Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinek 06x08 - Recon
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon VI
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

A jak Tobie podobał się odcinek?
10
15%
 15%  [ 11 ]
9
17%
 17%  [ 13 ]
8
26%
 26%  [ 19 ]
7
23%
 23%  [ 17 ]
6
8%
 8%  [ 6 ]
5
4%
 4%  [ 3 ]
4
1%
 1%  [ 1 ]
3
1%
 1%  [ 1 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
2%
 2%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 73

Autor Wiadomość
MAD
Moderator


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 67 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: URS
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 20:16, 17 Mar 2010    Temat postu:

Superman98 napisał:
MAD napisał:

Sayid zachowuje się jakby go zbanowali w Tibii, a zachowanie Claire to w ogóle no comments.


I tak mają się zachowywać, oboje są zawładnięci przez Flocke'a i co za tym idzie obłąkani. Zrobią wszystko co Potwór im każe czego dowodem było zachowanie Claire, której nie ruszyło nawet to, że została spoliczkowana przez swojego przywódcę. Do czasu śmierci Potwora to będą zwykłe obłąkane marionetki (warto wspomnieć, że szanse, że przeżyją Flocke'a są minimalne ).

To żeś nas stary oświecił.


Cytat:
Te ciała to przecież pasażerowie lotu 316, którzy nie należeli do ochroniarzy Jacoba. Ilana i reszta posągowców ich wymordowała bo nie znali odpowiedzi na pytanie.
Gdy w ,,Dead is dead" Frank przypłynął na Hydrę też o mało co by nie zginął ale Ilana miała podejrzenia, że jest kandydatem i to go uratowało od dołączenia do tego stosu ciał.

Ale Bena już nie umiała zabić? Aha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Superman98
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium


Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 20:28, 17 Mar 2010    Temat postu:

Elissa napisał:

No coś Ty, Ilana i jej koledzy nie byli mordercami. Oni są akurat ostatnimi osobami, których podejrzewam o morderstwo Ajirowców. Po co mieliby to robić, odpłynęli na główną Wyspę i tyle, tamci zostali. Widmore ich zaomordował albo Dymek.


Ewentualnie ludzie Widmora mogli to jeszcze zrobić ale szczerze wątpię, w scenie z "Dead is dead" Bram celował do Franka i był gotowy do morderstwa. Wątpie, żeby Ilana i jej koledzy byli święci.

MAD napisał:

To żeś nas stary oświecił.

Też się ciesze, mam nadzieje, że teraz już wszystko rozumiesz.

Cytat:
Te ciała to przecież pasażerowie lotu 316, którzy nie należeli do ochroniarzy Jacoba. Ilana i reszta posągowców ich wymordowała bo nie znali odpowiedzi na pytanie.
Gdy w ,,Dead is dead" Frank przypłynął na Hydrę też o mało co by nie zginął ale Ilana miała podejrzenia, że jest kandydatem i to go uratowało od dołączenia do tego stosu ciał.

Ale Bena już nie umiała zabić? Aha.[/quote]
Po co miała go zabijać od razu skoro mogła popatrzyć jak kopie swój grób i dopiero potem go zabić ? Taka zemsta gdy od razu by go zastrzeliła nie miałaby sensu, pasażerowie z 316 mogli zginąć od razu bo nie byli do niczego potrzebni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
White Raven
Przyjaciel Forum


Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 3754
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Widzewska Łódź
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 20:55, 17 Mar 2010    Temat postu:

Po paru lepszych odcinkach przyszedł czas na gorszy. Podobały mi się flashe Sawyera, fajna była scena jak Sayid przyglądał się bójce. Patrzył na nie jak na jakiś mecz albo serial Very Happy. Jednak oprócz tego to niewiele się działo i ode mnie idzie 7/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 21:24, 17 Mar 2010    Temat postu:

MiLena napisał:
Cały wątek z Widmorem mnie nie robi. Wolałabym, żeby wszystko rozegrywało się od początku do końca pomiędzy rozbitkami, a Flocke'em zamiast takiego 'odgrzewania kotleta'. Może na wyspę przypłyną jeszcze ojczym Walta i pokojówka Sun? Litości, to nie na ostatni sezon. Mam nadzieję, że jego rola serio okaże się w tym wszystkim niezbędna, bo inaczej będzie mnie drażnił przez ładnych kilka odcinków.


Napisałaś to tak, jakby Charles nie był wcale ważny dla fabuły serialu Razz . Widmore MUSIAŁ przypłynąć z powrotem na Wyspę. Zapowiadał to już od IV. sezonu, ponadto to koniec serialu i muszą zamknąć jego wątek. Trochę bez sensu by było jakby serial się skończył a on nadal szukałby Wyspy, albo jego historia zostałaby rozwiązana poza Wyspą.



Zupełnie "bezpłcowy" odcinek. Nie odczuwałem przy nim żadnych emocji, no, może podczas sceny z Jodi Lyn O'Keefe, czyli jak dowiadywaliśmy się, że James jest gliną.

Plusy:

+Jodi Lyn O'Keefe Razz

+ James jest policjantem- ciekawe zaskoczenie

+ Miles jest policjantem- oglądając sceny z nim przychodziła mi na myśl rola Kena Leunga z Czerwonego Smoka. Dobrze mu wychodzi granie glin Smile

+ "Chcesz umrzeć sam" Milesa- bardzo fajne odwołanie do znanego nam cytatu Smile . Ogólnie miło jest oglądac te wszystkie odwoływania do poprzednich sezonów, których jest mnóstwo w VI. serii

Minusy:

- Claire- najpierw chce ją zabić, a po chwili ni stąd ni z owąd przeprasza ją i jeszcze wybucha płaczem. Rozumiem, wariatka, rozumiem, opętana przez Flocke'a, ale i tak mi się to nie podobało. A już myslałem, że tuląc Kate zadźga ją nożem

- zgubienie klimatu poprzednich sezonów- podczas tego odcinka tak naprawdę zorientowałem się po raz pierwszy, że serial stracił cały swój klimat. Drażni to, że ogląamy jakby inny serial. Z tymi samymi postaciami, z tą samą muzyką, z tą samą Wyspą, ale inny.

- Flocke opowiadający o swojej matce- zdecydowanie przesadzili w uczłowieczaniu tej postaci. O tym, że nie jest bezmyślnym potworem wiedzieliśmy juz po 3x05, więc dalsze uczłowieczanie nie było potrzebne. Jeszcze jego przemowa z 6x04 mnie nie drażniła ("Potrafię odczuwać strach, złość, kochałem", etc.), ale tutaj zdecydowanie przesadzili. I jeszcze te jego łzy w oczach. Zobaczcie sobie raz jeszcze Potwora w I, lub II sezonie i wtedy uświadomcie sobie, że to coś miało problemy z szaloną matką, która utrudniała mu prawidłowe dorastanie. No proszę Was.... Ten serial przebił się przez wiele fantastycznych wątków, ale takiej głupoty jeszcze nie było.

6/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Śro 21:27, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mtm
Pasażer


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:26, 17 Mar 2010    Temat postu:

Scena w której Flocke daje w pape Claire jest bezcenna. I jeszcze ten bulwersejszyn Kate Very Happy 10/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MAD
Moderator


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 67 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: URS
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 21:29, 17 Mar 2010    Temat postu:

Supermienie98, wybacz mi. Przybywam z miną skruszoną i opuszczonym wzrokiem. Czuję się bezradny wobec twojej argumentacji. Jak sam słusznie zauważyłeś - ludzie Ilany nie byli beatyfikowani! Rozwijając twoją myśl pokuszę się o stwierdzenie, że każdy kto znajduje się w posiadaniu broni działa z umyślnym zamiarem pozbawienia życia. Rozsądnym posunięciem wydaje się zużycie ograniczonej ilości amunicji w celu zlikwidowania realnego zagrożenia ze strony towarzyszów podróży. Zwłaszcza pod nieobecność montażysty. teraz najważniejsze:

Oglądanie scen z udziałem "opętanych" postaci stanowczo wyklucza poczucie komizmu wśród widza. Widz winien jest zachować śmiertelną powagę i słuchać prawd objawionych przez Superamana98. Nie powinno również nikogo dziwić, że "szalonymi" nazywa się osoby, które własnoręcznie się "opętało".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fentanyl
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 22:18, 17 Mar 2010    Temat postu:

Odcinek 7/10. Podobały mi się flash sideways. Sawyer jako policjant, a do tego Miles partnerem. Miło było zobaczyć Gretchen z PB. Na plus również jak ktoś tam wcześniej wspomniał odniesienia np. LaFleur czy słoneczniki. Flocke uderzający Claire, śmieszne.. Do tego jeszcze znowu liczby na zegarku gdy Sawyer "przypadkiem" otwiera walizkę jest 8:42. Kobieta w okularach od Widmore'a od razu coś mi nie pasowało w niej i się domyślałem. Sojer uderzający w lustro, bezcenne. Na pewno na plus również lojalność Sawyera.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Najokrutniejszy Miesiąc
Zbieracz Owoców


Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żoliborz

PostWysłany: Śro 22:22, 17 Mar 2010    Temat postu:

Dziwny ten odcinek, mam poważny problem z wystawieniem mu oceny. Z jednej strony sporo było rzeczy głupich, czy niepotrzebnych. Z drugiej nie było w końcu tak źle. Całość przypominała raczej sklejkę różnych motywów, które normalnie zostałyby rozłożone na kilka epizodów. To znaczy... Czy mi się wydaje, czy w przeciwieństwie do większości odcinków nie było tu żadnego wątku przewodniego? Tak samo flashe - zupełnie nie komponowały się z akcją na Wyspie.
Naprawdę ciężko mi ogarnąć akcję z Ajirą... Po co w ogóle Darlton wprowadzał tych ludzi? Przecież to powtórka z rozrywki - wybito ich tak samo jak szarą masę rozbitków z Oceanic 815, kiedy zaczęli zawadzać i komplikować fabułę. Hurley wykupił większość miejsc w samolocie, nie łatwiej było "kazać" mu wykupić wszystkie? Nie widzimy ajirowców przez kilkanaście odcinków, zastanawiamy się jaką rolę odegrają w wydarzeniach na wyspie... A tu zonk! Wszyscy martwi... Swoją drogą, najpewniej ubici przez Czarny Dym. Przecież ten facet, co chwila gdzieś znika. Kto wie, co wtedy wyprawia?
A propos Flocke'a, to jakoś słabo mu w tym odcinku wychodziło knucie i manipulowanie. Z Kate nie wyszło (ten jego nieśmiały uśmiech, kiedy wyciągał do niej rękęVery Happy), Sawyer nie do końca jest tak lojalny jak mu się wydaje... Nawet - jak ktoś już zauważył - jego popisowy numer, czyli: "ja-generujący-co-krok-trupy-słup-czarnego-dymu-jestem-człowiekiem-tak-jak-ty-i-mam-ludzkie-problemy" wypadł jakoś tak żenująco. Ma problemy z matką? I może jeszcze dlatego lubi sobie pomordować? Serio, facet żyje już kilkaset lat - pewnie nawet kilka tysięcy, biorąc pod uwagę egipskie malowidła - i przez ten cały czas nie mógł sobie poradzić z traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa i wspomnieniem matki-wariatki? Ale plus za oryginalność - to chyba pierwszy bohater "Zagubionych" z problemami z mamusią, a nie tatusiem!
A skoro już jesteśmy przy rodzicielstwie, to zaczynam z powrotem wierzyć, że Aaron jest jednak istotnym elementem w lostowej układance. Cała ta sprawa z tym, ze Claire powinna go wychowywać wraca.. Ale od drugiej strony. Z jakiegoś powodu Flocke zdaje się nie chcieć, aby tak było (w przeciwieństwie do Jacoba?). I do tego chciał chyba subtelnie przekonać Kate...
Flashe całkiem przyjemne. Dobrze wyszli jako partnerzy Sawyer i Miles - widać, że pomiędzy tymi postaciami jest chemia. Doktor Chang pracuje w muzeum, Szarlotka nadal archeoloży, a Miles jakoś tak dziwnie szlachetny i prawy się zrobił... Fajne to wszystko, ale nie mam pojęcia jak się ma do akcji na wyspie i tego w jakim stanie psychicznym jest teraz oryginalny Sawyer.
Dziwna jest też nieco ta Flockowa zbieranina. Sayid się wyłączył, Claire jest kompletnie szalona (Rousseau to przy niej pikuś), Cindy została nieoficjalnym rzecznikiem ocalałych Othersów. A Kate? Po co ona się z nimi buja?
Jeszcze jedna sprawa: wiem, że to dziwne, ale nie opuszcza mnie absurdalna myśl, że w zamkniętym pomieszczeniu na łodzi trzymają Desmonda Very Happy Komuś to jeszcze przyszło do głowy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 22:24, 17 Mar 2010    Temat postu:

Fentanyl napisał:
Na pewno na plus również lojalność Sawyera.


Ta, lojalność? Aby na pewno dotrwałeś do końcówki odcinka Razz ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr186
Zbieracz Owoców


Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z polski
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 22:37, 17 Mar 2010    Temat postu:

Odcinek oceniam pozytywnie aczkolwiek zaskakuje że bardziej podobały się altero niż akcja na wyspie

Oceniam 8/10 altero akcja na wyspie 6/10 czyli w sumie 7/10
Znów zero akcji, znów tylko manewry Flocke'a i nic więcej.

Plusy altero:

+Soyer gliniarzem - wszystkiego bym się spodziewał po nim tylko nie tego że może być gliniarzem!! No i partneruje mu Miles!!
+Wspominka o Charlie - pojawia się jego brat- myślałem że Charile się pojawi a tu figa... (to minus akurat)

Plusy wyspy:
+Folcke przemawia bezpośrednio do Emmy i Zacka bezcenne, jak ja uwielbiam jak się pojawia Zaks, Emma i Cindy...

+Widmore zadekował się na hydrze - cele i powody powrotu na wsypę na razie nie znane

+Nawiązania do 3 sezonu - klatka, sukienka Kaite...


Minusy altero:

-Charlote o ile pamiętam to wcześniej nie zamieniła z Sawyerem choćby słówka a teraz romansik...
-Sawyer pakuje się z każdą bliżej poznaną kobietą do łózka żal...
-Jak się pojawia Sawyer to i Katie - po co??
Minusy wyspy

-Flocke jakie to proste wsiądę do samolotu i odlecę - o ile wiem to na wyspie było już kilka maszyn zdolna do opuszczenia wyspy (śmigłowiec Lapidusa, samolot nigeryjskich przemytników,łodzie podwodne, łódka Desmonda, balon Henriego Gale, statek wysłany przez Widmora, Czarna skała) jakoś tego nie zrobił chyba że kłamie jak zwykle...

-Banalne zażegnanie sprawy Claire, I Flocke ją uznaje za szaloną - chyba sam to szaleństwo spowodował nie???

-Widmore kręci "nie zabiliśmy ludzi z Dharmy" i pierwsza rzecz którą robi- rzeź ludzi z Adziry.

Ogólnie odcinek bez akcji bez odpowiedzi za to z kolejnymi pytaniami (drzwiczki na łodzi Widmora,), Katie mnie nie wkurza ale w tym odcinku nie zachwyciła... Ogólnie trudno wyczuwalne aluzje w alterach ( w dr. linus były one wyraźniejsze).

Odcinek może nie zachwycił ale tez i nie rozczarował, zależny co kto lubi, odcinek nie nudny nie za szybki bez "szokerów" (nie licząc altero) no i pokazał że może istnieć dobre altero.



I mała dygresja - panienka ze Sawyerem na początku to nie Greiczen z "Skazany na śmierć" wiem bo oglądam. Ale mała ciekawostka na otarcie łez: aktorzy grający Jacoba i wroga Jacoba ( z finału 5 sezonu) wystąpili praktycznie razem w "skazanych..."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez piotr186 dnia Pią 13:00, 26 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fentanyl
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 22:41, 17 Mar 2010    Temat postu:

Krzys napisał:
Fentanyl napisał:
Na pewno na plus również lojalność Sawyera.


Ta, lojalność? Aby na pewno dotrwałeś do końcówki odcinka Razz ?


Tak, wytrwałem. Very Happy Ale patrząc w sumie to lojalny Flocke'owi był tylko wiadomo, że Sojerek chce opuścić tą wyspę i musi myśleć alternatywnie gdyby jednak Flocke nie ogarnął środka transportu dla naszego "policjanta".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiLena
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 23:13, 17 Mar 2010    Temat postu:

Krzys napisał:
MiLena napisał:
Cały wątek z Widmorem mnie nie robi. Wolałabym, żeby wszystko rozegrywało się od początku do końca pomiędzy rozbitkami, a Flocke'em zamiast takiego 'odgrzewania kotleta'. Może na wyspę przypłyną jeszcze ojczym Walta i pokojówka Sun? Litości, to nie na ostatni sezon. Mam nadzieję, że jego rola serio okaże się w tym wszystkim niezbędna, bo inaczej będzie mnie drażnił przez ładnych kilka odcinków.


Napisałaś to tak, jakby Charles nie był wcale ważny dla fabuły serialu Razz . Widmore MUSIAŁ przypłynąć z powrotem na Wyspę. Zapowiadał to już od IV. sezonu, ponadto to koniec serialu i muszą zamknąć jego wątek. Trochę bez sensu by było jakby serial się skończył a on nadal szukałby Wyspy, albo jego historia zostałaby rozwiązana poza Wyspą.



Dokładnie tak uważam Very Happy Sorry, ale ja tego typa nie znoszę. Jak dla mnie to Widmore jest:
a) kimś, kto miał urozmaicić wątek Desmonda i Penny. Dlatego uważam, że jego historia spokojnie mogłaby się skończyć w jakimś centrycznym odcinku Desa.
b) kimś kto miał urozmaicić wątek Bena. Wzajemna niechęć obu panów do siebie została już wyjaśniona w sumie, a cały ten konflikt okazał się być czymś dużo mniej istotnym, niż to co dzieje się na wyspie teraz. Nie wiem co tu jeszcze kończyć.
Jak dla mnie Charles nie jest postacią szczególną dla wyspy. Poza tym że był przez jakiś czas liderem Innych, to nic specjalnego się z nim nie wiązało. Został wygnany, zapowiadał powrót na wyspę? Jak dla mnie to trochę mało, żeby wprowadzać go na wyspę w sezonie finałowym, mógł spokojnie skończyć jako owładnięty obsesją frustrat. Po tym jak zakończono wątek Locke'a, to i tak nie byłoby najgorsze. Osobiście uważam, że Hawking jest dużo ciekawsza, a jakoś nie widzę tłumów płaczących, że serial bez sensu bo nikt nie kończy jej wątku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eMPE
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:19, 17 Mar 2010    Temat postu:

tylko 7/10, szkoda, bo przed odcinkiem mialem nadzieje na wystawienie conajmniej 9, troche zawiało nudą, mam sie jarac jak claire tuli kate? 0 pytan , 0 odpowiedzi :zdegustowany:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 23:33, 17 Mar 2010    Temat postu:

piotr186 napisał:
-Widmore kręci "nie zabiliśmy ludzi z Dharmy" i pierwsza rzecz którą robi- rzeź ludzi z Adziry.


A to nie było czasem "Nie zabiliśmy ludzi z Ajiry"? Co prawda James mówi, że wrzucili ich do dołu, ale skąd on ma wiedzieć, że to Charles Widmore zaił Dharmowców? Poza tym Charles nie jest już Innym i nie mówiłby, że to "my nie zabiliśmy", tylko "oni nie zabili". Tak samo zresztą jak Sawyer, który raczej nie ma pojęcia, że Widmore był Innym.

piotr186 napisał:
I mała dygresja - panienka ze Sawyerem na początku to nie Greiczen z "Skazany na śmierć" wiem bo oglądam. Ale mała ciekawostka na otarcie łez: aktorzy grający Jacoba i wroga Jacoba ( z finału 5 sezonu) wystąpili praktycznie razem w "skazanych..."


To była Gretchen Razz . Pomijając fakt, że ja też oglądałem i wiem, to nazwisko tej aktorki pojawia się w obsadzie na początku odcinka. Więc?...

Fentanyl napisał:
Krzys napisał:
Fentanyl napisał:
Na pewno na plus również lojalność Sawyera.


Ta, lojalność? Aby na pewno dotrwałeś do końcówki odcinka Razz ?


Tak, wytrwałem. Very Happy Ale patrząc w sumie to lojalny Flocke'owi był tylko wiadomo, że Sojerek chce opuścić tą wyspę i musi myśleć alternatywnie gdyby jednak Flocke nie ogarnął środka transportu dla naszego "policjanta".


Nie, to nie było tak. On zabrałby się na łódź ZANIM Flocke zacząłby ogarniać środek transportu, biiłby się wtedy z Widmorem

MiLena napisał:
Osobiście uważam, że Hawking jest dużo ciekawsza, a jakoś nie widzę tłumów płaczących, że serial bez sensu bo nikt nie kończy jej wątku.


Ja osobiście uważam, że jeszcze dokończą jej wątek Razz

___________________________________________________________

Odpowiedzi, które przyniósł nam odcinek 6x08 "Recon":

-...No i znowu nic nie ma


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Śro 23:33, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Otherwoman
Zbieracz Owoców


Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Śro 23:34, 17 Mar 2010    Temat postu:

Kolejny odcinek za nami. Recon słabszy był od 6x06 i 6x07, ale lepszy od 6x03. Przypominał trochę 6x04, a przede wszystkim 2x13. Sawyer wraca do formy kanciarza i kombinatora. Ciekawe, że niektórzy bohaterami stali się swoimi przeciwieństwami, a taki Sawyer zatoczył koło i wrócił do punktu wyjścia - oszust, który stracił kogoś bliskiego.
Liam mnie nie ucieszył, paskudny typ. Za to gest Sawyera ze słoneczkiem tak miło nawiązał do "LaFleur" (już czwarte nawiązanie do tego odcinka). Trzecie to Jim - takim imieniem się posługiwał Sawyer w Dharmie.
Fajne były też nawiązania do "Wodnikowego wzgórza" i "Domku na prerii". Książkę Sawyer czytał przez pierwszy sezon, a o "Domku na prerii" opowiadał Kate, gdy wracali z Hydry w 3 sezonie.
No i na końcu Sawyer znów wpada na Kate, która.... (nie może być) znowu ucieka przed policją. Cóż za niespodzianka...

Flashe

O dziwo wcale nie były nudne. Nawet miło się je oglądało. Na początku znajoma scena - Sawyer oszukuje, potem jego oszustwo zostaje zdemaskowane i nagle surprise - Sawyer jest gliniarzem. Pomimo, że przeczytałam o tym kiedyś w jakiś spoilerach to i tak chyba zapomniałam i miałam z tego fają niespodziankę. Fajną niespodzianką było też hasło "LaFleur" i partner Sawyera - Miles Wink Ładne odwzorowanie sytuacji z czasów Dharmy.
Znów okazuje się, że oszustem był Anthony Cooper. Ciekawe tylko, czy będzie on jednocześnie ojcem Locke'a, czy to jakiś inny Cooper...
Randka z Charlotte mi się podobała. Laska naprawdę ma w sobie coś. Śliczna jest Wink (choć początkowo myślałam, że to może będzie Juliet.) Który to już romans Sawyera? Laughing

Wyspa

Po raz pierwszy w tym sezonie zabrakło Previously on lost Razz
Pomimo, że to odcinek o Sawyerze, znów zachwyciła mnie Claire. Najpierw rzuca ukradkowe spojrzenia w kierunku Kate, a potem dziwnie bierze Kate za rękę. Kate chyba wyczuła, że coś jest nie tak. A scena przy łóżeczku z tym "dzieckiem" Claire to już w ogóle niezła psychodela Very Happy Początkowo zrozumiałam, że Claire mówi "it's only head." Dopiero potem, że to było "It's all I had." A ja nadal nie wiem, czyja to główka tam leży...
Przemowa Locke'a-Dymka przypomina dawne przemowy prawdziwego Locke'a z poprzednich sezonów. Najbardziej chyba kojarzy się z przemową z 4x01, gdy Locke namawiał ludzi, by poszli za nim do baraków.
Sayida chyba całkiem opętało, zachowuje się jeszcze dziwniej niż Claire.
Zach nadal chodzi z tym misiem na sznurku z drugiego sezonu. W sumie fajny motyw. Pamiętam, jak Eko z Jinem się ukrywali w krzakach i ktoś ciągnął tego misia po ziemi. Niezły klimat to dało Wink
Ciekawe też, czy Flocke szczerze opiekuje się tymi dziećmi, czy to również tylko jakiś większy kant. W ogóle interesujące, że dwóch największych kanciarzy próbuje się teraz nawzajem oszukać ( bo nie sądzę, by zamiary Flocke'a były szczere).
"I'm the smoke thing." - dobry tekst. Trudno mi sobie wyobrazić, co bym pomyślała, jakby ktoś mi coś takiego powiedział Laughing Trzeba jednak przyznać, że pan Dymek ma gotową odpowiedź na każde pytanie i właściwie jak dotąd wszystko udało mu się gładko wyjaśnić i uzasadnić każdy swój krok.
Na Hydrze można było znów poczuć klimat początków trzeciego sezonu. Klatki to kolejny miły ukłon w stronę przeszłości. Ciekawe, że sukienka Kate przeleżała tam 3 lata i nadal wyglądała całkiem nieźle ;]

Akcja Claire vs. Kate mi się podobała Very Happy a już miałam nadzieję, że ją zaciuka tym nożem Razz Niestety Locke wkroczył do akcji i wszystko popsuł. Ciekawe, jaki ma w tym interes, żeby chronić Kate. "To jest całkowicie niestosowne." Hm... może nie wypada tak impulsywnie kogoś mordować przy tylu świadkach? Wink W ogóle dziwne to było, jak uderzył Claire w twarz...



Hydra. Jak zobaczyłam to puste obozowisko, to od razu pomyślałam, że ktoś ich wszystkich wymordował, raczej by stamtąd nie odeszli. Interesujące, że oszust padł ofiara oszustwa. Kiedy się zorientował, było za późno. Najpierw myślałam, że może jacyś kolejni ludzie Ilany. Dopiero po chwili stało się jasne, że to przecież Widmore, który jak się okazuje wcale nie przybył na wyspę sam... Charles jest jak zwykle przygotowany: wyszkolenie ludzie z bronią, słupy soniczne i tajemnicza broń w zamkniętym pomieszczeniu na łodzi podwodnej. Wiemy więc już, że nie jest on po stronie Dymka. Nie sądzę jednak, by służył Jacobowi. Trudno uwierzyć, by Jacob wynajął sobie takiego typa do ochrony. Pytanie, kto wymordował pasażerów. Mam wrażenie, że Dymek. Nie zdziwiłabym się jednak, gdyby to Widmore za tym stał.


Locke i Kate

Podobała mi się rozmowa Locke'a z Kate. Najpierw znów pięknie nam usprawiedliwia oszukanie Claire, potem zaczyna opowiadać... swoją historię. Świetnie, że ta postać powoli zaczyna się nam odsłaniać (o ile nie kłamie Wink ). Mamy jednak kolejny puzel do jego historii. Wcześniej powiedział, że był człowiekiem, który potrafił cierpieć i kochać. Potem został uwięziony. Teraz mamy parę słów o jego dzieciństwie. Cóż, kolejna osoba mająca problemy z rodzicami... Może to nie przypadek, że pozostali, którzy trafili na wyspę, byli w podobnych sytuacjach. W przyszłym odcinku na pewno dowiemy się jeszcze więcej, biorąc pod uwagę jego postać centryczną...


Zakończenie przypomina koniec swojego bliźniaczego epizodu "The Long Con". Okazuje się, że Sawyer wykiwał wszystkich w swoim tylko własnym interesie. Mam wrażenie, że jego plan się powiedzie i Sawyer opuści wyspę na końcu. Muzyka w ostatnich sekundach była wybitna to duży plus dla tego zakończenia odcinka, które samo w sobie nie było jakieś powalające Wink


Ogólnie odcinek był typowo Sawyerowy - nie traogczny, jednak nie do końca w moim typie (podobnie jak LaFleur). Sawyer nie należy do moich ulubionych postaci, a motyw jego "bycia oszustem" też mnie nie powala na kolana - wolę mitologię wyspy itp. Mimo tego oglądało się w miarę przyjemnie i daję mu ocenę 7/10.

Mój dotychczasowy ranking:

1. 6x06 10/10
2. 6x07 9,5/10
3. 6x04 9/10
4. 6x05 8/10
5. 6x01,02 7,5/10
6. 6x08 7/10
7. 6x03 6,5/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 23:46, 17 Mar 2010    Temat postu:

Otherwoman napisał:

Liam mnie nie ucieszył, paskudny typ. Za to gest Sawyera ze słoneczkiem tak miło nawiązał do "LaFleur" (już czwarte nawiązanie do tego odcinka). Trzecie to Jim - takim imieniem się posługiwał Sawyer w Dharmie.


Nie pwiedziałbym, że imię Jim to odniesienie do LaFleur. To po prostu zdrobnienie od imienia James Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eloise
Rozbitek


Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Czw 0:03, 18 Mar 2010    Temat postu:

Najokrutniejszy Miesiąc napisał:

A skoro już jesteśmy przy rodzicielstwie, to zaczynam z powrotem wierzyć, że Aaron jest jednak istotnym elementem w lostowej układance. Cała ta sprawa z tym, ze Claire powinna go wychowywać wraca..

Tez tak sadze, ze Aaron jest wazny w calej tej historii, wskazuje na to sposob, w jaki FLocke o nim mowi. Rowniez w tym odcinku mowi o sobie, ze nie umarl; a poniewaz jest czlowiekiem to moze... sie jeszcze nie urodzil? Moze sie urodzi w drugiej rzeczywistosci jako Aaron, w momencie kiedy w pierwszej opusci wyspe?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Czw 2:15, 18 Mar 2010    Temat postu:

dan_MLEKOS napisał:
Elissa napisał:
Słabo, jeden z najsłabszych jak dotąd odcinków.


Mam to samo odczucie, zero oryginalnosci, zero postępu, ale nie tylko same negatywy, było kilka miłych zaskoczeń i ciekawych pomysłów, ale poza tym nic fajnego, to jedyny odcinek lost jaki mi się nie podobał z wszystkich 6 sezonów




Czy my oglądaliśmy ten tam Stranger in a Strange Land?

Uma napisał:
Claire rzucająca się na Kate z nożem, a potem z płaczem ją przepraszająca, jakoś mnie nie przekonała. Ale mogę zrozumieć, że to Flocke niejako zmusił ją do przeproszenia Kate.


Krzys napisał:
Claire- najpierw chce ją zabić, a po chwili ni stąd ni z owąd przeprasza ją i jeszcze wybucha płaczem. Rozumiem, wariatka, rozumiem, opętana przez Flocke'a, ale i tak mi się to nie podobało. A już myslałem, że tuląc Kate zadźga ją nożem


Co wy, "Claire" to teraz przynajmniej trzy osoby i ona nie panuje nad tym, kim jest w danej chwili:



Mała dziewczynka


- Tis iz maj frend;
- bała się jak dziecko i złapała Kate za rękę


Darkness aka PrzydasieTu Eggzorcysta


- Atak na Kate;
- akcja z rozmową z Dogenem;
- zabicie ostatniego czarnego z pretekstem "zabij albo zostań zabity" - szkoła Flocke'a jak nic


I mała część Claire


- Przeprosiny;
- Catch a falling star, a może to dziecinne było;
- pomoc Jinowi

Elissa napisał:

Cytat:
Widmore ma super tajne sprzęt zamknięty na kłódkę za 5 złotych - to było też mocne.

Rządzisz, Henioo Very Happy


Oni to wiedzą, Kocie.

Krzys napisał:
zgubienie klimatu poprzednich sezonów- podczas tego odcinka tak naprawdę zorientowałem się po raz pierwszy, że serial stracił cały swój klimat. Drażni to, że ogląamy jakby inny serial. Z tymi samymi postaciami, z tą samą muzyką, z tą samą Wyspą, ale inny.



Ja nie mam nic do klimatu wyspy w epach 5, 6 i 7, ale co do flashsideways i tego epa to pewnie, to nie lost. Miejmy tylko nadzieję, że to jednak do czegoś prowadzi, bo się wkurzę niemiłosiernie, jak się okaże, że na darmo goladałem 5 razy flashsideways o dziecku Jacka.

Czasem odnoszę wrażenie, że Twórcy mieli kilka pomysłów na jakies filmy, ale postanowili je użyć w serialu. O ile 06x03 jeszcze ma lostowy klimat odcinków z Kate, reszta to w ogóle inna bajka.

Odcinek o Sayidzie - jak to Irakijczycy żyją sobie w USA, robiąc lewe interesy, a jakże,

Odcinek o Jacku - samotny ojciec wychowuje emo syna z przesłodzonym happy endem,

Odcinek o Locke'u - film o niepełnosprawnym, który przekonuje się, że należy się poddać i się nie oszukiwać,

Ocinek o Benie - film o geekowatym nauczycielu, który powinien być dyrektorem, bo dyrektor to wielki bad guy, such a cliché,

Odcinek o Sawyerze - wielki macho glina boryka się z przeszłością.


Potem postaram się odnieścdo innych postów.

Mała uwaga taka by Henioo.

W sezonie piątym jednym z zamiarów "Locke'a" po zabiciu Jacoba było zabić załogę 316 - mówił to chyba Benowi czy Richardowi.

W mogile rozbitków 316 widać znajomy pattern, którego użył już nasz znajomy Widmore przy wybiciu innej dużje grupy - DHARMA. Pewnie wpadli na wyspę, zagazowali i zrzucili ciała w stosik jak tych z dharma. Trudno pozbyc sie starych przyzwyczajeń


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Henioo dnia Czw 2:31, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lestek190
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Czw 12:00, 18 Mar 2010    Temat postu:

moje podsumowanie tego odcinka:
Najlepsze sceny:
- Flocke zwierza się Kate
-dowiadujemy się o matce Flocke'a co nie co ( nie zdziwiłbym się jakby była też matką Kubusia i to on był jej oczkiem w głowie)
-Flocke daje po pyszczu Claire
najgorsze:
-Sawyer i Charlotte- nie dość, że ona od razu mu wskoczyła do łóżka to jeszcze potem on przyszedł ją przepraszać- gdzie ten cham się podział?!
-znów Kate wpada na Sawyera

ocena:7-

Co mnie przytłacza: ano to, że wszyscy twierdzą, że to Flocke jest zły- on się tylko chce wydostać a Kubuś tutaj przecież wychodzi na manipulanta który zmarnował życie naszym bohaterom. Do tego dlaczego sądzi się, ze to Flocke opętał Claire i Saiyda? Przecież jakby miał nad nimi władzę pewnie by nie dopuścił do tego by Claire rzuciła się na Kate (choć może to ustawka by przekonać do siebie Kate). Widmore nie wychodzi z łodzi mimo, że jest przy wyspie czyli nie może się na niej bezpośrednio znaleźć bardzo wymowne Very Happy wydaje mi się też, że tam jest zamknięty Desmond który wie bardzo bardzo dużo... chociaż w spojlerkach była też inna scena która mogła by trochę dać do myślenia. W flashach brak mi już tylko franka ciekawe co on będzie robił. To Ilana wszystkich zabiła zuaaa:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Superman98
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium


Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Czw 16:02, 18 Mar 2010    Temat postu:

Krzys napisał:

- zgubienie klimatu poprzednich sezonów- podczas tego odcinka tak naprawdę zorientowałem się po raz pierwszy, że serial stracił cały swój klimat. Drażni to, że ogląamy jakby inny serial. Z tymi samymi postaciami, z tą samą muzyką, z tą samą Wyspą, ale inny.


Masz rację, moim zdaniem nie tylko ten odcinek ale prawie cały ten sezon sprawia wrażenie jakby był to zupełnie inny serial. Również zastanawiam się co powoduje takie odczucia, możliwe, że chodzi o to, iż Wyspa nie jest już taka tajemnicza jak w I czy II sezonie, znamy już chyba wszystkie jej lokacje, poza tym Potwór w końcu po części ujawnił swoją tożsamość i stał się głównym bohaterem. Zobaczyliśmy i poznaliśmy po części Jacoba... Może to te elementy, że bardzo ważne tajemnice Wyspy zostały już odkryte sprawiają, że sezon VI nie ma atmosfery sezonu I.

Krzys napisał:

- Flocke opowiadający o swojej matce- zdecydowanie przesadzili w uczłowieczaniu tej postaci. O tym, że nie jest bezmyślnym potworem wiedzieliśmy juz po 3x05, więc dalsze uczłowieczanie nie było potrzebne. Jeszcze jego przemowa z 6x04 mnie nie drażniła ("Potrafię odczuwać strach, złość, kochałem", etc.), ale tutaj zdecydowanie przesadzili. I jeszcze te jego łzy w oczach. Zobaczcie sobie raz jeszcze Potwora w I, lub II sezonie i wtedy uświadomcie sobie, że to coś miało problemy z szaloną matką, która utrudniała mu prawidłowe dorastanie. No proszę Was.... Ten serial przebił się przez wiele fantastycznych wątków, ale takiej głupoty jeszcze nie było.


Zawsze istnieje opcja, że kłamał i całą tą historię zmyślił na bieżąco, żeby spoufalić się z rozbitkami i pokazać, że też tak samo jak on jest/był niby człowiekiem.
Moim zdaniem to bajka a Flocke to zwyczajny krwiożerczy potwór, który by osiągnąć swój cel, którym jest powrót do domu jst gotowy zamordować każdego człowieka jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.

MAD napisał:
Supermienie98, wybacz mi. Przybywam z miną skruszoną i opuszczonym wzrokiem. Czuję się bezradny wobec twojej argumentacji. Jak sam słusznie zauważyłeś - ludzie Ilany nie byli beatyfikowani! Rozwijając twoją myśl pokuszę się o stwierdzenie, że każdy kto znajduje się w posiadaniu broni działa z umyślnym zamiarem pozbawienia życia. Rozsądnym posunięciem wydaje się zużycie ograniczonej ilości amunicji w celu zlikwidowania realnego zagrożenia ze strony towarzyszów podróży. Zwłaszcza pod nieobecność montażysty. teraz najważniejsze:

Oglądanie scen z udziałem "opętanych" postaci stanowczo wyklucza poczucie komizmu wśród widza. Widz winien jest zachować śmiertelną powagę i słuchać prawd objawionych przez Superamana98. Nie powinno również nikogo dziwić, że "szalonymi" nazywa się osoby, które własnoręcznie się "opętało".


Jestem niezmiernie wzruszony, że w końcu doceniłeś mój majestat.
Tak trzymaj, nie trać dobrej formy.


Teraz możesz pochwalić się kolegom z irca / MAD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Superman98 dnia Czw 16:02, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon VI Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin