Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odcinek 05x06 "316"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon V
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak Ci się podobał ten odcinek?
10
37%
 37%  [ 82 ]
9
16%
 16%  [ 37 ]
8
21%
 21%  [ 47 ]
7
12%
 12%  [ 27 ]
6
2%
 2%  [ 6 ]
5
3%
 3%  [ 7 ]
4
0%
 0%  [ 2 ]
3
1%
 1%  [ 3 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
3%
 3%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 218

Autor Wiadomość
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 16:43, 22 Lut 2009    Temat postu:

Myślałem, że twórcy przekroczyli granicę pokazując podróże w czasie, ale to było nic w porównaniu z tym, co stało się w 3x06. druga "katastrofa samolotu"? To tak jak w PB Lincoln pracujący dla Firmy- granica, której nie powinno się przekroczyć. A jednak to się stało i mamy chyba najdziwniejszy odcinek w całym serialu- przez cały czas myślałem, że to sen któregoś z bohaterów. Odwzorowywanie lotu 815? Odwzorowywanie lotu 815?? Całkowicie zgadzam się z Jackiem, który powiedział: "To jest bez sensu". Usadzić jak największą ilość rozbitków z lotu 815 w samolocie przelatującym nad Wyspą i mieć nadzieję, że się rozbije? Bzdura. Totalna bzdura. Jeszcze do tego Lapidus, którego nie wiadomo po co tam dali. Jeżeli chcieli stworzyć wątek, że przeznaczenie zebrało wszystkich, którzy opuścili Wyspę w jednym samolocie, to chyba zapomnieli o Charlesie, Walcie i Aaronie. Frak był niepotrzebny i znalazł się tam raczej przez przypadek.

Drugą sprawą jest sama katastrofa, która raczej nie wyglądała normalnie- ale od tego się odczepię, bo praktycznie nic nie wiemy o tym, co się stało.
Trzecia sprawa: Podczas gdy Ben przenosił Wyspę w czasie przesunął się cały kawałek lądu, a nie samych ludzi. A tutaj co? Locke przesuwa Wyspę i Jin ze spółką trafiają do czasów Dharmy. WTF? Powinni bym w tym samym czasie do którego trafili po ostatnim błysku, czyli czasów z przed zbudowania studni. Z drugiej strony.... Nie wiemy, czy po wejściu Locke'a do jaskini nie było jeszcze jakiś błysków. Koło tam przez cały czas jakoś dziwnie się ruszało i co chwila puszczało łunę światła, więc może wraz z łuną następował kolejny skok, tak, że podróżnicy w chwili przeniesienia Wyspy znajdowali się w czasach Dharmy. I wtedy nastąpło przeniesienie, tylko wnowuż dokąd? Na pewno nie w przeszłość, bo Wyspa natrafiłaby na samą siebie. Nic dobrego tutaj nie wymyślę, bo każdy trop prowadzi donikąd. Konia z rzędem temu, kto w pełni rozumie to, co dzieje się w LOST Smile

W odcinku dowiedzieliśmy się również, że Ben jest katolikiem. I teraz powiedzcie mi- skąd w takim razie pogrzeb Coleen w buddyjsiej wierze? Czyżby nie bylo wśród Innych jakiejś jednej wiary, tylko każdy miałby swoją? Coleen- buddyzm, Ben- chrześciaństwo. Jest jeszcze taka opcja, że Linus nawrócił się po opuszczeniu Wyspy, ale badziej obstawiam na pierwsze.

Ten odcinek miał jeden wielki plus. Są nim materiały na nowych bohaterów Smile . Arab i kobieta eskortująca Sayida wydawali się być takimi osobami, które wkrótce dołączą do obsady serialu. Oby tak było Smile

PS. Katolik mówiąc "Kogo to obchodzi" na pytanie "Co się stanie z innymi pasażerami". Pięknie to twórcy załatwili, nie ma co Rolling Eyes

5/10

EDIT: Jak Jack otwierał list Johna myślałem, że będzie tam coś kompletnie zaskakującego typu: 'Pod żadnym pozorem nie wracaj na Wyspę!", lub "Nie wsiadaj do tego samolotu!", a Jack juz tam by siedział i nie mógłby nic zrobić Smile . Ale było tylko zwykłe "Żałuję, że we mnie nie wierzyłeś"....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Nie 17:02, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anj74
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 17:17, 22 Lut 2009    Temat postu:

Krzys napisał:
Odwzorowywanie lotu 815? Odwzorowywanie lotu 815?? Całkowicie zgadzam się z Jackiem, który powiedział: "To jest bez sensu".

A ja z tobą.

Krzys napisał:
Podczas gdy Ben przenosił Wyspę w czasie przesunął się cały kawałek lądu, a nie samych ludzi. A tutaj co? Locke przesuwa Wyspę i Jin ze spółką trafiają do czasów Dharmy. WTF? Powinni bym w tym samym czasie do którego trafili po ostatnim błysku, czyli czasów z przed zbudowania studni.


Nie. Po przeniesieniu wyspy przez Bena przenieśli się też w czasie i trafili do czasu w którym rozbił się samolot z Yemi. W czasie przesuwania wyspy przez Locke'a skoczyli z czasów sprzed studni do czasów Dharmy. Tutaj akurat wszystko jest logiczne.

Krzys napisał:

W odcinku dowiedzieliśmy się również, że Ben jest katolikiem.

Co???? Jak już to nie katolikiem, tylko chrześcijaninem. Po drugie znajmość Biblii nie jest tożsama z wyzwaniem religii. Czy według ciebie jak przeczytam Koran, to automatycznie stanę się muzułmaninem?

Krzys napisał:

EDIT: Jak Jack otwierał list Johna myślałem, że będzie tam coś kompletnie zaskakującego typu: 'Pod żadnym pozorem nie wracaj na Wyspę!", lub "Nie wsiadaj do tego samolotu!",

Miałem to samo Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elissa
Człowiek Nauki


Dołączył: 06 Wrz 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:18, 22 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
W odcinku dowiedzieliśmy się również, że Ben jest katolikiem.

Ben katolikiem? Bez przesady... Tak, w ciągu tygodnia morduje z zimną krwią dziesiątki ludzi, porywa dzieci, robi wszystko, żeby zniszczyć innym życie, z w niedzielę się z tego spowiada Smile
Scenę w kościele odebrałam tak, że Ben był zamyślony, i tyle. Atmosfera kościoła na ogół tak wpływa na ludzi Smile Ewentualnie udawał, że się modli, żeby wydać się Jackowi lepszym niż jest.

Cytat:
Usadzić jak największą ilość rozbitków z lotu 815 w samolocie przelatującym nad Wyspą i mieć nadzieję, że się rozbije? Bzdura.

A moim zdaniem to ma sens, nawet się spodziewałam czegoś takiego. Myślałam, że wsiądą wszyscy do jednego samolotu i rozbiją się na Wyspie, ale tu mieli podany, konkretny lot, którego trasa będzie przebiegać nad Wyspą. Wyszło to w porządku, zresztą to serial z elemantami fantastyki przecież Smile

Cytat:
Jeszcze do tego Lapidus, którego nie wiadomo po co tam dali.

No jak to po co? Był jednym z bohaterów 4 sezonu, można się było domyślać, że do niego powrócą. Poza tym miał lecieć lotem 815, nie poleciał, to poleciał i8nnym, podobnym. To mi się akurat podoba no i lubię Franka jako bohatera.


Cytat:
Jeżeli chcieli stworzyć wątek, że przeznaczenie zebrało wszystkich, którzy opuścili Wyspę w jednym samolocie, to chyba zapomnieli o Charlesie, Walcie i Aaronie

Było mówione, że nie muszą wracać wszyscy. Co do Walta to się zgadzam, dziwne, że go nie ma, ale może to się wyjaśni. A kim jest Charles?


Cytat:
Arab i kobieta eskortująca Sayida wydawali się być takimi osobami, które wkrótce dołączą do obsady serialu. Oby tak było

Też mam nadzieję, że zagoszczą w serialu na stałe Smile Zwłaszcza Sayid mógłby mieć nową pannę Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 18:30, 22 Lut 2009    Temat postu:

anj74 napisał:
Krzys napisał:
Podczas gdy Ben przenosił Wyspę w czasie przesunął się cały kawałek lądu, a nie samych ludzi. A tutaj co? Locke przesuwa Wyspę i Jin ze spółką trafiają do czasów Dharmy. WTF? Powinni bym w tym samym czasie do którego trafili po ostatnim błysku, czyli czasów z przed zbudowania studni.


Nie. Po przeniesieniu wyspy przez Bena przenieśli się też w czasie i trafili do czasu w którym rozbił się samolot z Yemi. W czasie przesuwania wyspy przez Locke'a skoczyli z czasów sprzed studni do czasów Dharmy. Tutaj akurat wszystko jest logiczne.


To wyjaśnij mi czemu Wyspa zniknęła w oczach Jacka i reszty?

anj74 napisał:
Krzys napisał:

W odcinku dowiedzieliśmy się również, że Ben jest katolikiem.

Co???? Jak już to nie katolikiem, tylko chrześcijaninem. Po drugie znajmość Biblii nie jest tożsama z wyzwaniem religii. Czy według ciebie jak przeczytam Koran, to automatycznie stanę się muzułmaninem?


Nie chodzi mi o znajomość Biblii, Tracz w Plebanii też bardzo dobrze zna Pismo Święte Razz . Chodziło mi o scenę, w której Ben się modli Smile


Elissa napisał:
Cytat:
W odcinku dowiedzieliśmy się również, że Ben jest katolikiem.

Ben katolikiem? Bez przesady... Tak, w ciągu tygodnia morduje z zimną krwią dziesiątki ludzi, porywa dzieci, robi wszystko, żeby zniszczyć innym życie, z w niedzielę się z tego spowiada Smile
Scenę w kościele odebrałam tak, że Ben był zamyślony, i tyle. Atmosfera kościoła na ogół tak wpływa na ludzi Smile Ewentualnie udawał, że się modli, żeby wydać się Jackowi lepszym niż jest.


No dobra, mógł być zamyslony. Ja to jednak jednoznacznie odebrałem jako modlitwę

Elissa napisał:
Cytat:
Usadzić jak największą ilość rozbitków z lotu 815 w samolocie przelatującym nad Wyspą i mieć nadzieję, że się rozbije? Bzdura.

A moim zdaniem to ma sens, nawet się spodziewałam czegoś takiego. Myślałam, że wsiądą wszyscy do jednego samolotu i rozbiją się na Wyspie, ale tu mieli podany, konkretny lot, którego trasa będzie przebiegać nad Wyspą. Wyszło to w porządku, zresztą to serial z elemantami fantastyki przecież Smile


Ale to nie ma żadnej logiki. Idziesz chodnikiem i znajdujesz dużą ilość pieniędzy. Tobie jednak mało i chcesz znaleźć jeszcze więcej. "Odtwarzasz" więc tamtejszy dzień. Ubrałaś się tak samo, robiłaś to samo i dokładnie o tej samej porze mijasz miejsce, w którym poprzednio znalazłaś pieniądze. Prawdopodobieństwo, że je znajdziesz jest takie same jak za pierwzym razem, bo to już ZUPEŁNIE INNE wydarzenie, a nie kopia tamtego. Kopią jest tylko w Twoich oczach. Więc zupełnie nie widzę sensu w odtwarzaniu lotu 8115, równie dobrze mogliby polecieć bez butów Christiana i "gitary Charliego", a efekt byłby taki sam.

Elissa napisał:
Cytat:
Jeszcze do tego Lapidus, którego nie wiadomo po co tam dali.

No jak to po co? Był jednym z bohaterów 4 sezonu, można się było domyślać, że do niego powrócą. Poza tym miał lecieć lotem 815, nie poleciał, to poleciał i8nnym, podobnym. To mi się akurat podoba no i lubię Franka jako bohatera.


No to mi też się podoba, że pokazali franka. Chciałem tylko stwierdzić, że nie było w tym żadnego przeznaczenia

Elissa napisał:
Cytat:
Jeżeli chcieli stworzyć wątek, że przeznaczenie zebrało wszystkich, którzy opuścili Wyspę w jednym samolocie, to chyba zapomnieli o Charlesie, Walcie i Aaronie

Było mówione, że nie muszą wracać wszyscy. Co do Walta to się zgadzam, dziwne, że go nie ma, ale może to się wyjaśni. A kim jest Charles?


Wiem, że nie muszą wracać wszyscy. To było odniesienie do Franka, który pojawił się przez nikogo nie wzywany. Chyba, że przez przeznaczenie, ale jeżeli miałby być on, to powinna być i reszta. Charles to pan Widmore, który też był kiedyś na Wyspie Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Nie 18:33, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 18:32, 22 Lut 2009    Temat postu:

Krzys napisał:
anj74 napisał:
Krzys napisał:
Podczas gdy Ben przenosił Wyspę w czasie przesunął się cały kawałek lądu, a nie samych ludzi. A tutaj co? Locke przesuwa Wyspę i Jin ze spółką trafiają do czasów Dharmy. WTF? Powinni bym w tym samym czasie do którego trafili po ostatnim błysku, czyli czasów z przed zbudowania studni.


Nie. Po przeniesieniu wyspy przez Bena przenieśli się też w czasie i trafili do czasu w którym rozbił się samolot z Yemi. W czasie przesuwania wyspy przez Locke'a skoczyli z czasów sprzed studni do czasów Dharmy. Tutaj akurat wszystko jest logiczne.


To wyjaśnij mi czemu Wyspa zniknęła w oczach Jacka i reszty?


Ben przeniósł się o 8 miesięcy. O 8 miesięcy mogła też się przenieść wyspa z Innymi i w ogóle. A skoro wyspa ciągle jet w ruchu, mogła być np. 100 kilometrów dalej przez te 8 miesięcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anj74
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 19:00, 22 Lut 2009    Temat postu:

Krzys napisał:
To wyjaśnij mi czemu Wyspa zniknęła w oczach Jacka i reszty?


Bo w czasie "skoku" wyspa przemieszcza się też w przestrzeni. Tylko mnie nie pytaj dlaczego, bo to może tylko Hawking z Faradayem wiedzą Wink

Krzys napisał:
Nie chodzi mi o znajomość Biblii, Tracz w Plebanii też bardzo dobrze zna Pismo Święte Razz . Chodziło mi o scenę, w której Ben się modli Smile

A modlą się tylko katolicy? Smile

Krzys napisał:

No dobra, mógł być zamyslony. Ja to jednak jednoznacznie odebrałem jako modlitwę.

Mówisz o Benie, mistrzu manipulacji. Dla mnie prawdopodobieństwo, że Ben się modli, jest równe prawdopodobieństwu że matka nauczyła go czytać w stresowych sytuacjach.

Edit
Henioo napisał:

Ben przeniósł się o 8 miesięcy. O 8 miesięcy mogła też się przenieść wyspa z Innymi i w ogóle. A skoro wyspa ciągle jet w ruchu, mogła być np. 100 kilometrów dalej przez te 8 miesięcy.

Ale tu akurat jest niekonsekwencja - Ben przeniósł się o 8 miesięcy wprzód, rozbitkowie na wyspie wstecz, do czasu gdzie nie było jeszcze obozu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anj74 dnia Nie 19:07, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 19:12, 22 Lut 2009    Temat postu:

anj74 napisał:
Krzys napisał:
To wyjaśnij mi czemu Wyspa zniknęła w oczach Jacka i reszty?


Bo w czasie "skoku" wyspa przemieszcza się też w przestrzeni. Tylko mnie nie pytaj dlaczego, bo to może tylko Hawking z Faradayem wiedzą Wink


Ale po jakie licho przenosić Wyspę w przestrzeni, skoro i tak cały czas jest w ruchu?

anj74 napisał:
Krzys napisał:
Nie chodzi mi o znajomość Biblii, Tracz w Plebanii też bardzo dobrze zna Pismo Święte Razz . Chodziło mi o scenę, w której Ben się modli Smile

A modlą się tylko katolicy? Smile


W kościele katolickim, twarzą zwróconą do ołtarza raczej tak


anj74 napisał:
Henioo napisał:
]
Ben przeniósł się o 8 miesięcy. O 8 miesięcy mogła też się przenieść wyspa z Innymi i w ogóle. A skoro wyspa ciągle jet w ruchu, mogła być np. 100 kilometrów dalej przez te 8 miesięcy.

Ale tu akurat jest niekonsekwencja - Ben przeniósł się o 8 miesięcy wprzód, rozbitkowie na wyspie wstecz, do czasu gdzie nie było jeszcze obozu.


Ja bym powiedział inaczej. Wyspa przeniosła się w czasie do przodu, a rozbitkowie dopiero potem "wyskoczyli" z czasu. Nie było to działaniem zamierzonym


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Nie 19:13, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anj74
Mieszkaniec Jaskini


Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 19:28, 22 Lut 2009    Temat postu:

Krzys napisał:

Ale po jakie licho przenosić Wyspę w przestrzeni, skoro i tak cały czas jest w ruchu?

Może być tak jak napisał Henioo, skok w przestrzeni jest konsekwencją skoku w czasie.

Krzys napisał:

anj74 napisał:
Henioo napisał:
]
Ben przeniósł się o 8 miesięcy. O 8 miesięcy mogła też się przenieść wyspa z Innymi i w ogóle. A skoro wyspa ciągle jet w ruchu, mogła być np. 100 kilometrów dalej przez te 8 miesięcy.

Ale tu akurat jest niekonsekwencja - Ben przeniósł się o 8 miesięcy wprzód, rozbitkowie na wyspie wstecz, do czasu gdzie nie było jeszcze obozu.

Ja bym powiedział inaczej. Wyspa przeniosła się w czasie do przodu, a rozbitkowie dopiero potem "wyskoczyli" z czasu. Nie było to działaniem zamierzonym

Oni wyskoczyli z czasu od razu w czasie pierwszego błysku, gdy Ben kręcił kołem. Przed błyskiem Locke siedzi z Innymi, po błysku jest sam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anj74 dnia Nie 19:31, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 20:31, 22 Lut 2009    Temat postu:

Wyspa jako tako same z Richardem i resztą Innych skoczyła razem z Benem do przodu. Tylko rozbitkowie + Kahana crew poszli w tył. Ja to tak widzę. Poza tym coś pieprzyli twórcy w 05x00 że wyspa jest niewidzialna.

Wpadłem na coś ostatnio, bez żadnych spoilerów.


Teraz minie kilka odcinków zanim akcja z wyspy zrówna się z akcją z 05x06. Pewnie przeniesieniu wyspy przez Johna czas wrócił do normy i nikt nie skacze. Daniel namówił ich do dołaczenia do DHARMA. Mija kilka lat, Jin mówi idealnie po angielsku,c o ułatwi im pisanie tekstów. Mamy oto Daniela w 05x01, a Jin patroluje wyspę i spotyka Jacka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
trawa_morska
Człowiek Nauki


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:34, 22 Lut 2009    Temat postu:

Krzys napisał:
Myślałem, że twórcy przekroczyli granicę pokazując podróże w czasie, ale to było nic w porównaniu z tym, co stało się w 3x06. druga "katastrofa samolotu"? To tak jak w PB Lincoln pracujący dla Firmy- granica, której nie powinno się przekroczyć. A jednak to się stało i mamy chyba najdziwniejszy odcinek w całym serialu- przez cały czas myślałem, że to sen któregoś z bohaterów. Odwzorowywanie lotu 815? Odwzorowywanie lotu 815?? Całkowicie zgadzam się z Jackiem, który powiedział: "To jest bez sensu". Usadzić jak największą ilość rozbitków z lotu 815 w samolocie przelatującym nad Wyspą i mieć nadzieję, że się rozbije? Bzdura. Totalna bzdura. Jeszcze do tego Lapidus, którego nie wiadomo po co tam dali. Jeżeli chcieli stworzyć wątek, że przeznaczenie zebrało wszystkich, którzy opuścili Wyspę w jednym samolocie, to chyba zapomnieli o Charlesie, Walcie i Aaronie. Frak był niepotrzebny i znalazł się tam raczej przez przypadek."


Frank nie znalazl sie tam przez przypadek, tak samo jak wszyscy pozostali. Zreszta byl pilotem, wszytscy moglismy sie tego spodziewac. Na pewno dowiemy sie co sie z nim dzialo przez ten caly czas i co sprawilo, ze sporzadnial.

Skoncz juz z porownywaniem Lost do PB, to nie forum ani rozmowa o PB i takie porownywanie jest bez sensu. Co to ma do rzeczy, ze cos tam sie stalo w PB? Nie interesuje nas to chyba tutaj.

Poza tym to nie jest zadne bez sensu ani zadna bzdura tylko naturaln akolej rzeczy. Od pierwszego sezonu mamy do czynienia z nietaturalnymi zjawiskami, przeznaczeniem, jakim fatum rzadzacym losami bohaterow i tym wszytskim, co tworzy cla mitologie serialu. Dym Ci nie przeszkadz, a to ze musieli odwzorowac pierwszy lot wraz z elementem Christiana, zeby Wyspa ich przyjela, juz tak?

Nie chodzilo o to, zeby samolot sie rozbil, tylko zeby dostac sie w odpoiednim czasie w odpowiednie okno. To cos w stylu rownoleglej rzeczywistosci. I nie zebrali jak najwiecej ilosci rozbtkow (przypomnij sobie ile ich wyladowalo po jednej i drugiej stronie Wyspy), ale aby zebtac tych Waznych. Nie udalo sie zebrac wszytskich, brakuje Walta i Aarona, jest Ben, ktory nie mial nic wspolnego z poprzednia katastrofa, ale pani H. powiedziala, ze skoro nei uda sie zebrac wszytskich, to musza wystarczyc ci, ktorzy sa. Na razie (jak zaznaczyla). No i pamietaj, ze wciaz nie wiemy, kto siedzial w drugiej klasie.


Krzys napisał:
Drugą sprawą jest sama katastrofa, która raczej nie wyglądała normalnie- ale od tego się odczepię, bo praktycznie nic nie wiemy o tym, co się stało..


A kto mowil, ze to bedzie normalna katastrofa?'


Krzys napisał:
Na pewno nie w przeszłość, bo Wyspa natrafiłaby na samą siebie. Nic dobrego tutaj nie wymyślę, bo każdy trop prowadzi donikąd. Konia z rzędem temu, kto w pełni rozumie to, co dzieje się w LOST Smile


Nie sadze, zeby Wyspa miala wpasc na sama siebie, po prostu czas zmienia sie na Wyspie, ktora przemieszcza sie jednosczesnie w przestrzeni


Krzys napisał:
W odcinku dowiedzieliśmy się również, że Ben jest katolikiem.


Co za smiale i niczyzm nie potwierdzone stwierdzenie Laughing . Po pierwsze, bardzo watpliwe, zeby ktos taki jak Ben moglby sie modlic. Chyba, ze do Wyspy. On po prostu sobie siedzial w miejscu, w ktorym bylo spotkanie i czekal na Jacka, bo byl ciekawy, co tam sie dzialo na zapleczu. I to tak ciekawy, ze nie poszedl sledzic Desmonda, tylko wolal czekac na Jacka. Po drugie, ktos, kto sie modli, nie przerywa ot tak modlitwy (nie robiac nawet znaku krzyza), bo ktos przychodzi o o cos sie pyta. Ba, nawet Jack nie podejrzewal go o modlitwe, skoro tak po prostu sie do niego odewal, tak jakby byli obojetnie gdzie. Nie rozumiem, jak ktos mogl pomyslec, ze Ben sie modli. Siedzial sobie po prostu i rozmyslal o swoich sprawach, a mial duzo do przemyslenia, jak wiemy. Byl zwrocony w strone oltarza, bo wybacz, ale nie mial innego wyboru. No i znal sie na historii biblijnej, bo on juz tak ma, ze zna sie na wielu rzeczach. No i nie trzeba byc nawet chrzescijaninem, zeby wiedziec takie rzeczy, ktore weszly nawet do jezyka potocznego, jak "byc jak niewierny Tomasz". Poza tym ja tez znam historie Mahometa, wiem o Buddzie, Luterze, krolu Henryku, i rozne takie i to nic nie oznacza ponad to, ze interesuje sie tym, co sie dzieje na swiecie.

Krzys napisał:
]PS. Katolik mówiąc "Kogo to obchodzi" na pytanie "Co się stanie z innymi pasażerami". Pięknie to twórcy załatwili, nie ma co


Wlasnie. Nie zaden katolik tylko Ben. Po prostu Ben. To bylo swietne stwierdzenie i dokladnie odzwierciedlalo jego swiatoglad.

Krzys napisał:
Jak Jack otwierał list Johna myślałem, że będzie tam coś kompletnie zaskakującego typu: 'Pod żadnym pozorem nie wracaj na Wyspę!", lub "Nie wsiadaj do tego samolotu!", a Jack juz tam by siedział i nie mógłby nic zrobić Smile . Ale było tylko zwykłe "Żałuję, że we mnie nie wierzyłeś"....


Jak pisalam wmoim poprzednim poscie, tez liczylam na cos lepszego w tej kwestii. ALe nie spodziewalam sie tez, ze Jackowie trzeba bedzie specjalnei tlumaczyc, ze to jego wina. I ze dpiero po przeczytaniu tego czarno na bialym (czy niebiesko na bialym) wezmie to do siebie. I sie prawie rozplacze. Chociaz tego akurat moglam sie spodziewac..

YaSHiM napisał:
Pewnie wybuch unikalnego pola elektrostatycznego ich sprowadził. Ciekawe, teraz po rozbiciu Ben pewnie popędzi od razu do swoich i będzie 2 Benów.


Z tego co pamietam, to Ben mowil (chyba Jackowi), ze jak opusci Wyspe, to chocby nei wiem jak chcial, nie bedzie mogl wrocic. Wiem moze go akurat nie bedzie na Wyspie. No i bedzie mogl przy okzji dokonczyc sprawe z Pen. Bo nei wierze, zeby zabil ja czy w ogole sie do niej wybral po wyjsciu z Latarnii. To byloby zbyt proste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Nie 22:37, 22 Lut 2009    Temat postu:

trawa_morska napisał:
Skoncz juz z porownywaniem Lost do PB, to nie forum ani rozmowa o PB i takie porownywanie jest bez sensu. Co to ma do rzeczy, ze cos tam sie stalo w PB? Nie interesuje nas to chyba tutaj.


To było tylko porównanie, żeby lepiej zobrazować sytuację. Kto oglądal ten lepiej wie o co mi chodzi, kto nie, ten nie powinien się w ogóle interesować.

trawa_morska napisał:
Poza tym to nie jest zadne bez sensu ani zadna bzdura tylko naturaln akolej rzeczy. Od pierwszego sezonu mamy do czynienia z nietaturalnymi zjawiskami, przeznaczeniem, jakim fatum rzadzacym losami bohaterow i tym wszytskim, co tworzy cla mitologie serialu. Dym Ci nie przeszkadz, a to ze musieli odwzorowac pierwszy lot wraz z elementem Christiana, zeby Wyspa ich przyjela, juz tak?


Dotychczas prawie wszystko było logiczne. Jak napisałem wcześniej odtwarzanie lotu 815 jest głupotą, bo lot 316 to jest ZUPEŁNIE INNY lot i to, że jest do niego podobny to nie znaczy, że skończy tak samo.

trawa_morska napisał:
Krzys napisał:
W odcinku dowiedzieliśmy się również, że Ben jest katolikiem.


Co za smiale i niczyzm nie potwierdzone stwierdzenie Laughing . Po pierwsze, bardzo watpliwe, zeby ktos taki jak Ben moglby sie modlic. Chyba, ze do Wyspy. On po prostu sobie siedzial w miejscu, w ktorym bylo spotkanie i czekal na Jacka, bo byl ciekawy, co tam sie dzialo na zapleczu. I to tak ciekawy, ze nie poszedl sledzic Desmonda, tylko wolal czekac na Jacka. Po drugie, ktos, kto sie modli, nie przerywa ot tak modlitwy (nie robiac nawet znaku krzyza), bo ktos przychodzi o o cos sie pyta. Ba, nawet Jack nie podejrzewal go o modlitwe, skoro tak po prostu sie do niego odewal, tak jakby byli obojetnie gdzie. Nie rozumiem, jak ktos mogl pomyslec, ze Ben sie modli. Siedzial sobie po prostu i rozmyslal o swoich sprawach, a mial duzo do przemyslenia, jak wiemy. Byl zwrocony w strone oltarza, bo wybacz, ale nie mial innego wyboru. No i znal sie na historii biblijnej, bo on juz tak ma, ze zna sie na wielu rzeczach. No i nie trzeba byc nawet chrzescijaninem, zeby wiedziec takie rzeczy, ktore weszly nawet do jezyka potocznego, jak "byc jak niewierny Tomasz". Poza tym ja tez znam historie Mahometa, wiem o Buddzie, Luterze, krolu Henryku, i rozne takie i to nic nie oznacza ponad to, ze interesuje sie tym, co sie dzieje na swiecie.


Nie mówiłem nic o znajomości Biblii, każdy może znać najważniejsze sceny nie będąc katolikiem. Z kolei scenę z "zamyśłonym" Benem odebrałem jako modlitwę (głównie dlatego, że miał ręce złożone w takim geście), ale, jak juz napisałem we wcześniejszym poście, może Ben tylko rozmyślał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anonim
Człowiek Wiary


Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 3/3

PostWysłany: Nie 23:40, 22 Lut 2009    Temat postu:

Krzys napisał:
trawa_morska napisał:
Skoncz juz z porownywaniem Lost do PB, to nie forum ani rozmowa o PB i takie porownywanie jest bez sensu. Co to ma do rzeczy, ze cos tam sie stalo w PB? Nie interesuje nas to chyba tutaj.


To było tylko porównanie, żeby lepiej zobrazować sytuację. Kto oglądal ten lepiej wie o co mi chodzi, kto nie, ten nie powinien się w ogóle interesować.


To ktoś jeszcze w ogóle ogląda PB? Wink Ja odpadłem po 2 odcinku 2 serii Laughing

Sam odcinek był chyba najsłabszy (albo little Prince). Sam pomysł żeby wrócić samoletem... no niech będzie. Ale żeby to pokazali w jakiś widowiskowy sposób, choćby tak jak w Pilocie. A oni jedynie walnęli jeden wielki błysk i po sprawie.
Oprócz scena otwierająćej to raczej nic ciekawego się nie działo (no koncówka ujdzie jeszcze).

Ps. Z tym listem to też myślałem, że będzie napisane coś w stylu "Pod żadnym pozorem nie wracaj na wyspę" albo coś Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rimak
Pasażer


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 0:04, 23 Lut 2009    Temat postu:

Sposób przybycia na Wyspę poprzez "wybłyśnięcie" z samolotu stwarza bardzo ciekawą możliwość dla scenarzystów.
Mianowicie wyobraźcie sobie scenę wewnątrz samolotu, gdy po Błysku Ben rozgląda się po pustej klasie business i patrzy zdziwiony na stewardessę.
Samolot zgodnie z planem ląduje na Guam.

Toby dopiero było! No i oczywiście zakładając, że Błysk przeniósł ich do lat 70tych nie byłoby paradoksu, że stary Ben spotyka młodego.

Po drugie Hurley twierdzi, że Bena miało nie być w samolocie.
Po trzecie ten co kręci kółkiem (FDW) ma niby już nie wracać na Wyspę (tu teoria #2: chyba, że jako truposz).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rimak dnia Pon 0:05, 23 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
trawa_morska
Człowiek Nauki


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 0:58, 23 Lut 2009    Temat postu:

Krzys napisał:
To było tylko porównanie, żeby lepiej zobrazować sytuację. Kto oglądal ten lepiej wie o co mi chodzi, kto nie, ten nie powinien się w ogóle interesować.


chodzi mi o to, ze porownywanie PB (nawet biorac pod uwage 1.sezon)i z Lost jest jednak naduzyciem

Krzys napisał:
Dotychczas prawie wszystko było logiczne. Jak napisałem wcześniej odtwarzanie lotu 815 jest głupotą, bo lot 316 to jest ZUPEŁNIE INNY lot i to, że jest do niego podobny to nie znaczy, że skończy tak samo.


biorac pod uwage dotychczasowe wydarzenia zwiazane z mitologia serialu to tez jest jednak logiczne (chociaz rozumiem, ze nie kazdemu musza podobac sie przenoszenie w czasie i inne sf, jak dzialajace na koncowy efekt buty Christiana na Johnie - mnie sie akurat podoba)
lot 316 jest innym lotem, ma byc tylko podobnym, bo akurat wyspa jest teraz w takiej sytuacji, ze trzeba wycyrklowac idealnie w czasie i tak sie zlozylo, ze pasowal samolot i to ten wlasnie rejs, a nie np. statek, bo odpowiedniego nie bylo pod reka
i nie konczy sie tak samo, nie liczac oka Jacka, o ile pamietam Hurley nie wyladowal w lagunie, a Kate w wodnych kamlotach, ze juz nie wspomne o reszcie pasazerow, no i o samym rozwaleniu sie samolotu na plazy
(przynajmniej jak na razie nic nam o tym nie wiadomo)
trzeba sie pogodzic z tym, ze Wyspa jest na swoj sposob magiczna i tak ja trzeba traktowac i do niej podchodzic. tym sie rozni wiara od wiedzy (co nam ladnie wytlumaczyl ostatnio Ben), ze wiedza jest namacalna, czegos dotknelismy, przezylismy, jestemy pewni. a wiara to wiara, mamy nadzieje, ze cos jest prawda, mimo ze nie umiemy tego do konca logicznie (w sensie naukowo) wytlumaczyc

poza tym ja mysle, ze lot 316 jest takim oczkiem i uklonem w strone fanow, zeby im sie milo ogladalo ten odcinek
mi przynajmniej ogladalo sie milo i troche z lezka w oku

no i lepsze 316 niz gdyby mieli wejsc w Latarnii w jakies dzrzwi czy pokrecic jakims kolem i hop, znalezli by sie na Wyspie


Krzys napisał:
Nie mówiłem nic o znajomości Biblii, każdy może znać najważniejsze sceny nie będąc katolikiem. Z kolei scenę z "zamyśłonym" Benem odebrałem jako modlitwę (głównie dlatego, że miał ręce złożone w takim geście), ale, jak juz napisałem we wcześniejszym poście, może Ben tylko rozmyślał.


sam przyznasz, ze chyba zbyt pochopnie wziales zlozone rece Bena jako Amen. Ot, tak po prostu bylo mu wygodnie planowac nastepne kroki, no i zdarzylo sie cos, czego nie przewidzial - cos sie dzialo obok niego, nad czym nie mial kontroli (bo jak dla mnie to pani H. jest wazniejsza u Innych niz Ben i niezalezna od niego, ze sie tak wyraze)

oczywiscie, trzeba wziac tez pod uwage, ze wszystko jest mozliwe, i ze jezeli okaze sie, ze Ben jest co najmniej wierzacym chrzescijaninem i bylo to dla niego przezycie religijne przed akcja (ogladaliscie film Anioly z Bostonu czy jakos tak?), to wtedy wszystkim (piszacym w tym temacie) czapki z glow pospadaja Smile

Edit:
Rimak napisał:
Sposób przybycia na Wyspę poprzez "wybłyśnięcie" z samolotu stwarza bardzo ciekawą możliwość dla scenarzystów.
Mianowicie wyobraźcie sobie scenę wewnątrz samolotu, gdy po Błysku Ben rozgląda się po pustej klasie business i patrzy zdziwiony na stewardessę.
Samolot zgodnie z planem ląduje na Guam.


fajnie by bylo, jakby to zrobili Laughing
no i by sie trzymalo kupy, ze Bena Wyspa juz nie wpusci
no chyba ze i w tej kwestii nasz klamczuszek nie powiedzial prawdy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez trawa_morska dnia Pon 1:01, 23 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jorge>
Rozbitek


Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 5:34, 23 Lut 2009    Temat postu:

Parę nowych spraw po ostatnim odcinku. Istotnie w bohaterach zachodzą zmiany. Zamieniają się rolami. Locke będzie Christianem, Sayid jest w sytuacji Kate, ale najciekawsza jest sprawa Kate i Jacka. Jack mówi, że to nieprzypadkowa sytuacja, że znależli się razem znów w samolocie, Kate na to, że to nic dziwnego, przeciez w szyscy kupili bilety. Ne przypomina Wam to czegoś ? Ewidentnie Jack idzie śladami Locke'a, a Kate przyjęła postawę Jacka z pierwszych 4 sezonów - czyli "wszystko można logicznie wytłumaczyć, cudów nie ma ". Coś mi się wydaje, że rozbitkowie są tasowani, każdy stawiany w innej roli, żeby ...... wyłonić lidera. Była o tym mowa w ostatnich odcinkach, jest dość specyficzny sposób wybierania przywódcy Innych. Nie wiem, czy to nie jest gneralnie motyw przewodni filmu, wracamy więc do kluczowego pytania 108 minut, test psychologiczny ? Wszystko wskazuje, że niestety tak, mamy do czynienia z bardzo skomplikowanym procesem selekcyjnym i nic więcej. To byłaby wtopa, cały Lost okazałby sie szmirą. Idać dalej, cały czas zastanawia mnie dlaczego wśród wracającyh na wyspę nie ma ani Walta, ani Aarona ? Odnośnie zaś pozostałych - Hurleya na powrót na wyspę, namówił Charlie (czyli Wyspa), z resztą analogicznie jak z butami Christina, Hurley miał gitarę Charliego, odtwarzamy warunki z lotu pierwszego. Sayida zakapował Ben, ma dowody na liczne przestępstwa przez niego dokonane, pytanie tylko, dlaczego akurat leci tym samolotem, ale to się wyjasni. No i sprawa kluczowa, jeżeli istniała stacja Latarnia i Starsza Pani to dlaczego Widmore nie mógł wrocić ani odnależć Wyspy ? Nie wiedział, że taka stacja istnieje (mało prawdopodbne), czy COŚ się zmieniło i dopiero teraz można było dzięki wahadłu ponownie Wyspę zlokalizować ? Bardzo gmatwa się postać Daniela Fardaya bo coś wydaje mi się, że to on jest twórcą wahadła. Kolejny poza czasem ? No i Ben wracając do czasów Dharmy będzie narażony na dwóch Benów. A pamiętacie słowa Ethana z tego sezonu ? Niezbardzo zrobiło na nim wrażenie, kiedy Locke podparł się Benem, ba nawet go to wkurzyło mocno ! Ben z Dharmy kontra Ben Współczesny ? Wyspa dała bana Benowi za zamordowanie wszystkich pracowników Dharmy i teraz Ben Współczesny chce powstrzymać Bena Dharmy ? Zastanawie mnie też sprawa poronień na wyspie, tamat zawieszony, a jednak dość istotny. Jendnak za czasów Dharmy dzieci się rodziły, pytanie co się stało, że przestały ? Wyspa nie chciała, żeby ekipa Bena się mnożyła, ale to daczego nie wykorzytała dymu, żeby ich wykończyć. Czy też może są dwie konkurencyjne siły na wyspie ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
figo
Mieszkaniec Plaży


Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 15:56, 23 Lut 2009    Temat postu:

W odcinku "316" Od 14 minuty do 24 minuty są to najnudniejsze 10 minut lost w całej historii. ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brotha
Człowiek Nauki


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Znienacka
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 16:34, 23 Lut 2009    Temat postu:

jumen48 napisał:

co do Chrisa z pewnością plany były, założę się jednak, że wtedy nie było jeszcze planów co do Jacoba...


Z tym bez trudu się zgodzę - J.J i Damon kiedyś powiedzieli, że nie dopiero po jakimś czasie wymyślili co jest w bunkrze, a co dopiero wymyślenie Jacoba...
jumen48 napisał:

Czy Aaron, by jak najwierniej odwzorować sytuację powinien wrócić na Wyspę w brzuchu jakiejś kobiety? Twisted Evil


Aaron mógłby "zastępować" inną osobę, tak jak zdaniem niektórych, uwięziony Sayid miał odpowiadać Kate z 815. O to "odwzorowanie" jednak się spierał nie będę, bo też takie wyjaśnienie powrotu O6 wydaje mi się średnio udane.
jumen48 napisał:

Chris-zjawa w "White Rabbit" był jak koń Kate czy Yemi - stanowił odzwierciedlenie jakiejś strony psychiki Jacka
Podobnie sen Calire może (ale nie musi) być jedynie jej osobistą schizą, jak np. sny Charliego z"Fire+Water"


Sęk w tym, że właśnie "może ale nie musi". W przypadku Christiana wiemy już teraz, że jego wizje z pierwszego sezonu były czymś więcej. Jest taki odcinek z "LOST - Missing pieces", które są w końcu uznane za kanoniczne, w którym widać jak Christian, ubrany w garnitur i białe buty do tenisa mówi do psa Vincenta by obudził nieprzytomnego po katastrofie Jacka bo on ma "coś do zrobienia". Oczywiście założenie początkowe mogło być inne, tak jednak dopasowali to później, więc należy założyć, że wizje z "White Rabbit" to nie były halucynacje wynikające z paranoi Jacka na tle ojca(lol). Yemi, jak szybko się dowiedzieliśmy był za to Dymkiem, a nie jakąś halucynacją związaną ze stanem Eko(który był ranny).

jumen48 napisał:

Christian ma ogromne znaczenie w warstwie psychologicznej dla Jacka, jest istotną postacią dla Claire i Aarona i tylko dzięki nim jest kimś ważnym, nie odwrotnie.
Dla Wyspy jest to tylko dead body.


Jack jest jednak głównym bohaterem serialu - co wskazuje na to, że jego historia może być tą ostatecznie najbardziej dla serialu istotną. Nadal obstaję przy tym, że wyspa/Jacob nie wybiera sobie prawdopodobnie pierwszego lepszego truposza na swojego posłańca czy pośrednika. Dlaczego nie miałaby wtedy wybrać Kelvina, tego, którego zabił Desmond, na swojego pośrednika? W końcu umarł w podobnym okresie gdy samolot przybywał na wyspę. Wątpię, żeby posłańcem wyspy stawał się ktoś dopiero po tym jak będąc trupem rozbija się na niej samolotem. Pewnie trzeba być kimś wyjątkowym, wybranym. Stąd taką rolę pełni Christian, a po nim jego miejsce zajmie pewnie Locke.

trawa_morska napisał:

No ale wtedy chyba by sie przeniesli sami, bez rzeczy z samolotu (nie liczac waznych osobistych bagazy), a przeciez ta butelka na plazy


Któryś z O6 mógł przecież taką butelkę mieć przy sobie - Hurley przeniósł się przecież z gitarą, więc dlaczego nie z butelką, z której mógł pić na pokładzie i wsadził, na przykład, do kieszeni?

figo napisał:


W odcinku "316" Od 14 minuty do 24 minuty są to najnudniejsze 10 minut lost w całej historii.


Figo, przypomnij sobie "Something nice back home" Smile. Tam to było chyba ze 40 minut najnudniejszego LOST jakie pamiętam.
[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adek goku
Matematyk Inicjatywy DHARMA


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 1535
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 19:25, 23 Lut 2009    Temat postu:

Wreszcie znalazłem chwile czasu i nadrobiłem małą zaległość :] . A więc przejdźmy do sedna :] . Odcinek dość ciekawy , wyjaśniło się pare rzeczy np: Latarnia Morska ;] Fajnie dosyć tam na dole ;] . Zaliczyłem wielkie zdziwienie gdy Pani Hawking powiedziała że musi się powtórzyć sytuacja z Lotem na wyspę pierwszy raz Shocked . Najbardziej co mnie zirytowało to to że Jack musiał dać Locke'owi coś co należało do Ojca Jacka xD . (Fajne Butki) . Co sie stało Benowi ? Skąd te siniaki i zadrapania na twarzy i kto go wikiwał Shocked ? . Mieli być wszyscy na samolocie i wszyscy się znaleźli (prócz Aarona) , ciekawe czy jakieś komplikacje będą czy nie xD . ;] . Lapidus pilotem lotu " 316 " Very Happy . Przebudzenie Jacka jak w I sezonie ;] Pamiętny klimacik ;] . Ale gdzię są Sun , Ben i Sayid ;] . I Jin w tym busie DHARMY Shocked . Odcinek dość ciekawy ale za mało w nim Akcji było.
Oceniam 9/10 :]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adek goku dnia Pon 19:28, 23 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
trawa_morska
Człowiek Nauki


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:32, 23 Lut 2009    Temat postu:

Brotha napisał:
trawa_morska napisał:

No ale wtedy chyba by sie przeniesli sami, bez rzeczy z samolotu (nie liczac waznych osobistych bagazy), a przeciez ta butelka na plazy


Któryś z O6 mógł przecież taką butelkę mieć przy sobie - Hurley przeniósł się przecież z gitarą, więc dlaczego nie z butelką, z której mógł pić na pokładzie i wsadził, na przykład, do kieszeni?


Tylko, ze ta gitara to stanowila w pewnien sposob rekwizyt przedstawienia jakim byl lot 316. A butelka byla ze swiata pozawyspiarskiego, byla normalna rzecza nie zwiazana z rozbitkami. Dlatego uwazam, ze skoro butelka firmowana przez linie lotnicze znalazla sie na Wyspie, to inne osoby poza naszymi znajomymi bohaterami rowniez, przynajmniej niektorzy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brotha
Człowiek Nauki


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Znienacka
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Pon 20:39, 23 Lut 2009    Temat postu:

trawa_morska napisał:
Brotha napisał:
trawa_morska napisał:

No ale wtedy chyba by sie przeniesli sami, bez rzeczy z samolotu (nie liczac waznych osobistych bagazy), a przeciez ta butelka na plazy


Któryś z O6 mógł przecież taką butelkę mieć przy sobie - Hurley przeniósł się przecież z gitarą, więc dlaczego nie z butelką, z której mógł pić na pokładzie i wsadził, na przykład, do kieszeni?


Tylko, ze ta gitara to stanowila w pewnien sposob rekwizyt przedstawienia jakim byl lot 316. A butelka byla ze swiata pozawyspiarskiego, byla normalna rzecza nie zwiazana z rozbitkami. Dlatego uwazam, ze skoro butelka firmowana przez linie lotnicze znalazla sie na Wyspie, to inne osoby poza naszymi znajomymi bohaterami rowniez, przynajmniej niektorzy


Wydaje mi się, że O6 dotyczą pod tym względem te same zasady co rozbitków zostawionych na wyspie, tj cokolwiek mają przy sobie, leci z nimi przy błysku(a chyba z błyskiem mieliśmy do czynienia).

Ale zgadzam się, pewnie część osób z samolotu pojawiło się na wyspie razem z O6. Obstawiam dwie, maksymalnie trzy, czyli: "Arab", agentka/policjantka oraz ewentualnie Frank. To ostatnie znaczyłoby jednak, że samolot leci bez głównego pilota Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Odcinki / Sezon V Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin