|
Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Welcome to the island - Namaste
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jak Ci się podobał ten odcinek? |
10 |
|
51% |
[ 112 ] |
9 |
|
25% |
[ 56 ] |
8 |
|
12% |
[ 27 ] |
7 |
|
3% |
[ 7 ] |
6 |
|
2% |
[ 6 ] |
5 |
|
2% |
[ 5 ] |
4 |
|
0% |
[ 2 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
1 |
|
1% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 219 |
|
Autor |
Wiadomość |
Amos81
Inny
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 107 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 4:55, 05 Mar 2009 Temat postu: Odcinek 05x08 "LaFleur" |
|
|
<center>
Rozmowa na temat odcinka.
WSZYSTKIE POSTY NIE NA TEMAT, PROŚBY O NAPISY ITP. BĘDĄ KARANE OSTRZEŻENIEM.
Odcinek możesz pobrać z [link widoczny dla zalogowanych] </center>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amos81 dnia Czw 4:55, 19 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Amos81
Inny
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 107 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 6:38, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo milo sie ogladalo - fajnie wytlumaczono nam co sie dzialo z rozbitkami.
Nie byl to jakis super odcinek - ale pokazanie nam zycia "DI" bylo super.
Sawyer z Juliet super
Horace z dlugimi wlosami rzucajacy dynamitem
R. Alpert powieksza swoja wiedze
Charlotte
Miles
minusy:
koszmarna gra aktorska Daniela
zakończenie mogło być lepiej zrobione
normalnie dałbym jakieś 7,5 ale za widok Posagu na początku daje 9 ! (bo czekalem na to od 2 sezon)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bodzio
Przyjaciel Forum
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3485
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 170 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 7:34, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo wyważony odcinek, co nie znaczy, że zły. Spokojnie mogę dać 9-, bo ani chwili się nie nudziłem.
+ Posąg. Kurde, szkoda że dłużej nie pobyli w tamtych czasach.
+ Ogółem cała akcja w Barakach
+ Sawyer and Juliet. Ładny związek Jak go nazwać? Juyer?
+ Mała Charlotte
+ Rozmowa Juliet i Jamesa i przekonywanie jej do zostania
+ końcówka - to będzie miał James dylematy.
- Jak Amos wspomniał: Davies się nie popisał w tym odcinku.
- Myślałem że kobieta z workiem to będzie jakiś szok, a to nowa postać to nie jest taki minus że to źle, ale nastawiałem się na moment z serii OMG
Dwa tygodnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: from the Cabin Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 8:23, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dałem 7.
Odcinek mi się szczerze mówiąc nie podobał. Te 3 lata w jednym zbyt szybko minęły. Ogół też jakiś kiepski. Nudny- po raz pierwszy w tym sezonie przewinąłem raz do przodu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fenris
Gość
|
Wysłany: Czw 10:59, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jak ja nienawidze LOST..... za to ze trwa tylko 40 minut.... byl bym wstanie raz na tydzien wydac te 16 zl by moc obejzec poltora godzinnego Losta w kinie...
Jak dla mnie odcinek bomba. Jedyny minus to watek milosny, juz chyba kazdy byl z kazdym, brakuje jeszcze tylko Sawyer z Jackiem (fujj!) i Kate z Juliet (mniam!)
Caly czas czekalem na imie tego nowonarodzonego chlopca, myslalem ze to mały Sawyer albo ktos kogo imie zwali mnie z nog... no ale niestety
Od tego odcinka jestem na 100% pewny ze scena z poczatku sezonu z Danielem, jest pierwszą sceną ostatniego odcinka tego sezonu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dobos
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:37, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dałem 6.
Odcinek nie był zły ale niczym mnie nie zachwycił.
Lubię Sawyera ale jego odcinki centryczne jakoś mi nie podchodzą.
Chwilami odczuwałem nudę co przy oglądaniu Lost ma miejsce bardzo rzadko.
Najlepszym momentem była scena z posągiem, aż mnie ciarki przeszły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 11:44, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Tak jak tydzień temu nie mogłem się doczekać napisów . Ogólnie odcinek oceniam na 9, bo naprawdę miło mi się go oglądało(i to nie tylko ze względu na zimniutkiego żubra jakiego przy nim sobie wypiłem ).
Plusy, w odpowiedniej kolejności:
+ Zdaje się, że mieliśmy okazję widzieć posąg o czterech palcach w okresie świetności kultury, która go tam umieściła. Widzieliśmy go z tyłu, niemniej jednak, mnie skojarzył się z egipskim bogiem zmarłych Anubisem(zwłaszcza przez wzgląd na uszy). Niewiele się przez to dowiadujemy, ale to już kolejny po "panelu kontrolnym" Dymka i świątyni element wskazujący, że pierwotni mieszkańcy wyspy przybyli z delty Nilu.
+ Scena z Amy - na szczęście nie okazała się być Annie, miło było zobaczyć Reiko Aylesworth w LOST. Nie wiem czy ktoś tu jeszcze oglądał "24", ale ja dobrze zapamiętałem Michelle Dessler . Sawyer i Juliet roznieśli tych nieszczęsnych Innych koncertowo - stanowią dobry team
+ Rozbitkowie w Dharmie - już za samą Dharmę wielki plus, a przestraszone miny tych dwóch przydupasów, którzy przyleźli do "LaFleura" - bezcenne
+ Horace po pijaku wysadzający drzewa
+ Całkiem, moim zdaniem zgrabne wyjaśnienie tego co się stało po przekręceniu koła przez Locke'a i tego co rozbitkowie robią w Dharmie.
+ Sam "LaFleur" - nic dziwnego, że Dharma potrzebowała takiego szefa ochrony, skoro Richard może sobie przełazić przez ich "sonar fence" jakby się przechadzał do warzywniaka
+ Rozmowa z Richardem - Trudno chyba już teraz znaleźć kogoś, kto by twierdził, że Sawyer nadal jest całkowicie zbędną postacią. Jak dla mnie, stał się jednym z ważniejszych bohaterów, co pewnie się zresztą potwierdzi w najbliższych odcinkach. Ponadto, zwraca uwagę kolejny element, który mógł skłonić Richarda i Innych do tego, że John Locke jest wybrańcem - kolejny tajemniczy gość, który wie o wszystkim : -)
+ Sawyer i Juliet razem - moim zdaniem pasują do siebie, a biorąc pod uwagę to, że Kate miała gdzieś to, że rozbitkowie, którzy pozostali na wyspie są w niebezpieczeństwie, chyba dobrze, że na nią nie czekal. Zwłaszcza, że ona prawie wyszła za Jacka w tym czasie :- )
+ Mała Charlotte? Chyba Daniel nie dotrzyma słowa..
A teraz minusy, które ciężko było znaleźć:
- pokazali nam posąg o czterech palcach po to, by zniknął po kilku sekundach. Trochę szkoda.
- gdzie jest Olivia Goodspeed? Czy została żoną Horace'a dopiero po ewentualnym rozstaniu z Amy? A może...śmierci Amy? Brakowało mi tu wyjaśnienia.
- To już kolejny odcinek bez Desmonda. Kiedy go znowu zobaczymy?
- chyba nasze teorie na temat rodziców Charlotte możemy wyrzucić do kosza ; )
Ogólnie odcinek bardzo mi się podobał. Zwłaszcza jak na odcinek, który nie dał nam tylu odpowiedzi co poprzedni, "LaFleur" spisał się całkiem nieźle. Najmocniejsza pierwsza ósemka ze wszystkich sezonów, moim skromnym zdaniem : -)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frozen_Shade
Mieszkaniec Bunkru
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:48, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Myslalem, ze odcinek skonczy sie w stylu "nazwiemy naszego syna Ben" xD Na duzy plus pokazanie posagu, czekam na rozwiniecie tego watku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elissa
Człowiek Nauki
Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:04, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Fajny odcinek, choć podobał mi się nieco mniej niż dwa poprzednie. Ale ogólnie dobrze się oglądało, taki wolny, sentymentalny odcinek.
Bardzo podobała mi się przemiana Sawyera. Choć nie przepadam za tą postacią, to uważam, że jest dobrze prowadzona od początku serialu. Jakiś czas temu złagodniał nieco, na początku odcinka znów trochę wrócił do dawnego stylu, a w czasach Dharmy był naprawdę zmieniony... na lepsze Tak trochę Jacka mi przypominał.
W tym odcinku polubiłam go na tyle, że bez problemów zaakceptowałam jego związek z Juliet Można było domyślić się tego związku - choć mi on nie odpowiadał - tym niemniej uważam, że ukazano to całkiem prawdopodobnie.
Ogólnie, całkiem ładnie to przedstawiono, przyzyczajenie się do nowego życia i jednoczesną tęsknotę za ratunkiem, który tak długo nie nadchodził.
W końcu dowiedzieliśmy się też więcej o Dharmie, w końcu miał to być motyw przewodni tego sezonu, więc najwyższy czas. Zdziwił mnie Horace jako dowodzący w Dharmie, wcześniej wydawał się owszem ważny, ale bez przesady Ciekawe, czy pokażą, jak budował chatkę dla siebie i dla żony, w której potem dziwnym trafem zamieszkał Jacob.
Zatyczki do uszu mnie trochę rozbawiły Czy to oznacza, że Dharmowcy je nosili cały czas? (:
Bardzo dobra rozmowa z Richardem. Alpert dowiedział się czegoś więcej ^^
Myślałam, że zobaczymy Bena w Dharmie.
Dobrze, że pokazali Charlotte, teraz trzeba poczekać na jej rozmowę z Danielem.
I jeszcze, co ważne, wiemy, że za czasów Dharmy dzieci mogły normalnie się rodzić.
Posąg, w końcu go zobaczyliśmy. Szkoda, że tak szybko się przenieśli i nie obejrzeli go z przodu.
Końcówka taka, jakiej się spodziewałam od początku odcinka, ale to nic. No bardzo ciekawe, co będzie dalej. Chciałabym już jednak w następnym odcinku zobaczyć, co u Ajirowców, zwłaszcza co się dzieje z Sun i Sayidem.
Dobry odcinek (:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elissa dnia Czw 12:05, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jumen48
Cicha Woda z Wyspy
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 12:34, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Brotha napisał: |
- gdzie jest Olivia Goodspeed? Czy została żoną Horace'a dopiero po ewentualnym rozstaniu z Amy? A może...śmierci Amy? Brakowało mi tu wyjaśnienia. |
no jak, przecież Olivia była przy narodzinach Bena, a to było trochę wcześniej, niż czasy w których Horace był z Amy. Poza tym (chyba, bo nie sprawdziłem) w 3x20 naszego Horacego widzieliśmy już bez Olivii, pewnie jeszcze bez Amy, no a w czasie czystki zapewne już bez Amy. Moim zdaniem Olivii nigdy nie było na Wyspie.
daję 9, chociaż kiedyś marudziłem na ewentualny związek Sawyera i Juliet,
+ale równiacha z tego Sawyera nam się zrobił, nie wiem czemu tak go zaniedbywali od 3x04, czyżby powiedzieli nam już wszystko o jego przeszłości? dlatego wyjaśniali wielkie tajemnice typu: tatuaże Jacka, albo marnowali odcinek na tych bałwanów Nikki i Paulo...
+Juliet zabija z twarzą zimnej suczy a za chwilę robi te swoje piękne maślane oczka do Sawyera, mrrrmmm....
+posąg, mógłby być trochę dłużej, ale zawsze cóś,
+ogólnie klimacik świetny, mam nadzieję że jeszcze coś z tych 3 lat zobaczymy, np. z perspektywy Dana
+Richard wożący się po wiosce Dharma niczym koksiasty dresiarz po swojej gospodarce - bezcenne
- końcówka jakaś taka bylejaka...
a co do gry Daviesa - nie było tak źle, Dan to duże dziecko i wg mnie Jeremy zagrał jego schizę OK. Maelstrom intuicyjnie w swoim South Parku zrobiła go na EMO i rzeczywiście w tym odcinku tak wyglądał;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brotha
Człowiek Nauki
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Znienacka Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 12:39, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Elissa napisał: |
Zatyczki do uszu mnie trochę rozbawiły Czy to oznacza, że Dharmowcy je nosili cały czas?
|
Też się nad tym zastanawiam. Kiedy ona je nałożyła? No bo chyba nie czytała z ruchu warg gdy jej powiedzieli, że ma przejść przez plot?
Po chwili zastanowienie jest jedna rzecz, która mnie najbardziej zaciekawiła w tym odcinku - ciała. O co chodziło Richardowi z tym ciałem, Paula(chyba tak się nazywał)? Czy Inni(lub też Rdzenni) potrzebują do czegoś ciał? Trochę by to było dziwne, gdyby Inni potrzebowali aż przytargania na miejsce czyjegoś ciała jako dowodu na zadośćuczynienie. Może robią coś z ciałami? Chociaż trochę źle to brzmi : P. Ale jeśli tak, to czy to jest wyjaśnienie na to, co się stało z ciałem Christiana?
Druga sprawa to wisiorek Paula. To wygląda jak krzyż Ankh, czyli krzyż egipski, który uznawany jest za symbol życia. Mamy więc dwa egipskie elementy w tym odcinku, i co ciekawe, jeden to prawdopodobnie posąg Anubisa, boga zmarłych, a drugi, krzyż Ankh, symbol życia. Czy to ma jakieś znaczenie, nie mam pojęcia, ale zapowiada się ciekawie
Jumen, Olivia w 3x20 uczyła dzieci w szkole, w tym Bena - chyba, że to była inna kobieta o tym imieniu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brotha dnia Czw 12:40, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
maelstrom
Mysliwy
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyrlandia (tak, Poznań)
|
Wysłany: Czw 12:46, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
ale fajny odcinek. daje 8,5/10
+DHARMAAAAA
+ mała charlotte
+posąg
+ suliet (fajny związek, mam nadzieje ze sawyer nie polasi sie na kate)
+ teksty milesa (moze jak nam sie znudzi plaza to znowu pojdziemy do orchidei? kto chce do lodzi podwodnej? xD)
- emo daniel
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robinson Cruzo
Mieszkaniec Plaży
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądinąd
|
Wysłany: Czw 13:51, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek niezły, ale nie z typu "Miażdżciel" Na mocną 8 zasługuje.
* Posąg, Posąg, Posąg...tylko dlaczego tak króko.
* O co chodzi z tymi ciałami? Czyżby mając ciało zmarłej osoby można odprawić jakieś czary-mary i ją "ożywić" (niezbyt trafne słowo). Czyżby Paul czy jak mu tam, stanie się teraz Innym?
* Wobec co jakiś czas pojawiających się hierogrifów, motyw z Ankh (egipski symbol życia) może mieć jakieś znaczenie.
* Sawyer i cała reszta ekipy nieźle się urządzili w "Różowych latach 70-tych"
* Wydało mi się nieco dziwne, że Dharma niby prowadzi wojnę z Innymi, a Richard bez pardonu pojawia się w samym środku osiedla i to jeszcze przed nim ludzie się chowają. Po sposobie w jakim Richard rozmawiał z Haracem wydaje mi się, że to Dharma bardziej obawiała się Innych i była stroną słabszą w konflikcie niż na odwrót. A jednak Inny uciekli się do tak drastycznej metody jak Czystka (nie wiem czy nie naciągam, ale skojarzyło mi się to ze sposobem w jakim USA ostatecznie pokonało Japonię w II WŚ, zrzucając na nich dwie atomówki, chociaż wiadomo było, że Japonia i tak już jest na straconej pozycji i przegra wojnę).
* Wobec słynnego Danielowego "Whatever happened, happened" wydaje mi się, że rozbitkowie dłułgo nie zabawią z latach 70-tych. Jeżeli nie będą mogli powstrzymac Czystki będą musieli wiać. Stąd zapewne Daniel majstrujący przy Orchideii.
To chyba na tyle co mi się nasuneło "na gorąco" po obejrzeniu.
P.S. Wielki minus tego odcinka?
Po nim nastąpi dwutygodniowa przerwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
trawa_morska
Człowiek Nauki
Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:21, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek fajny, troche zwolnilo po ostatnich, ale to chyba dobrze. Ladnie sie to wszystko skleilo. Daje mocna 8, bo w poprzednimi moimi ocenami nie moge wiecej, jednak nie bylo az takich znaczacych zwrotow w akcji.
Juz czekalam, ze wchodzacym do obozu bedzie Ben, ale niech to, ostatnio wszedzie napotykamy Richarda. Ktory jak sie okazuje nie jest taki wszechwiedzacy, tylko bardzo wiele dowiedzial sie od naszych rozbitkow. Ciekawe jakie bylyby konsekwencje, gdyby Amy nie oddala swojego meza? Szybsza czystka?
Jack jakby sie ucieszyl na widok Sawyera. Ciekawe jak teraz bedzie im sie wspolpracowalo. I co powie na to, ze Sawyer odbil mu kolejna kobiete. A ten ostatni to chyba juz zawsze bedzie romantykiem.
Czy to co mowil Horacemu o zapominaniu milosci przez 3lata, czy naprawde w to wierzyl, czy przemawial przez niego bol i stracone zludzenia. Sam Horacy, kto by pomyslal, ze byl szefem.
+ posag, aczkolwiek kolejne pytania sie narodzily, ale niezle wygladal w tej dzungli
+ Suliet, to o wiele lepsza kandydatka do zwiazku z nim. no, ale teraz Saywer moze zamienic sie troche w Kate, ktora skakala z kwiatka na kwiatek i z powrotem. Nie wiadomo, czy sama Juliet czuje cos jeszcze do Jacka, ale wydaje mi sie, ze bardziej sie zaangazowala w Suliet i zeby Sawyer jest za bardzo nie zranil. Ale bardzo fajna scena, gdy Sawyer przekonuje ja, zeby zostala jeszcze te 2 tygodnie (niezle pokazane rodzace sie uczucie, te spojrzenia i usmiechy Tylko co sie stalo, ze 2tygodnie zamienily sie w 3 lata
+ szczescie na twarzy Juliet, ze udalo sie w koncu odebrac porod z zywym dzieckiem i matka, i szczescie na twarzy Sawyera, ze widzi szczescie na twarzy Juliet, i szczescie na twarzy Jina, ze widzi szczescie na twarzy Sawyera (to ostatnie juz w mojej wyobrazni)
+ szalejacy z zazdrosci Horace stajacy sie ojcem (kogo???)
+ juz zobaczylismy Charlotte (chyba)
+ Miles, ktory sie ozywil, niby odcinek Sawyera, a wiecej fajnych tekstow Milesa
+ 3 years later on, Sawyer i Jin stali sie prawdziwymi kumplami. swietnie sie rozumieja. cala czworka, bo tez i Juliet beda teraz bardziej zwiazani ze soba niz pozostali rozbitkowie
+ Jin w czystych wlosach
+ Sawyer jako LaFleur
+ wychodzaca spod samochodu Juliet, kto by pomyslal, ze taki z niej mechanik
+ kobieta z workiem to Amy, niezle nas zmylili z tym kolorem wlosow. no i plus za akcje z zatyczkami
- szkoda, ze Sawyer tak olal Juliet, zamiast jej powiedziec co i jak i wziac ja ze soba
- Sawyer bez zarostu i w tych dziwnych okularach
- musimy czekac na poznanie kim jest nowonarodzone dziecko i na welcome home Sawyera skierowanego do marnotrawnych. i na posag i wyjasnienie pokreconego zycia uczuciowego Horacego
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez trawa_morska dnia Czw 23:01, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mlm
Rozbitek
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Czw 14:51, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
meh. rozumiem, ze trzeba wypelnic luke czasowa, ale mimo wszystko mialam momentami wrazenie zmarnowanego czasu. zeby nie bylo, plusy tez sa:)
+POSAG!!! 2 sekundy a ile materialu na teorie. przywiodl mi na mysl figury z władcy pierscieni, podobnie ogromny i majestatyczny. no i moim zdanie az krzyczy 'egipt'
+richard panoszacy sie po wsi i rodzace sie w zwaizku z tym pytanie- czy on jest niesmiertelny(tzn nie starzeje sie) czy niezniszczalny? no i co spowodowalo w koncu zerwanie rozejmu?
+suliet- pasuja do siebie
+miles, as usual
minusy:
- ogolna(subiektywna!) nuda
- mina kate na widok sawyera- jakby oczekiwala, ze padnie jej do stop.
- gdzie posialo daniela?
- mloda ruda nie mogla byc charlotte, mam nadzieje, ze to nie blad, tylko inna postac
- ben chyba jest juz na wyspie, dlaczego nasza paczka nie umila sobie zycia dokuczjac mlodemu . ?
- jezeli dziecko amy ma byc istotne, mogli ujawnic jego imie juz dzisiaj- na moj gust bylo za malo omfg-momentow, a ten bylby bardzo na miejscu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mlm dnia Czw 14:53, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bodzio
Przyjaciel Forum
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 3485
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 170 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 15:05, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze kilka uwag. W ogóle strasznie się nam rozmnożyły stacje Dharmy. Ta gwiazda którą miał Jin i kolesie z początku odcinka, którzy widzą Horacego przez kamery. Juliet ma znaczek z takim kluczem do naprawy, właśnie gdy naprawia samochód. Swoją drogą fajnie wyglądała w tych okularach :d i ogólnie fajnie wyglądała.
Do tego jeszcze Miles (znaczy "Mr.ISpeakToTheDeadPeople" - naprawdę go polubiłem w tym sezonie
Ah, i Jin już kompletnie spik inglisz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bodzio dnia Czw 15:06, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mlm
Rozbitek
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Zagubiona
|
Wysłany: Czw 15:17, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
to nie stacje, to funkcje. gwiazdki dla szeryfow, czyli sekurity itd, itp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
arpp1
Mieszkaniec Jaskini
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:24, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
super odcinek ale mam nadzieje ze sawyer nie zawali sprawy z juliet przez to ze kate wrocila na wyspe bo fajnie by bylo gdyby zostali razem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Diabeu
Zbieracz Owoców
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Zakopane
|
Wysłany: Czw 16:08, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kolejny świetny odcinek do kolekcji 5ego sezonu.
Teraz już nie ma wątpliwości, że nasi rozbitkowie wpływali na losy wyspy poczynając na latach 50tych poprzez 70te a kończąc na 2005 roku. Daniel w końcu spękał i powiedział im, że mogą robić co chcą bo "Whatever happened, happened".
Podoba mi się pomysł, że musieli spędzić z Dharmą 3 lata, co wyrównało ich wiekiem z O6 do momentu, gdy oni przybyli.
Jestem pełen podziwu, ile jeszcze scenarzyści potrafią wyciągnąć z tego serialu po 4 sezonach. Wiadomo, że musieli drastycznie zmienić jego konwencję, ale jednak.
Dałem 9, bo świetnie się oglądało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janek
Moderator
Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 1558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radom/Kraków Płeć: Zagubiony
|
Wysłany: Czw 16:21, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
10/10.
Odcinek w świetnym tempie i w świetnym klimacie. Trzymał w napięciu do samego końca. Do tego wreszcie interesująco pokazane losy rozbitków - chyba od 2. sezonu nie ciekawiły mnie emocje bohaterów. A do tego nie odbyło się to kosztem zagadek czy akcji. Ponadto wielka porcja informacji o Dharmie, ale i o Innych.
Jeśli dobrze wszystko przetworzyłem to znaczy, że Ben jeszcze nie trafił na wyspę, albo trafił, ale jest jeszcze bardzo młody. Zdaje się, że nasi Szeryfowie nie zabawią w czasach Dharmy aż do "czystki", bo wiązałoby się to z rozpoznaniem Bena któregoś z nich i vice versa.
Bardzo mnie ciekawi kwestia "wymiany ciał". Czyżby Inni w jakiś sposób mogli wykorzystywać je? Może karmią nimi Dym?
O ile do 5. sezonu Richard był co najmniej ciekawy to teraz jest porządnie intrygujący. W latach 70. jest liderem. Ciekawe kiedy na scenę wskoczy Widmore...
Klimat 5. sezonu jest dla mnie powalający!
Wg mnie "LaFleur" przebił dwa ostatnie odcinki poziomem.
Scena rozmowy Sawyera z Juliet na molo jest dla mnie jedną z najlepszych scen w historii serialu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|