Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce
Welcome to the island - Namaste
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Serial LOST - odczucia i przemyślenia po latach oglądania

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Serial / Serial
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Master Flamaster
Fizyk Inicjatywy DHARMA


Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 1788
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 78 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Londyn
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Wto 19:40, 25 Maj 2010    Temat postu: Serial LOST - odczucia i przemyślenia po latach oglądania

Zakończył się LOST. Trwa burza dotycząca ostatnich odcinków i 6 sezonu. Ochłońmy jednak trochę z emocji, zróbmy parę kroków w tył i spójrzmy na całość.

Zakładam ten temat, byśmy wywali z siebie to co się wiąże z LOST jako całością. Nasze odczucia, przemyślenia po latach oglądania, nadzieje spełnione lub nie, zawody... Tylko bez jednozdaniowców typu "LOST to zaje...ty serial!". Chodzi mi o takie głębsze myśli.



<center>***</center>


Huh... To już 5 lat. 5 lat jak oglądam Zagubionych. Zacząłem, gdy drugi sezon leciał w stanach, a do forum przyłączyłem się niedługo po jego zakończeniu. Zarazili mnie tym serialem kumple (swoją drogą - odpadli w okolicy 4 sezonu), mimo iż byłem do niego negatywnie nastawiony.

Dawniej uważałem, że nie da się wyłonić z LOST najlepszego i najgorszego sezonu. Każdy z nich miał całkiem inny klimat i skupiał się całkiem na innych aspektach serialu. I tak oto mieliśmy:

Sezon I - Bohaterowie (przetrwanie i tajemnice)
Sezon II - Dharma i bunkier
Sezon III - Inni
Sezon IV - Frachtowiec, ucieczka
Sezon V - Historia wyspy
Sezon VI - "przeznaczenie"

Niestety szósty sezon pokazał mi, że jednak da się wyłonić najgorszy. Według mnie największy wpływ na to miała pewna zmiana koncepcji.
Pięć pierwszych sezonów pokazywało rzeczy niezwykłe, tajemnicze, nadprzyrodzone i nienaturalne. Wszystko to jednak zawsze było zamykane klamrą "nauki". Niezwykłe rzeczy znajdywały wyjaśnienie - w badaniach Dharmy, w eksperymentach fizycznych Faradaya. Zawsze w serialu znajdowaliśmy drobną linę, która utrzymywała fabułę w rzeczywistym świecie. Przyciągało nas to i podobało się. Według mnie największym błędem twórców było przecięcie tej liny - poświęcenie się abstrakcji, przeznaczeniu, niewyjaśnionemu, boskim postaciom Jacoba i Dymu. Widzowi zabrakło tego łącznika z rzeczywistością. Bo to właśnie w tym łączniku oczekiwał on wyjaśniania zagadek. Bez tego zagadki można wyjaśniać dowolnie, jak pasuje akurat twórcom. I to była wpadka.

Może ta zmiana była spowodowana podejściem widzów? Domagali się mitologii i mistycyzmu, dostali je i się zawiedli.

Jestem zadowolony z serialu jako całości. Jedyny taki, który nie dość, że mnie wciągnął w fabułę, to jeszcze zżył ze społecznością fanowską. Na pewno będę do niego wracał, odpalał dvdki, zachęcał innych.

Bolą mnie trochę porzucone wątki w fabule. Przykładem niech będzie Walt. Albo lepiej - DHARMA! Mimo iż doświadczyliśmy tej organizacji nawet na poziomie czasów jej współczesnych to nie odczułem jakiegoś wgłębienia się w nią. Rozczarowany jestem niewykorzystaniem w fabule serialu doskonałych wątków z "The LOST Experience" (sam trochę słabo je znam, więc mogę coś przeinaczyć Smile ) i innych grach międzysezonowych. Tam były dość ciekawe i ważne fakty, jak np:
-wyjaśnienie ciągu liczb i ich znaczenia (równanie matematyczne, w którym zawarta jest data końca świata i jego przyczyny)
-przeznaczenie projektu Dharma (oprócz badań wyjątkowych właściwości wyspy - wykorzystanie równania by powstrzymać koniec świata)
-początki tej organizacji i jej filary (DeGrootowie, postać Alvara Hanso, udział Paik Corp. w rozwoju projektu)
-badania Dharmy współcześnie, przyszłe losy projektu

Szkoda, ze takie coś nie znalazło się w serialu. Chociażby mogli przy okazji puścić filmik 70/70 z Alvarem.


Na zakończenie posta - wybaczam twórcom odcięcie się od "science" w serialu "science-fiction". Mamy 5 świetnych sezonów, z głębokimi i wyrazistymi postaciami, świetnymi tajemnicami i wątkami, oraz jeden sezon gorszy, jakby odcięty od reszty, wręcz nie korzystający z tamtych wątków. Jestem zadowolony. Żałuje, że już nigdy nie obejrzę odcinka "na świeżo", bez wiedzy co się będzie działo dalej. Bez zaskoczenia. Chociaż może za 50 lat jak mnie będzie trzaskał Alzheimer to obejrzę z dawnym "wow" Razz ...

<center>***</center>

Wasza kolej!

PS. Nie rozumiem masowej fascynacji Jacobem. Koleś jest zwykłym wyzyskiwaczem, a ludzie tak się cieszą na jego widok Razz . To właśnie jeden z odciętych od rzeczywistości wątków, które na mnie w ogóle nie podziałały.

PS2. Hmmm... To dym ostatecznie był według Dharmy "Cerberusem"? Czy chodziło o coś innego? Bo pamiętam, że Dharma tak go chyba nazywała (chodzi mi o mapę z bunkra)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Master Flamaster dnia Wto 21:27, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukasz15
Krewny Jacoba


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 3711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sir Matt Busby Way
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Wto 20:18, 25 Maj 2010    Temat postu:

Był to pierwszy serial jakim zacząłem się interesować i go śledzić,I sezon oglądałem w TVP 1,po jego zakończeniu znalazłem to forum a wraz z nim dział download Very Happy Serial był dla mnie genialny,te wszystkie godziny z nim spędzone to coś niesamowitego.Jak dla mnie każdy sezon był genialny,każdy miał to coś,VI sezon może nie rozwiązał wszystkiego ale jak dla mnie to nic złego,można było się tego spodziewać,przecież to LOST Wink Po wczorajszym finale czuje wewnętrzną pustkę,już nigdy nie zobaczę nowego odc. Na 100% nie raz jeszcze spędzę maraton z serialem.Jak dla mnie za 20 lat LOST będzie klasyką,jeśli już nie jest,był to swego rodzaju fenomen jakiego brakowało amerykańskiej telewizji po Star Treku czy Star Wars.Co najbardziej mi się podobało to fakt,że w serialu najważniejszy byli bohaterowie,retro,później futuro a na koniec FS-y każdy dotyczył danego bohatera i ukazywał jego przeżycia.Na koniec zagubieni odnaleźli się,ale czy my teraz nie jesteśmy zagubieni po finale Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henioo
Administrator


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 6820
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1025 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Flocke's home
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Wto 20:29, 25 Maj 2010    Temat postu:

Ja moze rozpisze pozniej, ale oto filmik, dzieki ktoremu moja koncowa ocena serialu bardzo sie obniza

<object width="873" height="525"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/eomWspUS8B0&hl=en_GB&fs=1&rel=0&color1=0x3a3a3a&color2=0x999999&border=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/eomWspUS8B0&hl=en_GB&fs=1&rel=0&color1=0x3a3a3a&color2=0x999999&border=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="873" height="525"></embed></object>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukasz15
Krewny Jacoba


Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 3711
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sir Matt Busby Way
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Wto 20:34, 25 Maj 2010    Temat postu:

Ten filmik pokazuje właśnie jak ludzie są rządni wszystkiego,jak są niepokorni i nie potrafią się zadowolić tym co mają.Czy naprawdę myśleliście że dostaniemy wszystko jak na tacy Question To jest właśnie kwintesencja LOST,nie wszystko zostało wyjaśnione i tyle,pogódźcie się i nie bluźnijcie na twórców,w ten sposób ukazujecie jak to wam wszystkiego mało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiLena
Cicha Woda z Wyspy


Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Zagubiona

PostWysłany: Wto 22:14, 25 Maj 2010    Temat postu:

Po finale nie chce mi się nawet wchodzić po raz drugi w temat o jego ocenie, więc napiszę coś tutaj.
Zaczęłam oglądać Lost jako dzieciak. Byłam w gimnazjum, więc jak większość nastoletnich dziewczyn fascynujących się artykułami z Bravo czy innego Twista (tak, nie wstydźmy się przeszłości!) najbardziej interesowało mnie czy Dżak pocałuje Kejt. Oj jak szybko się to zmieniło... W pewnym sensie ten serial pomgół mi wydorośleć.

Zacznijmy od tego, co najbardziej lubiłam:
1. Bohaterowie - idealnie dobrani aktorzy, każda postać miała jakąś głębię. Nie było jednowymiarowych, płaskich kukieł co z resztą świetnie przedstawia sezon I. Nie będę oryginałem - John, Ben i Juliet rządzą. Byli tak autentyczni, że gdybym kiedyś spotkała któregoś z aktorów pewnie wydawałoby mi się nienaturalne, że się śmieją, jedzą loda czy cokolwiek. Ich się nie da podrobić.
Poza tą czołówką walącą niziemskimi dialogami i wykrzykującą w niebo lotne sentencje byli też bohaterowie, którzy nadawali całości realny wydźwięk. Shannon - nie umie upolować sobie dzika i nie udaje, że jest inaczej. A jak już rozbiła się na wyspie, to rozwali się na ręczniku i chociaż się opali. Charlie i Claire - w dżungli jakiś potwór zjadł pilota i zabił Mr Eko? Fajnie, ale Aaronowi trzeba zmienić pieluchę. To wszystko sprawia, że jesteśmy skłonni uwierzyć w tę historię.

2. Dialogi - od początku mocna strona serialu. Niektóre kwestie były tak świetnie rozpisane, że akcji w odcinku mogło być niewiele, a i tak wymiatał. A Ben jako Henry i jego rozmowy z Johnem w II sezonie to już w ogóle było mistrzostwo świata.

3. Podróże w czasie - jeden z moich ulubionych motywów w serialu. Mieliśmu okazję zobaczyć posąg, Dharmę od wewnątrz - coś pięknego! Wiem, że wiele osób narzekało, że to już przegięcie. Bo co, bo za dużo fantasy? Jak akcja się dobrze kręci, to się kręci. Przy okazji można łyknąć trochę historii wyspy, czyli wypas.

4. Muzyka - chyba nie wymaga komentarza. Zwykła scena marszu przez las jeżyła czasem włos na karku.

Podsumowanie sezonów:
I - świetny! Shannon tłumacząca wiadomość Danielle, Walt i jego zdolności, John - człowiek zagadka. Z tego sezonu wiało magicznym klimatem. Jak śpiewała Urszula: "Wszystko było takie nowe i takie pierwsze..."
II - utrzymywał poziom pierwszego, świetny motyw z bunkrem, świeża krew w postaci 'ogonowców', Inni w tej groźnej i tajemniczej wersji
III - mój ulubiony! Ben i Juliet w regularnej obsadzie, świetnie poprowadzony wątek Desmonda, genialne 3x19 i 3x20, opcja ucieczki z wyspy czyli jak dla mnie kwintesencja Lost. No i moim zdaniem najlepszy finał.
IV - okropny. Po Eggtown przestałam w ogóle oglądać serial. Dopiero dwa dni przed wyjściem sezonu V ściągnęłam resztę sezonu i obejrzałam to w dwa dni. Jak dla mnie miał tylko 2 fajne odcinki, reszta bez szału. I największy bezsens - przesunięcie Wyspy. Niby miało ją to ochronić przed Widmore'em, który koniec końców i tak na nią dotarł. Zobaczyliśmy, że się przesuwa i tyle.
V - świetny! Podróze w czasie, Dharma, świetna kreacja Faradaya, dużo szokujących scen, ogólnie trzymał w napięciu. I zdecydowanie najlepsza końcowa scena sezonu. Ta niepewność przez tyle miesięcy!
VI - denny. Bohaterowie się spłycili, Jackob zdemityzowany, mało klimatu w porównaniu z resztą serii, badziewny finał. Próbowałam się okłamywać, że nie jest tak źle, bo myślałam, że finał mnie powali. Powalić powalił, ale nie w tę stronę.


Wątki beznadziejne:
1. Czyściec w sezonie VI - lol

2. O6 - nudne to było jak nie wiem, jeśli cokolwiek wniosło do serialu to nie zauważyłam. No, chyba że ktoś serio się emocjonował tym, że Kate i Jack są zaręczeni, a Kate jest nową mamą Aarona i chodzi na kawę do ex swojego ex.

3. Jackob - od kiedy zaczął pojawiać się w VI sezonie zrobiło się dziwnie. Ogólnie chyba wolałabym gdyby nie pokazywali go po finale V sezonu.

Wiadomo, że serial od samego początku był skupiony na bohaterch. Nie rozumiem osób, które wyciągają to jako argument na obronę finału. To tak jakby ogłosić z pełną powagą, że uwaga, uwaga ...koło jest okrągłe! Klękajcie narody, oto życiowa prawda!
Do sezonu V głównie z tym mieliśmy doczynienia. Przemiany wewnętrzne bohaterów, historie uzasadniające ich aktualne poczynania, chęć zmian itp. A w sezonie VI? Co? Że na koniec wszyscy się całowali i ściskali? Sorry, ale akurat w tym sezonie było dno i metr mułu. Desmond - chciał się wyrwać z wyspy, jedyne do czego dążył to być z Penny - na koniec chce zginąć w samobójczej akcji wsadzania korka do jeziorka... Jack - dowiaduje się, że Claire jest jego siostrą i nic. Ogólnie wszyscy zapomnieli, że kiedyś znali Claire. Sayid - zomie, emocjonalna pustka.

Mimo ogromnego rozczarowania na koniec zdecydowanie warto było poświęcić 6 lat na oglądanie tego, myślę, że okazja do kibicowania drugiej takiej produkcji szybko się nie zdarzy. Sporo pytań zostało bez odowiedzi - ale każdy z nas w jakiś sposób odpowiada sobie na nie sam. Może to nawet lepiej?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzys
Przyjaciel Forum


Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 2565
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Zagubiony

PostWysłany: Śro 19:08, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Ja tu jeszcze nic nie pisałem Smile ? No dobra, pora to zmienić. Moja recenzja serialu "Zagubieni":

Serial LOST zaczałem oglądać "tak po prostu", czyli pewnego dnia włączyłem telewizor, zaczałem przełączać kanały i natrafiłem na ten serial. Zaciekawiony wtopiłem wzrok w ekran i już tak zostałem. Przez sześć lat Smile. Na początku myśałem, że będzie to serial typu survival i głównie to przyciągnęło mnie do tego dzieła. Moim ulubionym serialem był (i nadal jest) serial "Rozbitkowie", czyli pierwowzór "Zagubionych", utrzymayny od początku do końca w stylu survival. I być może, patrząc na nawiązania do tego serialu, twórcy mieli plany utrzymać "Zagubionych" w stylu survival, w przypadku, gdyby to był serial jednosezonowy. Okazało się jednak, że poszli zupełnie inną drogą i serial stał się szybko fantastycznonaukowym serialem tajemnicy. W sumie nie mam im tego za złe, przyjąłem ich wizję i zaakceptowałem.

"Zagubieni" to jeden z najlepszych seriali w dziejach. Pomimo wielu błędów fabularnych i niedostatkach technicznych w ostatnich sezonach (o których opowiem później) wciąż jest niesamowity i poruszający. Najlepsze jest w nim to, jaki wpływ miał na mnie i innych fanów. Głównym plusem serialu "Zagubieni" jest więc jego fenomen. Zagadki postawione przed widzami były tak fascynujące, że fani śledzili każdy odcinek z zapartym tchem, tworzyli teorie i dyskutowali na temat tego serialu. To Forum jest najlepszym przykładem tego, jak zafascynowało nas LOST. Fabuła jest tak wciągająca i rozbudowana, że nie sposób zrozumieć serialu, jeśli nie ogląda się wszystkich odcinków. Innymi plusami serialu jest to, że jego twórcy byli niesamowicie ambitni podczas jego tworzenia (przynajmniej na pierwszy sezon). Niby zwykły serial tajemnicy, a jednak wypływało z niego coś ambitniejszego i wręcz artystycznego. Genialne aktorstwo, dialogi, świetna muzyka (wykorzystywanie np. płatów skrzydeł samolotu jako instrumentu!)... Po jakimś czasie ta cała ambitność gdzieś znikła, pewnie twórcy poczuli presję i zaczęli skupiać się tylko na rozwiązywaniu zagadek.... Oczywiście aktorstwo i muzyka pozostały te same, ale zaczałem mieć poczucie, że twórcy przestali tworzyć "Zagubionych" z taką samą pasją i fascynacją jak na początku.

Serial był ciągnięty przez VI sezonów. Nie mówię, że to za dużo, czy że za mało. Rozumiem wizję twórców i wiem, że potrzebowali tych sześciu sezonów, żeby przekazać tą swoją wizję. LOST ma jednak tendencję spadkową. Prawie każdy kolejny sezon był gorszy od poprzedniego. Efekty specjalne stawały się coraz bardziej zubożone. Nie mam o to pretensji, bo wiem, że to tylko serial telewizyjny i nie mam prawa oczekiwać od niego efektów na poziomie wysokobudżetowych flmów z Hollywood (mimo najdroższego Pilotu w historii seriali, gdzie efekty stały naprawdę na wysokim poziomie). Razi mnie tylko to, że w niektórych scenach mogli zrezygnować z używania efektów specjalnych (np. ujęcie zanurzającej się łodzi w V. sezonie), a mimo to raczyli nas widokami rodem z serialu "Świat Według Kiepskich" (nie żartuję!). Kolejny przykład spadku jakości między sezonami były błędy fabularne. Kolosalnie rozbudowana fabuła spowodowała, że pojawiały się one coraz częściej i były coraz bardziej rażące. Począwszy od różnych aktorów grających jedną postać, a skończywszy na błędach w chronologii serialu. Nastepny przykład to drastyczne pogorszenie jakości ujęć w ostatnim i jednocześnie najgorszym sezonie. W V. sezonie również można było dostrzec pewne niedostatki, ale nie były one jeszcze tak zauważalne. W pierwszym sezonie mieliśmy idealne ujęcia i dużą profesjonalność od strony wizualnej, co niestety zmieniło się podczas trwania kolenych sezonów (dlaczego?). W ostatnim sezonie mieliśmy ujęcia wręcz amatorskie, zbyt duże zbliżenia na twarze bohaterów, czy wreszcie po prostu spadek jakości obrazu. Porównajcie sobie scenę z Jackiem w samolocie w 1x01 i analogiczną do niej scenę w 6x01. Niebywała różnica. Nie wiem, powodem był spadek budżetu serialu?

Na koniec wspomnę o jeszcze jednym, jednak również bardzo ważnym plusie serialu: to, że umiał zaskakiwać i szokować. Jeśli miałbym podać jakąkolwiek produkcję, która wiedzie prym w zaskakiwaniu widza, bez chwili namysłu wskazałbym na "Zagubionych". Oczywiście siła tych zaskoczeń malała wraz z kolejnymi sezonami, ale sceny w pierwszych trzech sezonach po prostu zmiatały widza z fotela. Oglądam sobie beztrosko serial i nagle, ni z tego ni z owego, serwują mi wielkie WTF. Jakby tego było mało, robią to głównie na końcu odcinka, przez co widz musi czekać cały tydzień na to, co się dalej stanie. Niektóre sceny były naprawdę moce, a przy pamiętnej scenie z II. sezonu (chyba wszyscy wiemy, której) przeszedłem coś, czego jeszcze nigdy nie dała mi żadna produkcja. MIstrzostwo w stopniowaniu napięcia, budowania różnych stopni zaskoczenia, ukrywaniu faktów... Nie polecam wciągania się w ten serial osobom, które mają problemy z sercem Smile

To by było na tyle. Genialny serial, pomimo kilku niedociągnięć. 9/10.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzys dnia Śro 19:16, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Największe forum LOST - Zagubieni w Polsce Strona Główna -> LOST - po emisji serialu / LOST / Serial / Serial Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin