Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinek 05x15 " Follow the Leader"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon V
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Odcinek oceniam na:
10
65%
 65%  [ 117 ]
9
22%
 22%  [ 41 ]
8
9%
 9%  [ 17 ]
7
0%
 0%  [ 1 ]
6
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 1 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
1%
 1%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 179

Autor Wiadomość
MowiaDoMnieLU
Rozbitek


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 13:14, 09 Maj 2009    Temat postu:

Odcinek świetny dałem 10/10.

Wszystko w odcinku dzieje się bardzo szybko... i to jest stary dobry lost Smile Akcje z tematu Exodus albo Live Together Die Alone.

+rozmowa Changa z Milesem, Hugo, Jin a potem obrazek ewakuacji.
+wszystko wiedzący Locke (no może prócz Jacoba)
+Man of Faith: Jack - wkońcu Jack nie jest tylko zwykłym "redshirtem" do odstrzelenia
+plany Sawyera na przyszłość

-Phil - "You're DeadMan, Phil!"
-Radzinski - "He's not in charge anymore"

Oglądając ten odcinek mogę śmiało stwierdzić że teoria WHH nie działa.
Dowodem jest rozmowa Changa z "Iseedeadpeople", "Curly", Jinem - wpłynęli na przyszłość, zmienili a mogli tego nie zrobić. Hugo mógł powiedzieć Jimmy Carter i by było po ptakach.
Kolejnym dowodem jest Sayid zabijający Othera celującego do Kate (jakby nie mógł poczekać 5 sek -_-).
Rozbitkowie mogą zdetonować bombę, chociaż w przyszłości nie ma mowy o wybuchu nuklearnym.
Sam Incydent może być spowodowany przez rozbitków, a według mnie Incydent tworzy Cerberusa. Budzi wyspę do życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Człowiek Nauki


Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mrok, Cisza i Spokój
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 13:35, 09 Maj 2009    Temat postu:

@MowiaDoMnieLU sam nie popieram WHH Razz ale twoje argumenty akurat są takie nieprzekonujące i oparte tylko na zasadzie "mogli", "gdyby" Razz

Prosty dowód obalający WHH to "nieśmiertelny" kompas Locke-Richardowy, który wg słów Richarda trochę się postarzał więc kiedyś całkowicie się zniszczy =] i w którejś tam pętli nie będą mieli co sobie przekazywać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 13:51, 09 Maj 2009    Temat postu:

MowiaDoMnieLU napisał:
Oglądając ten odcinek mogę śmiało stwierdzić że teoria WHH nie działa.
Dowodem jest rozmowa Changa z "Iseedeadpeople", "Curly", Jinem - wpłynęli na przyszłość, zmienili a mogli tego nie zrobić. Hugo mógł powiedzieć Jimmy Carter i by było po ptakach.
Kolejnym dowodem jest Sayid zabijający Othera celującego do Kate (jakby nie mógł poczekać 5 sek -_-).
Rozbitkowie mogą zdetonować bombę, chociaż w przyszłości nie ma mowy o wybuchu nuklearnym.
Sam Incydent może być spowodowany przez rozbitków, a według mnie Incydent tworzy Cerberusa. Budzi wyspę do życia.


A niby skąd Miles żyje i był poza wyspą? Ta cała ewakuacja się już wydarzyła.

WHH dalej istnieje, Daniel musiał tylko uwierzyć, że można zmienić przyszłość po to, zeby wrócił na wyspę i dał się zabić matce.

Rozbitkowie zrobią coś, co doprowadzi do przyszłości, ale niekoniecznie zmienią ją. Ba, nawet bym powiedział, że muszą próbować zmienic przyszłość, żeby jej nie zmienić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MowiaDoMnieLU
Rozbitek


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 13:52, 09 Maj 2009    Temat postu:

Tylko czy pętla czasowa istnieje, czy to że John i reszta byli w 1954 było jednorazowe więc nie sądzę że kompas się zniszczy. To po prostu była zmiana przeszłości. Jednorazowy skok w czasie. A to że Locke chciał by Richard dał "mu z przeszłości" kompas to tylko czysta formalność wypełnienia luk czasowych i kolejności wydarzeń. A kompas był reakcją łańcuchową wydarzeń która potem nastąpiła (Richard przy porodzie Locke'a, test w wieku 6 lat)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anj74
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 16:50, 09 Maj 2009    Temat postu:

MowiaDoMnieLU napisał:
Tylko czy pętla czasowa istnieje, czy to że John i reszta byli w 1954 było jednorazowe więc nie sądzę że kompas się zniszczy. To po prostu była zmiana przeszłości. Jednorazowy skok w czasie. A to że Locke chciał by Richard dał "mu z przeszłości" kompas to tylko czysta formalność wypełnienia luk czasowych i kolejności wydarzeń


To teraz się zastanów i wytłumacz kiedy ta zmiana się zaczęła, kto i kiedy skoczył, jaki kompas przekazał Richard Locke'owi i skąd go wziął.

Nathaniel napisał:

Prosty dowód obalający WHH to "nieśmiertelny" kompas Locke-Richardowy, który wg słów Richarda trochę się postarzał więc kiedyś całkowicie się zniszczy =] i w którejś tam pętli nie będą mieli co sobie przekazywać.

Jeśli w 5x15 Richard przekazuje Locke'owi zniszczony kompas, a w 5x01 Locke otrzymuje nowy to jest to zwykła wpadka, a nie argument obalający WHH. Logicznie tego nie wytłumaczysz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Człowiek Nauki


Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mrok, Cisza i Spokój
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 16:54, 09 Maj 2009    Temat postu:

anj74 napisał:


Nathaniel napisał:

Prosty dowód obalający WHH to "nieśmiertelny" kompas Locke-Richardowy, który wg słów Richarda trochę się postarzał więc kiedyś całkowicie się zniszczy =] i w którejś tam pętli nie będą mieli co sobie przekazywać.

Jeśli w 5x15 Richard przekazuje Locke'owi zniszczony kompas, a w 5x01 Locke otrzymuje nowy to jest to zwykła wpadka, a nie argument obalający WHH. Logicznie tego nie wytłumaczysz.


Jeżeli wszystkie argumenty zaprzeczające WHH będziemy tłumaczyli wpadkami to ja w tym nie widzę żadnego sensu dalszej dyskusji Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anj74
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 17:21, 09 Maj 2009    Temat postu:

Nathaniel napisał:
anj74 napisał:


Nathaniel napisał:

Prosty dowód obalający WHH to "nieśmiertelny" kompas Locke-Richardowy, który wg słów Richarda trochę się postarzał więc kiedyś całkowicie się zniszczy =] i w którejś tam pętli nie będą mieli co sobie przekazywać.

Jeśli w 5x15 Richard przekazuje Locke'owi zniszczony kompas, a w 5x01 Locke otrzymuje nowy to jest to zwykła wpadka, a nie argument obalający WHH. Logicznie tego nie wytłumaczysz.


Jeżeli wszystkie argumenty zaprzeczające WHH będziemy tłumaczyli wpadkami to ja w tym nie widzę żadnego sensu dalszej dyskusji Smile


Jeśli wszystkie wpadki będziemy podciągali pod złamanie WHH to nie widzę sensu dalszej dyskusji Wink Proszę, powiedz mi jaki w końcu kompas otrzymał Locke od Richarda, stary czy nowy? Bo scena z 5x01 i z 5x15 to ta sama scena.

I tu nie chodzi o "popieranie" czy "wyznawanie" WHH. WHH została złamana w Lost kilkakrotnie i wszystkie te przypadki dotyczą Desmona. Sytuacja z kompasem nie tyle podważa WHH co same podróże w czasie. Przecież to typowa odmiana paradoksu dziadka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MowiaDoMnieLU
Rozbitek


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 19:16, 09 Maj 2009    Temat postu:

Ale jak wiemy i zresztą pisałem w "The Variable" Desmond jest poza linią czasową. Jak mówił Daniel że jego czas nie dotyczy. A z tym kompasem to musi być niezła wpadka wtedy skoro Richard mówi że jest lekko już zardzewiały skoro Locke dostał "nju łan" od Richarda. Wpadka twórców. Chyba że Richard pomaluje go Hammerridem (farba nierdzewna) przed daniem go Locke'owi (skampi się gdzieś w dżungli i na szybciora go przemaluje). Inna teoria to taka że kompasu czas nie tyczy, mianowicie: Locke dostaje stary kompas-> cofa się w czasie-> lata kompasu się cofają i staje się nowszy (taki jak był 1954 nowy)-> daje Richardowi i czas robi swoje, kompas się starzeje-> pokazuje go Locke'owi-> daje postrzelonemu Locke'owi-> kompas znowu młodnieje

Taka moja mała teoria.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaniel
Człowiek Nauki


Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mrok, Cisza i Spokój
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 22:19, 09 Maj 2009    Temat postu:

anj74 napisał:
to ta sama scena.


o tyle nie ta sama, że różni się właśnie kompasem, który w pętli teraźniejszości Locke'a Richarda i Bena jest starszy niż był w scenie, w której Locke dostał go w 5x01

MowiaDoMnieLU napisał:
lata kompasu się cofają i staje się nowszy [...] kompas znowu młodnieje [...]


x) ok whatever Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nathaniel dnia Sob 22:23, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MowiaDoMnieLU
Rozbitek


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 23:57, 09 Maj 2009    Temat postu:

Nathaniel napisał:
anj74 napisał:
to ta sama scena.


o tyle nie ta sama, że różni się właśnie kompasem, który w pętli teraźniejszości Locke'a Richarda i Bena jest starszy niż był w scenie, w której Locke dostał go w 5x01

MowiaDoMnieLU napisał:
lata kompasu się cofają i staje się nowszy [...] kompas znowu młodnieje [...]


x) ok whatever Laughing


No tak się śmiejesz ale jeśli jest ta pętla to co on da przy 50 razie? Jak nie będzie miał co
-John, jak się spotkamy to Cię nie poznam... masz tu tego grzyba, dasz mi go.
-Ok Richard

Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MowiaDoMnieLU dnia Sob 23:58, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
trawa_morska
Człowiek Nauki


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:36, 10 Maj 2009    Temat postu:

Niebo i ziemia ten a poprzedni odcinek. No i dostanie dwa razy wyzsza ocene. Czyli mialby 8, ale ze względu na teksty Hugo, Locke'a i Sawyera dostanie 9.

Nie sądzę, żeby Locke'owi odbiło, wygląda na osobę, która doskonale wie co robi Smile Ja myślę, że on po prostu wie coś, o czym my nie wiemy.
No i ten widok jak wchodził z dzikiem – przepiękny.

Bardzo fajna scena z Milesem i jego ojcem. Przekonywująca. Ironia losu, ze to on sam (Miles) spowodowal obraz ojca, który mu od dziecka przekazywala matka. Bardzo na plus, jeżeli chodzi o odcinek jak i caly watek Milesa.

Ciekawa opcja z tymi tunelami pod Wyspa. Też bardzo na plus.

Kate famme-fatale-inaczej. I nie wiem, czemu myslala, ze może sobie tak po prostu odejsc, powinna Sayida po rekach calowac, ze uratowal jej tylek. Rozumiem ze nie chciala powrotu do przyszlosci, ale takie obrażalstwo aka pięciolatka... No i biedny Sayid już nie zyje w nieswiadomosci, ze uratowal swiat.

Proszę proszę jak to Jack pieknie plywa.

Follow the Leader to przypominało mi pielgrzymkę do Częstochowy.
Richard wcale nie jest taki kumaty na jakiego wygladal. Okazuje się, ze cala jego wiedza pochodzila glownie od Locke'a.
A Ben to prawie teraz robi w gacie ze strachu Very Happy.
Ale jakby nie było wydaje się, jakby Ben wiedzial o wiele wiecej niż to nam pokazuje, wiec i tak pewnie cos zakombinuje.

Co do bomby to kiepski pomysl. Ale ciekawe jak to się potoczy dalej.

Elissa napisał:
Chang to rozsądny gość, Radzinsky to zwykła świnia, Horace to żaden przywódca. Sawyer i Kate się nie popisali. Nie wiem, po co Kate tam wróciła. Co do Sawyera to sądzę, że powinni byli jednak iść wszyscy do Innych. No, ale wtedy Dharmowcy nie zostaliby ewakuowani.


Radzinsky to nie jest swinia. Dzieki nie mu ta Dharma tak dlugo funkcjonowala z tego co widze. Trzeba byc twardym a nie miętkim. Oczywiscie patrzymy na to z punktu widzenia Sawyera i Juliet ale na Boga, obiektywnie rzecz biorac oni dopuscili sie zdrady Twisted Evil
Zgadzam sie, Horacy to zaden przywodca. Pantoflarz i tchorz bojacy sie przejac sprawy w swoje rece. Co innego Phil. Ten pokazal, ze ma jaja. Oczywiście Sawyer powinien go zabic tak czy owak, jeżeli jest mezczyzna.

lostowicz napisał:

Na plus: młoda Hawkingowa to niezła dupa była Very Happy Serio mi się podoba Very Happy


Ja bardzo proszę bez takich tekstów. Nie jestes w pubie na pogawędce z kumplami. Troche kultury nie zaszkodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kameleon30
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

PostWysłany: Nie 16:34, 10 Maj 2009    Temat postu:

Odcinek spodobal mi sie niebotycznie Smile Duzo nowych pytan i kilka odpowiedzi. Nie bede streszczal w plusach calego odcinka jak niektorzy to robia a skupie sie na tym co mnie najbardziej zainteresowalo:

- statek w butelce: na pewno nie byl pokazany bez przyczyny, mysle ze niedlugo powinnismy ujrzec cos podobnego w nieco wiekszym rozmiarze
- pokrowiec na gitare Hugo. Nie wiem czy to juz zostalo rozwiazane (nie czytam spoilerow) ale mysle ze zawartosc tego kufra ktory taszczy Hugo bedzie miala spore znaczenie w finale
- bomba. Hmm... tutaj taka mala dygresja na temat WHH. W tej chwili jest tak ze obojetnie co zrobia rozbitkowie to juz sie "kiedys stalo" czyli np. Dan zostal zabity przez matke itd. cokolwiek zrobia (nawet myslac ze zmieniaja przyszlosc to i tak jest jakby juz zaplanowane). Wszystko sprowadza sie do tego ze rozbitkowie nie wiedza o tym co robili w przeszlosci. Np - gdyby cala wyspa byla monitorowana i jakims cudem nagrywane kazdy ruch kazdej sosoby i to co mowi, zalozmy ze w lamp post bylyby te tasmy. Jack moglby je przejrzec i dowiedzialby sie ze np. "zabicie" malego bena nic nie dalo i wiedzialby co zrobila Kate. I teraz po przenosinach do przeszlosci Jack zaopatrzony w te wiedze wie jak postapil w "przeszlosci" i moze zrobic cokolwiek innego. Czy wyspa (wszechswiat) skoryguje to czy nie to juz inna bajka - sens w tym ze zmienil chocby najmniejsza czesc ukladanki - np. niby sprobowalby pomoc malemu Benowi ale by go dobil. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi. I wlasnie tu kwestia bomby - Jack cokolwiek z nia zrobi to juz sie stalo a on nie ma wiedzy o tym - w przeciwienstwie np. do starej Hawkingowej, mogla mu wtedy powiedziec co sie stanie?
- powtarzajace sie motywy wedrowki/plyniecia itd fajnie ze kontyynuuja te tradycje

oceniam na 8/10, dyszki daje naprawde rzadko Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Superman98
Mieszkaniec Mrocznego Terytorium


Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 16:52, 10 Maj 2009    Temat postu:

kameleon30 napisał:

- pokrowiec na gitare Hugo. Nie wiem czy to juz zostalo rozwiazane (nie czytam spoilerow) ale mysle ze zawartosc tego kufra ktory taszczy Hugo bedzie miala spore znaczenie w finale
- bomba. Hmm... tutaj taka mala dygresja na temat WHH. W tej chwili jest tak ze obojetnie co zrobia rozbitkowie to juz sie "kiedys stalo" czyli np. Dan zostal zabity przez matke itd. cokolwiek zrobia (nawet myslac ze zmieniaja przyszlosc to i tak jest jakby juz zaplanowane). Wszystko sprowadza sie do tego ze rozbitkowie nie wiedza o tym co robili w przeszlosci. Np - gdyby cala wyspa byla monitorowana i jakims cudem nagrywane kazdy ruch kazdej sosoby i to co mowi, zalozmy ze w lamp post bylyby te tasmy. Jack moglby je przejrzec i dowiedzialby sie ze np. "zabicie" malego bena nic nie dalo i wiedzialby co zrobila Kate. I teraz po przenosinach do przeszlosci Jack zaopatrzony w te wiedze wie jak postapil w "przeszlosci" i moze zrobic cokolwiek innego. Czy wyspa (wszechswiat) skoryguje to czy nie to juz inna bajka - sens w tym ze zmienil chocby najmniejsza czesc ukladanki - np. niby sprobowalby pomoc malemu Benowi ale by go dobil. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi. I wlasnie tu kwestia bomby - Jack cokolwiek z nia zrobi to juz sie stalo a on nie ma wiedzy o tym - w przeciwienstwie np. do starej Hawkingowej, mogla mu wtedy powiedziec co sie stanie?


Co do pokrowca: tak, jego zawartość jest rzeczywiście bardzo ciekawa. Ale niestety mało wskazuje byśmy się dowiedzieli co jest w środku w finale. Prawdopodobnie ta tajemnica zostanie rozwiązana w 6. sezonie. Niektórzy spekulują, że w środku może być wyimaginowany kolega Hugo - Dave Very Happy

Co do WHH, w pełni zgadzam się z zacytowaną powyżej wypowiedzią. Wszystkie te wydarzenia: postrzał Bena, zaniesienie go od Świątyni, Sawyer, Juliet, Miles, Jin, Kate, Jack i Hugo w Dharmiem zabójstwo Dana przez matkę aż po coś co wielka czwrka ma zamiar zrobić z bombą. Wszystko to już się wydarzyło. Nie dzieje się nic nowego co mogłoby zmienić przyszłość. Wszystko to było już od zawsze wpisane w historię Wyspy i ludzi na niej.

trawa_morska napisał:

lostowicz napisał:

Na plus: młoda Hawkingowa to niezła dupa była Very Happy Serio mi się podoba Very Happy


Ja bardzo proszę bez takich tekstów. Nie jestes w pubie na pogawędce z kumplami. Troche kultury nie zaszkodzi.


A ja stanę w obronie lostowicza i stwierdzę, że się czepiasz Razz Może użyte przez niego okreslenie nie jest zbyt wybredne i dystyngowane ale bez przesady. Ja potraktowałem je całkowicie humorystycznie. To tak btw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anonim
Człowiek Wiary


Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 3/3

PostWysłany: Nie 19:03, 10 Maj 2009    Temat postu:

Odcinek dobry, ale jakna epizod wprowadzający do finału to mnie lekko rozczarował. NIe jest to taki kozak jak Cabin Fever czy Three Minutes.
Ale ogólnie rzecz ujmując wymiata (zwłaszcza po ostatnich dwóch wiejskich odcinkach).

Co do Locke'a. Hmm są dwa wyjścia.
1 Locke zwariował i chce przejąć władzę nad wyspą. Mało prawdopodobne, ale jakże bym chciał aby właśnie to okazało się prawdą. Ależ to byłby zaskok jakby nagle się okazało, że ten wybraniec, ten jeden jedyny, który został uzdrowiony przez wyspę i w ogóle jest pr0 nagle oszalał i chce zatłuc Jacoba... pięknie by było.

2 Locke chce skończyć cierpienia Jacoba czy coś w tym stylu. Czyli chce służyć wyspie itd. Nudy.


Najlepszą sceną tego odcinka (i ogólnie jedna z najlepszych scen tego sezonu) to gdy Richard stoi i w końcu zwraca się do Bena, że Locke może stanowić problem, a Benio już wie co robić gdy ktoś mu się tak wystawia. Linus czuje się jak ryba w wodzie. Richard sam wystawia się na jego maipulacje. Ta scenka nie trwała nawet pół minuty, ale została tak genialnie ujęta... cudo.

Jack mnie wkur.... denerwuje jak nie wiem. Całkowicie mi nie pasuje na stanowisku Mana of Faith. Kate o dziwo dzisiaj nie była taka zła.
Sawyer i Julliet po Desie i Penny to chyba moja ulubiona para.
I ten wzrok Sawyera gdy Phil uderzył Julliet... Twisted Evil
A w oczach tego typka jak się patrzy na Forda jedyne co można zobaczyć to przerażenie i myk, że "chyba popełniłem błąd..."

W ogóle to mnie najbardziej wkurzyła ta Hawkingowa
Jack: Choc wysadzimy bąbę wodorową na wyspie co?
Hawkingowa: No spoko.
Rolling Eyes

Ocena 9/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anj74
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 21:56, 10 Maj 2009    Temat postu:

8/10, dużo słabiej niż Variable tydzień temu. Rozbiegówka przed finałem, dużo akcji, ale stosunkowo mało (jak na Lost) treści, jedynie intrygujący Locke ratuje odcinek.

Exclamation tego, że Ben nie wiedział o tym, że John musi umrzeć żeby wrócić na wyspę można było się domyślić, ale że Richard nic nie widział to już zaskoczenie. Ogólnie Richard jest zaskakująco słabo kumaty w tym odcinku.

Exclamation po tym jak Ben był zaskoczony tym, że Locke usłyszał Jacoba myslałem, że sam go nie słyszał, ale żeby go też nie widział? Czy Ben w ogóle komunikował się z Jacobem?

Exclamation John chce zabić Jacoba - odlot totalny. Mówi prawdę? Chce naprawdę zabić czy to jakaś przenośnia? Mam nadzieję, że jakieś odpowiedzi padna w finale, bo inaczej czekanie 8 miesięcy będzie wkurzające

Brotha napisał:

Arrow tajemnicze tunele i podwodne przejście. Jak Wam się wydaje, co to jest? Czy to część tych podziemi, które znajdują się również pod Świątynią? Może też jedna z dróg Dymka? Przypomina mi się "Exodus" i scena gdy Dym wciągał Locke'a pod ziemię. Nie była to ta sama dziura co przy Świątyni, bo nigdzie nie było widać murów. Chyba możemy założyć, że tunele znajdują się w wielu miejscach na wyspie.

Według mnie to właśnie jedna z dróg Dymu, tunele są pod cała wyspą a ich wyloty zaznaczone zostały na mapie UV ze Swana jako CV ("Cerberus Vents")

Brotha napisał:

Arrow Plan Jacka - nie, wybaczcie, jakoś nadal nie wydaje mi się, by wysadzenie wielkiej bomby wodorowej miało coś zmienić na lepsze. Niby jak miałoby cokolwiek "zanegować".

Ten cały plan to najsłabsza część odcinka. I ogólnie jedna z dwóch rzeczy najbardziej irytująca mnie w tym sezonie (pierwsza to "odtwarzanie" lotu 815 przez 316). Tak jak podejrzewasz bomba wodorowa zniszczyłaby całą wyspę. Dla informacji - oryginalna Jughead Mark17 miała moc 1M ton TNT, bomba zrzucona na Hiroszimę 15k ton TNT, ponad 60 razy mniej. Po wyspie zostałyby zgliszcza, a jeśli cudem ktoś by przeżył to skażenie promieniotwórcze by go wykończyło. Jack tłumaczy, że dzięki temu ocalałby lot 815, a nawet nie upewnił się, czy Dharma ewakuowała przynajmniej dzieci. Pomysł z bomba wkurzał już w Variable, ale tam można było zrzucić winę na szajbę Daniela, która przypłacił zresztą życiem. Mam nadzieję, że pomysł dosłownie i w przenośni nie wypali.

Brotha napisał:

Arrow Efekty przy łodzi podwodnej. Pierwszy komentarz mojej 9-letniej bratanicy "to wygląda jak z jakiejś gierki".

O ile jestem odporny na słabe efekty (lądowanie 316 mi absolutnie nie przeszkadzało), to tutaj przegięli. Pomijając animację to sama prędkość łodzi i zanurzanie tuż przy brzegu było absurdalne. Po co w ogóle to pokazywali? Jak ich nie stać na coś porządnego to mogli sobie to darować. To ujęcie nic nie wnosiło, jak już to pomogli pokazać zanurzający się kiosk z większej odległości.

Brotha napisał:

Podsumowując, odcinek był naprawdę dobry, ale widać już, że wkraczając na tereny podróży w czasie Damon i Carlton lekko się jednak zapędzili. Najpierw była wpadka z Charlotte, teraz po "The Variable" mamy filmik z Comic Con, który możemy chyba śmiało do kosza wyrzucić. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy, bo ja w lecie byłem pod dużym wrażeniem tego nagrania z Candlem.

W ostatnim podcaście oficjalnie potwierdzili że filmik nie jest kanoniczny. A co do wpadek z wiekiem to po Charlotte mamy jeszcze najmłodszego doktora w historii Oxfordu i 18-letniego profesora Daniela. Strasznie naciągane, ktoś taki zdobyłby na bank światową sławę, a Hawking nie musiałby go odciągać od kobiet, po prostu nie miałby na nie czasu.
Właściwie te nieścisłości w chronologii dokładam jako trzecią irytującą rzecz w V sezonie. Skoro decyzja o sześciu sezonach zapadła już w trakcie trzeciego, to mogli przynajmniej jakiś szkieletowy scenariusz bardziej dopracować. Lost zawsze wyróżniał się dla mnie konsekwencją, tym że potrafili łączyć w jedną logiczna całość fakty z kilku sezonów, co jest raczej rzadkością. Teraz zdecydowanie za często dają ciała, zwłaszcza w prostych sprawach.

KySiOq napisał:

a) Na to chyba też nikt nie wpadł...a może jednak...Cuse i Lindelof nakręcają nas tak, aby myśleć że Jacob to "gud gaj", a tak naprawdę może być inaczej - Jacob to ten zły. Bo teraz to widzimy to tak - Jacob, niewinny "duch" jest więziony przez grzesznika Bena, a więc Jacob wysyła Christiana aby mógł mu pomóc.


Ale przecież większość wypowiedzi na temat Jacoba to czysta fantazja. W kwestii tego gościa nie ma nic pewnego, a różnych teorii na jego temat przewinęło się tyle, że jak piszesz "widzimy to tak" to powinieneś napisać "widzę to tak", bo co człowiek to inny pomysł. Ja tam nawet nie wiem kim/czym jest Jacob, a co dopiero stwierdzać czy jest gudgajem czy bedgajem.

trawa_morska napisał:
Co innego Phil. Ten pokazal, ze ma jaja. Oczywiście Sawyer powinien go zabic tak czy owak, jeżeli jest mezczyzna.


No bez jaj. Sawyer ma znów stać się tym bydlakiem jakim był przed przybyciem na wyspę? Nie wystarczy żeby obił Philowi facjatę? Ale żeby od razu zabijać?

Nathaniel napisał:

o tyle nie ta sama, że różni się właśnie kompasem, który w pętli teraźniejszości Locke'a Richarda i Bena jest starszy niż był w scenie, w której Locke dostał go w 5x01

Ale obojętnie czy WHH działa czy nie to nie rozwiązują sprawy skąd się wziął kompas. Ale z wpadki się wycofuję - kompas jest nielogiczny bo miał byc nielogiczny. Nie każda zagadka musi mieć rozwiązanie.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 22:07, 10 Maj 2009    Temat postu:

anj74 napisał:

Exclamation po tym jak Ben był zaskoczony tym, że Locke usłyszał Jacoba myslałem, że sam go nie słyszał, ale żeby go też nie widział? Czy Ben w ogóle komunikował się z Jacobem?


Ben raczej na pewno słyszał Jacoba. Przeciez skądś wiedział, że on istnieje, dostawal od niego listy dobrych ludzi do porwań i ogólnie słuchal różnych rozkazów. Jakby go nie widział i nie słyszał to sam zaczałby wątpić w jego istnienie Smile

PS. Chyba, że to wszystko jedna, wielka mistyfikacja Bena. Linus dowiedział się skądś o Jacobie, odnalazł jego Chatkę i mimo iż nikogo tam nie znalazł, to zaczął wmawiać Innym, że dostaje od niego rozkazy. Tylko w takim razie czym się kierował piszą listę dobrych ludzi?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Nie 22:08, 10 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MAD
Moderator


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 67 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: URS
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 22:36, 10 Maj 2009    Temat postu:

Możliwe, że Ben mógł go widzieć do momentu kiedy wyczerpała mu się data ważności przywódcy. Zaczynam myśleć, że tak na prawdę to jakaś ściema Richarda. Sądząc po jego oporach i tłumaczeniem przed Widmorem. "Jacob Made Me Do It".

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MAD dnia Nie 22:53, 10 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YaSHiM
Mysliwy


Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Wyspy
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 22:50, 10 Maj 2009    Temat postu:

Sam mógł to napisać ale to nie ważne bo:
primo 1: prędzej Richard zrobiłby tą całą mistyfikację bo:
primo 2:pamiętamy jak bodajże w roku 1954 John powiedział że Jacob go przysłał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anj74
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 22:55, 10 Maj 2009    Temat postu:

Krzys napisał:
anj74 napisał:

Exclamation po tym jak Ben był zaskoczony tym, że Locke usłyszał Jacoba myslałem, że sam go nie słyszał, ale żeby go też nie widział? Czy Ben w ogóle komunikował się z Jacobem?


Ben raczej na pewno słyszał Jacoba. Przeciez skądś wiedział, że on istnieje, dostawal od niego listy dobrych ludzi do porwań i ogólnie słuchal różnych rozkazów. Jakby go nie widział i nie słyszał to sam zaczałby wątpić w jego istnienie Smile

PS. Chyba, że to wszystko jedna, wielka mistyfikacja Bena. Linus dowiedział się skądś o Jacobie, odnalazł jego Chatkę i mimo iż nikogo tam nie znalazł, to zaczął wmawiać Innym, że dostaje od niego rozkazy. Tylko w takim razie czym się kierował piszą listę dobrych ludzi?


Jak mówił "pomóż mi" do Locke'a na pewno nie słyszał. Może pomysł naciągany, ale gdy Ben odpowiada Johnowi na pytanie dlaczego do niego strzelił "Dlatego, że ty go usłyszałeś", to mi to zabrzmiało "Dlatego, że ty go usłyszałeś,a ja nie", w domyśle "a ja nigdy nie". Ben mógł widzieć tylko skutki działalności Jacoba, tak jego szał podczas wizyty Locke'a, czyli mógł też dostać kartkę z listą.
Bo z tym że go nie widział, nie pasuje mi znowu inna rzecz - skąd akurat wiedział, że siedzi na krześle.

Edit:
Jacob nie może być całkowita mistyfikacją bo:
- widzieliśmy go przez chwilę,
- słyszeliśmy dwa jego słowa,
- coś w chatce się awanturowało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anj74 dnia Nie 23:03, 10 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brotha
Człowiek Nauki


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Znienacka
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 8:02, 11 Maj 2009    Temat postu:

Krzys napisał:

Ben raczej na pewno słyszał Jacoba. Przeciez skądś wiedział, że on istnieje, dostawal od niego listy dobrych ludzi do porwań i ogólnie słuchal różnych rozkazów. Jakby go nie widział i nie słyszał to sam zaczałby wątpić w jego istnienie Smile


Co do listy, to ona raczej była jednym z tych rozkazów typu - "Jacob tak chce", zmyślonych przez Bena. Do czego w końcu byli mu potrzebni ludzie z listy? Żeby powiększyć grono Innych, które się zmniejszało, bo na wyspie nie rodziły się dzieci. Można się zastanawiać, dlaczego wskazywał akurat tych ludzi. Być może wynikało to z obserwacji Ethana i Goodwina, którzy mieli ustalić kogo łatwiej będzie zwerbować w ich szeregi.

anj74 napisał:

Exclamation tego, że Ben nie wiedział o tym, że John musi umrzeć żeby wrócić na wyspę można było się domyślić, ale że Richard nic nie widział to już zaskoczenie. Ogólnie Richard jest zaskakująco słabo kumaty w tym odcinku.


Też takie wrażenie odniosłem. Dotąd żyłem w przekonaniu(chyba nie tylko ja), że Richard jest kluczowy dla rozwiązania tajemnicy wyspy i samego Jacoba. Tymczasem w tym odcinku Richard nie wiedział nawet co mogło się przytrafic Locke'owi po przekręceniu koła i kompletnie nic nie wiedział na temat śmierci-poświęcenia Locke'a dla samej Wyspy. Więcej, jak się okazało, to sam John kazał mu przekazać swojej wersji z przeszłości takie informacje. To pokazuje, że sam Richard nie jest aż tak związany z wyspą jak jej liderzy, to znaczy, prawdopodobnie nie otrzymuje wizji, które wskazują mu drogę jaką powinien pójść. Przypomina mi się tekst Bena, chyba z 3x20 na temat Richarda i Jacoba - "on nie rozmawia z Jacobem". Inna sprawa, że to były słowa Bena, a on sporo nakłamał w tamtym odcinku.

anj74 napisał:

Brotha napisał:

Arrow tajemnicze tunele i podwodne przejście. Jak Wam się wydaje, co to jest? Czy to część tych podziemi, które znajdują się również pod Świątynią? Może też jedna z dróg Dymka? Przypomina mi się "Exodus" i scena gdy Dym wciągał Locke'a pod ziemię. Nie była to ta sama dziura co przy Świątyni, bo nigdzie nie było widać murów. Chyba możemy założyć, że tunele znajdują się w wielu miejscach na wyspie.

Według mnie to właśnie jedna z dróg Dymu, tunele są pod cała wyspą a ich wyloty zaznaczone zostały na mapie UV ze Swana jako CV ("Cerberus Vents")


To by rzeczywiście pasowało, ja się tylko zastanawiam, czy Radzinsky wiedział o czym tam pisał. Czy ludzie Dharmy zeszli do tych podziemi czy tylko widzieli jak Dymek ich używał do znikania? Czy gdyby do nich zeszli nie trafiliby na Jughead lub Świątynię(do której mogą te tunele również prowadzić)?

anj74 napisał:

Brotha napisał:

Arrow Plan Jacka - nie, wybaczcie, jakoś nadal nie wydaje mi się, by wysadzenie wielkiej bomby wodorowej miało coś zmienić na lepsze. Niby jak miałoby cokolwiek "zanegować".

Ten cały plan to najsłabsza część odcinka. I ogólnie jedna z dwóch rzeczy najbardziej irytująca mnie w tym sezonie (pierwsza to "odtwarzanie" lotu 815 przez 316). Tak jak podejrzewasz bomba wodorowa zniszczyłaby całą wyspę. Dla informacji - oryginalna Jughead Mark17 miała moc 1M ton TNT, bomba zrzucona na Hiroszimę 15k ton TNT, ponad 60 razy mniej. Po wyspie zostałyby zgliszcza, a jeśli cudem ktoś by przeżył to skażenie promieniotwórcze by go wykończyło. Jack tłumaczy, że dzięki temu ocalałby lot 815, a nawet nie upewnił się, czy Dharma ewakuowała przynajmniej dzieci. Pomysł z bomba wkurzał już w Variable, ale tam można było zrzucić winę na szajbę Daniela, która przypłacił zresztą życiem. Mam nadzieję, że pomysł dosłownie i w przenośni nie wypali.


A właśnie - bomba wysadzi całą wyspę. Co do powodzenia planu to chyba nie mamy się czego obawiać - gdyby się udał to po co byłby szósty sezon? Jeśli nic z tego się nie wydarzyło(czyli 4 sezony do kosza) to po co dalej to ciągnąć? No chyba, że mielibyśmy się dowiedzieć czy Kate znowu zwieje temu szeryfowi, albo ciągnąć inne nudne wątki z flashbacków. Jedynym pewnie efektem planu Jacka będzie przypuszczalnie powrót rozbitków do czasu w którym przebywają obecnie Locke, Sun i Ben. Incydent jest do tego całkiem dobrym momentem, zwłaszcza, że to(czyli nagłe zniknięcie) tłumaczyłoby od biedy słowa Richarda na temat "umierających na jego oczach" rozbitków.

Nadal mam jednak lekką nadzieję, że majstrowanie przy Jughead "zaneguje" Jacka : )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Brotha dnia Pon 8:09, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon V Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin