Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinki 05x16/17 "The Incident"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon V
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Finał 5 sezonu oceniam na:
10
82%
 82%  [ 249 ]
9
8%
 8%  [ 25 ]
8
3%
 3%  [ 12 ]
7
1%
 1%  [ 4 ]
6
0%
 0%  [ 2 ]
5
0%
 0%  [ 2 ]
4
0%
 0%  [ 2 ]
3
0%
 0%  [ 2 ]
2
0%
 0%  [ 1 ]
1
1%
 1%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 303

Autor Wiadomość
Brotha
Człowiek Nauki


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Znienacka
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 23:20, 03 Cze 2009    Temat postu:

tawaret napisał:

Brotha napisał:
Ja bym właśnie zakładał, że Locke mógł być niestety marionetką od samego początku. Widząc zdolności wroga Jacoba równie dobrze możemy założyć, że to on przywrócił władzę w nogach Johnowi. Przybranie wyglądu/formy jakiegoś nieboszczyka samo w sobie wskazuje, że Nemesis dysponuje mocą porównywalną ze zdolnościami Jacoba. A gdyby jeszcze założyć, że albo ma Christiana/Dymka na swoje usługi, albo też on właśnie nimi jest(dziwna konstrukcja wyszła z tego zdania Wink) to wydaje mi się, że uleczenie Johna nie przekraczałoby zakresu jego możliwości. Oto na wyspę trafia John, idealny pionek, który miał tragicznie gówniane życie, który chce być kimś wyjątkowym, chce żeby ludzie tak o nim myśleli. Dzięki dziwnym przygodom rozbitków z początku sezonu wiemy też, że Inni za kogoś specjalnego uważają go ze względu na jego słowa i być może, słowa Jacka(co za ironia) z "The Incident". Nemesis, dzięki swoim, w gruncie rzeczy, machinacjom dostaje idealne narzędzie w postaci Locke'a, który każdym swoim posunięciem przybliża go do tego głównego celu. Ostatecznie sam Flocke jest przecież tym, który wysyła Richarda by przekazał Locke'owi tajemnicze słowa na temat tego, że musi umrzeć.


Po pierwsze, odeszłabym od określenia pionek, bo równie dobrze można nazwać tak każdego, który trafił na Wyspę: Dharmowców, Innych, Lostowiczów. Każdy na swój sposób popycha akcję do przodu, dużo osób umiera w imię wyższych wartości albo interesu własnej grupy, a jedynymi zadowoleni ludźmi bez dylematów filozoficznych są Bernard, Rose i Vincent Wink


Równie dobrze można tak nazwać każdego kto trafił na wyspę, jak sama napisałaś - całkowicie słusznie, bo tak chyba, po "The Incident", należałoby zrobić. Teraz nawet tak ważne postaci jak Ben i Widmore wydają się być tylko pionkami w rozgrywce między Jacobem i Flocke'em. Widzieliśmy jak Jacob odwiedzał większość naszych rozbitków, w przypadku niektórych(James, Hurley) delikatnie kierując ich na drogę, która miała ich zaprowadzić na wyspę, i, w rezultacie, wspomóc go w jego działaniach(jak - nie mam pojęcia). Wydaje mi się więc, że od określenia pionek odchodzić nie powinniśmy, tylko raczej zastanawiać się, kto z naszych bohaterów jest kimś więcej niż tylko pionkiem. Ja stawiam na Jacka.

O tyle jednak zgodziłbym się, że w przypadku Locke'a jedna rzecz tu nie pasuje. Jacob wybrał Johna, podobnie jak wszystkich pozostałych, których flashbacki widzieliśmy, ale jaki był tego cel? Co osiągnął Locke dla Jacoba? Jeśli założyć, że był sterowany przez Nemesisa od samego początku, to pozostaje pytanie, po co został sprowadzony na wyspę? Czy wszystkowiedzący Jacob nie wiedział, że ostatecznie John doprowadzi do jego końca i będzie marionetką jego wroga? Jakieś pomysły, poza nawiązaniem do Seta i Ozyrysa?

Elissa napisał:
Cytat:
Pomogło umrzeć Shannon, przez co pomogło też i nam, bo ja osobiście tylko na to czekałem.

Hej, odczep się od Shannon Evil or Very Mad Ona była w porządku, zwłaszcza gdy po śmierci Boone'a zrobiła się znacznie sympatyczniejsza.


To Twoja opinia : ). Moja jest zupełnie inna - uważam Shannon za najbardziej zbędną i niepotrzebną postać w całym serialu. No chyba, żeby uważać Nikki i Paulo za część głównej obsady, co ciężko mi zaakceptować. Każdy ma jednak prawdo do własnej opinii, prawda? ; )


Cytat:
Teraz już wiem JAK daleko Zagubieni w Czasie przenieśli się wtedy kiedy zobaczyli CAŁY posąg...


To była na 100 % "LaFleur", ale w żaden sposób nie dowodzi, że akurat do tego czasu się cofnęli. Nie wiemy w końcu, jak długo posąg stał w takiej postaci w jakiej go widzieliśmy w "The Incident". Biorąc jednak pod uwagę jego podobieństwo do Tawaret można założyć, że bardzo długo(od czasów starożytnych, na zdrowy rozum). Równie dobrze mogli się przenieść do VI jak i XV wieku, a on pewnie i tak by tam stał. Musiało dojść pewnie do trzęsienia ziemi, żeby został zniszczony(podobnie jak Kolos z Rodos, jedyna chyba porównywalna rzecz z naszym lostowym posągiem).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brotha dnia Śro 23:44, 03 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalia
Rybak


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 0:16, 06 Cze 2009    Temat postu:

Brotha napisał:
Równie dobrze można tak nazwać każdego kto trafił na wyspę, jak sama napisałaś - całkowicie słusznie, bo tak chyba, po "The Incident", należałoby zrobić. Teraz nawet tak ważne postaci jak Ben i Widmore wydają się być tylko pionkami w rozgrywce między Jacobem i Flocke'em.


Raczej ryzykowna teza - jeśli ludzie są tylko pionkami w tej rozgrywce to dla kogo ten serial? Wink Chyba takiej konkluzji nikt nie chciałby widzieć w finale Smile Skupienie się na postaciach Jacoba i Floka jest z góry skazane na porażkę ponieważ obaj uosabiają coś co przekracza ludzkie poznanie /taka jest idea Boga/, więc jedyne co możemy zaobserwować to to,jakie implikacje niesie to starcie w życiu Zagubionych. Myślę że scenarzyści nie sprowadzą ich jednak do roli pionków - przed śmiercią Jacob mówi Benowi, że ma wybór - może zrobić to o co prosił go Flocke lub odejść. Sama idea jest więc chyba taka, że w człowieku toczy się nieustannie walka między Dobrem a Złem ale to po której stronie staniemy zależy ostatecznie od nas /wolna wola/.

Brotha napisał:
Widzieliśmy jak Jacob odwiedzał większość naszych rozbitków, w przypadku niektórych(James, Hurley) delikatnie kierując ich na drogę, która miała ich zaprowadzić na wyspę, i, w rezultacie, wspomóc go w jego działaniach(jak - nie mam pojęcia).


Ja raczej postrzegam te spotkania z Jacobem jako krótkie momenty oświecenia które jakoś zmienią ich losy /po śmierci duplikatów w czasie detonacji bomby przez Juliet/- czyli jako futurospekcje. Zauważ, że pomimo spotkania z Jacobem - James zmarnował swoje życie na zemstę, Kate została złodziejką, Jack pogrążył się w swoich obsesjach itp. No chyba, że te spotkania się jeszcze nie odbyły...

Brotha napisał:
To /cały posąg/ było na 100 % "LaFleur".


Czyli do czasu incydentu był jeszcze cały posąg? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilianne.
Pasażer


Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wyspa .
Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Sob 9:38, 06 Cze 2009    Temat postu:

Mnie się finał piątego sezonu bardzo podobał, dostarczył odpowiedzi na kilka pytań. Nie wiem tylko czemu pojawiło się pytanie, że Juliet umarła, przecież tylko spadła w dół i może pojawić się w 6 sezonie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patryk1994
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium


Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 12:44, 06 Cze 2009    Temat postu:

Lilianne. napisał:
[size=9 Nie wiem tylko czemu pojawiło się pytanie, że Juliet umarła, przecież tylko spadła w dół i może pojawić się w 6 sezonie.
[/size]


Może, ale raczej umrze skoro spadła z takiej wysokości to nawet było widać, że cała zakrwawiona i połamana na pewno też więc nikłe szanse dla Juliet niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnn Locke
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dharma
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 17:29, 06 Cze 2009    Temat postu:

Brotha napisał:
To była na 100 % "LaFleur", ale w żaden sposób nie dowodzi, że akurat do tego czasu się cofnęli. Nie wiemy w końcu, jak długo posąg stał w takiej postaci w jakiej go widzieliśmy w "The Incident". Biorąc jednak pod uwagę jego podobieństwo do Tawaret można założyć, że bardzo długo(od czasów starożytnych, na zdrowy rozum). Równie dobrze mogli się przenieść do VI jak i XV wieku, a on pewnie i tak by tam stał. Musiało dojść pewnie do trzęsienia ziemi, żeby został zniszczony(podobnie jak Kolos z Rodos, jedyna chyba porównywalna rzecz z naszym lostowym posągiem).


Można posumować. Było to wtedy kiedy był cały posąg. Wiemy że (po lub przed) rozbił się statek, ktróy widzimy w 16/17 odcinku. Czy nie mówiono kiedy oni się rozbili? Może był na nim Richard ale on znowu podobno żyje sobie dość długo na tej wyspie. Więc?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elissa
Człowiek Nauki


Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:05, 07 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
To Twoja opinia : ). Moja jest zupełnie inna - uważam Shannon za najbardziej zbędną i niepotrzebną postać w całym serialu. No chyba, żeby uważać Nikki i Paulo za część głównej obsady, co ciężko mi zaakceptować. Każdy ma jednak prawdo do własnej opinii, prawda? ; )

Podobno każdy ma prawo posiadać własne zdanie Cool Z Tobą zupełnie się nie zgadzam, bo lubiłam Shannon. Dla mnie była jedną z ciekawszych postaci - taka zwyczajna, bez specjalnie udziwnionego życiorysu. Podobał mi się jej związek z Sayidem, jej historia i przemiana na Wyspie. Zresztą, uważam, że w serialu nie było zbędnych postaci, no, oprócz Nikki i Paula ^^ Każdy miał do odegrania jakąś rolę, czasem niewielką, ale miał. Lost to zresztą przede wszystkim serial o ludziach, więc dobrze, że pojawiła się bogata galeria różnorodnych postaci Smile

Cytat:
Czy wszystkowiedzący Jacob nie wiedział, że ostatecznie John doprowadzi do jego końca i będzie marionetką jego wroga?

Mam wrażenie, że wiedział. Może uważał, że jego śmierć jest konieczna... do czegoś.

Cytat:
Czyli do czasu incydentu był jeszcze cały posąg?

Nie wiemy, kiedy posąg padł Wink A cały posą widzieliśmy w La Fleur, wtedy, gdy rozbitkowie przenosili się w czasie. Na moment rzuciło ich w czasy posągu.

Cytat:
Nie wiem tylko czemu pojawiło się pytanie, że Juliet umarła, przecież tylko spadła w dół i może pojawić się w 6 sezonie.

Lilianne, przecież Juliet spadła z dużej wysokości, ledwo mogł się ruszać, a z ust ciekły jej litry krwi. Nie wyglądała, jakby mogła z tego wyjść. Do tego bomba wybuchła tuż obok niej.
Chciałabym, żeby Juliet przeżyła, ale to baaardzo mało prawdopodobne.

Cytat:
Można posumować. Było to wtedy kiedy był cały posąg. Wiemy że (po lub przed) rozbił się statek, ktróy widzimy w 16/17 odcinku. Czy nie mówiono kiedy oni się rozbili? Może był na nim Richard ale on znowu podobno żyje sobie dość długo na tej wyspie. Więc?

Jeśli założyć, że ten statek to Czarna Skała, to rozbił się on na początku XIX wieku (o ile dobrze pamiętam). Ale to nic nie daje, rozbitkowie mogli się cofnąć do XIX wieku, a mogli do starożytności Smile
Kto wie, może Richard płynął na tym statku. W 5x15 robił miniaturkę statku w butelce, może nie bez powodu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnn Locke
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dharma
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 12:51, 07 Cze 2009    Temat postu:

Elissa napisał:

Lilianne, przecież Juliet spadła z dużej wysokości, ledwo mogł się ruszać, a z ust ciekły jej litry krwi. Nie wyglądała, jakby mogła z tego wyjść. Do tego bomba wybuchła tuż obok niej.
Chciałabym, żeby Juliet przeżyła, ale to baaardzo mało prawdopodobne.



Nie wiemy czy bomba wybuchła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liya
Pasażer


Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Nie 17:15, 07 Cze 2009    Temat postu:

Wg Lostopedi Czarna Skała (statek) rozbił się tak w 19 wieku ,więc to bardzo prawdopodobne że mógł być w nim Richard.
W tym temacie wspomniałam o słowach Richarda dotyczących śmierci Jack'a ,Kate ,Hurley'a i innych ,może chodziło mu o czystkę ? Może myślał on że oprócz Jack'a i Saida reszta pozostała w inicjatywie Dharma ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Liya dnia Nie 17:24, 07 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnn Locke
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dharma
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 17:48, 07 Cze 2009    Temat postu:

A Amy (czy jak jej tam bylo) matka Ethana, urodzila zdrowe dziecko. Moze wtedy jeszcze stal posag? Czyli wtedy jeszcze posag mogl spac, wybuch bomby (co moglo spowowac do przeniesieniac w czasie) mogl zniszczyc posag i od tej pory na wyspie nie mogly sie urodzic zdrowe dzieci. Jak mysliscie. Taka teoria moze wypalic?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brotha
Człowiek Nauki


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Znienacka
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 18:10, 07 Cze 2009    Temat postu:

magdalia napisał:
Brotha napisał:
Równie dobrze można tak nazwać każdego kto trafił na wyspę, jak sama napisałaś - całkowicie słusznie, bo tak chyba, po "The Incident", należałoby zrobić. Teraz nawet tak ważne postaci jak Ben i Widmore wydają się być tylko pionkami w rozgrywce między Jacobem i Flocke'em.


Raczej ryzykowna teza - jeśli ludzie są tylko pionkami w tej rozgrywce to dla kogo ten serial? Wink Chyba takiej konkluzji nikt nie chciałby widzieć w finale Smile Skupienie się na postaciach Jacoba i Floka jest z góry skazane na porażkę ponieważ obaj uosabiają coś co przekracza ludzkie poznanie /taka jest idea Boga/, więc jedyne co możemy zaobserwować to to,jakie implikacje niesie to starcie w życiu Zagubionych. Myślę że scenarzyści nie sprowadzą ich jednak do roli pionków - przed śmiercią Jacob mówi Benowi, że ma wybór - może zrobić to o co prosił go Flocke lub odejść. Sama idea jest więc chyba taka, że w człowieku toczy się nieustannie walka między Dobrem a Złem ale to po której stronie staniemy zależy ostatecznie od nas /wolna wola/.


Też stawiam, że w przypadku niektórych bohaterów, nie zostaną oni sprowadzeni tylko do roli zwykłych pionków - ale to się nie kłóci z tym co napisałem, bo mamy przecież szósty sezon jeszcze : ). Miałem na myśli to, że do tej pory taką właśnie rolę spełniali, rolę pionków, marionetek tańczących jak im zagrają(jak biedny Locke na przykład). Niemal na 100% okaże się, że część naszych bohaterów(ci, którzy dożyją) stanie się kimś więcej niż tylko pionkami. Jak już napisałem, po piątym sezonie i przemianie tego bohatera jaką widzieliśmy, stawiam tutaj na Jacka.
magdalia napisał:

Brotha napisał:
Widzieliśmy jak Jacob odwiedzał większość naszych rozbitków, w przypadku niektórych(James, Hurley) delikatnie kierując ich na drogę, która miała ich zaprowadzić na wyspę, i, w rezultacie, wspomóc go w jego działaniach(jak - nie mam pojęcia).


Zauważ, że pomimo spotkania z Jacobem - James zmarnował swoje życie na zemstę, Kate została złodziejką, Jack pogrążył się w swoich obsesjach itp. No chyba, że te spotkania się jeszcze nie odbyły...


Z tym, że w przypadku Jamesa, wcale nie wydawało mi się, żeby Jacob próbował go odwieść od tej zemsty. Wręcz przeciwnie, dał mu przecież długopis, jakby chciał, by mały Sawyerek dokończył swój list. Dlatego wydaje mi się, że zależało mu na tym, by Sawyer zmarnował swoje pozawyspowe życie na zemstę, bo taka właśnie droga zaprowadziła go wprost na wyspę, czyli do niego.
magdalia napisał:

Brotha napisał:
To /cały posąg/ było na 100 % "LaFleur".


Czyli do czasu incydentu był jeszcze cały posąg? Wink


Jak już Elissa wyjaśniła, miałem tu na myśli to, że w odcinku "LaFleur" byli w czasach, gdy posąg stał w całości ; ). Przez moment, ale jednak byli, przy ostatnim, jak się zdaje błysku. I wszystko jasne : )

Johnn Locke napisał:

A Amy (czy jak jej tam bylo) matka Ethana, urodzila zdrowe dziecko. Moze wtedy jeszcze stal posag? Czyli wtedy jeszcze posag mogl spac, wybuch bomby (co moglo spowowac do przeniesieniac w czasie) mogl zniszczyc posag i od tej pory na wyspie nie mogly sie urodzic zdrowe dzieci. Jak mysliscie. Taka teoria moze wypalic?


Raczej nie stał - po przeniesieniu się, po ostatnim błysku, Sawyer, Juliet, Miles i Jin już go nie widzieli. A, jak wiadomo, to przy tym ostatnim przebłysku trafili oni w czas Dharmy.

Elissa napisał:

Każdy miał do odegrania jakąś rolę, czasem niewielką, ale miał. Lost to zresztą przede wszystkim serial o ludziach, więc dobrze, że pojawiła się bogata galeria różnorodnych postaci


Z jednej strony dobrze, z drugiej strony niekiedy ich historie wydawały się kompletnie nieciekawe, nużące i nic do fabuły nie wnoszące. Gdy jakiś czas temu próbowałem się przekopać przez starsze odcinki, to te flashbacki Shannon i Charliego mnie usypiały ; ). Mimo, że tego drugiego, jako bohatera, to nawet lubiłem : )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brotha dnia Nie 18:12, 07 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalia
Rybak


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Nie 18:31, 07 Cze 2009    Temat postu:

Johnn Locke napisał:
Nie wiemy czy bomba wybuchła.


Wiemy, że bomba wybuchła bo słychać było huk /przy błyskach go nigdy nie było/. Po to była ta bomba i cały ten wątek żeby w końcu wybuchła i żeby nie skakali w czasie bez końca tylko przenieśli się do teraźniejszości.

Cytat:
[...] W tym temacie wspomniałam o słowach Richarda dotyczących śmierci Jack'a ,Kate ,Hurley'a i innych ,może chodziło mu o czystkę ? Może myślał on że oprócz Jack'a i Saida reszta pozostała w inicjatywie Dharma?

Myślał o Incydencie bo wtedy właśnie wszyscy zgineli /nie tylko Juliet/. Zapewne na początku szóstego sezonu zobaczymy ich ciała, a następnie bedzie przeniesienie akcji do czasów współczesnych i zobaczymy co robi każdy z nich. Pamiętajcie, że w czasie incydentu oni są jakby swoimi duplikatami /popatrzcie na Milesa który jednocześnie żyje jako dziecko/. Zginą więc tylko "duplikaty" postaci. Jedyną osobą która zginęła "na amen" jest chyba Locke bo zginął poza wyspą i we właściwym czasie. Z drugiej strony to on /a właściwie jego ciało/ leży teraz w cieniu posągu, więc zgodnie z przepowiednią to on powinien wszystkich ocalić /ale jak skoro nie żyje?/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnn Locke
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dharma
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 21:31, 07 Cze 2009    Temat postu:

A jak mysliscie. Jakby Hugo (tym czyms w walizce) uratowal Jacoba (albo ktos inny czym kolwiek). To moze Jacob by ozywil Locke'a? Przeciez raz go uratowal to drugi raz tez moze. Ja widze takie koniec ze Locke'a bedzie na miejscu Jacoba lub ze Sawyer i reszta zobacza swoja katastrofe lotu 815.

EDIT: A jeszcze mnie coś ciekawi.

Podobno "dym" może żyć tylko na wyspie, tak? I jedni mówią ze "dym" to AJ(AntyJacob) a drudzy że nie ma z tym nic wspólnego. Podobno "dym" może wejść w ciało ludzkie (przykładem tego jest np brat Eko). A jak myślicie bo Dave na wyspie to pewnie nie był wymysł Hugo lecz zabawa "monstera". A poza wyspą Hurley widział umarłych (powiedzmy Charlie i Anna Lucia). A może to nie on ich sobie wymyślił tylko to był Jacob? Po obejrzeniu 2 finałowych odcinków możemy stwierdzić że Jacob mógł opuścić wyspę. Więc może to on się podszywał pod wszystkich kogo widział Hurley?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Johnn Locke dnia Pon 11:15, 08 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloo
Człowiek Nauki


Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Poznań
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 13:39, 08 Cze 2009    Temat postu:

A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 13:41, 08 Cze 2009    Temat postu:

Wyjaśnili to tak samo jak 5 tysięcy innych tajemnic. Czyli nie wyjaśnili. ;] Wyjaśnią w 6 sezonie, oby tylko nie było to głupie wyjaśnianie zagadek jak w 316.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LucyLu
Mysliwy


Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: LOST Online
Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Pon 15:24, 08 Cze 2009    Temat postu:

Albo zakończą z jeszcze wiekszymi zagadkami niż na poczatku serialu Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalia
Rybak


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 15:30, 08 Cze 2009    Temat postu:

Brotha napisał:
Też stawiam, że w przypadku niektórych bohaterów, nie zostaną oni sprowadzeni tylko do roli zwykłych pionków - ale to się nie kłóci z tym co napisałem, bo mamy przecież szósty sezon jeszcze : ). Miałem na myśli to, że do tej pory taką właśnie rolę spełniali, rolę pionków, marionetek tańczących jak im zagrają(jak biedny Locke na przykład). Niemal na 100% okaże się, że część naszych bohaterów(ci, którzy dożyją) stanie się kimś więcej niż tylko pionkami. Jak już napisałem, po piątym sezonie i przemianie tego bohatera jaką widzieliśmy, stawiam tutaj na Jacka.


Bardziej przychylam się do zdania Elissy, że Lost to przede wszystkim serial o ludziach i żaden z nich nie jest pionkiem, tylko każdy ma jakąś rolę do odegrania. To z kim się najbardziej identyfikujemy i kogo najbardziej lubimy/nie lubimy zależy od naszej własnej ścieżki życiowej i dlatego fajne, że jest tyle różnych postaci i jest w czym wybierać Smile Faktem jest, że wszyscy pasażerowie lotu 815 /przynajmniej Ci których nie było na liście Jacoba/ są Zagubieni, nie tylko na wyspie ale przede wszystkim w życiu. Nie są jednak marionetkami tylko mogą świadomie dokonywać wyborów i zmieniać swoje losy - każdy z nich zresztą /nie tylko Jack/ "odrabia swoją lekcję" w czasie pobytu na wyspie. Właściwie to nie wiem z czego wnioskujesz, że zachowują się jak marionetki? Smile

Brotha napisał:
Z tym, że w przypadku Jamesa, wcale nie wydawało mi się, żeby Jacob próbował go odwieść od tej zemsty. Wręcz przeciwnie, dał mu przecież długopis, jakby chciał, by mały Sawyerek dokończył swój list. Dlatego wydaje mi się, że zależało mu na tym, by Sawyer zmarnował swoje pozawyspowe życie na zemstę, bo taka właśnie droga zaprowadziła go wprost na wyspę, czyli do niego.


Ale samo pisanie listu nie jest równoznaczne z wyborem tej drogi. To że napisał to co mu leżało na sercu w tym właśnie momencie, spowodowało, że dowiedział się o tym jego opiekun i wytłumaczył mu, że taka droga donikąd nie prowadzi /że trzeba iść do przodu, że co się stało to się nie odstanie - zemsta nie przywróci życia jego rodzicom/. To dlatego, że dostał długopis od Jacoba doszło w ogóle do tej rozmowy - czy zmieniła coś w jego życiu nie wiemy Smile Możliwe, że te spotkania z Jacobem to nie retro- tylko futurospekcje i jakoś dopiero wpłyną na życie naszych bohaterów po Incydencie...

Cytat:
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni?


A co za różnica kto gdzie został wrzucony? Tak pasowało do scenariusza - ktoś musiał znaleźć Jina, Sawyera i Juliet /i przerzucić ich do teraźniejszości/, no i akcja musiała się toczyć na bieżąco - co tu wyjaśniać? Smile

Cytat:
Wyjaśnili to tak samo jak 5 tysięcy innych tajemnic. Czyli nie wyjaśnili. Wyjaśnią w 6 sezonie, oby tylko nie było to głupie wyjaśnianie zagadek jak w 316.

Serial piszą amerykańscy scenarzyści a nie Jacob, więc nie spodziewajmy sie rozwiązania zagadki istnienia Wink zwłaszcza że docelowym odbiorcą jest przeciętny Amerykanin...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloo
Człowiek Nauki


Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Poznań
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 16:47, 08 Cze 2009    Temat postu:

magdalia napisał:


Cytat:
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni?


A co za różnica kto gdzie został wrzucony? Tak pasowało do scenariusza - ktoś musiał znaleźć Jina, Sawyera i Juliet /i przerzucić ich do teraźniejszości/, no i akcja musiała się toczyć na bieżąco - co tu wyjaśniać? Smile


Jeśli twórcy idą takim samym tokiem myślenia co Ty, to się boję o ten 6 sezon.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 17:18, 08 Cze 2009    Temat postu:

magdalia napisał:
Cytat:
Wyjaśnili to tak samo jak 5 tysięcy innych tajemnic. Czyli nie wyjaśnili. Wyjaśnią w 6 sezonie, oby tylko nie było to głupie wyjaśnianie zagadek jak w 316.

Serial piszą amerykańscy scenarzyści a nie Jacob, więc nie spodziewajmy sie rozwiązania zagadki istnienia Wink zwłaszcza że docelowym odbiorcą jest przeciętny Amerykanin...



Jakby pisali losta pod umysł przeciętnego Amerykanina, to ten serial nazywałby się "Heroes, Volume 4". Smile

Nie bez powodu jest tyle odniesień do tego serialu w innych serialach, że ludzie są lost w lost. Trzeba mieć odrobinę zaprawy we łbie, żeby rozumieć losta. To, czy Amerykanie ją mają, widać po oglądalności. Smile

Nawet gdyby byli zmuszeni do prostego wyjaśniania zagadek, to wymagam od nich lepszej pracy niż ten joke w 316 z przeznaczeniami i innymi butami. ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Henioo dnia Pon 17:19, 08 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elissa
Człowiek Nauki


Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:58, 08 Cze 2009    Temat postu:

Cytat:
Nawet gdyby byli zmuszeni do prostego wyjaśniania zagadek, to wymagam od nich lepszej pracy niż ten joke w 316 z przeznaczeniami i innymi butami.

Mi akurat ten odcinek bardzo się podobał. Tak tylko chciałam to napisać Smile

Cytat:
A jak mysliscie. Jakby Hugo (tym czyms w walizce) uratowal Jacoba (albo ktos inny czym kolwiek). To moze Jacob by ozywil Locke'a? Przeciez raz go uratowal to drugi raz tez moze.

E, nie sądzę. Raz miał ożyć i okazał się martwy, a teraz naprawdę miałby ożyć? Za duże zamieszanie i jakoś nie podoba mi się takie rozwiązanie. Zresztą, dlaczego akurat miałby ożywić Locke'a, a nie Juliet, Sayida czy kogokolwiek.

Cytat:
A jak myślicie bo Dave na wyspie to pewnie nie był wymysł Hugo lecz zabawa "monstera".

Wszystko możliwe. Ale nie pamiętam tak dobrze tego odcinka, więc więcej nie napiszę Smile

Cytat:
A poza wyspą Hurley widział umarłych (powiedzmy Charlie i Anna Lucia). A może to nie on ich sobie wymyślił tylko to był Jacob? Po obejrzeniu 2 finałowych odcinków możemy stwierdzić że Jacob mógł opuścić wyspę. Więc może to on się podszywał pod wszystkich kogo widział Hurley?

Hurley raczej ich nie wymyślił np. jego kolega z psychiatryka w 4x1 też widział Charliego. Może to był Jacob, chociaż nie wiem, dlaczego miałby się podszywać pod Charliego, Anę Lucię i innych. A możliwe, że był to pan Czarna Koszula.
Mam nadzieję, że się tego dowiemy w 6 sezonie.

Cytat:
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni?

Wolałabym, żeby to się wyjaśniło. W ogóle nie wiem, po co oni mieli wracać na Wyspę, dlaczego nie mogli sobie spokojnie żyć poza nią. No i ciekawe, czemu się przenieśli wszyscy oprócz Sun. Oby to wyjaśnili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalia
Rybak


Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 20:44, 08 Cze 2009    Temat postu:

Bloo napisał:
magdalia napisał:


Cytat:
A ja mam pytanie - czy w końcu wytłumaczyli czemu ci zostali wrzuceni do lat 70-tych, a reszta do teraźniejszości? Czemu oni, a nie inni?


A co za różnica kto gdzie został wrzucony? Tak pasowało do scenariusza - ktoś musiał znaleźć Jina, Sawyera i Juliet /i przerzucić ich do teraźniejszości/, no i akcja musiała się toczyć na bieżąco - co tu wyjaśniać? Smile


Jeśli twórcy idą takim samym tokiem myślenia co Ty, to się boję o ten 6 sezon.


No przykro mi że jesteś rozczarowany więc trochę rozwinę wypowiedź żeby Cię zadowolić /być może/. Jeśli pytasz dlaczego TECHNICZNIE jedni cofnęli się w czasie a drudzy nie to podobno Wyspa jest w stałym ruchu czasowym /cokolwiek to oznacza/. Być może w czasie katastrofy okno czasowe /wyliczone jak podkreślała matka Faradaya za pomocą skomplikowanych wzorów matematycznych/ się nieco przesunęło i część pasażerów wpadła w przeszłość /zupełnie przypadkiem tę samą co Jin, Juliet i Sawyer :]/. Odpowiedź na pytanie dlaczego ONI A NIE INNI brzmi „bo Wyspa tak chciała” Smile
A tak poważnie to Kate musiała się cofnąć bo była potrzebna do wyjaśnienia wątku z Juliet - w retrospekcji z jej udziałem widzimy jak nie może się pogodzić z rozstaniem rodziców – na Wyspie decyduje się odejść od Sawyera bo widzi, że jego prawdziwą miłością jest Kate /zrozumiała, że to że ludzie się kochają nie zawsze znaczy, że muszą być razem?/. Jack musiał się cofnąć żeby zdetonować bombę. Said musiał się cofnąć żeby kropnąć Bena. Hugo musiał się cofnąć bo nikt nie robi takich kanapek jak on, dude Wink Sun na szczęście się nie cofnęła i dzięki temu nie musieliśmy oglądać „gorącego” uczucia między nią a Jinem /jak dla mnie najgorszy wątek i gra aktorska –mogliby grać równie dobrze rodzeństwo co małżeństwo/ - widocznie scenarzyści wzięli sobie do serca wyniki ankiety na najpopularniejsze postacie serialu Wink Ben się nie cofnął z wiadomych względów – musiał załatwić Jacoba.
Czy teraz wszystko jest nieco jaśniejsze? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon V Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 15 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin