Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ODLICZAMY DNI DO PREMIERY !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon V
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 16:45, 04 Sty 2009    Temat postu: ODLICZAMY DNI DO PREMIERY !

Witajcie troszkę spóźniona reakcja na forum - nie wiem czemu nikt się tym nie zajął - ale zaczynamy akcje "odliczanie dni do premiery" codziennie na łamach portalu oraz forum będziemy dawać jakiś extra materiał. Więc zaczynamy:

<center>

Zaczynamy od podsumowania akcji "zapytaj infomatora".
[link widoczny dla zalogowanych](Uwaga SPOILERY)



Kontynuujemy naszą akcję "Odliczanie dni do 5 sezonu". Jeszcze 18 dni do premiery, obiecaliśmy Wam troszkę miłosnej atmosfery. O to klip przygotowany przez Henioo.

<embed src="http://www.youtube.com/v/4zqaDj6eQ44&hl=pl&fs=22" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="505"></embed>




Kontynuujemy naszą akcje. Dziś prezentujemy materiał przygotowany przez mealstorm.

Cytat:
W Zagubionych jest jedną z “Innych”, ale fani serialu i tak ją kochają. Poznajcie aktorkę Elizabeth Mitchell, która opowie nam o swojej karierze, macierzyństwie i o swych słabostkach.

Elizabeth Mitchell znana jest z roli tajemniczej Juliet Burke w serialu Zagubieni, ale dziś coś innego przykuło naszą uwagę.

„Znalazłam zagubionego szczeniacka” – wyjaśnia aktorka, przepraszając za spóźnienie na umówiony wywiad. Nic się nie stało. Ratowanie piesków w potrzebie jest ważniejsze od gadaniny. „Kocham pieski, zachowują się jak niemowlaki”- dodaje. Trzyletni syn aktorki, CJ, nie jest zbyt zadowolony z nowego przyjaciela. ale Mitchell spokojnie rozwiewa jego obawy. Świetnie odgrywa rolę matki.

Mitchell, jej mąż Christopher Soldevilla (nauczyciel i aktor teatru improwizowanego) i ich syn mieszkają na Hawajach, gdzie kręcony jest 5 sezon popularnego serialu Zagubieni. Aktorka dołączyła do głównej obsady w sezonie trzecim. Została przedstawiona jako jedna z „Innych” stając się potencjalnym zagrożeniem dla przystojnego Jacka (Matthew Fox) i pozostałych rozbitków.

Fani serialu wiedzą, że postać grana przez Mitchell jest bardzo skomplikowana. Z jednej strony chłodna i szczwana, a z drugiej wrażliwa i delikatna “Juliet to jedna z moich ulubionych postaci”- przyznaje aktorka. “Ma w sobie wiele empatii, którą i ja mam w sobie, ale potrafi też być bardzo niebezpieczna. Uwielbiam w niej tę tajemniczość.”


W prawdziwym życiu, Mitchell nigdy nie ukrywała faktu, że marzy o aktorstwie. Wychowała się w Dallas, gdzie występowała w Dallas Theater Center. Pierwszą ważną rolę zagrała w wieku 7 lat jako Alicja w przedstawieniu Through the Looking Glass (Po drugiej stronie lustra ). Co ciekawe, jest to też tytuł ostatniego odcinka 3 serii Zagubionych.

Teksańskie wychowanie, i wsparcie rodziców ukształtowały w aktorce szczerość i pewność siebie. Te cechy pomogły jej odnieść sukces na scenie i na srebrnym ekranie.
“W Teksasie, dzieci wychowuje się aby były silne i niezależne. Moi rodzice właśnie tacy byli. Chcieli abym była indywidualistką i radziła sobie w życiu. Przyświecała im teksańska maksyma, że nic nie jest niemożliwe.”

Na scenie aktorka przemieniała się z brzydkiego kaczątka (w co trudno uwierzyć patrząc dziś na tę bląd-piękność) w cudownego łabędzia. „Miałam okropny trądzik ale na scenie nie było go widać. Mogłam być brzydulą lub pięknością. Makijaż sprawił, że mogłam stać się kim tylko chciałam.” Granie różnych postaci było ucieczką dla aktorki. „Kiedy widownia się śmiała i klaskała czułam się jakbym żyła w innym świecie. Zupełnie innym od mojej codziennej rzeczywistości.”


Mitchell uczęszczała do szkoły aktorskiej Stephens College gdzie zdobyła tytuł naukowy BFA (Bachelor of Fine Arts). Studiowała też aktorstwo na British American Drama Academy w Londynie. “W Londynie byłam pod wrażeniem talentu i mentalności ludzi. Mentalności aktora pracującego. Tam, aktorzy są wyłącznie aktorami. Nie dbają o rozgłos, grają ponieważ kochają to robić. To takie trochę staroświeckie podejście do aktorstwa które ja również wyznaję.”
03_01_juliet_5.jpg

Po powrocie do Stanów aktorka występowała w teatrze w Dallas a później w Nowym Jorku. “Za dnia grałam w operze mydlanej, a w nocy występowałam w sztuce teatralnej”- wyznaje aktorka. Mitchell dostała rolę w objazdowym spektaklu (Edwarda Albee) co było dla niej bardzo pouczającym doświadczeniem. Po skończonym tourne, aktorka zamieszkała w Los Angeles. Doświadczonej aktorce teatralnej nie było jednak łatwo dostać roli na srebrnym ekranie. „Przez trzy miesiące poszłam na trzy przesłuchania. Tylko jedno przesłuchanie na miesiąc. Pomyślałam wtedy, że....”-aktorka nagle urywa.

Kiedy zła passa została przełamana, Mitchell dostała wiele propozycji.
Przełomem w jej karierze była rola w filmie „Gia” opartym na życiu modelki Gii Carangi. Mitchell zagrała w nim u boku Angeliny Jolie. Aktorka pojawiła się też w filmach „Siostra Betty” i „Częstotliwość” oraz w serialu „Ostry dyżur.”

“Raz na jakiś czas dostawałam propozycje aktorskie i wtedy wszystko szło dobrze. Ale tak naprawdę nigdy nie przestałam pracować. Zawsze coś robiłam, nawet jeśli nikt tego nie widział.”

Wielu zobaczyło Mitchell grającą u boku Tima Allena w filmach „Święty Mikołaj 2” i „Święty Mikołaj 3” gdzie zagrała Panią Mikołajową.

“Uwielbiałam grać Panią Mikołajową”- wyznaje aktorka. “Bardzo podobała mi się druga cześć filmu. To była moja szansa zagrania w romantycznej komedii i cieszę się, że mogłam grać u boku Tima. To bardzo zabawny, utalentowany i pracowity człowiek.”

W 2007 roku Mitchell zadebiutowała w Zagubionych świetnie wcielając się w ambitną rolę Juliet. Zdobyła wielu fanów i...antyfanów. Czy Juliet można ufać? Czy pomoże naszym rozbitkom, czy raczej ich skrzywdzi? Czy Jack zostanie jej Romeo? Tak czy owak, fani wiedzą, że to właśnie Juliet podkręca atmosferę.

03_01_juliet_2.jpgMitchell sama była fanką serialu zanim dołączyła do obsady. “Nie wiedziałam, że tak się wciągnę już po pierwszym odcinku. Serial jest fascynujący a bohaterowie interesujący. Jest w nim wszystko to, co uwielbiam: niesamowita, dramatyczna fabuła, przygoda oraz przemyślany, czasami przerażający, scenariusz. Właśnie dlatego jestem fanką serialu.”


Mitchell musiała zrezygnować z pracy w drugim sezonie Zagubionych ponieważ zaszła wtedy w ciążę i chciała uniknąć kręcenia brutalnych scen. “Każdy potwierdzi, że zmieniłam się kiedy zaszłam w ciążę. Wcześniej byłam rządna przygód i nie bałam się podjąć ryzyka. Teraz jestem inna.”

Producenci Zagubionych koniecznie chcieli obsadzić Mitchell. Scenarzyści uważali, że aktorka idealnie pasuje do roli Juliet, ale ona sama ostrzegała “To jest ogromna produkcja. Nigdy mi nie pozwolą w niej wystąpić, wiec nie czujcie się zawiedzeni jeśli nigdy do tego nie dojdzie.” Aktorka już raz była w sytuacji, w której napisano rolę z myślą o niej, ale ostatecznie zagrał to ktoś inny. Na szczęście tym razem tak się nie stało. “Serial stał się tak popularny, że scenarzyści mogli zaryzykować i mnie zatrudnić” - twierdzi Mitchell. “Podziwiam ich odwagę.”
Patrząc na jej wspaniałą grę, nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości co do słuszności tego wyboru.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amos81 dnia Nie 20:42, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 20:42, 04 Sty 2009    Temat postu:

<center>

No to mamy dla Was niespodziankę. Dziś w programie TVN "Co za tydzień" był wywiad z Terrym O'Quinn. Dla tych co nie wiedzieli umieszczamy go na naszym portalu. Wywiad został przeprowadzony z okazji promocji 5 sezonu "Zagubionych", który to już w styczniu będziemy mogli oglądać na platformie "N". No dobra, zapraszam do oglądania.

<br>
<embed src="http://www.youtube.com/v/LuupTaI6p2E&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="505">

Powtórka jutro o 8 rano i z poniedziałku na wtorek 0:35
ps) Sorry za jakość, ale coś mi sprzęt odmawiał posłuszeństwa. Na naszym kanale jest w HQ Smile
ps2) wiem, że jeszcze nie ma szesnastu dni, ale materiał jest chyba tak ciekawy, że wybaczycie mi ten falstart Smile
ps3) Dzięki Mirage, że dałeś cynk.
<br>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amos81 dnia Nie 20:43, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 23:18, 05 Sty 2009    Temat postu:

<center><img src="http://www.4815162342.pl/images/images/15dni.jpg" alt="15dni.jpg" title="15dni.jpg" width="225" height="135">

</center>
W serialu takim jak Zagubieni mocną stroną są wszelkie zagadki i tajemnice. Dodają one dużo mrocznego klimatu, , klimatu, który królował w pierwszym sezonie, kiedy to nic nie wiedzieliśmy o tym, co otacza rozbitków. Skąd mogły się wziąć liczby z przeszłości Hurleya na włazie? Do czego prowadzi ten właz? Czym jest i jak wygląda Potwór? Pytania mnożyły się z odcinka na odcinek, a odpowiedzi było mało. W kolejnym sezonach poznaliśmy bardzo dobrze większość zagadek, jednak część wciąż pozostała tajemnicą. Doszły też kolejne, całkiem nowe pytania. Przedstawiam Wam przegląd najważniejszych niewyjaśnionych zagadek, czyli spraw, które będą roztrząsane w piątym i kolejnym sezonie.
Zacznijmy od tajemnic, które poznaliśmy w sezonie pierwszym i które nadal nie doczekały się wyjaśnienia.

<center>
<img src="http://www.4815162342.pl/images/Inne/smoke.gif" alt="smoke.gif" title="smoke.gif" width="242" height="134">
</center>

Pierwszą i z pewnością największą tajemnicą jest ogromny Potwór, który grasuje w okolicy obozu i atakujący niektórych rozbitków. Czym on jest? Jak wygląda? - te dwa pytania krążyły nam w głowach od pierwszego odcinka LOSTów. „Może to dinozaur?”-zapytał w pierwszych odcinkach Hugo, jednak Jack zdementował tą teorię, błyskotliwie dodając: „Przecież dinozaury wyginęły”. Podobne pytanie zadał Walt, pytając się ojca: „Czy to Vincent?”. Tej teorii nie mogliśmy brać na poważnie, patrząc, jak ten stwór niszczy drzewa w dżungli. Myśleliśmy, że może to być robot, gdyż wydaje bardzo „metaliczne” dźwięki. Przełom w tym wątku przyniósł nam odcinek 1x24 (Exodus: Part 2), kiedy to po raz pierwszy ujrzeliśmy Potwora. Nie był on dokładnie pokazany i pewnie kilka osób nie zauważyło jak wygląda, ale wkrótce John Locke rozwiał wszelkie wątpliwości. „Kilka godzin temu słup dymu próbował wciągnąć mnie pod ziemię”-informuje Kate w odcinku 2x01 (Man of Science, Man of Faith). Dla tych, którzy byli jeszcze głodni Potwora niespodziankę szykował odcinek 2x10 (The 23rd Psalm). Pokazał on bardzo dokładnie tajemniczą istotę, kiedy ta stała twarzą w twarz z Eko. Ogromny, latający czarny dym, który nie dość, że nie zabił rozbitka, to jeszcze „przeskanował” jego pamięć. We wnętrzu Potwora widzieliśmy sceny i postacie z życia Eko, kiedy ten bez strachu przyglądał się stworzeniu. A więc otrzymaliśmy odpowiedź na jedno z dwóch najważniejszych pytań: „Jak wygląda Potwór”. Jego nazwę poznaliśmy badając mapę UV, która ukazała się Locke'owi w odcinku 2x17 (Lockdown). Nazwa „Cerberus”, pojawia się na tej mapie kilka razy, a że Cerber był potworem broniącym piekła, wywnioskowaliśmy, że Cerberus tyczy się właśnie naszego Potwora [Danielle w odcinku 1x23 (Exodus: Part 1) powiedziała, że Potwór jest systemem obronnym Wyspy]. Teraz pozostaje tylko wyjaśnić czym jest owo stworzenie. Milowy krok w tym kierunku to odcinek 3x05 (The Cost of Living), kiedy to Czarny Dym zabija Eko. Zobaczyliśmy wtedy, że Cerberus jest istotą świadomą i posiadającą inteligencję, w dodatku potrafi dowolnie zmieniać postać. Zabił Eko, ponieważ nie był godzien przebywania na Wyspie (kazał mu się wyspowiadać, a kiedy ten uznał, że nie zgrzeszył, Potwór go zabił) - czyli obronił Wyspę przed niewłaściwym człowiekiem. Kolejny akt obrony widzieliśmy w odcinku 4x09 (The Shape of Things to Come). Ben wezwał Cerberusa wchodząc do dziwnego pomieszczenia, co zaowocowało atakiem Potwora na groźnych żołnierzy, którzy chcieli zabić każdego na Wyspie. To wszystko, co dowiedzieliśmy się na temat Cerberusa w ciągu całego serialu. Krążą słuchy, ze tajemnica ta zostanie rozwiązana dopiero pod koniec serialu; nam pozostaje tylko czekać...
<center>
<img src="http://www.4815162342.pl/images/Inne/800px-1x04lockesfoot.jpg" alt="800px-1x04lockesfoot.jpg" title="800px-1x04lockesfoot.jpg" width="250" height="140">
</center>
Kolejną nierozwiązaną tajemnicę poznaliśmy w odcinku 1x04 (Walkabout), kiedy to obserwujemy pierwsze retrospekcje Johna Locke'a. Okazało się, że mężczyzna ten przed katastrofą miał złamany kręgosłup. Po katastrofie jednak wstaje i zaczyna chodzić? Cud? Kolejny przykład uzdrawiających działalności Wyspy obserwujemy w odcinku 2x19 (S.O.S.). Rose, wcześniej chora na raka, teraz chodzi zdrowa po Wyspie. O następnej dziwnej rzeczy słyszymy w odcinku 1x09 (Solitary), kiedy to Danielle Rosseau opowiadała o Innych. Innych bardzo dobrze poznaliśmy w sezonie III, więc to nie oni będą obiektem moich rozważań, lecz coś z nimi związanego - mianowicie szepty. Sayid usłyszał je w 1x09, kiedy wracał do obozu. Czym są szepty? Podobno wydają je Inni, jednak gdy próbujemy rozszyfrować ich znaczenie, okazuje się, że są to głosy zmarłych! Frank Duckett mówiący „It'll come back around” może być tego dowodem. Dlaczego pojawiają się jednak w towarzystwie Innych? Na to pytanie nie poznaliśmy jeszcze odpowiedzi. Przecież to sezon III był o Innych, a właśnie wtedy szepty zostały zrzucone na bardzo daleki plan. W IV sezonie znów było mało Innych; może sezon V przyniesie tą jakże oczekiwana odpowiedź? Kto wie... Czas na kolejną zagadkę, po raz pierwszy ukazaną w odcinku 1x14 (Special). W tymże odcinku jeden z małoletnich rozbitków, Walt, pokazał, że ma jakieś nadprzyrodzone zdolności. Jaki mają one charakter? Tego niestety nie wiemy i temat jest nadal owiany tajemnicą. Nie dostaliśmy nawet żadnych podpowiedzi, a bardzo obiecujące pytanie Beatrixe z odcinka 2x22 (Three Minutes) "Czy Walt kiedykolwiek pojawił się w miejscu, w którym nie powinien? Mieszkał na drugim końcu świata, ale może go widziałeś?" (słowa skierowane do Michaela) okazało się nic nie znaczące, kiedy to twórcy potwierdzili, że Walt pojawiający się w miejscu, w którym nie powinien był Cerberusem. Temat jest więc cały czas otwarty, ale niestety samego Walta już prawie nie ma, ledwo jedna scena z nim na sezon.



Tyle o niewyjaśnionych zagadkach z sezonu I, pora na sezon II. Pierwszą większa tajemnicę przyniósł nam odcinek 2x01 (Man of Science, Man of Faith), zaraz po tym, jak wyjaśniła się zagadka „Do czego prowadzi właz”. Tajemnica ta jest kwarantanna. Pod włazem siedział bowiem Desmond, który bał się wychodzić na zewnątrz z powodu choroby, która prawdopodobnie wyniszczyła część Świata. Wmówił mu to jego poprzedni partner Kelvin, który mimo wszystko nie wierzył w chorobę. Co więcej, dwie stacje Dharma obarczone są znakiem „KWARANTANNA” po wewnętrznej stronie drzwi. Czy ta sprawa ma coś wspólnego z chorobą, na którą cierpiała prawie cała ekipa Danielle? Przekonamy się w przyszłych sezonach. Kolejną większą tajemnicę przyniósł nam odcinek 2x07 (The Other 48 Days), kiedy to oglądaliśmy jak po katastrofie radzili sobie rozbitkowie z ogona samolotu. Byli nękani przez Innych, którzy porwali aż trzynaście osób, w tym małe dzieci. Po co im taka ilość osób? Okazało się, że wszystkie te osoby były na jakiejś liście. Porywane były też osoby nie znajdujące się na liście (Cindy, Eko), jednak powodu ich porwania do dzisiaj nie znamy. Z listą jest inaczej, gdyż przez następne sezony dowiadywaliśmy się coraz więcej o niej. Napisał ją niejaki Jacob, o którym piszę później, a zawiera ona listę „dobrych” rozbitków, którzy są godni żyć u boku Innych. Tubylcy porywali ich więc, aby dać im lepsze życie. Jak jednak udało im się ich przekonać? I po co lista została napisana? To pytania, na które mam nadzieję, V sezon udzieli odpowiedzi.
<center>
<img src="http://www.4815162342.pl/images/Inne/camhawk.jpg" alt="camhawk.jpg" title="camhawk.jpg" width="247" height="169">
</center>
Sezon II dobiegł końca i przyszedł czas na III. Sezon ten przyniósł wiele odpowiedzi, a także wielkich zagadek. Jedną z nich jest osoba - pani Hawking. Osoba ta zainteresowała się Desmondem, podczas gdy ten cofnął się w czasie, w przeszłość. Des chciał kupić pierścionek zaręczynowy, jednak staruszka zatrzymała go mówiąc, że żeniąc się z Penny nigdy nie trafi na Wyspę i wszyscy ludzie na niej zginą. Znała więc przyszłość Desmonda (oraz innych ludzi, czego dowodem jest jej wiedza o śmierci mężczyzny w czerwonych trampkach). Co więcej, jej zdjęcie leżało na biurku przełożonego zakonu, w którym przebywał Desmond. Kim ona jest? Musi mieć jakiś duży związek z życiem Desmonda, gdyż ma coś z nim wspólnego już od czasów zakonu. A może jej znajomość z Bratem Campbellem t tylko przypadek? Na te pytania jeszcze nie znamy odpowiedzi. Następny przedziwny wątek zrodził się w odcinku 3x13 (The Man From Tallahassee). John Locke na koniec odcinka spotkał swojego... ojca. Skąd on się wziął na Wyspie? „Nie mamy z tym nic wspólnego”-odpowiada Ben na pytanie Johna. Podobno Anthony (czy jak mu tam naprawdę na imię) został zmaterializowany dzięki „magicznemu pudełku”, w którym pojawia się wszystko, czego pragniesz. Magiczne pudełko to oczywiście metafora i nie wiadomo naprawdę skąd „Cooper” wziął się na Wyspie. Możliwe, że sprowadził go sam Ben, który jak wiemy od dawna jest świetnym kłamcą wykorzystuje swą zdolność w każdej możliwej sytuacji. Sam Cooper niewiele wie o tym, jak trafił na Wyspę (twierdzi, że Wyspa jest piekłem - dosłownie). Podobno miał wypadek samochodowy, podobno pakowali go do karetki... Inni? Czy może Sawyer rzeczywiście umarł i trafił na Wyspę? Oby twórcy wrócili jeszcze do tej sprawy. Kolejna rzecz, którą chciałbym opisać pojawiła się w odcinku 3x16 (One of Us). Odcinek ten przyniósł odpowiedź na jedno z najważniejszych pytań sezonu I (Po co Ethan porwał Claire?), ale jak można się domyślić, każda odpowiedź niesie za sobą jakieś pytania. Ethan porwał Claire aby podawać jej leki, które miały uratować jej dziecko przed śmiercią. Inni mieli też inny powód, ale mnie interesuje pierwszy. Z jakiegoś powodu bowiem, żadna kobieta na Wyspie nie może mieć dzieci. Wszystkie umierają przed trzecim trymestrem. Co więcej, każdy mężczyzna na Wyspie ma większą niż zwykle ilość plemników. Zaraz - mógłby ktoś zapytać - Po co mężczyźnie większa ilość plemników, skoro i tak nie może potem mieć dzieci? No właśnie. Jest tylko jedno wyjście, którym byłaby ucieczka z Wyspy. Jeżeli kobieta w ciąży ucieknie w porę z Wyspy, jej dziecko zostanie uratowane. Tylko dlaczego kobiety nie mogą rodzić na Wyspie? To kolejne pytanie, na które, mam nadzieje, odpowie sezon V. Następne z pytań zrodziło się w odcinku 3x18 (D.O.C.) i dotyczyło ran zadanych na Wyspie. Otóż dowiedzieliśmy się od jednego z Innych, że rany na wyspie goją się szybciej niż w zewnętrznym świecie. Co uważniejsi widzowie mogli dojrzeć to już wcześniej (obserwując zranienia różnych osób), jednakże mogły to być zwykłe błędy, których jest niemało nawet w Zagubionych. Okazało się jednak, że wszystko to jest zamierzone. Rany na Wyspie potrafią goić się kilka razy szybciej.
<center>
<img src="http://www.4815162342.pl/images/Inne/600px-dharma-logo.svg.png" alt="600px-dharma-logo.svg.png" title="600px-dharma-logo.svg.png" width="250" height="249">
</center>
Odcinek 3x20 (The Man Behind the Curtain) przyniósł mnóstwo odpowiedzi dotyczących Dharmy i Innych, ale nie zabrakło też pytań. Pojawili się rdzenni mieszkańcy Wyspy i od razu zrodziły się pytania: 'Kim są?” „Skąd pochodzą?”. Pojawił się Richard Alpert, którego mimo iż wcześniej widywaliśmy, teraz pokazał nam swoją inną stronę. Okazało się, że Alpert jest nieśmiertelny (a przynajmniej długowieczny). To nie te pytania jednak krążyły nam w głowach po obejrzeniu odcinka. Pojawiła się postać, która przyćmiła wszystkie dotychczasowe tajemnice i stała się jedną z głównych, zaraz obok Cerberusa. Jacob. Tajemnicza postać, prawdziwy przywódca Innych, posiadający nadprzyrodzone zdolności. Czy to coś w ogóle jest człowiekiem? Prawie nikt go nie widział i nie słyszał oprócz Bena Linusa, a Locke zobaczył go tylko przez ułamek sekundy i dosłyszał dwa słowa: „Pomóż mi”. Siedzi w swojej Chatce otoczonej kręgiem z popiołu, potrafi przenosić różne przedmioty, łącznie ze swoim własnym domem. Podobno Hugo go widział, jednak nie mamy żadnej pewności, czy to był Jacob (pokazane było tylko oko!). Jacob ma swojego pośrednika, którym jest MARTWY Christian Shephard. To kolejna zagadka, z którą musimy sie użerać, a która została nam objawiona w 13 odcinku Missing Pieces zatytułowanym „So It Begins”. Christian, uznany za martwego, był przewożony w trumnie do Stanów przez swojego syna. Zaraz po katastrofie jednak stoi i rozmawia z Vincentem! Kilka dni później dostrzega go jego syn, Jack. Początkowo nie budziło to żadnych rewelacji u widzów, gdyż wizje Jacka mogły być wywołane brakiem snu. Teraz jednak nabierają znacznie większego sensu. Kolejne osoby, które widziały Christiana, już tym razem jako Pośrednika, to Locke, Hugo i Claire. I tu mamy kolejną zagadkę związaną z ostatnią z tych trzech osób. Claire po spotkaniu z Christianem zgodziła się zostawić własnego syna w środku dżungli i zamieszkać z ojcem w Chatce (stało się to w odcinku 4x10 - Something Nice Back Home). Co ją do tego skłoniło? To kolejne pytanie, na które możemy szukać odpowiedzi w V sezonie. Jest jednak jeszcze wiele pytań, a które oczekujemy odpowiedzi. W III sezonie pozostało tylko jedno: Kim jest osoba, która objawiła się Locke'owi pod postacią Walta? Jacob, Christian, a może sam Walt? Te trzy postacie są najbardziej prawdopodobne, chyba, że twórcy pragną wprowadzić jeszcze jakąś tajemniczą „siłę”.
<center>
<img src="http://www.4815162342.pl/images/Inne/800px-fdk.jpg" alt="800px-fdk.jpg" title="800px-fdk.jpg" width="249" height="140">
</center>
Sezon IV, ostatni, był można powiedzieć najważniejszym sezonem wśród dotychczasowych. To, co tam się stało odmieniło życie wielu bohaterów serialu. Seria ta miała tylko 14 odcinków, więc skupię się na małej ilości pytań. Pierwsze dotyczy Johna Locke'a. Do odcinka 4x11 (Cabin Fever) myślałem, że znam tą postać w miarę dobrze. Było jednak inaczej, twórcy zaskoczyli nas prawdziwą bombą. Okazało się, że John jest w jakiś sposób związany z Wyspą od zawsze. Już jako ośmiolatek rysował rysunki przedstawiające... Czarny Dym. Tu si rodzi pytanie: Co łączy go z Wyspą? Jest z nią silnie związany, to na pewno wiemy. Tylko skąd w jego głowie obrazy rodem z tamtego miejsca? Co, albo kto je wywołuje? To pierwsze pytania z sezonu IV, na które chciałbym znać odpowiedź. Kolejne również pojawia się w tym odcinku: Kim jest Mattew Abbadon? - chcemy zapytać patrząc, jak człowiek ten próbuje namówić Johna do wzięcia udziału w wyprawie do Australii, na którą z pewnością nie zostanie puszczony. Jak można łatwo wywnioskować, Abbadon wie o katastrofie samolotu i chce mieć Johna na Wyspie. Mógłby być jednym z Innych, gdyby nie fakt, że kilka lat później będzie pracował dla Widmore'a zbierając ekipę, która ma przejąć Wyspę. Oby nie zabrakło go w V sezonie abyśmy mogli poznać jego prawdziwe oblicze. Teraz jednak przenieśmy się do innego odcinka, gdzie poznamy pytanie, które jako ostatnie krąży po mojej głowie. Ben w finale sezonu przenosi wyspę, używając do tego wielkiego, zamarzniętego koła. Przekręca go i cała Wyspa się przenosi. Czym jest owo zamarznięte koło i dlaczego jest zamarznięte? Mimo iż jaskinia, w której znajduje się owo urządzenie jest połączona z Orchideą, to wydaje mi się, że Dharma tego nie zbudowała. To coś było tam przed nią, a świadczy o tym sposób budowy urządzenia. Dharma tworzy wszystko w zimnej, metalicznej formie. Koło zaś przypomina starszy, kamienno-drewniany styl.


To wszystkie tajemnice, które chciałem poruszyć na łamach tego artykułu. Jest ich oczywiście znacznie więcej: Czym jest Czteropalczasta Stopa? W jaki sposób Ben wpadł w pułapkę Rosseau? Na czym polegają „zasady” Bena i Widmore'a? - to tylko nieliczne z pytań, które krążą nam w głowach przez cały serial. Te tajemnice jednak, które opisałem wyżej są najważniejsze i powinny być wyjaśnione w przyszłych sezonach. Oby sezon V wyjaśnił chociaż część z nich, bo jak sądzę, po jego emisji będzie jeszcze więcej pytań, na które chcielibyśmy znać odpowiedź.

Opracował: Krzys (jak zwykle niezawodny) Wink - amos81


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Amos81 dnia Sob 6:10, 10 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MAD
Moderator


Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 2010
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 67 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: URS
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 23:40, 05 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo good tekst Very Happy . Zainspirowałeś mnie.


Cytat:
John Locke na koniec odcinka spotkał swojego... ojca. Skąd on się wziął na Wyspie?"

Twórcy wspomnieli w komentarzach do DVD, że został sprowadzony przez Innych.


Cytat:
Z jakiegoś powodu bowiem, żadna kobieta na Wyspie nie może mieć dzieci".

To prawie na pewno ma jakiś związek z traumą Bena z dzieciństwa.


Cytat:
Okazało się, że John jest w jakiś sposób związany z Wyspą od zawsze. Już jako ośmiolatek rysował rysunki przedstawiające... Czarny Dym. Tu si rodzi pytanie: Co łączy go z Wyspą?

Dalajlama Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrKluska
Przyjaciel Forum


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2775
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Wto 0:12, 06 Sty 2009    Temat postu:

Świetny tekst, miło się czyta i zwiększa apetyt Wink
Jedno tylko pytanie mam Wink

Cytat:
Kolejny akt obrony widzieliśmy w odcinku 3x09 (The Shape of Things to Come).


To nie był odcinek 4 sezonu? Wink

Dzięki, poprwawione - amos81


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 0:07, 07 Sty 2009    Temat postu:

<center><img src="http://www.4815162342.pl/images/images/14dni.jpg" alt="14dni.jpg" title="14dni.jpg" width="225" height="135"> </center>

Drodzy użytkownicy 4815162342.pl jeszcze tylko 14 dni. Za dwa tygodnie będziemy się delektować pierwszymi odcinkami. Dziś coś super extra. Mealstorm opracowała dla Was tłumaczenie mega wywiadu z Michaelem Emersonem. Sprawdź co serialowy Ben ma do powiedzenia na temat muzyki, książek, teatru, spoilerów i... kompleksu Edypa.


<center>

</center>

LP: Jak Pan sądzi, co łączy Bena z Alpertem?

Michael Emerson: Richard Alpert to jedna z tajemnic serialu. Uwielbiam Nestora (Carbonella - odtwórcę roli) i fakt, że jego postać się nie starzeje. Alpert jest ojcem zastępczym, mentorem, ale i, być może, podjudzaczem.

LP: Jest Pan niezwykle ciepłą i sympatyczną osobą w prawdziwym życiu. Co Pan robi, aby tak dobrze wcielić się w postać skrajnie różną od swojej prawdziwej osobowości? Czy sprawia to Panu trudność? Na kim wzorował Pan postać Bena?

ME: Ja nie muszę grać Bena, on jest pewną małą częścią mnie. Nie znam nikogo równie bezwzględnego ale cenię w nim koncentrację i dokładność. Ben jest bezduszny.

LP: Czy w Benie można dostrzec cechy Michaela Emersona?

ME: Czasami aktorstwo nie polega na tym, kim jesteś, ale kim chciałby być. Wszyscy jesteśmy zdolni dokonać niewyobrażalnych rzeczy, Ben nie jest jakimś wyjątkiem.

LP: Fani Zagubionych oglądają serial bardzo uważnie. Czy Pan, i inni aktorzy są w związku z tym bardziej świadomi swojej gry?

ME: Nie sadzę aby aktorzy brali pod uwagę „nadzór” widzów kiedy odgrywają swoje role. I tak mamy dużo na głowie. Wydaje mi się, że ta skrupulatność widzów to zmartwienie scenarzystów.

LP: Czy kiedykolwiek nie zgodził się Pan ze scenarzystami odnośnie tego, co ma powiedzieć lub zrobić Ben?

ME: Przyznaję, że byłem zaszokowany udziałem Bena w masowym morderstwie członków Inicjatywy DHARMA. Być może wszystko się wyjaśni w przyszłości. Ufam scenarzystą i nie wtrącam się w ich sprawy.

LP: Czy rozprasza Pana fakt, że jest Pan otoczony kamerami a fani uważnie śledzą każdy ruch Bena?

ME: Przed kamerą trzeba skupić się wyłącznie na aktorstwie. Lubię takie wyzwania – trzeba być przez cały czas skoncentrowanym i przygotowanym na ewentualne powtórki scen. W serialu staramy się kręcić długie ujęcia, aby sceny nie były zbyt fragmentaryczne.

LP: Wielu fanów serialu uwielbia Bena i identyfikuje się z tą postacią, mimo jego wszystkich złych uczynków. To właśnie dlatego Ben jest tak fascynujący. Jak Pan to robi, że taka dwuznaczna postać jest tak lubiana?

ME: To żadna tajemnica, że zawsze zwracamy uwagę na czarne charaktery, ponieważ ONI SĄ TACY JAK MY. (Grając Bena) staram się być niesympatyczny i aspołeczny ale w interesujący sposób.

LP: W odcinku "The Man Behind the Curtain" poznaliśmy dzieciństwo Bena. Jak to wpłynęło na Pana grę?

ME: Nie wpłynęło. To tylko dowodzi, że Ben jest zwyczajnym człowiekiem, takim jak my.

LP: Scena w której Ben przesunął wyspę była bardzo wzruszająca. Widać było żal na twarzy Bena. Czy i Pan czuł smutek?

ME: Dla Bena przesunięcie wyspy oznaczało zmianę dotychczasowego życia. Co więcej, dopiero co stracił córkę, dlatego ta scena była taka wzruszająca.

LP: Sposób w jaki Ben mówi sprawia, że sceny i odcinki Zagubionych są dwuznaczne. Czy zdarzyło się Panu mówić tekst na wiele różnych sposobów zanim scenarzyści zadecydowali która wersja najbardziej pasuje do fabuły?

ME: Jestem aktorem teatralnym, a w tej branży powodzenie zależy od tego w jaki sposób wypowiada się słowa. Za to właśnie płacą aktorom. W Zagubionych często powtarzamy ujęcia, za każdym razem odgrywając sceny w inny sposób a scenarzyści wybierają najlepszą wersję.

LP: Pana ulubiony tekst Benjamina Linusa?

ME: Ben wypowiada kilka świetnych tekstów w każdym odcinku. Bardzo lubię jego dowcip ale wolę jego rzeczowe podejście do etyki i filozofii. Ben jest człowiekiem czynu ale również poszukuje sensu istnienia.

LP: Czy często musi Pan zagrać scenę nie wiedząc dlaczego Ben zachowuje się tak a nie inaczej? Czym kieruję się Pan w takiej sytuacji?

ME: Prawdę mówiąc nie bardzo interesują mnie motywy działania Bena. Najważniejsze, żeby scena była dobrze zagrana. Aktorstwo jest o wiele bardziej abstrakcyjnym zajęciem niż wielu ludzi ( w tym również aktorów) sądzi.

LP: Ben zabił swojego ojca i zakochał się w kobiecie przypominającą jego własną matkę. To oczywiste, że Ben ma kompleks Edypa. Czy to jest bardziej niepokojące od jego morderczych zapędów? Czy Ben będzie bohaterem tragicznym tak, jak Edyp?

ME: Każdy bohater w Zagubionych ma jakiś problem z ojcem. To jeden z głównych wątków serialu. Za 2 lata zobaczymy, czy Ben jest bohaterem, czy nie.

LP: Czy jest Pan aktorem metodycznym? Co Pan robi aby wcielić się w rolę?
Skąd czerpie Pan inspiracje aby zagrać kogoś tak, wydawałoby się, złego i przerażającego jak Benjamin Linus?


ME: Nie uważam siebie za aktora metodycznego. Uczę się tekstu i staram się go w pełni zrozumieć. Dopiero wtedy mogę to zagrać. Codziennie, kręcąc każdą scenę, zastanawiam się, co ja bym zrobił w takiej sytuacji.

LP: W wielu wywiadach przyznał Pan, że tak naprawdę postać Bena kreują scenarzyści i fani serialu, a Pan tylko mówi tekst i przebiera się za Bena. Jaki jest Pana wkład w tworzenie tej postaci?Jak bardzo zmienia Pan ton głosu, intonację, sposób poruszania się?

ME: Pokazuję pewne zachowania i mam nadzieję, że widz uzna je za wiarygodne, zaskakujące a nawet mrożące krew w żyłach. Chętnie współpracuje z ludźmi (przy tworzeniu postaci) ale to ja oddycham, mówię i poruszam się jako Ben.

LP: Czasami Ben reaguje na pewne sytuacje jak dziecko. Co Pan sądzi o tej cesze jego charakteru? Czy to wyjaśnia motywy jego postępowania?

ME: Ta cecha występuje u geniuszy. Nie wszystkie nasze cechy rozwijają się jednakowo. Za talent trzeba zapłacić. Ponadto, zauważyłem że dorośli są po prostu starszymi wersjami dzieci.

LP: Mieliśmy okazję zobaczyć wiele twarzy Bena. Na początku znaliśmy go jako spokojnego Henrego Gale’a, później jako przerażającego lidera „Innych,” następnie dał się poznać jako rządny władzy manipulator, ale poznaliśmy również jego wrażliwszą stronę po śmierci Alex. Którego Bena lubi Pan grać najbardziej?

ME: Podoba mi się, że myślisz, że jest tyle wersji Bena chociaż chciałem, żeby cały czas był tym samym człowiekiem. Dziękuję ci.

LP: Ben brał udział w kilku scenach walki (np. w scenie na Saharze, kiedy Ben walczy z Beduinami). Czy przeszedł Pan jakiś specjalny kurs treningowy? Czy ma Pan kaskadera?

ME: Chciałbym mieć jakieś przygotowanie do scen walki ale w serialu jest tak, że przychodzisz na plan i kręcisz scenę. Nie brałem żadnych kursów przygotowawczych do strzelania, jazdy konno czy bicia się-rzeczy które musiałem robić na planie Zagubionych. Zazwyczaj nie potrzebuję kaskadera, chyba, że mnie coś boli i nie ma sensu kręcić scen na siłę. Praca na planie często jest niebezpieczna i obiecałem sobie, że będę się oszczędzał.

LP: Jakie wydarzenie było największym punktem zwrotnym dla Bena?

ME: Śmierć jego córki, Alex.

LP: Jak się Panu wydaje, w co wierzy Ben. Jakie są jego poglądy religijne i filozoficzne?
W odcinku "Dave" Henry Gale powiedział do Locke'a: "Bóg nie wie od kiedy tu jesteśmy. Nie widzi tej wyspy tak jak reszta świata." Ale w odcinku "The Cost of Living" Ben powiedział : "Dwa dni po tym, kiedy dowiedziałem się, że mam guza na kręgosłupie z nieba spadł chirurg. Jeśli to nie dowód na istnienie Boga, to sam nie wiem co to jest." Odpowiedź jest dwuznaczna, ale ukazuje zupełnie inne podejście do religii niż w rozmowie z Locke'em. W jego biblioteczce można znaleźć Koran i książkę o wierzeniach indyjskich. Co Pan o tym sądzi? I jeśli zechce Pan odpowiedzieć, jakie są Pana przekonania?


ME: Ben szuka sensu życia i interesuje się filozofią. Podobnie jak wielu ludzi ( jak ja), jest zbyt zajęty codziennością aby w pełni zająć się rozmyślaniem o religii. Tak jak ja, Ben wyraża swoją wiarę poprzez to co robi w życiu.

LP: Co Pan sądzi o spoilerach? Czy wiedział Pan, że informacja, że to właśnie Locke jest w trumnie wyciekła o wiele za wcześnie? Czy spoilery szkodzą serialowi? Jak fani powinni się do nich odnosić?

ME: Nie wiedziałem o tym. To ujemna strona popularności serialu. Jeśli fani nie chcą sobie popsuć niespodzianki, to wiedzą co robić.

LP: Czy czyta Pan fora internetowe? Czy, tak jak fani, fascynuje Pana fabuła serialu? Czy może ma Pan już dość Zagubionych po całym dniu na planie?

ME: Raczej nie czytam for internetowych. To tak, jak z czytaniem recenzji – nic dobrego z tego nie wynika. Przyglądam się fabule serialu i sam zastanawiam się, jak to wszystko się zakończy. Wolę rozmawiać o LOST, niż czytać o serialu w internecie.

LP: Czy aktorzy przyjaźnią się poza planem serialu? Z kim najbardziej lubi Pan przebywać na planie?

ME: Wszyscy aktorzy są bardzo sympatyczni, ale nie spędzamy ze sobą zbyt dużo czasu poza planem, ponieważ i tak przebywamy ze sobą bardzo długo. Bardzo dobrze czuję się w towarzystwie Terrego (O’Quinna – serialowego Locke’a). Kręcimy razem wiele scen, a poza tym jesteśmy do siebie podobni pod względem wieku, temperamentu i przyzwyczajeń zawodowych.

LP: Pan i wielu innych aktorów LOST mówiliście o tym, że nie wiecie, co wydarzy się w kolejnych odcinkach serialu. Często dostaje Pan scenariusz krótko przed kręceniem danej sceny. Czy Panu, jako aktorowi teatralnemu, sprawia to trudność?

ME: Na początku to było straszne, ale teraz to nawet wygodne.

LP: Terry O'Quinn w jednym z wywiadów przyznał, że praca w LOST jest czymś, co zdarza się raz w życiu i że niektórzy młodsi aktorzy nawet nie przypuszczają, że być może już nigdy nie wezmą udziału w tak wspaniałym przedsięwzięciu. Czy Pan podziela to zdanie? Czy inni aktorzy też są fanami serialu?

ME: Ciężko ogarnąć tę całą popularność serialu. Nie myślę o tym zbyt często. Skupiam się raczej na mojej pracy. To tylko jedna z wielu ról które mam do odegrania.

LP: Jak podobał się Panu sezon 4? Czy strajk scenarzystów wpłynął pozytywnie czy raczej negatywnie na serial. Czy ta nowa, gwałtowna technika narracyjna (retro i futurospekcje) jest ciekawsza?

ME: Uwielbiam futurospekcje - dzięki nim fabuła jest bardziej skomplikowana i przejmująca. Sezon 4 był szalony, ale za to ruszyliśmy z impetem. Jeśli chodzi o strajk scenarzystów, to jedynym jego plusem było to, że mogłem na parę miesięcy wrócić do domu i zająć się rodziną.

LP: Wspomniał Pan, że nie jest zbyt towarzyski. Czy będzie Pan tęsknił za Hawajami po zakończeniu serialu w 2010? Czy mógłby Pan opowiedzieć jakąś zabawną anegdotkę z planu?

ME: Będzie mi brakować zapachu tego miejsca, zmiennych pasatów, koloru wody oraz chmur i tęcz na hawajskim niebie. Kocham tutejsze zielone góry i piękne ptaki. Uwielbiam brzmienie języka hawajskiego i ich muzykę. Będzie mi brakować odpoczynku i gościnności mieszkańców O’ahu.

LP: Którzy aktorzy mieli na Pana największy wpływ?

ME: Cenię wspaniałych aktorów Broadwayu i sceny londyńskiej. To są mistrzowie słowa.

LP: Niektórzy aktorzy nie lubią oglądać się w telewizji? Czy Pan należy do tej grupy aktorów? Czy jest pan bardzo samokrytyczny? Czy oglądał Pan kiedyś scenę ze swoim udziałem i żałował Pan że nie zagrał tego inaczej?


ME: Oglądam się w telewizji. To często jest nieprzyjemne ale i pouczające. Tak, jakbym to nie był ja. Czasami chciałbym zagrać daną scenę jeszcze raz. To dość dziwne - oglądać siebie z innej perspektywy.

LP: Jakie lubi Pan czytać książki? Czy lubi Pan fikcję czy raczej literaturę faktu? Czy są jakieś gatunki literackie których Pan nie lubi?

ME: Czytam powieści, klasykę, książki historyczne i teksty krytyczne. Lubię kiedy po przeczytaniu jednej książki wiem, co następnie chcę przeczytać. Lubię też książki o duchach i kryminały. Nie czytam poradników.

LP: Jakiej Pan słucha muzyki? Jakie płyty Pan kupuje?

ME: Lubię melancholijną muzykę. Słucham Bacha, bluesa i trip-hopu. Lubię też jazz, bluegrass i reggae. Cenię zespoły garażowe, Nicka Drake’a, Captain Beefheart, Nino Rota itp.

LP: Mój piętnastoletni syn chciałby zostać aktorem. Co najbardziej pomogło Panu w karierze i w zdobyciu roli w tak popularnym serialu?

ME: Sądzę, że nie da się zrobić czegoś, co pomogłoby w zdobyciu roli w popularnym serialu. Trzeba nauczyć się kochać swoją pracę, dobrze ją wykonywać i być cierpliwym. Sława i pieniądze nie powinny być naszym głównym celem, nawet jeśli ten cel jest osiągalny. Aktorstwo to ciężki zawód. W tej branży potrzeba dużo szczęścia. Szczęścia i oczywiście dobrej techniki. Do aktorstwa trzeba mieć powołanie - ten zawód wymaga poświęceń. Nie można sobie niczego obiecywać.

LP: Czym kieruje się Pan wybierając rolę? Co musi zawierać w sobie scenariusz aby Pana zainteresować?

ME: Lubię scenariusze które mają jakiś przekaz. Muszą mnie zaintrygować, muszą być zaskakujące, prawdziwe, ambitne i dające do myślenia. Poszukuję tekstów które podobają mi się z perspektywy widza.

LP: Jest Pan doświadczonym aktorem teatralnym. Chciałbym zapytać, co Pan sądzi o współczesnych wersjach klasycznych sztuk. Mam wrażenie, że dziś nikt nie chce wystawić Szekspira bez uwspółcześniania jego dzieł. Co Pan sądzi o tych próbach „podrasowania” dzieł mistrza?

ME: Nie ma żadnej poprawnej wersji tych sztuk. Już za czasów Szekspira interpretowano jego dzieła na różne sposoby. Dlatego są to sztuki klasyczne – bo można ( a nawet trzeba) je różnie interpretować. To nie są dzieła historyczne. To są liryczne teksty wyrażane za pomocą metafory. Są wystawiane współcześnie dlatego, że już wtedy wyprzedzały swój czas. Dla niektórych nostalgiczne (klasyczne) interpretacje są nieporozumieniem. Wystawianie sztuk Szekspira opiera się na interpretacji. Są oczywiście lepsze i gorsze interpretacje (o wiele więcej jest tych drugich), ale te najlepsze operują fantastycznymi, zaskakującymi metaforami. Czasami inspiracją jest okres elżbietański a czasami motywy post-apokaliptyczne.

LP: Dzieciństwo spędził Pan w Iowa. Jak to wpłynęło na Pana życie? Jak udało się Panu wybić?

ME: Miałem szczęśliwe dzieciństwo. Czytałem wiele książek. W Iowa można dorastać, ale nie ma tam miejsca dla młodych, ambitnych aktorów.

LP: Praca w serialu jest zapewne bardzo czasochłonna. Czym zajmuje się Pan w wolnych chwilach (oprócz odbierania statuetek Emmy). A propos, jak Pan zareagował na wieść o nominacji do Emmy?

ME: Wole chwile spędzam z bliskimi oraz zajmuję się teatrem. Byłem podekscytowany, kiedy dowiedziałem się o mojej nominacji, ale ponieważ jestem bardzo przesądny, od razu pomyślałem o drugiej stronie medalu.

LP: Czy po zakończeniu Zagubionych wróci pan na scenę czy zostanie Pan przy telewizji? Czy woli Pan teatr czy srebrny ekran?

ME: Zagram tam, gdzie jest dobry scenariusz. Na pewno chciałbym powrócić na scenę teatralną. Jestem silnie związany z teatrem, jego historią. Cenię teatr bo jest to medium słowa. To mój dom i moja świątynia.

Źródło: Lostpedia | Tłumeczanie: mealstorm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Czw 0:09, 08 Sty 2009    Temat postu:

<center><img src="http://www.4815162342.pl/images/images/13dni.jpg" alt="13dni.jpg"></center>

"Tego co najważniejsze, nie widać na pierwszy rzut oka. Serialowe ciekawostki."


Niedawno mieliście okazję przeczytać niezwykle intrygujący artykuł dotyczący zagadek i tajemnic, które pojawiły się w Zagubionych. Ja natomiast chciałbym wprowadzić was w sferę domysłów i spekulacji.
<br>



<img src="http://www.4815162342.pl/images/Inne/jan4.jpg" alt="jan4.jpg" title="jan4.jpg" align="left" width="320" height="150">Lost to serial pełny nie tylko akcji i dramaturgii. Można się w nim dopatrzeć również wielu dwuznaczności, które nadają swego rodzaju smaczki do epizodów. Najszerszą grupą takich ciekawostek jest przenikająca przez serial literatura. Ich przemytnikami byli zazwyczaj nonkonformistyczny Sawyer oraz lider Innych – Ben. Dużą liczbę serwują nam także same tytuły epizodów, jak i dobór personaliów głównych bohaterów. Czujni widzowie pewnie od razu skojarzyli Johna Locke’a ze słynnym angielskim filozofem, którego naczelnym tworem było sformułowanie „Tabula Rasa”, które naturalnie jest też tytułem jednego z pierwszych epizodów 1. sezonu. Ale wiecie co właściwie ten cały Locke wymyślił? Jeżeli się nad tym zastanowimy to zauważyć można, że jego poglądy są prawie przeciwnością poglądów naszego bohatera. Filozof stworzył podwaliny teoretycznych rządów demokratycznych, natomiast serialowy John wprowadza w założonej przez siebie komunie na wyspie rządy autorytarne (żeby nie powiedzieć wodzowskie). Sam ustala zasady i stara się z nikim nie konsultować decyzji. Ponadto bohater sam siebie nazywa „człowiekiem wiary”, co przeczy podglądam jego pierwowzoru, który uważał, że to umysł człowieka i jego praca determinuje losy człowieka, a nie siły nadprzyrodzone czy przeznaczenie. Ciekawą koligacją jest również pojawienie się w fabule serialu postaci Desmonda Davida Hume’a. Gdy obaj panowie się spotykają postanawiają wysadzić bunkier, który wcześniej uważali za swoje przeznaczenia. W pewnym momencie Desmond odzyskuje wiarę i dochodzi między nimi do konfrontacji, której efektem było słynne przekręcenie kluczyka. Nie wspominam o tym wcale przypadkowo. Jednym z uczniów filozofa Johna Locke’a był David Hume. Za życia swojego mistrza był on szerzej znany tylko jako historyk, ponieważ w zakresie filozofii podzielał racjonalne poglądy Locke’a. Jednak po śmierci mistrza, zdecydowanie obalił wszystkie jego postulaty. Czyż losy bohaterów LOST i dwójki filozofów nie są podobne?
Pewnie wielu z Was zauważyło też, że Michaił Bakunin nosi imię i nazwisko po słynnym rosyjskim anarchiście. Z ciekawostek dotyczących pierwowzoru warto wspomnieć, że Rosjanin większość życia spędził na wygnaniu poza Rosją, a jego żona była Polką. To, że nazwisko lidera rozbitków Jacka w języku polskim oznacza Pasterz pewnie każdy spostrzegł. Prawdopodobnie zauważyliście również, że Henry Gale za którego podawał się Ben, a który rozbił się balonem na wyspie, swoje personalia otrzymał po bohaterze wykorzystującym balon do ucieczki w „Czarnoksiężniku z krainy Oz”.<div>

<img src="http://www.4815162342.pl/images/Inne/jan3.jpg" alt="jan3.jpg" title="jan3.jpg" align="right" width="172" height="91">Pamiętacie pierwszy odcinek 3. sezonu? Nosił on tytuł „A Tale of Two Cities”. Tytuł bezpośrednio nawiązuje do książki Karola Dickensa opowiadającej o rozterkach miłosnych pomiędzy trójką bohaterów. Okazuje się, że już wtedy mogliśmy się domyślić czemu właśnie oprócz Jacka Inni potrzebowali Kate i Sawyera. Rozpatrując kolejny „smaczek” trzeba się zastanowić czy nie okaże się on odpowiedzią na pytanie „co z tym Benem – dobry czy zły?”. W 4. odcinku trzeciego sezonu Ben zabrał Sawyera na przechadzkę po małej wyspie na której go uwięził. Oprócz ciekawej wymiany ripost między obydwoma bohaterami, padły tam cytaty z książki „Myszy i ludzie”. John Steinbeck w omawianej książce przemycił taki oto morał – nie powinno się oceniać człowieka po pozorach. Czy oznacza to, że mimo pozornie złych działań Ben jest jednak „dobrym człowiekiem”?

Jest jeszcze jeden tytuł godny uwagi, nie tylko ze względu na polski akcent. Konkretniej „Solaris” Stanisława Lema. Oglądał ktoś film z Georgem Clooneyem? Film powstał w 2002 roku, a więc właśnie wtedy, kiedy rodził się w głowie J.J. Abramsa pomysł na stworzenie LOST. Można dostrzec wiele powiązań i inspiracji. Czyżby więc odpowiedzią na niektóre zagadki była powieść Lema? W powieści tej dr Chris Kelvin (czy tylko mi nazwisko to brzmi dziwnie znajomo?) udaje się na planetę, na której dzieją się zadziwiające rzeczy. Planeta wywołuje w umysłach ludzi halucynacje czy też wizje. Wizje pochodzące z ich przeszłości. Główny bohater odwiedzając planetę spotyka swoją zmarłą żonę. Planeta okazuje się być „żywym oceanem” broniącym swojej niezależności. Jeszcze jedna ciekawostka – odtwórca roli Daniela Faradaya – Jeremy Davies, również zagrał w tym filmie – zgadujcie, jaką rolę? Ekscentrycznego naukowca…

Ale zostawmy już te książki i nazwiska. Ostatnio w serialu na czasie stały się „podróże w czasie”. Abrams wymyślił, że w Lost podróżował będzie sam umysł, bez ciała. Ponadto pojawiło się też zjawisko zwane efektem Casimira. Żeby pojąć czym jest ten efekt, trzeba mieć solidną wiedzę z dziedziny fizyki i bujną wyobraźnie, bo oczywiście efekt zachodzi na poziomie kwantowym (człowiek nigdy nie będzie w stanie zobaczyć czegoś tak małego jak kwant – jest to fizycznie niemożliwe). Ale już nawiązanie tego efektu do podróży w czasie można sobie spokojnie wyobrazić. Pewnie wiecie jak działają czarne dziury? W prostych słowach – są to pozostałości po wielkim wybuchu, które cechuje olbrzymia grawitacja – grawitacja wciągająca wszystko i na zawsze. Wyobraźmy sobie teraz, że do tej wielkiej grawitacji przykładamy coś o właściwościach silnie antygrawitacyjnych. Wg naukowców coś obdarzone taką antygrawitacją może spokojnie przejść przez czarną dziurę. Problemem staje się tu „tylko” kres takiej wędrówki. Nie wiadomo, gdzie po takiej podróży wyląduje. Teraz wchodzimy już w bardzo hipotetyczne rozważania, ponieważ nie zostały one nigdzie dowiedzione. Istnieje teza, że obok czarnych dziur istnieją, też podobne twory, które jednak po wielkim wybuchu się ustabilizowały i stały tunelami czasoprzestrzennymi. Zakładając, że taki tunel znajduje się na wyspie to dzięki wykorzystaniu efektu Casimira można bezpiecznie coś przez niego przeprowadzić. Oczywiście efekt Casimira to nie jest studnia bez dna – trzeba go w pewien sposób napędzać. Prawdopodobnie w tym celu stworzono stację Łabędź. Jednakże zważywszy na lekceważące podejście Bena do eksperymentów przeprowadzanych przez Inicjatywę DHARMA na wyspie, możemy wywnioskować, że potencjał do podróży jest większy, a zabiegi naukowców zbędne. Wszystko wskazuje na to, że cywilizacja, która wybudowała na wyspie komnatę z wielkim oblodzonym kołem wiedziała dużo więcej o możliwościach wyspy niż DHARMA.

<img src="http://www.4815162342.pl/images/Inne/jan1.jpg" alt="jan1.jpg" title="jan1.jpg" align="left" width="300" height="147">Kolejną ciekawostką jest dobrze wszystkim znany lektor i przedstawiciel wspomnianej DHARMY w filmach instruktażowych pojawiających się w kolejnych stacjach badawczych Inicjatywy. Jak on się nazywał? Marvin Candle? Mark Wickmund? Edgar Hollowax? Zastanawialiście się co oznaczają w języku polskim te nazwiska? Candle to Świeca, Wick to Knot, a wax to wosk. Wszystko się ze sobą łączy. Pytanie jest jedno – czy to przypadek?
Kontynuując kwestie Inicjatywy – ciekawym faktem jest też, że wszystkim przybyłym na wyspę pracownikom wieszano na szyi wianek z kwiatów orchidei, a przecież wyspa nie znajdowała się na Hawajach...

Teraz jeszcze jeden ciekawy temat – test Locke’a. Gdy był on jeszcze młody, przybył do jego domu Richard Alpert. Wyjął kilka przedmiotów i kazał małemu Johnowi wskazać, które są jego. Dwa pierwsze wskazał poprawnie, trzeciego nie. Za czyją inkarnację uważał Johna Richard? Tego jeszcze nie wiemy. Wiemy tylko, że sam rytuał jest podobny do tybetańskiego wyboru nowego Dalajlamy, zaś samego Richarda można porównać do Panczenlamy (w buddyzmie drugi w hierarchii przywódca duchowy, odpowiedzialny za odnalezienie kolejnej inkarnacji Dalajlamy). Przyjrzyjmy się przedmiotom, które pokazał Locke'owi Richard: komiks i rękawica są bez znaczenia, piasek najprawdopodobniej pochodzi z wyspy, a więc można domniemywać, że poszukiwana przez Richarda osoba jest jej władcą (Jacob?), kompas – o nim nie wiemy nic, możemy się domyśleć, że pochodzi z Czarnej Skały – potwierdzałoby to teorie, że rdzenni mieszkańcy wyspy mają z nią coś wspólnego, dwa ostatnie przedmioty to: nóż, który jest nieistotny, ponieważ jego wybór rozczarował Richarda, oraz księga „Book of Laws” i to ją wg Richarda powinien wybrać John. „Book of Laws” to fragment biblijnej Księgi Powtórzonego Prawa, zamykająca Torę i będąca 5. księga Starego Testamentu. Pojawia się ona w serialu również kiedy Mr Eko oddaje Locke'owi wycięty fragment filmu z The Swan. Opowiada on wtedy również historię odnalezienia Księgi podczas odbudowy Świątyni w Jerozolimie przez Króla Jozjasza. Wniosków co do Księgi może być kilka. Wykluczając zapętlenie czasu, którego efektem miałoby być wybranie swoich własnych przedmiotów przez Johna, Księga może być symbolem nawrócenia Innych przez Locke’a, nawrócenia ich do przestrzegania zasad o których zapomnieli podczas rządów Bena.

I ostatnia ciekawostka – czy zastanawialiście się jak to jest z uzdrowieniami na wyspie? Czemu jednych wyspa uzdrawia, a innych nie? Czemu Locke zaczął chodzić, rany rozbitków się szybciej goiły, a Ben zachorował? Wygląda na to, że wyspa czy też jej zwierzchnik Jacob wcale o tym nie decyduje. Wnioskować to możemy z powodu Naomi – wysłanniczki Widmore’a, która została uzdrowiona. Czy więc traktowanie Locke'a za wybrańca wyspy przez Innych z powodu uzdrowienia kalectwa ma sens?



Autor: Janek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Czw 23:04, 08 Sty 2009    Temat postu:

<center></center>

Od wielu dni zastanawialiśmy się czym Was zaskoczyć? Mamy aktualne newsy, dział Video też jest, nasi redaktorzy piszą ciekawe artykuły, tłumaczą wywiady. No, ale czegoś brakowało na naszym Portalu. Dziś z przyjemnością specjalnie dla Was otwieramy dział [link widoczny dla zalogowanych]. Na razie jest skromna ale w miarę czasu będziemy ją powiększać. Zapraszam do oglądania fotek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pią 22:05, 09 Sty 2009    Temat postu:

<center></center>

Dziś troszkę wcześniej zaczynamy. Coś dla Fanów Hugo. Mealstorm przetłumaczyła dla Was wywiad z Jorge Garcia. Wersja portalowa zawiera spoiler (tu tego nie ma)

<b>Prowadzisz blog na którym od czasu do czasu piszesz coś o LOST. Producenci serialu obawiali się, że na twoim blogu znajdą się spoilery. Czy producenci mają wpływ na to co piszesz? Czy zachęcają cię czy raczej proszą abyś nie pisał na blogu o serialu?</b>

JG: Założyłem blog ponieważ w gazetach pisali o serialach, które miały pojawić się jesienią a o LOST nikt nie pisał, bo premiera była wyznaczona na zimę. Chciałem aby ludzie mówili o serialu przed premierą. Niektórzy bali się, że na moim blogu pojawią się spoilery. Przestraszyłem się i przestałem pisać. Następnego dnia stwierdziłem, że założę bloga nie związanego z serialem.

W 4 sezonie, Hurley już nie był postacią komiczną. Jak ci się podoba mroczniejsza strona Hugo?

JG: To było bardzo interesujące – zobaczyć co się stało z Hurleyem po opuszczeniu wyspy. To była świetna okazja aby pokazać tę postać od innej strony. Nie mogę doczekać się co będzie dalej.

Hurley jest bardzo przesądny. A czy ty wierzysz w przesądy?

Przesądność odziedziczyłem po babci. Nie wolno za wcześnie składać życzeń urodzinowych bo to przynosi pecha. Nie wolno drwić z umarłych bo przyjdą w nocy i pociągną cię za nogi.

Ptak którego widzi Hurley stał się bardzo ważną zagadką finałowego odcinka drugiego sezonu. Co o tym sądzisz? Jak ta scena została opisana w scenariuszu? A propos, czy zachowujesz scenariusze czy wyrzucasz je do śmieci?

JG: Już nie pamiętam jak tę scenę opisano w scenariuszu. Zachowuję wszystkie scenariusze oraz sceny które zostały zmienione aby zapamiętać wszystkie zeszłoroczne wątki serialu. Trzymam to wszystko w kartonie dopóki się nie przeprowadzę.

Podobno bardzo lubisz gry komputerowe. Jak podoba ci się gra Lost: Via Domus? Czy chciałbyś współpracować przy tworzeniu kolejnej gry o LOST?

JG: Byłem zawiedziony, że (producenci) nie dogadali się z nami w sprawie podkładania głosu do gry. Moja twarz (w grze) wygląda dziwacznie. Nie jestem przekonany do kolejnych gier o Zagubionych. Zazwyczaj gry oparte na filmie czy serialu nie są zbyt dobre. To zależy od pomysłu.

Jest kilka teorii, że to Hurley jest najważniejszą postacią i kluczem do rozwiązania wszystkich tajemnic LOST. Jak sądzisz, czy teraz kiedy widzimy poważniejszego, mroczniejszego Hurleya, te teorie mogą się sprawdzić? Czy podoba ci się, że na twoich barkach spocznie ostatecznie rozstrzygnięcie?

JG: Podoba mi się pomysł, że to Hurley jest kluczem do wszystkich tajemnic. Zwłaszcza jeśli to sprawi, że nie wylecę z roboty.

Która scena 4 sezonu najbardziej ci się podobała? W tym sezonie mogłeś wreszcie pokazać coś nowego. Jak podoba ci się ta zmiana? Co sądzisz o powiązaniu Hurleya z wyspą, zwłaszcza po tym jak zobaczył chatę Jacoba?

JG: Podobały mi się dwie sceny: ujęcie w helikopterze i kiedy helikopter spadł do oceanu. To była niezła zabawa. No i scena w której Jack odwiedza Hurleya w szpitalu Santa Rosa a on wpatruje się w ścianę. To była bardzo emocjonująca scena. Nie chce zdradzać szczegółów ale poczułem magie.

Co było najważniejszym momentem w życiu Hurleya? Który sezon jest twoim ulubionym?

JG: Chyba śmierć Charliego miała na niego największy wpływ. Ciężko wybrać ulubiony sezon. Chyba pierwszy sezon zawsze będzie najważniejszy.

Co poczułeś kiedy dowiedziałeś się że Charlie zginie? W końcu Charlie i Hurley byli najlepszymi przyjaciółmi. Czy tęsknisz za scenami z Dominikiem Monaghanem?

JG: Zawsze grałem w Scrabble na telefonie Dominika w przerwach między scenami. Brakuje mi tego. Hurley nie miał pojęcia co się stało, kiedy Charlie dostał się na statek. W ten sposób scena była bardziej wiarygodna. Tak, jak kiedy umierającej Libby Hurley był w stanie powiedzieć tylko tyle, że przeprasza, że nie wziął koców.

Co sprawiło, że cały czas grasz w LOST skoro mógłbyś zagrać w innych produkcjach? Czy jesteś ciekawy zakończenia serialu, czy po prostu lubisz grać Hurleya?

JG: Zobowiązałem się grać w Zagubionych podpisując kontrakt. Ale co ważniejsze, kocham moją pracę. Mieszkam na Hawajach i gram w nadzwyczajnym serialu.

Gdybyś mógł zmienić jedną rzecz w serialu, co by to było?

JG: Żarty o przekąskach.

Czego najbardziej nie lubisz w Zagubionych?

JG: Najbardziej wyczerpujące fizycznie zadanie to szybkie chodzenie po plaży. Zazwyczaj po plaży chodzi się w sandałach, spacerowym krokiem. Ale jeśli idzie się szybko na długim dystansie to jest to straszne.

W czasie castingu do Zagubionych zgłosiłeś się do roli Sawyera. Co podoba ci się w tej postaci? Czy schlebia ci fakt, że Damon (Lindelof) i JJ (Abrams) stworzyli postać Hurleya specjalnie dla ciebie? Jak wygląda taki casting?

JG: Kiedy poszedłem na casting wiedziałem, że (producenci) chcą mnie poznać, ale nie mają dla mnie jeszcze roli. Kazali mi przeczytać tekst Sawyera. Sam nie zgłosiłem się do tej roli. Napisano dla mnie kilka próbnych scen. W tym momencie byłem jedynym aktorem, który starał się o rolę Hurleya. Dopiero później dowiedziałem się, że tę postać stworzono specjalnie dla mnie. Poczułem się bardzo wyróżniony.

Co chciałbyś robić po zakończeniu Zagubionych? Czy oglądasz serial? Jeśli tak, to jakie to uczucie oglądać te sceny z perspektywy widza?

JG: Jeszcze nie wiem, co chce robić po zakończeniu LOST. To nie ma znaczenia, o ile materiał będzie dobry. Oglądam serial ponieważ, niektóre rzeczy są zmieniane w czasie montażu a chce wiedzieć jak to wszystko wyszło.

Czy masz jakiś ulubiony serial z dzieciństwa? Kto natchnął cię abyś został aktorem?

JG: Kiedy byłem dzieckiem lubiłem oglądać ALFA. Aktorem chciałem zostać po obejrzeniu filmów o Indiana Jonesie.






Bonus od Henioo:

<center>
<embed src="http://www.youtube.com/v/42-sNQRa-48&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="505"></embed>
</center>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Sob 23:59, 10 Sty 2009    Temat postu:

<center>
</center>

Niesympatyczna Charlotte w prawdziwym życiu jest roześmianą i przemiłą młodą kobietą. Wywiad z Rebeccą Mader.

Z powodu strajku scenarzystów nie mieliśmy okazji poznać całej historii Charlotte. Jak myślisz, jak to wpłynęło na odbiór twojej postaci przez fanów (Charlotte nie jest zbyt lubiana przez fanów serialu)?

RM: Byłam zawiedziona, że nie poznaliśmy całej historii Charlotte w sezonie 4. To dlatego fani nie zdążyli jej polubić. Przybyła na wyspę z konkretną misją i nie zdążyła jej wypełnić.

Niektórzy nowi aktorzy na castingu czytali role bohaterów o zmienionych nazwiskach (np. postać Jeremiego Daviesa miała mieć na imię Russell). Co czytałaś na castingu i co scenarzyści powiedzieli ci o twojej postaci?

RM: Na castingu odegrałam wymyśloną retrospekcję Charlotte. O postaci dowiedziałam się tylko tyle, że ma to być kobieca wersja Indiany Jonesa.

Co sądzisz o związku Daniela i Charlotte?

RM: Nie mam pojęcia czy coś zaszło między Danielem a Charlotte przed przybyciem na wyspę. Ciekawa jestem, czy dowiemy się czegoś na ten temat w przyszłym sezonie.

Charlotte zna język koreański. Czy i ty znasz ten język, czy musiałaś się uczyć linijek fonetycznie? Czy Daniel Dae Kim i Yunjin Kim pomagali ci w nauce?

RM: Dialog po koreańsku miałam zapisany fonetycznie. Uczył mnie specjalista od fonetyki. To było zabawne. Cieszę się, że Charlotte zna koreański. Tylko ciekawe skąd....

Jak chciałabyś aby potoczyły się losy Charlotte w sezonie 5? Z którym aktorem chciałabyś pracować?

RM: Chciałabym aby w sezonie 5 opowiedziana została historia Charlotte – w jakim celu wróciła na wyspę. Zdążyłam pracować już z wszystkimi aktorami Zagubionych ponieważ najpierw Charlotte znalazła się w grupie Locke'a a potem wydali ją grupie Jacka.

Które role (oprócz tej w LOST) najlepiej pokazują twoje umiejętności aktorskie?

RM: Przed LOST moją ulubioną rolą była postać amerykańskiej prawniczki w serialu Jerrego Bruckheimera "Justice". To była ciężka ale i przyjemna praca. Uwielbiam ludzi, z którymi pracowałam - Victor Garber, Eammon Walker oraz Kerr Smith. Bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Oni byli moją rodziną zastępczą. To było dla mnie bardzo ważne zważywszy na to, jak daleko jestem od domu.

Co najbardziej podoba ci się w pracy na planie LOST?

RM: Na pewno ludzie z którymi pracuję. Obsada i ekipa filmowa jest fantastyczna. Są bardzo zabawni, a to dla mnie bardzo ważne ponieważ poczucie humoru pomaga mi przebrnąć przez ciężki dzień.

Którą tajemnicę LOST chciałabyś poznać najbardziej?

RM: Czym jest wyspa? Czy ona żyje? Do kogo należy?

Czy masz jakąś teorie dotyczącą twojej postaci?

RM: Nie wiem kim jest Charlotte i co robi na wyspie. Sama chciałabym się dowiedzieć!

Czy łatwo było zintegrować się z ekipą LOST?

RM: Bardzo łatwo było zintegrować się z obsadą LOST ponieważ to są niezwykle fajni, sympatyczni ludzie. Ułatwili mi (pracę). To są dobre czasy.

Która postać LOST jest twoją ulubioną?

Jako widz, najbardziej lubię Johna Locke'a. Ciekawi mnie jego powiązanie z wyspą.


<center></center>

. Zapraszam do [link widoczny dla zalogowanych]. Prace wykonali Santiago, Ace, WR.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos81
Inny


Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 107 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Czw 17:37, 15 Sty 2009    Temat postu:

<center></center>

<center>
<embed src="http://spoilerfiles.com/spoilertv/flvplayerv3.swf" wmode="transparent" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" type="application/x-shockwave-flash" pluginspage="http://www.macromedia.com/go/getflashplayer" flashvars="file=http://uk.youtube.com/watch?v=tDernMAweew&amp;logo=http://www.lost.home.pl/xnpl/logo2.png&amp;image=http://www.4815162342.pl/1.jpg&amp;overstretch=fit" width="425" height="340"></embed></center>

Poniżej tłumaczenie najciekawszych fragmentów rozmowy:


Prowadzący: LOST nareszcie powraca. Michael Emerson gra Bena, który wszystkim wmawia że jest po stronie tych dobrych, ale zarówno rozbitkowie jak i widzowie nie są tego tacy pewni.

P: Czy z powodu roli którą grasz ludzie zachowują się dziwnie w twojej obecności?
Michael Emerson: Trzymają się na dystans. Zachowują się przymnie trochę “urzędowo”.

ME: Dzień w którym wymyślą nagrody za najlepsze nagrody, będzie dniem w którym się zbiję (śmiech).
Prowadząca #2 : czy to ty jesteś tym dziwacznym gościem z Piły?
ME: Jak dziwacznym skoro okazałem się niewinny?
P: Teraz , kiedy LOST jest tak popularny czy myślisz inaczej o przyszłych rolach?
ME: Tak. Teraz będę mógł decydować czy nadal chcę grać (w danych projektach). Wiesz jak to jest w tej branży. Ludzie chcą abyś grał role podobne do tej, która odniosła sukces.
ME: Na scenie zawsze grałem śmiesznych, głupkowatych bohaterów. Sam nie wiem jak to się stało.
ME: Kiedyś wpadłem na prezydenta (Obamę). Stał z rodziną przed cukiernią Cheesecake Factory a ja się z nim zderzyłem . Nikt na mnie nie naskoczył, ale spojrzałem na niego i pomyślałem "o jej to ON.” Przeprosiłem i poszedłem dalej.
P: Twoja żona gra twoją matkę w LOST.
ME: Tak w retrospekcji mojej postaci. Ale ja nie grałem w tej scenie. Urodziła dziecko, z którego później wyrosnę ja. Miałem zagrać w tej scenie ale odmówiłem bo nie chcę pokazywać się nago (śmiech).
P: Powiedz wszystkim fanom LOST czego mogą się spodziewać.
ME: Po mojej postaci można spodziewać się lepszych ciuchów i nowej fryzury.

<center></center>


Mealstorm przygotowała dla Was dziś fragment wywiadu z Henrym Cusickiem (Desmondem) z Lost Magazine. Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem:

4 sezon LOST był niezwykle ważny dla Desmonda. Z których scen jest Pan najbardziej dumny, które sceny zapadły Panu w pamięć?

Ja jestem bardzo samokrytyczny. Kiedy oglądam w telewizji sceny z moim udziałem, jestem bardzo niezadowolony. Potem oglądam je jeszcze raz i zazwyczaj stwierdzam, że jednak nie jest tak źle (śmiech).

Jest Pan fanem serialu. Co najbardziej podobało się Panu, jako widzowi, w sezonie 4?

Bardzo podobała mi się gra aktorska Matthew Foxa (Jack). Zagrał naprawdę świetnie. To był jego sezon.

Desmond przeżył wiele tragicznych momentów w ostatnich trzech sezonach. Chyba najbardziej wzruszającym momentem była scena w There No Place Like Home, kiedy Desmond w końcu spotkał Penny. Czy spodziewał się Pan tego?

Byłem zaskoczony, że tak szybko do tego doszło. To było tak krótko po tym, jak Desmond zadzwonił do Penny ( w odcinku The Constant), że bardzo mnie to zaszokowało. Pomyślałem też, “Teraz kiedy Desmond i Penny znowu są razem, co się dalej stanie?” Mogliby odpłynąć w nieznane i żyć długo i szczęśliwie.

Wielu fanów serialu zachodzi w głowę czy Desmond wróci do świata LOST w najbliższym czasie. Czy i Pan miał takie wątpliwości po finale 4 sezonu?

Tak. Zastanawiałem się czy zagram w następnym sezonie, skoro wątek Desmonda zakończył się tak pięknie. Ale jest jeszcze wątek zemsty Bena na Widmorze za zabicie jego córki (Ben w odwecie chce zabić córkę Widmore’a – Penny). Z tego coś może być. Pożyjemy, zobaczymy (śmiech)



Mealstorm znów przetłumaczyła dla Was wywiad, tym razem z Hugo. Trzydziestopięcioletni aktor, którego znamy z roli wyluzowanego Hugo z LOST niewiele różni się od granej przez siebie postaci. Time Out New York postanowił porozmawiać z Jorge Garcią o słowie “dude”, pantalonach i oczywiście o serialu LOST...

Time Out New York: Dude.
Jorge Garcia: [śmiech] Tak?

TONY: Czy Hurley musi wypowiedzieć słowo “dude” przynajmniej dziesięć razy w każdym odcinku?
Jorge Garcia: O tak. Kiedy tylko Hugo ma coś powiedzieć, scenarzyści zawsze muszą gdzieś wcisnąć to słowo.

TONY: Czy często mówiłeś “dude” zanim trafiłeś na plan LOST?
Jorge Garcia: Używałem tego słowa, ale nie tak często jak Hurley. Na początku starałem się rzadziej wypowiadać to słowo, ale teraz już nie zwracam na to uwagi. Kiedy mam ochotę, po prostu mówię “dude.”

TONY: Jak kończy się LOST?
Jorge Garcia: Dobre pytanie. Nie wiem. Wydaje mi się, że zostanie stoczona olbrzymia walka o wyspę. Zakończenie będzie na pewno świetne.

TONY: Widać, że sam się nieźle “wkręciłeś” w serial. Czy jesteś takim LOST-maniakiem jak niektórzy fani serialu?
Jorge Garcia: Jestem prawie maniakiem. Nie spędzam za dużo czasu w Internecie wyszukując informacji o serialu. Cieszę się kiedy scnarzyści sami odkryją jakąś tajemnicę. Za to ściągam Podcasty o serialu bo dzięki nim, wiem co fani mają do powiedzenia.

TONY: Czy przeżyłeś jakieś dziwne spotkanie z fanami?
Jorge Garcia: Kilka lat temu w Los Angeles poszedłem o północy do takiej restauracji z meksykańskim jedzeniem. Był tam pewien facet. Czekam na swoje jedzenie a facet wychodzi. Kiedy po jakimś czasie odbierałem swoje zamówienie koleś nagle się pojawił i poprosił o mój autograf. Okazało się, że jak tylko mnie zobaczył, pobiegł szybko do domu, wydrukował moje zdjęcie z Internetu i wrócił po mój podpis. Zadał sobie sporo trudu.

TONY: Pewnie cały czas zaskakuje cię determinacja fanów?
Jorge Garcia: Tak. Często podczas kręcenia scen myślę o fanach serialu. Czasami mówię “ Czekajcie, tu coś się nie zgadza, fani to wyśledzą i na pewno będą o tym pisać w Internecie.” Czasami jednak trzeba sobie odpuścić – w końcu to tylko serial.

TONY: Na przykład kiedy?
Jorge Garcia: Na przykład kiedy budowaliśmy obóz na plaży. Nagle znalazło się wiele plandek. To tak jakby w samolocie przewożono kartony z plandekami a my postanowiliśmy je wykorzystać (śmiech).

TONY: Szkoda, że na pokładzie samolotu nie przewozili dublonów. Lubię to słowo.
Jorge Garcia: Lubisz filmy o piratach?

TONY: Pod warunkiem że w tych filmach ktoś wypowie słowo dublon.
Jorge Garcia: Rozumiem.

TONY: Albo pantalony.
Jorge Garcia: Z tym już gorzej bo po pierwsze: piraci nie nosili pantalonów, a po drugie: o pantalonach można wspomnieć tylko wtedy, kiedy naśmiewasz się z czyiś portek i chcesz powiedzieć coś w stylu: “ Uważam, że to są marginalne pantalony.”

TONY: Który serial kręcony na Hawajach jest lepszy: Lost czy Magnum?
Jorge Garcia: To zależy według jakich kryteriów.


TONY: Dla jajogłowych wygrywa LOST, dla właścicieli wąsów wygrywa Magnum.
Jorge Garcia: No na pewno. Ja mam nawet koszulkę Magnum.

TONY: Cheech Marin gra ojca Hugo co oznacza, że Tommy Chong dostanie jakąś rolę w tym sezonie, prawda?
Jorge Garcia: Nie mam pojęcia (śmiech).

TONY: A możemy puścić taką plotkę?
Jorge Garcia: Oczywiście. Tommy Chong negocjuje umowę z LOST:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon V Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin