie określić ile lat już wtedy przebywała na wyspie. Przed Dharmą nikt nie był stanie podejść do tego w sposób naukowy, racjonalny bo "pokłady" zalegały pod ziemią. Kto wie ile czasu upłynęło od pojawienia się na wyspie ludzie do czasu Rzymian, którzy zauważyli magnetyzm na wyspie i postanowili kopać (zauważyli bo mogła to być pierwsza cywilizacja epoki żelaza która się tam pojawiła).
Do czego zmierzam? Do tego, że to źródełko może równie dobrze być jedynym miejscem na wyspie w którym energia wydostaje się na zewnątrz a osoba żyjąca 2000 lat temu, nie mająca pojęcia (umówmy się, że macocha sama była zdziwiona odkryciami brata Jacoba), że ta energia zalega na całej wyspie mogła interpretować to miejsce jako "serce" wyspy. Macie więc swoje wytłumaczenie magicznego źródełka.
PS. Właśnie wpadłem też na motyw zabicia Klaudii. Nikt wcześniej nie mógł opuścić wyspy i tu macocha nie kłamała bo nie istaniała instalacja z kółkiem. Klaudia a wreszcie bliźniaki, łatwe do zmanipulowania bo niczego nie świadome mogli być pierwszymi ludźmi na wyspie od setek lat. Dlatego też bardziej niż dzieci czy towarzystwa potrzebowała po prostu zmiennika. Jacob miał łatwiej bo mógł opuszczać wyspę i ludzi sprowadzać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marass dnia Czw 17:52, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzys
Przyjaciel Forum
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 17:50, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Uma napisał: |
Ale tu akurat krytykujesz nas bezpodstawnie, bo faktem jest, że większości widzów ten odcinek się nie podobał i polskie społeczeństwo nie jest wyjątkiem. W rankingu odcinków Dark Ufo, strony, na której wypowiadają się fani Lost z całego świata, 6x15 znalazł się jakoś pod koniec listy. Więc jesteś w mniejszości twierdząc, że ten odcinek był dobry i nie masz się co oburzać na innych. |
I właśnie tu jest paradoks, bo jakby odcinek skrytykowały tylko pojedyńcze osoby, to nie obeszłoby mnie to i nic bym nie napisał. Moja krytyka wynika z zaskoczenia, jak wielu ten odcinek się nie podobał. A o ocenach za granicą nie miałem pojęcia, pisałem to świeżo po obejrzeniu odcinka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Czw 17:51, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anubis
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 18:01, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
superman napisał: |
Przemyślałem sobie co nieco i doszedłem do wniosku, że ciała Adama i Ewy to nie musi być błąd twórców.
Fakt faktem, że normalne ciała dawno powinny się już rozłożyć i nie miałyby żadnej szansy przetrwać do 2004 roku, warto jednak zauważyć, że zarówno przyszywana matka jak i bezimienny brat byli wybrańcami. Tak więc ich ciała rozkładają się zapewne kilkaset razy wolniej niż przeciętnych śmiertelników, a jeśli tak jest to po 1. nie ma żadnych przeszkód by leżały w jaskini 2000 lat 2. Jack nie popełnił błędu, zwłoki wyglądały dla niego jak gdyby miały około 50 lat bo tak powinno być. Po prostu jeśli ktoś jest "specjalny" tak jak nasi Adam i Ewa po 2000 lat ich ciała wyglądają tak jak ciała zwykłych śmiertelników po 50.
Tak więc w tym aspekcie twórcy nie popełnili podwójnego błędu z bytnością ciał w 2004 i interpretacją wieku przez Jacka. |
Hm nie zupełnie - ciało np .,Johna Locke'a gniło sobie w najlepsze a przecież był kandydatem..... Jacob też się spalił jakby był kupką siana więc twoja teoria jest niedorzeczna i błędna "wyjątkowość" kandydatów nie polega akurat na tym że ich ciała nie rozkładają się albo robią to wolniej.
Przypomnę ci dartlonów i wywiad z nimi w którym mówią że Jacoba z dymkiem zaplanowali między 1 a 2 sezonem więc akurat jest to ewidentny błąd.
Tak czy siak nie jest to istotne, można to jednak wpisać na długą listę wpadek w serialu i myślę ze w rankingu najbardziej spektakularnych wpadek zajęłoby jedno z wyższych miejsc ale bądź co bądź - to akurat mało ważne. Więc nie roztrząsam już więcej.
marass napisał: |
Zastanawia mnie czy ludzie tutaj nie potrafią myśleć bardziej abstrakcyjnie, z jednej strony są wymyślane przedziwne teorie a z drugiej nikt nie pokusił się o jakąkolwiek interpretację tego źródła, "serca" wyspy.
Nikomu nie przyszło do głowy, że ta jaskinia to swego rodzaju ujście energii drzemiącej pod wyspą? Zastanówcie się. Kobieta opowiada tą historię 2000 lat temu, nikt nie jest w stanie określić ile lat już wtedy przebywała na wyspie. Przed Dharmą nikt nie był stanie podejść do tego w sposób naukowy, racjonalny bo "pokłady" zalegały pod ziemią. Kto wie ile czasu upłynęło od pojawienia się na wyspie ludzie do czasu Rzymian, którzy zauważyli magnetyzm na wyspie i postanowili kopać (zauważyli bo mogła to być pierwsza cywilizacja epoki żelaza która się tam pojawiła).
Do czego zmierzam? Do tego, że to źródełko może równie dobrze być jedynym miejscem na wyspie w którym energia wydostaje się na zewnątrz a osoba żyjąca 2000 lat temu, nie mająca pojęcia (umówmy się, że macocha sama była zdziwiona odkryciami brata Jacoba), że ta energia zalega na całej wyspie mogła interpretować to miejsce jako "serce" wyspy. Macie więc swoje wytłumaczenie magicznego źródełka.
PS. Właśnie wpadłem też na motyw zabicia Klaudii. Nikt wcześniej nie mógł opuścić wyspy i tu macocha nie kłamała bo nie istaniała instalacja z kółkiem. Klaudia a wreszcie bliźniaki, łatwe do zmanipulowania bo niczego nie świadome mogli być pierwszymi ludźmi na wyspie od setek lat. Dlatego też bardziej niż dzieci czy towarzystwa potrzebowała po prostu zmiennika. Jacob miał łatwiej bo mógł opuszczać wyspę i ludzi sprowadzać. |
Dlaczego ciągle twierdzicie że wydarzenia miały miejsce 2000 lat temu?? Nigdzie to w tym odcinku nie było stwierdzone.. równie dobrze mógłby to być początek XIX wieku czy jakaolowiek inna data przed XIX wiekem.
I dzięki za cenzurę . Czemu usunięto znaczną cześć dyskusji o seksualności Jacoba?? To było przynajmniej luźno związane z tym odcinkiem... Tak czy siak duch komuny wieczne żywy....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anubis dnia Czw 18:09, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marass
Rozbitek
Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 18:07, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Dlaczego ciągle twierdzicie że wydarzenia miały miejsce 2000 lat temu?? Nigdzie to w tym odcinku nie było stwierdzone.. równie dobrze mógłby to być początek XIX wieku czy jakaolowiek inna data przed XIX wiekem.
I dzięki za cenzurę . Czemu usunięto znaczną cześć dyskusji o seksualności Jacoba?? To było przynajmniej luźno związane z tym odcinkiem... Tak czy siak duch komuny wieczne żywy.... |
Dlatego, że:
1. Językiem na wyspie jest łacina
2. Stroje, broń wskazują na epokę cesarstwa rzymskiego
3. Potwierdzone przez twórców
PS. Zwyczajem w starożytnym Rzymie było dziedziczenie imienia rodowego. Klaudia mogła pochodzić z rodu Klaudiuszy do którego należał cesarz Klaudiusz - z dynasti Julijsko-Klaudyjskiej. Ot, taka ciekawostka zainspirowana dyskusjami na zagranicznych forach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marass dnia Czw 18:13, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anubis
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 19:19, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
marass napisał: |
Cytat: |
Dlaczego ciągle twierdzicie że wydarzenia miały miejsce 2000 lat temu?? Nigdzie to w tym odcinku nie było stwierdzone.. równie dobrze mógłby to być początek XIX wieku czy jakaolowiek inna data przed XIX wiekem.
I dzięki za cenzurę . Czemu usunięto znaczną cześć dyskusji o seksualności Jacoba?? To było przynajmniej luźno związane z tym odcinkiem... Tak czy siak duch komuny wieczne żywy.... |
Dlatego, że:
1. Językiem na wyspie jest łacina
2. Stroje, broń wskazują na epokę cesarstwa rzymskiego
3. Potwierdzone przez twórców
PS. Zwyczajem w starożytnym Rzymie było dziedziczenie imienia rodowego. Klaudia mogła pochodzić z rodu Klaudiuszy do którego należał cesarz Klaudiusz - z dynasti Julijsko-Klaudyjskiej. Ot, taka ciekawostka zainspirowana dyskusjami na zagranicznych forach. |
1. łacina mówiono powszechnie do końca XIX wieku a w liturgii do połowy XX. W nauce - do dziś więc to żaden argument
2.Jakie stroje?? Te które były ukazane mogą wskazywać na dowolny prawie czas (od 2000 p.n.e do 2000 n.e)
3. Były ale jako plota , daj linka do ofcijalnego potwierdzenia.
4. Po imieniu Klaudia obrazu wywodzą od dynastii Kaludiuszy.. żal.. taka daleka interpretacja że równie dobrze można przypisać jej dowolne pochodzenie np. od faraona egipskiego (wszak na wyspie są hieroglify i posąg bogini egipskiej)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|